Przykład nowej Mazdy 3 pokazuje, że nie wszystkie samochody muszą być do siebie podobne. I nie chodzi wyłącznie o stylistykę, lecz przede wszystkim o rozwiązania techniczne, filozofię sprzedaży i wrażenia, jakie pozostawia ten model po sobie nawet po krótkiej przejażdżce.
Indywidualizm jest w cenie, zwłaszcza w czasach, kiedy samochody stają się coraz bardziej podobne. Podczas gdy wszyscy projektują coraz większe samochody, nowa „trójka” wbrew temu trendowi staje się mniejsza.
Trochę na przekór
Mniejsza, ale bynajmniej nie ciasna, ponieważ przestrzeni w kabinie jest niemal tyle samo co w Golfie. Fotele przednie mają spory zakres regulacji, są głęboko wyprofilowane, a siedzi się w nich wyśmienicie. Kierownica daje się daleko wysunąć w głąb kabiny, a to sprawia, że każdemu kierowcy będzie tu wygodnie i to niezależnie od wzrostu. Deska ma dość oryginalny kształt, ale bardziej niż on zwraca uwagę minimalistyczny kokpit. U góry znajduje się elegancki panoramiczny ekran systemu multimedialno-nawigacyjnego (to standard nawet w podstawowej wersji), sporo niżej, ale wciąż w zasięgu wzroku i ręki, wkomponowano panel od klimatyzacji i na całej szerokości ładnie zaprojektowane nawiewy powietrza. Tworzywa są miękkie i prezentują się elegancko. Na wprost oczu kierowcy znajdują się analogowe (w kształcie) zegary, a środkowy z nich jest cyfrowy. Tu również dominuje ascetyczna forma – kierowca ma komplet informacji na temat parametrów jazdy, ale nie czuje się nimi przytłoczony. Kierownica – również wbrew motoryzacyjnym trendom – jest okrągła i ma wąskie ramiona.
Podobna forma nienachalnej elegancji dominuje w linii nadwozia. Próżno jest szukać tu ostrych linii czy przetłoczeń. Obłe kształty, które mogłyby sprawiać wrażenie nudy, przełamują odbite od karoserii refleksy świetlne, które w niezwykły sposób podkreślają sylwetkę samochodu. Najbardziej charakterystyczne w nadwoziu kompaktowej nazwy są nisko opadająca maska, paszcza, którą tworzy osłona chłodnicy, malutkie, skośne reflektory, które dzięki oświetleniu typu full LED (również standard) znakomicie oświetlają drogę, oraz dosyć masywny tylny słupek. „Trójka” oglądana z każdej strony wygląda sexi, o czym świadczą choćby odwracające się głowy przechodniów, których mijaliśmy na ulicach Lizbony, gdzie odbywały się pierwsze jazdy testowe.
W klasie kompaktów, do jakiej należy „trójka”, bardzo popularne są wersje nadwoziowe typu kombi. Ale nie w Maździe, która oferuje 5-drzwiowego hatchbacka oraz sedana. Japończycy nie zmienili swojego stosunku także do silników małolitrażowych. Podstawowy, benzynowy, ma pojemność dwóch litrów, pośredni wtrysk paliwa (nie wymaga więc stosowania filtra cząstek stałych), wysoki stopień sprężania, system odłączania dwóch z czterech cylindrów oraz wspomaganie hybrydowe (tzw. miękka hybryda). Silnik elektryczny wspomaga jednostkę spalinową podczas wspinania się pod górę oraz ułatwia rozruch silnika spalinowego. Moc tego cuda techniki jest niezbyt wygórowana i wynosi zaledwie 122 KM. Gorzej, że moment obrotowy to 213 Nm, ale siła napędowa pojawia się dopiero przy 4000 obr./min. Z osobliwości dodamy jeszcze fakt, że system start-stop uruchamia silnik nie w momencie wciśnięcia pedału sprzęgła, lecz wrzucenia biegu. Czemu ma służyć ten zabieg? Oszczędzaniu paliwa w mieście. Bynajmniej nie są to mało znaczące drobiazgi, ponieważ Mazda z 2-litrowym silnikiem zużywa mniej więcej tyle samo paliwa, co 1-litrowe, 3-cylindrowe turbodoładowane silniki konkurencji. Do ideału brakuje „trójce” dynamiki w dolnym zakresie obrotów. A szkoda, bo układ jezdny jest więcej niż dobry i benzynowy silnik zupełnie za nim nie nadąża. Nie pomaga mu nawet w tym niewielka masa własna samochodu.
