Blisko połowa ankietowanych specjalistów branży flotowej przymierza się do wprowadzenia do floty samochodów elektrycznych w najbliższych latach, a ponad trzy czwarte z nich twierdzi, że takie działanie poprawi ich konkurencyjność. Natomiast od telematyki oczekują przede wszystkim wskazywania lokalizacji publicznych stacji ładowania – to jedne z wielu ciekawych wniosków płynących z ankiety magazynu Fleet przygotowanej wspólnie z Webfleet Solutions.
Rozwój elektromobilności to obecnie najważniejszy trend w motoryzacji na rynku europejskim. Dynamiczny wzrost rejestracji pojazdów elektrycznych obserwujemy również w Polsce, choć na razie odbywa się on ze względnie niskiego pułapu. Na koniec września br. zarejestrowanych było w Polsce ponad 15,3 tysięcy osobowych samochodów elektrycznych, czyli prawie dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego i ponad trzykrotnie więcej niż w końcu września 2019 roku. Ich wykorzystaniem w firmach coraz poważniej interesują się przedsiębiorcy. Dlatego też Webfleet Solutions – lider rozwiązań telematycznych w Europie, będący częścią Bridgestone – oraz magazyn Fleet zdecydowały się na przygotowanie ankiety dotyczącej aktualnego spojrzenia osób zajmujących się flotami na rozwój elektromobilności. Wzięło w niej udział ponad 80 fleet managerów oraz innych specjalistów branży flotowej. Odpowiedzieli oni na kilkadziesiąt pytań na temat elektromobilności oraz zastosowania telematyki we flotach bezemisyjnych.
Wśród ankietowanych przedsiębiorców aż 93 proc. zarządza flotą aut osobowych. Ponad jedna trzecia z nich – 38 proc. – użytkuje pojazdy dostawcze o masie do 3,5 tony. Posiadanie aut ciężarowych deklaruje z kolei 10 proc. ankietowanych. Co więcej, z badania wynika, że specjaliści flotowi w Polsce zarządzają średnio ok. 300 samochodami. Pięć największych badanych firm posiada w swojej flocie ponad 1000 pojazdów, z czego jedna z nich – 2400.
Aż 72 proc. badanych odpowiedziało, że nie użytkuje pojazdów elektrycznych. Zelektryfikowaną flotę w 25 proc. lub mniej posiada dokładnie co czwarty ankietowany. Zaledwie co setna firma wskazała, że ten odsetek wynosi między 26 a 50 proc., natomiast żaden z uczestników badania nie zaznaczył odpowiedzi 51–75 proc. Niecałe 3 proc. ankietowanych posiada flotę w 76–100 proc. wypełnioną pojazdami elektrycznymi.
Wśród polskich firm flotowych obowiązywanie limitu ogólnej emisji CO2 nie jest, póki co, normą. Jego istnienie deklaruje 31 proc. ankietowanych. Zdecydowana mniejszość z nich podlega pod ustawę o elektromobilności – zaledwie 16 proc. Biorąc jednak pod uwagę niski udział pojazdów elektrycznych w firmach, jest to wynik i tak bardzo wysoki. To dobry prognostyk dla wzrostu ilości tego typu pojazdów we flotach.
Ankietowani zdają sobie sprawę z negatywnych skutków, jakie niosą ze sobą zmiany klimatyczne i w zdecydowanej większości są za tym, aby ich floty transportowe obniżały emisję CO2. Takie zdanie wyraża 78 proc. badanych. Zaledwie 7 proc. z nich jest przeciwnych wprowadzeniu tego typu regulacji.
Na pytanie „Jakie zachęty ze strony Państwa przekonałoby przedsiębiorcę do zakupu pojazdów elektrycznych?” (patrz wykres 1.) aż 78 proc. ankietowanych odpowiadziało, że bezpośrednie dofinansowanie. Podobna liczba osób – 77 proc. – odpowiedziało, że pełne odliczenie VAT. Większość praktyków flotowych – 58 proc. – wskazuje, że przemówiłoby do nich dofinansowanie do kosztów ładowania. Co drugi ankietowany potwierdził, że do inwestycji we flotę EV mogą zachęcić darmowe parkingi i możliwość poruszania się buspasami.
