Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Elektryczne Porsche

Na Torze Silesia Ring mieliśmy okazję sprawdzić, jak sprawuje się najnowszy elektryczny model Porsche – Taycan Cross Tourismo. Samochód dostępny jest z napędem wszystkich kół i w czterech wersjach mocy.

Podstawowa wersja modelu Cross Tourismo oferuje przyspieszenie do 100 km/h w zaledwie 5,1 sekundy i moc wynoszącą 476 KM. . Mocniejsza wersja 4S to już moc 571 KM i przyspieszenie wynoszące 4,1. Jeżeli te wartości nie robią na was wrażenia, to macie do wyboru model Turbo. Oczywiście, oznaczenie Turbo odnosi się do wersji spalinowych, bo w elektrycznym silniku taki element jak turbina nie występuje. Osiągi? Zniewalające – 680 km i 3,3 sekundy do setki. Dla miłośników ekstremalnych elektrycznych przeżyć jest jeszcze wersja Turbo S. Pozwólcie, że osiągi pozostawię bez komentarza. 761 KM i 2,9 do setki.

Uterenowiony model ma o 20 mm większy prześwit, poza tym opcjonalnie możemy wyposażyć samochód w pakiet off-road, który dodatkowo zwiększa prześwit o kolejne 10 mm. W porównaniu do standardowej wersji także zwiększono ilość miejsca nad głowami pasażerów siedzących z tyłu. Urósł również bagażnik.

Ciekawe jest przedstawienie sprawy kluczowej, czyli zasięgów. Porsche podaje go w trzech wariantach; w trybie miejskim, mieszanym i w trasie. Podstawowa wersja oferuje 360 km zasięgu w trasie, do 456 w mieszanym i do 541 podczas jazdy miejskiej. Dla porównania najmocniejsza wersja 4S to 330 km w trasie, do 495 w trybie mieszanym i 495 podczas jazdy miejskiej. Poza tym model ten wyposażony jest w akumulator oparty na technologii 800 V.

Jeżeli chodzi o ceny, te zaczynają się od 436 tysięcy za wersję podstawową, przez 486 tysięcy za 4S, 668 tysięcy za Turbo i kończą na 810 tysiącach za wersję Turbo S.
Jeżeli chodzi o wrażenia z jazdy na torze, to Taycan prowadzi się jak każde Porsche, czyli rewelacyjnie. Wrażenia z przyspieszeń są wręcz absurdalne, ponieważ rozpędzaniu nie towarzyszy dźwięk wspinającego się na obroty silnika. W szybkich zakrętach czuje się, oczywiście, większą masę, ale także miesiące pracy doskonale opłacanych inżynierów, którzy zrobili wszystko, żeby zniwelować siłę odśrodkową.


Czy ten samochód znajdzie nabywców? Oczywiście. Myślę, że ścieżka zakupowa będzie dwojaka. Po pierwsze wszyscy ci, którzy z jakiś powodów są obrażeni na Teslę. Po drugie, wszyscy ci, którzy mieli Porsche i wciąż chcą je mieć, a sprzedawca namówi ich na elektryka. Co prawda mnie ten problem nie dotyczy – oby jeszcze – jednak przeglądając ofertę niemieckiej marki, nie zatrzymałbym się przy modelach Taycan. Mają zbyt silną wewnętrzną konkurencję. Spalinową konkurencję.

Tomasz Siwiński

Przeczytaj również
Popularne