Artur Prusak i Thierry Benchetrit startują za kierownicą Toyoty Prius 2. generacji. W ich dorobku, obok tytułu Mistrza Świata 2015, znalazło się m.in. 3-krotne zwycięstwo w prestiżowym rajdzie Monte Carlo Nouvelles Energies (2013, 2014, 2015).
Tomasz Siwiński: Arturze, można powiedzieć, że Polska ma mistrza świata w sportach motorowych? Artur Prusak: Jak najbardziej.
Jesteś więc urzędującym mistrzem świata i trzykrotnym zwycięzcą rajdu Monte Carlo Nouvelles Energies. Czy można powiedzieć, że jesteś mistrzem świata ekorajdów? Czy w tych zawodach chodzi o jak najbardziej oszczędną jazdę, czy może o coś innego?
Rajdy te rządzą się takimi samymi zasadami co WRC. Różnica jest taka, że na odcinkach specjalnych nie liczy się prędkość, a regularność przejazdu. Oznacza to, że należy jak najskrupulatniej przestrzegać zadanej średniej prędkości. Każda odchyłka od idealnego czasu przejazdu mierzonego w nieznanych załodze miejscach OS-u, przekłada się na punkty karne. Najlepszym przykładem tego typu rywalizacji jest Rajd Monte Carlo Historique. W przypadku rajdów Nowych Energii dochodzi dodatkowy element rywalizacji, a mianowicie zużycie paliwa. Poziom trudności OS-ów sprawia, że nie da się na nich zaoszczędzić paliwa. Możliwe jest to dopiero na dojazdówkach. Ale i tu narzucone ramy czasowe sprawiają, że nie ma mowy o typowej jeździe na kropelkę. Liczą się więc umiejętności kierowcy i pilota na OS-ach jak również dobra analiza trasy rajdu. Wybór pojazdu też ma znaczenie. Niektóre są z natury bardziej oszczędne od innych.
Powiedziałeś, że wybór pojazdu ma duże znaczenie. Jakim samochodem startowałeś w tych zawodach? Czy to auto, którym się poruszasz na co dzień, czy profesjonalny samochód rajdowy?
Specyfiką rajdów Alternatywnych Energii jest to, że można w nich jeździć samochodami bez specjalnego przygotowania. Czyli w piątek wieczorem wyruszamy z pracy na rajd samochodem, którym do niej przyjechaliśmy. Samochody, którymi startuję, to Toyoty Prius. Jednej właśnie stuknie 10 lat i 200 tys. km na liczniku. Ma za sobą siedem sezonów, wiele rajdów i jest w stanie takim, jakby dopiero wyjechała z salonu. Druga jest dużo młodsza. To wersja plug-in, którą można ładować z gniazdka i jest wyjątkowo oszczędna. Obydwie świetnie się sprawują i używam ich na co dzień.
Na co dzień nie zajmujesz się zawodowo jazdą ekonomiczną, skąd to zamiłowanie do takiej aktywności i czy sądzisz, że mógłbyś z pasji zrobić sposób na życie?
Zawsze interesowałem się motoryzacją i sportami samochodowymi. Na razie nie jest to moim sposobem na życie, ale niewątpliwie jego istotnym elementem. Chętnie w przyszłości poświęcę tematowi więcej czasu, dzieląc się wieloletnim doświadczeniem z firmami chcącymi zwiększyć swą efektywność.
Jazda ekologiczna kojarzy się z wolnym i nudnym poruszaniem, zgadzasz się z tym?
To złe skojarzenie. Jazda ekonomiczna nie musi być wolna i nudna. Z jednej strony, aby jechać oszczędnie, trzeba po prostu analizować sytuację z dużym wyprzedzeniem. Czerwone światła mają to do siebie, że jakoś zawsze się na nie zdąża. Po co więc się spieszyć? Z drugiej strony, są samochody, które są naturalnie oszczędne, dostarczając równocześnie wiele przyjemności z jazdy.
Miałem okazję zwyciężyć w zawodach Toyota Eco Race, które współorganizowałeś. Powiem Ci, że dawno nie miałem takich emocji za kółkiem. Jak przekonać kierowców, że taka jazda jest przyjemna, bezpieczna, ekonomiczna, ale też ekscytująca?
Najlepszym sposobem na przekonanie ich byłoby zorganizowanie większej liczby tego typu zawodów. Dobrze byłoby, gdyby kierowcy mogli sami tego doświadczyć, a nie budować swych opinii na krążących stereotypach. Jeszcze raz gratuluję ci zwycięstwa w Toyota Economy Race. Poziom był bardzo wysoki i wyrównany. Zwyciężyliście, będąc załogą, która, paradoksalnie, pojechała najdynamiczniej! Utarliście nosa przekonaniu, że jazda ekonomiczna musi być wolna i nudna.
Dziękuję. Motoryzacja szuka swojej drogi. Od pojazdów zasilanych prądem, wodorem, przez pojazdy na gaz czy wreszcie różnego rodzaju hybrydy. Twoim zdaniem, jaka będzie przyszłość motoryzacji?
Z jednej strony klasyczne systemy napędu dotarły praktycznie do granic rozwoju, z drugiej strony, klasyczne źródła energii nieuchronnie zmierzają ku wyczerpaniu. Trzeba więc szukać alternatyw. Może nią być np. napęd na gaz ziemny. Jest jednak jeszcze jeden bardzo ważny czynnik. Skupiska ludzkie coraz bardziej się rozrastają i zagęszczają co powoduje, że wszystko, co jest związane z ich zanieczyszczeniem, ma olbrzymie znaczenie. Przyszłością są więc napędy, które lokalnie nie wydzielają żadnych szkodliwych substancji, czyli samochody z napędem elektrycznym, na ogniwa paliwowe lub hybrydy typu plug-in (o zasięgu ok. 50 km na bateriach). Klasyczne hybrydy w dużej mierze osiągają już te cele, gdyż jak sam zauważyłeś, w trakcie rajdu 2/3 jazdy odbyło się na napędzie elektrycznym.