Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Renault dla managera

Dziś nie wystarczy mieć jednego modelu w segmencie, aby być uznawanym za poważnego rynkowego gracza. Dobrze to rozumie Renault, które na przykład w klasie średniej ma trzech reprezentantów o bardzo odmiennym charakterze. A który z nich okaże się najciekawszy w budżecie do 150 tysięcy złotych?

W Europie od lat obserwujemy stały odpływ klientów kupujących dotąd klasyczne modele sedan i kombi oraz minivany w kierunku aut terenowo-rekreacyjnych. Bardziej dramatycznie to wygląda w przypadku tych ostatnich. Segment minivanów np. skurczył się w Europie w I połowie br. roku o 23% w porównaniu do pierwszej połowy 2017 roku. Dla wielu marek oferowanie takich modeli stało się nieopłacalne i znikają one z rynku. Na pogrzebanie swojego topowego minivana, czyli Espace, nie zdecydowało się Renault. Model piątej generacji, zaprezentowany w 2014 roku, został nieco upodobniony do modeli typu SUV, co w założeniu miało powstrzymać odpływ klientów. Efekt można uznać za umiarkowanie, ale jednak, udany. Na przykład w Polsce sprzedaż Espace na poziomie ok. 400 szt. rocznie może nie wygląda imponująco, ale i tak jest wielokrotnie lepsza niż było to w przypadku modelu Espace IV. Podobnie jest w zachodniej Europie. Wolumenowy segment sedanów i kombi klasy średniej również wolno, ale jednak od lat się kurczy. Renault dodatkowo zmagało się przed kilku laty z nie najlepszym wizerunkiem Laguny. Zdecydowano się więc na radykalne zmiany, w tym m.in. nadanie następcy nowej nazwy i opakowanie go w ładne nadwozie. Tak w 2015 roku światło dzienne ujrzał Talisman, który w naszym odczuciu nadal jest jednym z najładniejszych pojazdów oferowanych w segmencie D. Prawdziwe zmiany w strukturze sprzedaży Renault w klasie średniej miały miejsce wraz z pojawieniem się rok później drugiej generacji SUV-a Koleos. To głównie dzięki niemu sumaryczna sprzedaż modeli Renault w segmencie D rośnie.

Eleganckie i nowoczesne

Modele Renault klasy średniej cechują się bardzo spójną linią stylistyczną, dzięki której nie sposób ich pomylić z samochodami innych marek. Atrapy chłodnicy z wydatnym logo są w nich niemal identyczne, podobnie jak krój świateł przednich w modelach Talisman i Koleos, z oryginalnym wzorem diod LED w kształcie litery C, schodzącym na zderzak, oraz lamp tylnych.
Talisman Grandtour, Espace i Koleos prezentują się nowocześnie i elegancko, choć najwięcej lekkości ma nadwozie kombi. W porównaniu z Koleosem Talisman Grandtour jest 19 cm dłuższy, ale równocześnie aż 19 cm niższy. Tyle samo centymetrów kombi Renault ustępuje modelowi Espace (patrz tab.). Talisman Grandtour oraz Espace bazują na platformie podłogowej CMF. Samochody mają prawie taką samą długość, ale różni je znacząco rozstaw osi, który w kombi Renault wynosi 281 cm, a w minivanie – 288 cm. Koleos jest spokrewniony technicznie z Nissanem X-Trail i powstał w oparciu o jego płytę podłogową. SUV francuskiej marki prezentuje się od niego ciekawiej i bardziej rasowo. Koleos szybko awansował z pozycji oustidera, jakim był mało ciekawy poprzednik, do pozycji poważnego gracza samochodów dla kadry menedżerskiej, znajdując się na piątym miejscu w Polsce w rankingu modeli D-SUV wśród marek popularnych. Warto wspomnieć, że Talisman w swoim segmencie zajmuje dopiero dziewiątą pozycję.

Komfortowo i nastrojowo

Cechą wspólną wszystkich zestawianych modeli Renault jest przytulność wnętrza i niezłej jakości materiały wykończeniowe. Aranżacje kabin na pierwszy rzut oka wydają się bardzo podobne, używamy w końcu identycznych kierownic, na środkowej konsoli osadzone są pionowe 8,7-calowe ekrany z niemal identycznym interfejsem. Poprzez te multimedialne kombajny możemy obsługiwać m.in. nawigację, telefon, aplikacje internetowe czy zmieniać ustawienia parametrów pojazdu. Dzięki przeniesieniu obsługi wielu funkcji pojazdów na tablety deski rozdzielcze są przejrzyste i nieprzeładowane przełącznikami. Większość funkcji pojazdu obsługiwana jest na tym ekranie. Nie są one jednak zbyt intuicyjne i korzystanie wymaga pewnej wprawy.
Wygoda foteli w całej trójce modeli Renault segmentu D jest bez zarzutu. W Koleosie siedzisko znajduje się aż 15 cm wyżej niż w Talismanie, to jednak najlepszą widoczność mamy z siedziska Espace. Model ten ma najwęższe słupki A.

