Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Wszystko na opak - Jeep Grand Cherokee 2.0T GME Summit Quadra-Drive II 4xe

Majestatyczny i ekstremalnie ekskluzywny SUV rodem ze Stanów Zjednoczonych – to brzmi jak opis kolejnego modelu Cadillaca. Nie tym razem. O majętnych klientów zamierza powalczyć Jeep, wprowadzając do oferty topowy w europejskiej gamie model Grand Cherokee.

Jeep Grand Cherokee piątej generacji pojawił się w polskiej ofercie w połowie 2023 roku, choć w Stanach Zjednoczonych zadebiutował rok wcześniej. Najpierw, jeszcze w 2021 roku, pojawiła się jego przedłużana wersja L, która nie jest oferowana w Europie. Podobnie jak silniki Pentastar V6 o pojemności 3,6 litra oraz Hemi V8 o pojemności 5,7 litra. Europejczycy mogą zamawiać jedynie wariant hybrydowy 4xe Plug-in Hybrid, w którym 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik o mocy 272 KM (400 Nm) współpracuje z jednostką elektryczną o mocy 107 kW (145 KM/245 Nm). W tandemie oferują one 380 KM i maksymalny moment obrotowy 637 Nm.

Jest w nim coś

Trzeba przyznać, że Grand Cherokee już na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie. Jest masywny, nowoczesny, ale jednocześnie bardzo szykowny. To chyba najładniejszy ze wszystkich Grand Cherokee, jakie zbudowano od premiery pierwszej generacji w 1993 roku. Jak się domyślacie, samochód ten nie jest ułomkiem. Ma 492 cm długości, 197 cm szerokości i 185 cm wysokości. Jest więc 8,6 cm dłuższy niż poprzednik. Przy takich rozmiarach rzeczywiście możemy nie zauważyć, że Jeep obuty jest w 21-calowe polerowane i lakierowane obręcze kół oraz ma do zaoferowania znakomity 27,5-centymetrowy prześwit. Trudno też uwierzyć, że model ten powstał na zmodernizowanej platformie, jaką znamy z modeli Alfa Romeo Giulia i Stelvio.

Szok i niedowierzanie

Mocnych przeżyć doznamy, wsiadając do wnętrza. Mamy wrażenie, że Jeep na poczet projektu Grand Cherokee wypożyczył najlepszych europejskich specjalistów od aranżacji wnętrz samochodów, doboru materiałów oraz dopracowania detali. Szczególnie topowa wersja Summit reprezentuje poziom najlepiej wyposażonych modeli premium marek niemieckich i brytyjskich. I co oczywiste, dzieli go przepaść z tym, co oferowali poprzednicy. Wnętrze wariantu Summit wyścieła obficie skóra Palermo, dębowe drewno, w tym także na kierownicy, i elementy wykończone surowym aluminium. Jedynym zgrzytem jest obecność tworzywa piano black, które świetnie wygląda jedynie przez tydzień od zakupu pojazdu. O wygodę pasażerów dbają fotele regulowane w 16 płaszczyznach z masażem i pamięcią ustawień. Urzeka dedykowany system nagłośnienia McIntosh z 19 głośnikami o mocy 950W.

 

Na desce rozdzielczej są trzy ekrany. Pierwszy, o przekątnej 10,25 cala, osadzono za kierownicą. To wyświetlacz panelu wskaźników. Możemy ustawić w nim 12 różnych konfiguracji. Na środku deski rozdzielczej osadzono wyświetlacz dotykowy systemu Uconnect5 o przekątnej 10,1’’ z nawigacją. Cieszy fakt, że producent nie zdecydował się na sterowanie większością funkcji poprzez ten ekran. Nad nim znajdziemy obfity zestaw przycisków, a pod ekranem rozbudowany zestaw przełączników i pokręteł odpowiedzialny za obsługę klimatyzacji. Do zarządzania klimatyzacją, muzyką i mapami możemy stosować też obsługę głosową. Wystarczy powiedzieć głośniej „Hej, Jeep”. Kolejny 10,1-calowy ekran dotykowy znajduje się przed pasażerem z przodu. Daje on możliwość m.in. sterowania funkcjami rozrywki. Możemy na nim wyświetlać np. film. Aby nie rozpraszać kierowcy, dźwięk można odtwarzać poprzez sparowane słuchawki bezprzewodowe. Ciekawym rozwiązaniem jest lusterko cyfrowe, wyświetlające na jego ekranie obraz z kamery tylnej. Przyda się szczególnie, jeśli tylna szyba jest zasłonięta przez pasażerów lub bagaże. Możemy też przestawić je na funkcję tradycyjnego lusterka.