Jednym ze sposób wsparcia zakupu pojazdów elektrycznych może być rządowy program „Mój elektryk”, jak dotąd najpoważniejszy projekt tego typu. Jego celem jest zmniejszenie emisji zanieczyszczeń powietrza poprzez dofinansowanie przedsięwzięć polegających na zakupie lub leasingu nowych pojazdów zeroemisyjnych. Spytaliśmy w ankiecie specjalistów branży flotowej czy rzeczywiście może on stać się bodźcem do inwestycji w tego typu maszyny. Jedynie 27 proc. odpowiedziało twierdząco, a odwrotnego zdania było aż 45 proc. z nich. Co ciekawe, 28 proc. respondentów odpowiedziało, że nie zna założeń programu „Mój elektryk”.
Przedsiębiorcy wykorzystują telematykę głównie do monitorowania kluczowych parametrów floty, w tym wykorzystania pojazdów, zużycia paliwa i informacji o podróżach. Tak uznaje 44 proc. ankietowanych. Nieco mniej, bo 42 proc. badanych, wskazało, że telematyka służy głównie monitorowaniu pozycji pojazdów i planowaniu tras.
Specjaliści branży flotowej zdają sobie sprawę z faktu, że poszczególne elementy Całkowitego Kosztu Posiadania (TCO) pojazdów elektrycznych w różnym stopniu wpływają na ostateczną wartość tego wskaźnika. Łącznie 70 proc. z nich uważa, że mniejsze zużycie paliwa (rozumianego również jako energia elektryczna) przez floty elektryczne wpływa korzystnie na obniżenie TCO. Dodatkowo pozytywny wpływ na niego mają także niższe koszty serwisowe – odpowiedziało tak 71 proc. ankietowanych. Równolegle 27 proc. respondentów zauważa, że posiadanie aut elektrycznych łączy się z mniejszą utratą wartości pojazdów, a kolejne 19 proc. widzi korzyści również w niższych stawkach ubezpieczenia niż w przypadku ich spalinowych odpowiedników.
Mimo że większość firm nie ma możliwości skorzystania z dopłat to i tak stosunkowo duża część z nich przymierza się do zakupu lub wynajmu pojazdów niskoemisyjnych w najbliższych trzech latach (patrz wykres 2.). W przypadku pojazdów elektrycznych deklaruje tak 44 proc. przedstawicieli ankietowanych firm. Taki sam odsetek badanych przejawia chęć zakupu lub wynajmu pojazdów PHEV (plug-in hybrid vehicle). Warto zaznaczyć, że właściciele pojazdów elektrycznych mogą liczyć na wiele „eko-profitów”, w tym wyższe odpisy amortyzacyjne, darmowe parkowanie w miastach, nieograniczony dostęp do tworzonych stref czystego transportu oraz możliwości przejazdu buspasami. Ten ostatni przywilej okaże się nieoceniony zwłaszcza w godzinach szczytu, wpływając wydatnie na skrócenie czasu podróży.
Jednak największe zainteresowanie przedsiębiorców budzą pojazdy hybrydowe – 59 proc. rozgląda się za ich zakupem lub wynajmem. Tego typu samochody mają wiele zalet – charakteryzują się niskim zużyciem paliwa i względnie niewysokimi cenami. Tylko co dziesiąty przedsiębiorca nie zamierza wprowadzać do swojej floty pojazdów niskoemisyjnych.
Ponad dwie trzecie ankietowanych – 68 proc. – dostrzega korzyści płynące z użytkowania aut elektrycznych w kontekście ochrony środowiska i niższej emisji CO2 (patrz wykres 3.). Taki sam odsetek twierdzi, że poprawiają one również wizerunek firmy. Na niższe koszty eksploatacji jako wartość dodaną pojazdów EV wskazało 37 proc. badanych. Co ciekawe, zaledwie 7 proc. uczestników ankiety zwróciło uwagę na większy komfort użytkowania takich pojazdów przez pracowników i ich większą wartość benefitową, rozumianą jako większy prestiż dla pracownika.
Stosunkowo niedużo – bo zaledwie 17 proc. uczestników badania – uważa, że pojazdy elektryczne wpływają na lepsze postrzeganie firmy (patrz wykres 4.). Jednak 59 proc. z nich twierdzi, że tak się stanie dopiero w przyszłości. Tylko co czwarta firma – 24 proc. – uważa, że pojazdy elektryczne we flocie nie mają wpływu na wizerunek firmy.
Jak pokazują wyniki ankiety, w przypadku 62 proc. firm flotowych ich kontrahenci są świadomi problemów związanych z wpływem człowieka na klimat i są przychylnie nastawieni na współpracę z przedsiębiorstwami, które dbają o środowisko (patrz wykres 5.). Dużo mniejszy odsetek – bo zaledwie 17 proc. – już teraz współpracuje z kontrahentami, którzy premiują w swojej polityce dotyczącej wyboru klientów bądź dostawców te firmy, które stosują rozwiązania proekologiczne, w tym ekologiczne pojazdy (w przypadku flot transportowych). Pozostali ankietowani – w zdecydowanej większości – uważają, że ekologiczna flota nie wpływa na zachowania kontrahentów.