Najbardziej oryginalne oraz najbardziej praktyczne i obszerne jest wnętrze Espace. To w nim w rozbudowanej środkowej konsoli osadzono dźwignię zmiany biegów w kształcie przywodzącym na myśl drążek sterowy samolotu. Pod środkową konsolą znajdziemy jeszcze przestrzeń na drobne przedmioty. Praktycznym udogodnieniem w Espace jest montaż gniazd 12 V w trzech rzędach foteli a w pierwszych dwóch także podwójnych wejść USB. Te ostatnie znajdziemy w podwójnej liczbie także w Talismanie i Koleosie. Unikalną jego cechą jest wysuwany pojemnik przed pasażerem z przodu. Tylko w nim kanapa drugiego rzędu ma możliwość przesuwania, a za nią znajdziemy trzeci rząd foteli, na których w jako takim komforcie może podróżować dwóch niższych pasażerów.
Pewnym zaskoczeniem może być brak w ofercie wersji 7-osobowej w Koleosie. Dzięki temu kanapę zamontowano na stałe nieco dalej niż w przypadku X-Traila, co wpłynęło na zwiększenie przestronności. Miejsca na nogi mamy tu przeciętnie kilka centymetrów więcej niż średnia w segmencie D-SUV.

Najdłuższe przedmioty, nawet dwumetrowe, przewieziemy w bagażniku Talismana, ale pod względem pojemności wyraźnie góruje Espace, do którego załadujemy 680 litrów towaru przy pięciorgu pasażerów oraz 2100 litrów przy podróży we dwójkę. To wyraźnie więcej niż w pozostałych modelach Renault (patrz tab.).

We wszystkich modelach mamy funkcję otwierania klapy bez dotykania jej. Wystarczy poruszyć stopą pod tylnym zderzakiem. W Talismanie i Koleosie opuszczenia oparć foteli możemy dokonać dźwigniami na bokach bagażnika. W Espace konstruktorzy poszli jeszcze dalej. Wybierając odpowiednią funkcję na tablecie multimedialnym mamy możliwość zdalnego składania foteli drugiego i trzeciego rzędu. Dokonamy tego też specjalnymi przyciskami w bagażniku. Nie ma tu jednak funkcji ponownego elektrycznego ustawienia foteli.


Sprzedaż Talismana w ostatnim roku wyraźnie spadła, ale to nie wynik odwrócenia się klientów od modeli Renault, ale głównie przesiadania się do Koleosa, który został na rynku dobrze przyjęty. Przeskoczył on w rankingu sprzedaży np. Kię Sorento i Hyundaia Santa Fe.
Jazda pod 4Controlą

Użytkownicy Talismana i Espace mają możliwość wyboru jednego z trybów jazdy: Eco, Comfort, Neutral, Sport oraz Perso. Takiego rozwiązania nie ma w Koleosie. Różnice w prowadzeniu w poszczególnych trybach są wyraźne. Zmienia się nie tylko sztywność zawieszenia, reakcja na naciśnięcie pedału gazu i siła wspomagania kierownicy, ale też skręt koła kierownicy. Wyboru trybu jazdy możemy dokonywać poprzez system Multi-Sense. Wpływa on na działanie systemu 4Control, elektronicznie sterowanych amortyzatorów, układu kierowniczego, silnika i skrzyni biegów EDC, a także na ustawienia instrumentów pokładowych, w tym brzmienie silnika i ustawienia klimatyzacji. Uwagę mamy tylko do trybu Sport, w którym dźwięk imitujący odgłos silnika jest nienaturalny. Na szczęście można to wyłączyć. Producent zadbał też o inne kolory podświetlenia zegarów i instrumentów na środkowej konsoli w poszczególnych trybach. Dodatkowo możemy też dobrać własne ustawienia w trybie Perso. Zmiany ustawień dokonamy poprzez ekran R-Link, ale jeszcze szybciej i bez odrywania wzroku od kierownicy możemy jej dokonać pokrętłem umieszczonym przed dźwignią zmiany biegów. Działanie układu kierowniczego wydaje nam się najbardziej precyzyjne w trybie Sport. W pozostałych trybach wspomaganie jest nieco zbyt silne.