 

Zwinny jak nigdy

Dotychczasowe generacje Grand Cherokee, mimo mocnych silników, miały w sobie pewną ociężałość przy ruszaniu. Po prostu jednostki potrzebowały chwili, aby wkręcić się w odpowiednie obroty, by nabrać wigoru i niutonometrów. W wariancie 4xe jest zupełnie inaczej. Samochód żwawo, bez zwłoki i bez wysiłku reaguje na naciśnięcie pedału gazu. To oczywiście zasługa jednostki elektrycznej, która jako pierwsza dostarcza na koła nawet 245 Nm. Naturalnie nie zabrakło możliwości wyboru trybu jazdy. Tryb Hybrid zapewnia łączne wykorzystanie obu silników, tryb e-Save umożliwia ładowanie akumulatora podczas jazdy, powierzając napęd wyłącznie silnikowi spalinowemu, a tryb Electric zapewnia zerową emisję CO2. Samochód rusza na napędzie elektrycznym, nawet jeśli akumulator trakcyjny o pojemości 17,3 kWh jest rozładowany. Przy jego pełnym naładowaniu możemy oczywiście poruszać się wyłącznie w trybie elektrycznym. Na chwilę więc posmakujemy przyjemności z jazdy autami elektrycznymi, docenimy ciszę, pogłębioną przez ogólne znakomite wyciszenie pojazdu. Przyjemności tej będziemy doświadczać przez około 40 km. Potem konieczne będzie ponowne ładowanie. Przy maksymalnej mocy ładowania 7,4 kW może to potrwać niecałe dwie i pół godziny. W trybie hybrydowym średnie zużycie paliwa wyniosło ok. 10,8 l/100 km. Zatem 72-litrowy bak powinien wystarczyć na co najmniej 650 km. Niemniej silnik jest dość czuły na siłę nacisku pedału gazu. Wystarczy minimalnie bardziej dynamiczna jazda, a zużycie z łatwością wzrasta do ok. 15 l na setkę.

 



Jeep jak Alfa

Kolejnym szokiem będzie dla nas prowadzenie, które w niczym nie przypomina znanych nam modeli Jeepa. Komfortowe wozidło do niespiesznego przemieszczania się rodziny z psem zmieniło się w stabilnie prowadzącego się, kompetentnego połykacza zakrętów. Po raz pierwszy topowy SUV tej marki prowadzi się tak pewnie i precyzyjnie w zakrętach, a do tego obce mu jest zjawisko bujania się. Nie mamy żadnych uwag do działania, nawet nieco za ostrych, hamulców, ani 8-biegowej skrzyni automatycznej pewnie wyczuwającej nasze intencje. Skupienie na drodze ułatwia 10-calowy wyświetlacz Head-u pokazujący istotne informacje bezpośrednio na szybie. Taka charakterystyka układu jezdnego Jeepa ma też swoje konsekwencje. Tłumienie nierówności nie jest aż tak komfortowe, jak można by było się spodziewać po tak wielkim SUV-ie. Ale nie można napisać, że jest niekomfortowo. Po prostu starsze Jeepy i modele konkurencji przyzwyczaiły nas do wyższego poziomu tłumienia nierówności. Zawieszenie pneumatyczne Quadra-Lift wyposażono w elektroniczne, półaktywne tłumienie drgań. Pozwala ono kierowcy na wybór jednego z pięciu położeń: Entry/Exit – ułatwiający wsiadanie i wysiadanie, Aero – poprawiający aerodynamikę podczas szybszej jazdy, Normal oraz dwa ustawienia off-road, ułatwiające pokonywanie przeszkód w trudnym terenie lub brodzenie w wodzie o głębokości do 61 cm.