Część specjalistów flotowych jest przekonanych, że posiadanie pojazdów elektrycznych we flocie może pozytywnie wpłynąć na jakość obsługi klienta. Dotyczy to jednak głównie poprawy wizerunku firmy – jako nowoczesnej i dbającej o ekologię – oraz dostaw towarów. Dzięki korzystaniu z buspasów szybkość transportu w obrębie miast będzie zdecydowanie większa.
Za bardzo istotną i najważniejszą przeszkodę na drodze do rozwoju elektromobilności w Polsce ankietowane firmy uważają niedostateczny rozwój infrastruktury do ładowania (patrz wykres 6.). Taką odpowiedź wskazało 71 proc. badanych. Jako drugą najważniejszą przeszkodę wskazali niewystarczające zasięgi pojazdów elektrycznych – 59 proc. wskazań. Trzecią z kolei są wysokie ceny zakupu takich pojazdów – 55 proc. wskazań. Niepewna wartość rezydualna aut EV po latach użytkowania jest ważnym ograniczeniem dla 31 proc. ankietowanych.
Ale to nie jedyne przeszkody wynikające z użytkowania aut elektrycznych. Z wypowiedzi specjalistów flotowych wyraźnie wyczuwalne jest z jednej strony zaciekawienie, ale z drugiej i dystans do nich. Wielu badanych w odpowiedziach otwartych uważa, że pojazdy elektryczne nie zapewniają poziomu takiej mobilności i zasięgów, jakie obecnie oferują samochody spalinowe. Jeśli nawet są w ofercie elektryczne modele o dłuższym zasięgu, to nierozwiązanym problemem jest wysoki koszt i długi czas ich ładowania oraz brak rozwiniętej infrastruktury sieci ładowarek.
Poważnym problemem, na jaki wskazują specjaliści flotowi, jest również brak sensownych rozwiązań pozwalających na rozliczanie ładowania pojazdu w miejscu zamieszkania pracownika. Wielu przedsiębiorców ma poważne obawy czy kolejne podwyżki cen prądu nie uczynią inwestycji w zakup pojazdów elektrycznych jeszcze mniej racjonalnymi kosztowo. Uwagi krytyczne wśród ankietowanych dotyczyły także innych aspektów wykorzystywania aut elektrycznych, w tym m.in. faktu, że energia elektryczna w naszym kraju w znacznej większości pochodzi z paliw kopalnych, które są szkodliwe dla środowiska. Do tego w codziennych dyskusjach na temat elektromobilności według części ankietowanych pomijany jest problem z utylizacją akumulatorów po okresie eksploatacji. Wielu specjalistów flotowych wyraża też obawy w związku ze wzrostem stawek ubezpieczeń dla aut elektrycznych.
Zapytaliśmy również ankietowanych o to, czy wykorzystują rozwiązania telematyczne do zarządzania flotą. Nadal 1/3 przedsiębiorców – 36 proc. – nie stosuje tego rodzaju systemów. 10 proc. z nich stosuje telematykę maksymalnie w co czwartej swojej maszynie, a 6 proc. – co drugiej. Co ciekawe, z badania wynika, że jeżeli firma już wdraża telematykę to raczej w większości swoich pojazdów. Od 51 do 75 proc. swojej floty rozwiązaniami z obszaru telematyki objęło 17 proc. firm, natomiast od 76 do 100 proc. – aż 30 proc. z nich.
Przedsiębiorcy wykorzystują telematykę głównie do monitorowania kluczowych parametrów floty, w tym wykorzystania pojazdów, zużycia paliwa i informacji o podróżach. Tak uznaje 67 proc. ankietowanych (patrz wykres 7.). Nieco mniej, bo 63 proc. badanych, wskazało, że telematyka służy głównie monitorowaniu pozycji pojazdów i planowaniu tras. Takie funkcjonalności mogą okazać się szczególnie przydatne dla firm flotowych oraz przedsiębiorstw posiadających duże zespoły mobilnych handlowców. Warto podkreślić, że dla 50 proc. respondentów telematyka w pojazdach przyczynia się do poprawienia techniki jazdy samochodami, a dla 48 proc. ma znaczenie jako czynnik zwiększający bezpieczeństwo pracowników. Dla 33 proc. uczestników badania telematyka służy również do rejestracji czasu pracy i rozliczania kosztów. Nieco mniejszej grupie ankietowanych – 30% – rozwiązania tego typu wspierają zarządzanie pracami serwisowymi.
