O tym jak ogromne międzynarodowe doświadczenie, długoletnia praca w firmie produkującej samochody oraz znajomość Polaków i języka polskiego może przełożyć się na umocnienie pozycji firmy Alphabet Polska, rozmawiamy z Helmutem Hoidnem, jej nowym prezesem.
Przemysław Dobrosławski: Praca w Alphabet to nie pierwsza Pana przygoda z Polską. Pracował Pan tu w latach 2006–2009. Czy w ciągu dekady dużo się zmieniło w naszym kraju?
Helmut Hoidn: Nawet po zakończeniu pracy każdego roku bywałem w Polsce, więc miałem możliwość na bieżąco obserwować zmiany. Przyjeżdżałem na przykład na Festiwal Ludwiga van Beethovena do Warszawy z moją żoną, która jest rodowitą krakowianką. Zawsze więc byłem blisko Polski. W zakresie zawodowym dekadę temu pracowałem w BMW Polska. Wówczas sprzedawaliśmy tutaj około dwóch tysięcy samochodów rocznie. Obecnie jest to ponad dziesięciokrotnie więcej. To wyraźnie pokazuje, jak pozytywnie rozwinęła się między innymi klasa średnia na tym rynku. Na znacznie wyższym poziomie jest świadomość ekologiczna, dotycząca również energii elektrycznej i źródeł odnawialnych. W wielu miejscach możemy spotkać panele słoneczne, na ulicach coraz częstszym widokiem są pojazdy elektryczne. Podczas ostatniego pobytu zawodowego w Polsce nie było segregacji śmieci, a teraz robi się to w prawie każdym domu. Niezwykle rozwinęła się też infrastruktura drogowa, w tym przede wszystkim autostrady. Kolejna zmiana, jaką zaobserwowałem, to ta w podejściu. Kiedy jadę taksówką, zawsze rozmawiam z kierowcami i pytam, jak wygląda sytuacja w danym mieście. Kilkanaście lat temu taksówkarze niemal zawsze narzekali. Teraz jest zupełnie inaczej, zdecydowanie bardziej optymistycznie. Ta pozytywna metamorfoza bardzo mi się to podoba.
Polski rynek motoryzacyjny jest siódmy w Europie, widzi Pan potencjał rozwoju usług CFM? Jak Pan postrzega pozycję rynku polskiego w zakresie nasycenia usługami CFM?
W Polsce i innych krajach Europy Centralnej rozwój rynku usług wynajmu od lat jest stabilny i odbywa się w jednym kierunku – w górę. Nawet w okresie kryzysu sprzed dekady Polska odnosiła sukcesy gospodarcze, przyrosty na rynku wynajmu i notowała wzrost PKB. Jestem pewien, że rynek będzie rosnąć dużo szybciej niż w innych krajach Europy, tak Zachodniej, jak i Wschodniej, które nie są w Unii Europejskiej.
Parę lat temu pracowałem w Wielkiej Brytanii (2010–2013) i tam prawie wszyscy mają samochody służbowe. Absolwenci uczelni w ciągu kilku lat od skończenia studiów oczekują od pracodawców pojazdów służbowych. W Polsce jest inaczej, ale myślę, że wszystko będzie zmierzać w tym kierunku, a rynek będzie ulegał coraz większemu nasyceniu. Samochód firmowy jest dobrą zachętą do pracy, zwiększa lojalność i motywację. Niektóre nowoczesne tendencje rozwijają się nad Wisłą jeszcze szybciej niż w krajach Europy Zachodniej. Tak jest np. z hulajnogami, które są tu dużo bardziej dostępne niż np. w Niemczech. Tam rynek jest zdławiony przez większą liczbę regulacji.
Jako Alphabet Polska z pewnością będziemy się rozwijać i zwiększać wielkość floty, mimo sporej rynkowej konkurencji. Potencjał do wzrostu musimy wykorzystać mądrze, na przykład na bieżąco śledząc oczekiwania zmieniającego się klienta i proponować mu odpowiednią ofertę, która będzie dla niego interesująca.
Alphabet i BMW są ze sobą powiązane. Pan ma doświadczenie w pracy dla BMW, czy to pomoże na obecnym stanowisku?
Dla Grupy BMW pracuję od 35 lat i jestem przekonany, że moje doświadczenie i wiedza z innych rynków okażą się tutaj bardzo pomocne. W tym czasie firma ta wzrosła ze względnie niewielkiej, bawarskiej fabryki samochodów do pozycji światowego gracza, którego największa fabryka znajduje się nie w Niemczech, a w Stanach Zjednoczonych. Do osiągnięcia tego sukcesu potrzebna była odpowiednia strategia. Alphabet, jako część Grupy BMW, również moim zdaniem ma bardzo dobrą, przemyślaną strategię rozwoju. Aby odnieść globalny sukces, trzeba mieć nie tylko interesujące produkty, ale także być niezależnym. BMW ma jednego głównego udziałowca. Firma jest więc bardzo stabilna i może działać długofalowo, a nie jedynie w taki sposób, aby zadowolić doraźnie udziałowców. Do tego, aby odnosić sukcesy, konieczne są szybkie i elastyczne działania. Priorytetem jest szacunek dla klientów, pracowników, udziałowców, ale też partnerów, w tym dostawców. Te czynniki, wpływające na rozwój i sukces firmy, są bardzo ważne dla Alphabet.