Naszą uwagę zwróciła też zbyt mała siła wspomagania kierownicy, która w czasie jazdy niespecjalnie przeszkadza. Za to daje się we znaki podczas manewrów parkowania, kiedy to musimy używać znacznej siły do kręcenia kierownicą.

Nie zaniedbano oczywiście właściwości off-roadowych, które zazwyczaj stanowią przewagę Jeepów nad innymi SUV-ami. W modelu tym zastosowano systemy Quadra-Trac II i Quadra-Drive II z tylnym elektronicznym mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu. W razie potrzeby możemy zwiększyć prześwit do wspomnianych 27 cm, odłączyć elektronicznie przedni stabilizator, co pozwoli zwiększyć wykrzyż przedniej osi. Nie zabrakło asystentów podjazdu i zjazdu, a orientację w terenie ułatwiają kamery wokół pojazdu. Większe możliwości terenowe ma wersja Trailhawk wyposażona m.in. w opony AllTerrain oraz dodatkowe osłony.

Producent chwali się obecnością na pokładzie 110 systemów wsparcia bezpieczeństwa kierowcy. Z pamięci moglibyśmy wymienić może ze 20 z nich. Zwróciliśmy uwagę na dwa, czyli system rozpoznawania ryzyka kolizji na skrzyżowaniu oraz funkcję NightVision, rozpoznającą po zmroku ludzi i zwierzęta przed pojazdem. Gdy takowe obiekty dostrzeże, automatycznie wyświetla noktowizyjny obraz na wyświetlaczu za kierownicą, oznaczając kolorem czerwonym zauważone obiekty. Znamy to rozwiązanie z innych modeli Stelantis, ale podczas jesienno-zimowych podróży po zmroku funkcja ta może się okazać bardzo przydatna.

Klub elitarny

Marka Jeep cieszy się znakomitym wizerunkiem, zawdzięczanym głównie ponadprzeciętnym możliwościom jazdy po bezdrożach. Dzięki najnowszemu modelowi Grand Cherokee znalazła się też w elitarnym klubie najbardziej ekskluzywnych SUV-ów premium. Co oczywiście odpowiednio kosztuje. Bazowy model Grand Cherokee wymaga wyłożenia 404,5 tys. zł, a testowany topowy wariant 487,5 tys. zł. Konkurenci życzą sobie podobne kwoty. Hybrydowe BMW X5 o mocy 489 KM to np. koszt 455 tys. zł, a 404-konny Land Rover Defender PHEV – 423,8 tys. zł. I tylko elektryczna 385-konna Kia EV9 jest znacząco, bo 60 tys., tańsza od bazowego Jeepa. Ale to już temat na inną opowieść

Jeep Grand Cherokee

Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w cm

4919/1968/1799/1858

Masa własna/dopuszczalna w kg

2428/3110

Maksymalny uciąg przyczepy hamowanej w kg

2332

Prześwit w cm

27,5

Maksymalna głębokość brodzenia w cm

61

Średnica zawracania między krawężnikami w m

11,7

Pojemność bagażnika w l

533/1463

Silnik

2.0 Turbo GME PHEV

Moc silnika w KM

381

Maks. moment obrotowy przy obr./m.in.

637/od 3000

Prędkość maksymalna w km/h

210

Przyspieszenie 0-100 km/h

6,3

Wartość RV po 3 l. i przebiegu 90 tys. km wg Info-Ekspert

58,6%

Cena w zł

487 500

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Jeep Grand Cherokee 2.0T GME Summit Quadra-Drive II 4xe

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 11–15.09.2023

Ile: 700 km

Styl, jakość wykończenia wnętrza, wysmakowanie detali, obszerność kabiny, wyciszenie.

Sztywne zestrojenie zawieszenia, zbyt słabe wspomaganie kierownicy, cena, mimo wszystko, wysoka.

Przeczytaj również
Popularne