Mocnym wyróżnikiem Talismana i Espace w segmencie D jest układ czterech skrętnych kół 4Control, którego to rozwiązania nie ma w Koleosie. Układ ten jest dostępny w Talismanie od wersji S-Edition. Możemy go też zamówić opcjonalnie w wersji Intens (od 133,5 tys. zł) w cenie 6 tys. zł. To jedyne Renault z systemem 4Control mieszczące się w naszym budżecie 150 tys. zł. Bez systemu 4Control najbardziej zwrotnym pojazdem w zestawieniu okaże się najkrótszy Koleos. A jak działa 4Control? Przy prędkościach poniżej 50 km/h w trybie Comfort (60 km/h w trybie neutralnym i 70 km/h w trybie sport), tylne koła skręcają w kierunku przeciwnym do skrętu kół przednich, z wychyleniem do 3,5 stopnia. To wyraźnie wpływa na zwiększenie zwrotności pojazdu. Do skrętu potrzebny jest wyraźnie mniejszy obrót koła kierownicy (2,4 obrotu od lewej do prawej, a w wersji bez systemu 4Control – 2,8 obrotu). Średnica zawracania wynosi 10,8 m w Talismanie i 11,1 m w Espace, czyli mniej więcej tyle, co w Renault Clio. Wszystko to sprawia, że w obu tych modelach czujemy się, jakbyśmy podróżowali pojazdami o metr krótszymi. Powyżej wspomnianych wyżej prędkości progowych koła tylne zaczynają skręcać w tym samym kierunku co koła przednie pod kątem 1,9 stopnia. Zwiększa się wówczas stabilność prowadzenia.

Niewiele uwag mamy do układów jezdnych modeli Renault. We wszystkich konstrukcjach zastosowano z tyłu wielowahaczowe zawieszenie. Z racji najniższego punktu masy Talisman najpewniej prowadzi się podczas szybkiego pokonywania łuków drogi, a szumy podczas jazdy z większą prędkością są mniej słyszalne. Koleos i Espace są stworzone raczej do majestatycznej i spokojnej jazdy. Oba modele, z racji wysokich nadwozi i zawieszeń nastawionych na komfortową podróż, mocniej wychylają się w szybko pokonywanych zakrętach. Podczas slalomu Espace potrafi nieprzyjemnie zakołysać (w najmniejszym stopniu w trybie Sport). Do tego jego zawieszenie ma większe problemy z wytłumieniem krótkich poprzecznych nierówności w porównaniu z pozostałą dwójką.

Na pracę układu jezdnego mamy również wpływ w Koleosie z napędem na cztery koła. Po włączeniu silnika domyślnie włącza się tryb Auto, w którym układy elektroniczne na bieżąco oceniają przyczepność kół. Na śliskiej nawierzchni lub podczas przyspieszania część momentu obrotowego kierowana jest na tylną oś (do 50%). Możemy też wybrać tryb stałego napędu przedniej osi lub też rozdziału momentu obrotowego w proporcjach 50/50 (tryb 4WD Lock). Ten ostatni system działa do prędkości 40 km/h. Aktualne proporcje momentu obrotowego możemy śledzić na specjalnej grafice w zestawie zegarów.

Roszady w silnikach

Mimo krótkiej obecności na rynku wszystkich opisywanych modeli Renault zaszły z w nich spore zmiany w zakresie silnikowym. Spod maski Talismana szybko zniknął słabawy 1,6-litrowy silnik benzynowy Energy TCe 200, a pozostał jedynie znacznie ciekawszy motor 1,8-litrowy o mocy 224 KM (TCe 225 EDC), przekazujący moment obrotowy na przednie koła poprzez dwusprzęgłową skrzynię EDC o siedmiu przełożeniach. Co prawda do dźwigni biegów nie będziemy sięgać często, ale warto zauważyć jej bardzo lekkie przełączanie. Wycofano też słabiutką jednostkę Diesla 1.5/110 KM oraz 1,6 litra/160 KM zastępując ją motorem 1,7 litra w dwóch wariantach mocy: 120 i 150 KM. Niestety, silnik ten jest dostępny tylko ze skrzynią mechaniczną o sześciu przełożeniach. W Espace nadal stosowany jest ten sam silnik 1.6 blue dCi, który do niedawna oferowany był pod maską Talismana, ale jest on dostępny wyłącznie z sześciobiegową dwusprzęgłową skrzynią EDC. Topowym silnikiem jest motor TCe 225 EDC współpracujący ze skrzynią dwusprzęgłową 7-EDC. Koleos jest dostępny wyłącznie z 2-litrowym dieslem o mocy 177 KM, współpracującym ze skrzynią bezstopniową X-Tronic. Z oferowania wersji 1.6 dCi/130 KM, współpracującej ze skrzynią mechaniczną, szybko zrezygnowano. Skrzynia bezstopniowa sprawuje się w tym samochodzie nadzwyczaj dobrze. Momentami wydaje się nieco zbyt powolna, jednak docenimy fakt, że mocniejsze przyśpieszanie nie jest okupione męczącym wyciem, które jest cechą wielu skrzyń bezstopniowych.

