Kompaktowy pewniak

Przemysław Dobrosławski

30 kwietnia 2019

Škoda Scala debiutuje w niezwykle wymagającym i konkurencyjnym segmencie kompaktowych hatchbacków. Ma wiele atrybutów, aby stać się jednym z czołowych rynkowych graczy, choć czasy, gdy Škody miały dodatkowy atrybut w postaci niższych od konkurencji cen, odeszły już do lamusa.

Škoda nie miała w gamie klasycznego hatchbacka segmentu C. Oczywiście ktoś teraz zapyta: a Rapid Spaceback? No nie do końca, gdyż model ten miał co prawda długość modeli kompaktowych, ale był od nich wyraźnie węższy jak w typowych samochodach segmentu B. Poza tym był wykończony gorzej niż oczekiwane standardy segmentu kompaktów. Rynkowy debiutant czeskiej marki nie jest już modelem budżetowym jak Rapid, jest znacząco większy oraz oferuje technologie, których do tej pory nie stosowano w marce Škoda. I to ma zapracować m.in. na jego dobrą pozycję rynkową.

Wyraźnie większa od Rapida

Škoda Scala została zbudowana na platformie MQB A0, którą wykorzystuje m.in. nowy Volkswagen Polo. Scala ma jednak wyraźnie większy rozstaw osi – 2649 mm. Pod względem długości nadwozia Scala przerosła swojego poprzednika – Rapida w wersji Spaceback. Nowy model ma długość 4362 mm (+58 mm), szerokość 1793 mm (+87 mm) oraz wysokość 1471 mm (+10 mm). Nadwozie Scali prezentuje się bardziej dynamicznie i odważniej niż w pozostałych modelach Škody, głównie dzięki ciekawym w kształtach reflektorom i lampom tylnym. Scala nie tylko lepiej wygląda, ale jest też bardziej proporcjonalna niż Rapid Spaceback. Kierowcy po raz pierwszy mogą zamówić kompaktową Škodę z reflektorami full-LED oraz dynamicznymi kierunkowskazami.

Wirtualny kokpit pod strzechy

Zasadniczą różnicą między Scalą a Rapidem jest większa obszerność kabiny nowego modelu. Prawie 9 cm różnicy na szerokość wpływa na poważną zmianę w postrzeganiu pojazdu. Do funkcjonalnych i przejrzystych desek rozdzielczych Škoda zdołała już nas przyzwyczaić, ale wraz ze Scalą debiutuje wiele nowych rozwiązań. Po raz pierwszy w marce Škoda w wyższych wersjach zastosowano wirtualny kokpit o przekątnej ponad 10 cali. Na środkowej konsoli, zgodnie z dzisiejszą modą, wystaje płaski ekran systemu multimedialnego o przekątnej do 9,2 cala, na którym możemy obserwować m.in. wskazania nawigacji 3D. Producent rozdzielił obsługę klimatyzacji. Zmiana temperatury dokonamy pokrętłami pod ekranem multimedialnym, ale kierunek nawiewu zmienimy już na ekranie powyżej. Mało to wygodne. Nowością w Škodzie jest moduł eSIM gwarantujący stałe połączenie pojazdu z Internetem i automatyczne powiadamianie służb w razie wypadku. Deski rozdzielcze lepszych wersji są wykończone w górnej części miłym w dotyku, miękkim tworzywem, a boczki drzwi pokryto częściowo przyjemną tkaniną. W dolnej części kabiny twardość tworzyw jest o poziom lub dwa niższa niż u konkurentów koreańskich, nie mówiąc o francuskich.

Typowa dla Škody deska rozdzielcza zyskała na nowoczesności dzięki zamontowaniu ekranu z wirtualnymi zegarami za kierownicą oraz systemu multimedialnego na środkowej konsoli. Zmiany wyglądu zegarów dokonamy przyciskiem na kierownicy.

Pozytywnym wyróżnikiem Škody na tle konkurentów jest jej niezwykła praktyczność i liczne drobne udogodnienia. W drzwiach kierowcy znajdziemy parasolkę, pod klapką wlewu paliwa skrobaczkę z miernikiem głębokości bieżnika, w boczkach drzwi dodatkowe schowki, a pod maską gumowy lejek na wlewie spryskiwacza szyb. Pasażerowie z tyłu mają do dyspozycji nawiewy, w bogatszych wersjach są tu także wejścia USB-C (seryjnie montowane z przodu) oraz przyciski ogrzewania siedzisk tylnej kanapy. Możemy zamówić wersję ze szklanym dachem i elektrycznie zsuwaną roletą. Co ciekawe, zsuwa się ona do przodu, a więc najpierw umożliwia spojrzenie na niebo pasażerom z tyłu. Konstruktorom udało się wygospodarować całkiem spory bagażnik o pojemności 467/1410 litrów. Mamy tu do dyspozycji podwójną podłogę, haczyki na bokach nadwozia i oparciach kanapy, gniazdo 12V, a także siatkę pod górną półką bagażnika. Wygodne jej wyjęcie i wsunięcie ułatwiają specjalne prowadnice. Nikt w segmencie nie zaaranżował tego lepiej.

