Za nami szczególny rok dla sektora elektromobilności. Z jednej strony, za sprawą wejścia w życie unijnego rozporządzenia AFIR stało się jasne, że oficjalnym kierunkiem rozwoju transportu w UE jest elektromobilność. Jednocześnie w branży nie brakowało wyzwań, które wpłynęły na jej dynamikę rozwoju. Wśród nich jest wciąż niewystarczająco mocny wizerunek elektromobilności, ale także wstrzymanie dofinansowania dla firm w ramach programu „Mój elektryk”. Ostatecznie jednak sektor e-mobility wchodzi w 2025 rok z apetytem na dalsze wzrosty. I ma ku temu solidne podstawy.
Najważniejszą z nich są prawne regulacje, które stały się dla branży mocnym fundamentem i nadają kierunek jej rozwoju. I choć w mijającym roku w mediach częściej dyskutowano o mniejszej liczbie aut elektrycznych zarejestrowanych na niemieckim rynku niż o rosnącej popularności elektryków w większości państw Unii Europejskiej, to najwyższy czas przestawić publiczną dyskusję na nowe tory.
AFIR przypieczętował strategię elektryfikacji transportu w Unii Europejskiej. Nowe przepisy narzuciły na kraje członkowskie obowiązek rozwoju infrastruktury ładowania, precyzując cele na kolejne lata w zakresie m.in. jej gęstości, lokalizacji oraz mocy. Objęły też kwestię demokratyzacji płatności za ładowanie aut. Regulacje są więc fundamentem dla dalszego wzrostu branży, wpisując się jednocześnie w ambitne założenia pakietu legislacyjnego Fit for 55 – mówi Piotr Staniewski, Head of Fleet Mobility Hub Elocity, spółki oferującej autorski software do zarządzania stacjami ładowania EV i sprzedaży usług ładowania. – To ten moment, gdy zamiast zastanawiać się, czy elektryfikacja jest właściwym kierunkiem, najwyższy czas pomyśleć o zasadach jej wdrożenia i korzyściach, jakie się z nią wiążą – dodaje ekspert Elocity.
I rzeczywiście coraz więcej firm dojrzewa do migracji na floty elektryczne nie tylko ze względu na prawne regulacje i wymogi. Fleet managerowie największych rynkowych graczy szykują się do wymiany nawet kilkuset aut rocznie. Co ważne mogą liczyć w tym procesie na firmy z branży CFM, które już dziś coraz lepiej rozumieją ich potrzeby. W partnerstwie z dostawcami technologii są gotowe oferować flotom kompleksowe rozwiązania z zakresu elektromobilności, w tym system do zarządzania ładowaniami, dostęp do publicznych stacji ładowania czy opcję rozliczeń z pracownikami za służbowe ładowania na prywatnych przyłączach, a także dostęp do wyspecjalizowanego supportu technicznego. Przykładem jest Ayvens, który razem z Elocity wspiera AstraZenecę w elektryfikacji firmowej floty, liczącej dziś ponad 800 aut.
Ekspert Elocity zwraca uwagę, że najbliższy rok przyniesie dalszy rozwój świadomości biznesu w zakresie elektromobilności. – Wiele firm korzysta dziś z odnawialnych źródeł energii, a teraz coraz częściej zdają sobie sprawę, że OZE w naturalny sposób łączy się z elektromobilnością i może służyć do zasilania flotowych aut elektrycznych. Z jednej strony chodzi o proklimatyczne korzyści i wskaźniki ESG, z drugiej strony to również rozwiązanie korzystne finansowo – wyjaśnia Piotr Staniewski.
Jednak zarówno branża elektromobilności, jak i fleet managerowie wiedzą, że rozwój e-mobility opiera się nie tylko na proklimatycznych i biznesowych korzyściach. Kierowcy muszą chcieć jeżdzić autami elektrycznymi, a tu kluczowa jest edukacja, ale też dostępność infrastruktury i świadomość narzędzi, które dodatkowo podnoszą komfort korzystania z aut elektrycznych.
W listopadzie 2024 roku w Polsce było już ponad 4100 ogólnodostępnych stacji EV, z czego ponad 1200 stanowiły punkty DC, czyli szybkiego ładowania. Dodatkowo operatorzy stacji, odpowiadając na potrzeby i rosnącą świadomość użytkowników coraz częściej budują huby ładowania, wyposażone w kilka stacji DC. Doskonałym przykładem są partnerzy Elocity, czyli Ekoen i Hazel EV, którzy zdecydowanie postawili na szybką i ultraszybką infrastrukturę.