Bogato, a niedrogo
Oprócz wspomnianych nawigacji oraz reflektorów LED na pokładzie znajdziemy wszystkie dostępne współcześnie systemy bezpieczeństwa wspomagające kierowcę podczas jazdy, wyświetlacz head-up, aluminiowe obręcze kół oraz system kamer 360 stopni. Przydaje się podczas parkowania, ponieważ widoczność do tyłu jest marna (szeroki tylny słupek oraz wznosząca się linia okien). Taki standard wyceniono na 94,6 tys. zł. Niby dużo, ale po doposażeniu w tego typu wodotryski innych aut kompaktowych szybko okazuje się, że Mazda wcale droga nie jest.
To za co w „trójce” się dopłaca? Za przekładnię automatyczną, skórzaną tapicerkę, system nagłośnienia firmy Bose (warto) oraz lepszy silnik. Na razie dużego wyboru nie ma, a ściślej mówiąc, nie ma go wcale, ponieważ turbodiesel (pojemność 1,8 l, moc 116 KM) nie będzie w Polsce oferowany. Pod koniec roku ma się pojawić druga jednostka napędowa oznaczona jako Skyactive X. Tutaj znów objawia się indywidualizm Mazdy, ponieważ silnik ten ma łączyć to, co najlepsze w silnikach benzynowych i Diesla. Ma mieć zapłon samoczynny, spalać etylinę, mieć ok. 220 Nm (przy niskich obrotach silnika), kręcić się dosyć wysoko, osiągać moc ok. 180 KM i zużywać mniej paliwa niż oferowany obecnie silnik benzynowy. Brzmi niewiarygodnie, ale to się może udać. Silnik z wirującym tłokiem także stworzyła Mazda. Znając pomysłowość Japończyków i ich zamiłowanie do innowacji, już nie możemy się doczekać końca roku.
Mazda 3 |
||
Dł. / szer. / wysokość / rozstaw osi w mm |
4460/1795/1435/2725 |
|
Masa własna / ładowność w kg |
1349/526 |
|
Pojemność bagażnika w l |
327/b.d. |
|
Silnik / Silniki |
R4, benzynowy, poj. 1998 cm3, moc 90 kW (122 KM) przy 6000 obr/min., maks. moment obr. 213 Nm przy 4000 obr./min |
|
Skrzynia biegów Napęd |
Mechaniczna, 6-biegowa, na przednią oś |
|
Przyspieszenie 0-100 km/h, V max. |
10,4 s, 197 km/h |
|
Zużycia paliwa na 100 km (miasto/trasa/średnie) |
8,5 / 5,2 / 6,2 l |
|
Poj. zb. paliwa / teoretyczny zasięg w km |
51 l / 822 km |
|
Gwarancja |
3 lata lub 100 tys. km |
|
Cena wersji podst. Kai |
94 900 zł |
Kto testował: Michał Hutyra
Co: Mazda 3
Gdzie: Lizbona
Kiedy: 6.03.2019
Ile: 210 km
Linia nadwozia, wykończenie, komfort, właściwości jezdne, wyposażenie wersji podstawowej, zużycie paliwa, niewielki bagażnik z wys. progiem załadunku.
Cena, osiągi, ograniczone możliwości konfiguracyjne.