Korzyści z zastosowania systemów telematycznych do zarządzania flotą pojazdów elektrycznych są zbliżone do tych, jakie od lat wskazują kierowcy w pojazdach spalinowych. Ale nie są one identyczne (patrz wykres 8.). Aż 59 proc. ankietowanych za taką korzyść uważa stały kontakt z flotą i kontrolę kluczowych parametrów pojazdu. Dla połowy firm telematyka pozwala na lepsze planowanie tras i bardziej racjonalną realizację zleceń, ale z uwzględnieniem pozostałego zasięgu pojazdów oraz rozkładu dostępnych dla nich stacji ładowania. Dla nieco mniejszej liczby respondentów – 42 proc. – pozwala ona stale monitorować poziom naładowania baterii w całej flocie. Dzięki telematyce, według 48 proc. ankietowanych, realna jest redukcja kosztów eksploatacji pojazdów elektrycznych. Na podstawie danych o podróży łatwiejsze będzie wprowadzenie pojazdów EV do floty w miejsce pojazdów spalinowych. Tak twierdzi 28 proc. ankietowanych.
Badanie sprawdziło również jakich funkcjonalności oczekują przedsiębiorcy od systemów telematycznych (patrz wykres 10.). Absolutnym „must have” pod tym względem jest podawanie informacji o publicznych punktach ładowania w zasięgu pojazdów. Tak wskazało ponad 59 proc. ankietowanych. Niewiele mniej, bo 55 proc., wskazało, że powinny one pokazywać dane o stanie naładowania pojazdów. Prawie połowa firm – 46 proc. – uważa, że system telematyczny powinien umieć sporządzić kalkulację ładowania przy uwzględnieniu parametrów czas/koszt. Nie od dziś wiadomo, że różnice w kosztach ładowania mogą być wielokrotne, a korzystanie z szybkich i kosztownych ładowarek w wielu firmach może nie być racjonalne ekonomiczne.
Przedsiębiorcy wyrażają jednak obawę czy ich pojazdy będą mogły korzystać z punktów ładowania w momencie, kiedy będzie to potrzebne. W związku z tym 46 proc. liczy, że rozwiązania telematyczne będą umożliwiać rezerwację danej ładowarki z wyprzedzeniem. Z kolei 44 proc. badanych stwierdziło, że proponowane rozwiązania powinny umożliwiać rozliczanie ładowania prywatnego i służbowego, a 39 proc. chciałoby, by raportował on średnie zużycie prądu danego samochodu.
Wśród specjalistów flotowych pojawiły się głosy, aby systemy telematyczne dla pojazdów EV łatwo integrowały się z innymi systemami stosowanymi w przedsiębiorstwach. Powinny też posiadać moduły umożliwiające komunikację między użytkownikami oraz grywalizację.
Zaskakujące odpowiedzi zebrano na pytanie o największe przeszkody związane z wykorzystaniem rozwiązań telematycznych we flotach (patrz wykres 9.). Okazuje się, że dla 37 proc. ankietowanych najważniejszym problemem związanym z implementacją telematyki jest opór pracowników przed wykorzystaniem takiego rozwiązania. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że powodem takiego stanu rzeczy jest brak edukacji pracowników i niewłaściwie prowadzona polityka flotowa w firmie. Odpowiednio prowadzone szkolenia pracowników mogłyby przekonać ich, że wdrożenie telematyki jest w interesie ich samych, przyczyniając się m.in. do podwyższenia poziomu bezpieczeństwa, wzrostu zaufania do firmy i obniżenia kosztów dla przedsiębiorstwa. Pozytywne przykłady można by mnożyć.
Dla 25 proc. ankietowanych barierą przed wdrożeniem telematyki jest jej wysoki koszt. Biorąc jednak pod uwagę długofalowe korzyści płynące z jej posiadania, może się okazać, że jednorazowy wydatek na jej wdrożenie zwróci się wielokrotnie w kolejnych latach, nie mówiąc o rzeczach nieprzeliczalnych, jak zdrowie czy życie pracowników korzystających z aut służbowych. Trzecią istotną przeszkodą przed wdrożeniem systemów telematycznych jest konieczność zbierania i odpowiedniego przechowywania wrażliwych danych, na którą wskazuje również 25 proc. uczestników badania.