W Polsce nigdy nie był bestsellerem, ale jeszcze za nim zatęsknimy. Hyundai kończy ze sprzedażą Elantry – nieco analogowym sedanem dostępnym za stosunkowo nieduże pieniądze.
Siódma generacja Hyundaia Elantry pojawiła się w 2020 roku. Do Polski auto trafiło rok później, a w 2023 roku auto przeszło faceliftg. Właśnie dlatego dziwić może fakt, że samochód z tak atrakcyjnym i nowoczesnym nadwoziem wychodzi z oferty. Prawda jest jednak taka, że technologicznie to dość przestarzała konstrukcja, która dzisiaj nie spełnia europejskich norm. Zainteresowania modelem nie poprawiła także cena, która od momentu rozpoczęcie produkcji podskoczyła z 83 do 111 tys. zł.
W Polsce auto dostępne było wyłącznie z jednym silnikiem. To czterocylindrowe 1.6 l. o mocy 123 KM z wielopunktowym wtryskiem paliwa, bez turbodoładowania, systemów start-stop, rozbudowanej elektroniki, a nawet filtra GPF. Może i brzmi to dość archaicznie, ale idealnie nadaje się do instalacji LPG. Tej jednak Hyundai nigdy nie zdecydował się montować, dlatego niewiele osób odważyło się kosztem gwarancji, na jej instalacje tuż po zakupie nowej Elantry.
A szkoda, bo silnik dobrze znosi zasilanie gazem, a sam samochód nieźle się prezentuje i zapewnia sporo miejsca w obszernym wnętrzu.
I choć zamówić auta do bieżącej produkcji w salonie już nie można, model nadal figuruje w cenniku. Kupić można to, co zostało dilerom na placu. Wersja Modern z manualną 6-biegową skrzynią kosztuje 111 400 zł. 7 tys. wymaga dopłata do skrzyni CVT a najdroższa wersja wyposażenia Executive to już wydatek 137 400 zł.
Elentra ma 4,7 m długości a rozstaw osi to 2,7 m. Pojemność bagażnika to ponad 470 litrów. Na innych rynkach Elantra sprzedawana jest także pod nazwą i30. Tam można też kupić jej mocniejsze odmiany z wersją N na czele.