Jazda modelami z silnikami benzynowym daje więcej przyjemności, zarówno w Talismanie, jak i Espace. Silniki w zdecydowanie mniejszym stopniu niż diesle dają znać o swoim istnieniu. Są cichsze, pracują kulturalnie i płynnie wkręcają się w obroty, zapewniając przyzwoite przyśpieszenia, mimo mniejszego momentu obrotowego. Aby osiągnąć setkę, potrzebują od startu niecałych ośmiu sekund. Benzynowa jednostka napędowa okazała się mniej łapczywa na paliwo, niż zakładaliśmy. Podczas jazdy po mieście średnie spalanie wyniosło ok. 10 l/100 km w obu modelach, a średnio ok. 7,5 l na 100 km w Talismanie i 7,8 w Espace. W dieslach było to przeciętnie dwa litry na setkę mniej. Nieźle spisał się też Koleos, którego średnie spalanie wyniosło 7,5 l/100 km w cyklu mieszanym. W każdym z modeli będziemy odwiedzać częściej stacje benzynowe niż w innych modelach w segmencie. Nie wynika to z łapczywości na paliwo, ale zastosowania niewielkich zbiorników paliwa. W Talismanie ma on pojemność 51 litrów, a z wykorzystaniem systemu 4Control – 47 litrów. W Espace i Koleosie mają one pojemność odpowiednio 58 i 60 litrów.

Dla każdego coś miłego

Zaletą nawet podstawowych wariantów Talismana, Espace i Koleosa jest przyzwoite wyposażenie. Dwustrefowa klimatyzacja automatyczna to standard w każdym z tych modeli.

Nieco wyżej pozycjonowany Espace w każdej wersji wyposażony jest w 8,7-calowy wyświetlacz na środkowej konsoli, panoramiczny szklany dach, fotele tapicerowane częściowo sztuczną skórą, prawdziwą skórę na kierownicy, dwusprzęgłową skrzynię EDC oraz system Multi-Sense. Standardem jest też system aktywnego hamowania i rozpoznawania znaków drogowych. Brakuje systemu ostrzegającego o obiektach w momencie wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem czy systemu aktywnego utrzymania pasa ruchu. Co ciekawe, tylko w topowym wariancie Espace znajdziemy system automatycznej zmiany świateł drogowych na mijania, które to rozwiązanie jest standardem nawet w najtańszym Talismanie i Koleosie. W tym ostatnim seryjnie montowana jest nawigacja, co w innych samochodach o biznesowym charakterze wcale nie jest normą.

W budżecie do 150 tys., co oczywiste, najwięcej swobody mamy w doposażaniu najtańszego Talismana. Tu najciekawszą ofertą wydaje się wariant S-Edition (146 tys. zł) wyposażony standardowo m.in. w układ 4Control, skórzaną tapicerkę, wentylowany i ogrzewany elektrycznie fotel kierowcy. Topowe wersje Initiale Paris, m.in. ze zbliżonym wyposażeniem i specjalnym wykończeniem kabiny, we wszystkich modelach przekraczają nasz założony budżet.

 

Renault Talisman


  •  Elegancka sylwetka, system 4Control (jego wpływ na prowadzenie i zwinność), wyciszenie, wygoda foteli.

  •  Nierównomierna jakość tworzyw we wnętrzu, umieszczenie przycisku tempomatu, niewielki zbiornik paliwa, obsługa systemu R-Link wymaga przyzwyczajenia.
Przewagi Talismana:
Najniższe ceny, najbardziej stabilne prowadzenie, najniższy hałas przy dużych prędkościach.

Renault Espace


  •  Znakomita zwrotność wersji 4Control, wykończenie wnętrza, praktyczna kabina, oszczędny diesel.

  •  Mocne wychylanie nadwozia w dynamicznej jeździe, tłumienie krótkich poprzecznych nierówności, obsługa systemu R-Link wymaga przyzwyczajenia.
Przewagi Espace:
najobszerniejsze wnętrze i bagażnik, najwyższy komfort dla pasażerów, najbardziej praktyczna kabina.

Renault Koleos


  •  Atrakcyjny wygląd, bogate wyposażenie standardowe, jakość wykończenia wnętrza, umiarkowane spalanie.

  •  Brak kilku systemów znanych z innych modeli Renault (Multi-Sense, 4Control), tylko diesel w ofercie, brak wersji 7-osobowej w opcji, obsługa systemu R-Link wymaga przyzwyczajenia.
Przewagi Koleosa:
Napęd na 4 koła, najdzielniejszy poza drogami utwardzonymi.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Renault Talisman Grandtour / Espace / Koleos

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 12.10–23.10.2018

Ile: 1500 km

Przeczytaj również
Popularne