Pracujemy nad tym, aby poprawić jakość i szybkość naszych procesów. Zaczynamy budować nową strategię, więc chcemy wsłuchiwać się w oczekiwania naszych klientów, w tym także małych i średnich firm. Jeśli chcemy odnieść sukces, musimy zaprojektować naszą ofertę tak, aby była ona dla nich interesująca.
Nowy prezes oznacza nowe strategie, w jakim kierunku będzie się rozwijał Alphabet?
Pracując w innych krajach, czy to w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, czy Rosji, widziałem wiele interesujących rozwiązań, które będę teraz wdrażać w Polsce. Już mam wiele pomysłów, które zamierzam przedstawić i wdrożyć w firmie Alphabet Polska. Mam bardzo dobre doświadczenia związane z rozwojem pracowników. To właśnie pracownicy są naszym najcenniejszym kapitałem, który musimy rozwijać, aby odnieść sukces na rynku. Jednym ze strategicznych kierunków rozwoju jest inwestowanie w rozwój kompetencji liderów, aby mieć pewność, że nasi managerowie, nie tylko najwyższego, ale i średniego szczebla, rozwinęli zmysł odpowiedzialności. Wiem, że to nie dzieje się automatycznie, ale chcę dać managerom średniego szczebla większą odpowiedzialność i poczucie, że mogą decydować w wielu kwestiach dotyczących rozwoju naszej firmy. Mają w tym dopomóc szkolenia. Pracownikom powinno przyświecać hasło: „To jest Twoja firma” – nie moja czy zarządu. Wszyscy są zaproszeni, aby przyczyniać się do znajdowania dobrych rozwiązań. Będziemy inwestować w ludzi i uczyć ich przejmowania odpowiedzialności. Jestem przekonany, że szybko, jeszcze w tym roku, przyniesie to pozytywne rezultaty.
Za przykład może posłużyć tutaj program, który pozwala pracownikom na prezentowanie pomysłów, przyczyniających się do oszczędności w firmie. Gdy dana innowacja zostaje wdrożona, dzielimy się z pomysłodawcą tym, co udało się zaoszczędzić. Takie rozwiązanie pozwala pobudzić kreatywność pracowników, a program ten działa bardzo dobrze na innych rynkach. Poza tym nie powinniśmy traktować firmy jako zbioru poszczególnych działów. Stawiam więc na szerszą współpracę i komunikację między działami, czego będziemy uczyć managerów na specjalnych szkoleniach.
Pracujemy nad tym, aby poprawić jakość i szybkość naszych procesów. Zaczynamy budować nową strategię, więc chcemy wsłuchiwać się w oczekiwania naszych klientów, w tym także małych i średnich firm. Jeśli chcemy odnieść sukces, musimy zaprojektować naszą ofertę tak, aby była ona dla nich interesująca.
Czy w Pana odczuciu elektromobilność i car sharing to przyszłość branży wynajmu? Jakie widzi Pan szanse dla rozwoju tych trendów?
Liczba samochodów elektrycznych na pewno będzie rosnąć w firmach wynajmu długoterminowego. Przykładem jest chociażby BMW i3, które w krótkim czasie stało się powszechnym widokiem na ulicach Warszawy, m.in. dzięki car sharingowi Innogy GO, do którego Alphabet dostarczył elektryczne i3. Ludzie, który mieli okazję jeździć tym autem, rozumieją, że jest to doskonały samochód i bardzo dobra propozycja dla tych, którzy na co dzień podróżują głównie po mieście. Oczywiście uważam, że jeszcze przez wiele lat w firmach będzie miejsce dla aut konwencjonalnych.
W przyszłości bardzo ciekawym i powszechnym zjawiskiem stanie się możliwość łatwego wyboru sposobu transportu. Już teraz mamy spore możliwości wyboru opcji transportowych, które są dla nas aktualnie najlepsze. W mieście możemy skorzystać z car sharingu, taksówek, hulajnóg, rowerów czy transportu publicznego. W przyszłości więcej możliwości da nam również służbowy samochód. Kiedy będziemy chcieli poczuć więcej radości z jazdy, będziemy korzystać z firmowych pojazdów, prowadząc je samemu. Jeżeli będziemy chcieli odpocząć, wracając z pracy, użyjmy trybu autonomicznego. Naszym zadaniem jako dostawcy usług mobilności biznesu jest znaleźć dobre rozwiązania, oferować je oraz łączyć w ramach inteligentnych propozycji dla przedsiębiorców.
Wspominał Pan, że kapitałem firmy są pracownicy. Czy styl ich pracy w poszczególnych krajach różni się?
Pracowałem w wielu krajach i wszędzie spotykałem tak samo zaangażowanych, bardzo wykształconych pracowników wykonujących swoje obowiązki. Ponieważ mówię po polsku, mogłem już swobodnie porozmawiać niemalże ze wszystkimi pracownikami Alphabet Polska. Lubię pracować w Polsce, gdyż pracownicy nad Wisłą są zainteresowani rozwojem i chcą się uczyć. Są również dumni z pracy w takiej firmie jak nasza i z moich obserwacji wynika, że lubią u nas pracować. A to ma oczywisty pozytywny wpływ na rozwój firmy Alphabet Polska.