Rozsądna gama

Pod maską Scali montowane są benzynowe 1-litrowe silniki trzycylindrowe o mocy 95 (175 Nm) lub 115 KM (200 Nm), ale na polskim rynku jest oferowana tylko mocniejsza wersja. Przenosi ona moc na koła poprzez 6-biegową skrzynię mechaniczną lub 7-biegową dwusprzęgłową przekładnię DSG. Najmocniejszym wariantem z zapłonem iskrowym jest 4-cylindrowy silnik 1.5 TSI o mocy 150 KM (250 Nm) współpracujący wyłącznie ze skrzynią DSG. Silnik ten ma możliwość odłączania dwóch cylindrów, gdy pracuje pod mniejszym obciążeniem. Choć wg przewidywań Škody wersja 115-konna będzie stanowić trzon sprzedaży nad Wisłą, to w naszym odczuciu wariant 150-konny jest lepszym wyborem. Nie chodzi tylko o osiągi, ale kulturę pracy silnika, wyciszenie, a nawet lepsze prowadzenie, wynikające np. z większego dociążenia osi przedniej. W gamie jest też jeden silnik wysokoprężny 1.6 TDI o mocy 115 KM (250 Nm). Ciekawostką jest wariant zasilany sprężonym gazem ziemnym 1.0 G-TEC, który osiąga moc 90 KM (145 Nm). Nie będzie on jednak oferowany w Polsce. Škody mogą być wyposażane w system zmiany profilu jazdy Drive Mode Select. Mamy do wyboru tryb komfortowy, normalny, eco i sportowy, ale różnice między nimi są słabo odczuwalne.

Škoda zdecydowała się na montaż w tylnym zawieszeniu tańszej belki skrętnej, choć najważniejsi rywale stosują już seryjnie zawieszenie wielowahaczowe. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że przeciętny kierowca podczas zwykłego użytkowania nie dostrzeże różnicy. Samochód prowadzi się przyjemnie, w zakrętach nie sprawia problemów, a samo zawieszenie zestrojono sprężyście.

Wyciszenie silników jest bez zarzutu, ale już zbyt intensywne szumy dochodzące z nadkoli to cechy raczej aut budżetowych. Czesi dają możliwość zamontowania opcjonalnie obniżonego o 15 mm zawieszenia sportowego z adaptacyjnymi amortyzatorami pracującymi w trybach Normal i Sport.

Co na pokładzie?

Scala ma niezwykle mocnych konkurentów. W naszym przekonaniu największymi rywalami są Hyundai i30, Kia Ceed, Opel Astra, Peugeot 308, Renault Megane a także Volkswagen Golf. Czeski kompakt ma ułatwione zadanie. Škoda jest liderem polskiego rynku, w polskich firmach jest doskonale znana i korzysta ze znakomicie rozwiniętej sieci handlowej i serwisu. Dobrych wyników handlowych możemy być pewni. Importer czeskiej marki zamierza z tego skorzystać i cenowo spozycjonował ten model dość wysoko. Scala jest znacząco droższa od odchodzącego modelu oraz od kilku poważnych rywali. Najtańszym modelem w cenniku jest wariant z silnikiem 1.0 TSI, o mocy 115 KM i z 6-biegową skrzynią manualną (od 66 500 zł). Wyraźnie tańsza jest np. Kia Ceed 1.4/100 KM, której ceny startują od 61 990 zł, ale porównywalny Ceed z silnikiem turbodoładowanym 1.0/115 KM kosztuje praktycznie tyle samo. Ceny poprzednika, czyli modelu Rapid Spaceback w podobnej do Scali kompletacji, wynosiły 60 900 zł (55 400 zł w promocji). W standardowym wyposażeniu Škody dostępne są m.in. klimatyzacja manualna, reflektory oraz tylne światła z diodami LED, elektrycznie otwierane przednie szyby i elektrycznie regulowane lusterka oraz podłokietnik z przodu. Na środkowej konsoli możemy korzystać z 6,5-calowego wyświetlacza multimedialnego i dwóch wejść USB-C. Standardem w każdej wersji Scali są system utrzymania pasa ruchu, układ aktywnego hamowania oraz hamulec multikolizyjny. Czujniki martwego pola są opcją, podobnie jak aktywny tempomat czy system ostrzegający o pojazdach podczas wyjazdu tyłem z miejsca parkingowego. Lepsze osiągi zapewni wariant 1.5 TSI o mocy 150 KM, dostępny od drugiego poziomu wyposażenia w cenie od 84 250 zł. Zamówimy go wyłącznie z dwusprzęgłową przekładnią DSG. Dla porównania Opel Astra 1.4/150 KM ze skrzynią automatyczną w wersji Enjoy kosztuje od 81,3 tys. zł (w promocji 71,8 tys. zł), a Kia Ceed 1.4/140 KM 7DCT od 82 490 zł. Firmy chętnie wybiorą do Škody Scala silniki Diesla (1.6 TDI/115 KM), których ceny zaczynają się od 83 150 zł. Tu Ceed 1.6 CRDi/115 KM okazuje się sporo tańszy – 75 990 zł.