Co ciekawe, choć mówi się, że na polskim rynku, który wciąż znajduje się w fazie rozwoju, nadal jest za mało stacji ładowania, wyraźnie widać, że operatorzy konkurują ze sobą cenowo. To dobra wiadomość dla użytkowników, a my cieszymy się, że operatorzy stacji, korzystający z software’u Elocity mają do dyspozycji narzędzia, które pozwalają im świadomie kształtować politykę cenową np. w zależności od godziny czy dni tygodnia – mówi Michał Baranowski, współzałożyciel i członek zarządu Elocity.
Kolejnym czynnikiem sprzyjającym użytkownikom elektryków są coraz wygodniejsze płatności za ładowania. To efekt wspomnianej już regulacji AFIR, która zadbała o demokratyzację w tym obszarze. Unijne przepisy nałożyły obowiązek zapewnienia kierowcom tzw. płatności ad hoc. Z definicji nie wymagają one instalowania żadnej dodatkowej aplikacji czy rejestrowania się i zakładania konta użytkownika.
Elocity jako dostawca technologii do stacji ładowania poszło o krok dalej i jeszcze przed wejściem w życie przepisów AFIR spółka przygotowała dla operatorów gotowe rozwiązania, które nie tylko spełniają unijne wymogi, ale podnoszą jakość obsługi zarówno z punktu widzenia operatorów, jak i użytkowników. Mowa m.in. o możliwości montażu jednego terminala płatniczego, obsługującego kilka stacji ładowania, czy wprowadzeniu wygodnej opcji płatności przez stronę internetową – wylicza Michał Baranowski, zapowiadając, że w nowym roku użytkownicy elektryków i operatorzy stacji mogą liczyć na Elocity w zakresie kolejnych udogodnień w obszarze płatności.
Odpowiedzią na rosnącą świadomość użytkowników jest także rozwój nowych funkcjonalności w aplikacjach do ładowania aut elektrycznych. Doskonałym przykładem jest aplikacja Elocity, w której użytkownicy znajdą ponad 2100 ogólnodostępnych stacji ładowania.
Korzysta z niej ponad 70 000 kierowców. Aplikacja opiera się na autorskiej technologii, którą spółka rozwija od 2017 roku, uważnie obserwując potrzeby użytkowników. Tylko w 2024 roku Elocity pracowało nad kilkoma istotnymi udogodnieniami. Mowa chociażby o powiadomieniach dostępności wybranych przez kierowcę stacji ładowania, możliwości oznaczania ulubionych stacji, opcji filtrowania według cen, ale także oznaczenie stacji roamingowych.
Patrząc na 2025 rok z perspektywy możliwości rozwoju dla operatorów stacji i wygody użytkowników aut elektrycznych, warto zwrócić uwagę także na rozwój roamingu. Chodzi o możliwość udostępniania innym podmiotom na rynku swoich stacji. W efekcie kierowcy nie muszą za każdym razem ściągać na telefon aplikacji innych operatorów. Współpraca roamingowa pozwala także udostępniać stacje ładowania podmiotom, które nie mają własnej infrastruktury. Mowa chociażby o producentach aut, którzy dzięki roamingowi umożliwiają kierowcom ładowania się za pomocą samochodowych aplikacji (Mercedes me Charge, Kia Charge, We Charge i in.). Co ważne dla fleet managerów, z roamingu korzystają także dostawcy popularnych kart flotowych, jak DKV czy Shell, dzięki czemu ich użytkownicy mogą rozliczać się również za ładowania służbowych aut elektrycznych. Rozwój roamingu to z punktu widzenia kierowcy wygoda użytkowania auta elektrycznego. Dla operatora jest to z kolei szansa na zwiększenie poziomu utylizacji stacji, którą użytkownicy znajdą w najpopularniejszych na rynku aplikacjach.
Patrząc na potencjał i kierunki rozwoju sektora e-mobility, w 2025 roku życzmy sobie wszyscy jeszcze więcej korzyści z elektromobilności.
Aleksandra Kajda
Agnieszka Stefaniak-Zubko