Leszek Lerch, partner Ernst & Young specjalizujący się w doradztwie dla branży motoryzacyjnej, przyznaje: „W debacie na temat tego, jak szybko masowy rynek pojazdów elektrycznych zacznie przeżywać gwałtowny rozwój, zwłaszcza w Europie i Azji, mamy do czynienia z coraz większymi rozbieżnościami opinii. Wprawdzie bieżące perspektywy dla tego sektora są w miarę pomyślne, jednak obserwowany obecnie brak stabilności gospodarczej jedynie zwiększy panującą niepewność. Mimo to wielu największych graczy z ogromną powagą podchodzi do potencjalnych zmian”.
Wyzwania rozwijającej się branży Wśród najistotniejszych wyzwań, na które zwrócili uwagę respondenci badania wyjaśniając opóźnienia w rozwoju rynku aut elektrycznych, znalazły się takie czynniki jak niedostateczny zasięg (65%), brak punktów ładowania baterii (57%), zbyt wysoka cena (55%), a także niepraktyczność w codziennym użytkowaniu (30%). Ponadto zdecydowana większość respondentów (91%) sądzi, że niezbędnym czynnikiem potrzebnym do przełomu na tym rynku jest dostęp do dotacji rządowych na całym świecie.
„Z punktu widzenia branży, największym problemem pozostaje brak odpowiedniego zasięgu samochodów elektrycznych, chociaż należy przyznać, iż technologia produkcji odpowiednich baterii poprawia się w szybkim tempie. Inne istotne wyzwania to budowa niezbędnej infrastruktury oraz ciągle wysokie ceny pojazdów - dodaje specjalista.
Rynki krajów BRIC źródłem pozytywnej perspektywy dla Europy Europejscy liderzy sektora motoryzacyjnego, którzy wzięli udział w badaniu, prezentują raczej umiarkowanie pozytywne nastawienie, ale – co nie powinno dziwić, respondenci z Włoch i Hiszpanii wypowiadali się z mniejszą pewnością niż ci z Niemiec, czy Wielkiej Brytanii. W ciągu nadchodzących 12 miesięcy respondenci przewidują wzrost sprzedaży wynikający z zapotrzebowania krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) oraz Europy Wschodniej.
Z odpowiedzi dotyczących rozwoju sprzedaży w ciągu następnych 12 miesięcy wynika, że 71% respondentów spodziewa się wzrostu na rynku chińskim (z czego 25% wskazało na ‘istotny wzrost’). Przewidywania dla Europy Wschodniej, gdzie wzrostu popytu spodziewa się 57% respondentów, a także dla Rosji (52%) i Indii (51%), również są optymistyczne. Najbardziej niekorzystne były perspektywy dla rynku Ameryki Północnej, w przypadku której tylko 5% badanych spodziewa się istotnego wzrostu sprzedaży, a 12% oczekuje spadku popytu.
Jeśli chodzi o perspektywy dla nowych samochodów osobowych prawie 80% respondentów spodziewa się wzrostu w segmencie małych samochodów. Dla porównania: wzrostu w segmencie pojazdów ze średniej oraz górnej półki cenowej oczekuje odpowiednio 64% i 62% respondentów. Po przeciwnej stronie skali, tj. w przypadku samochodów luksusowych, nie było zgodności opinii. Wprawdzie 19% respondentów spodziewało się bardzo silnych wzrostów w krótkiej i średniej perspektywie (najwyższy odsetek), jednak 29% respondentów przewiduje stagnację lub nawet spadek poziomu sprzedaży.
Leszek Lerch podsumowuje: „Rynek samochodów osobowych jest silnie skorelowany z sytuacją gospodarczą na całym świecie. Niepewność rynków finansowych przekłada się na niepewność rynku i predykcje sprzedaży samochodów. Rok 2008 uczy nas, iż zmiana może przyjść szybciej i mocniej niż ktokolwiek mógłby przewidzieć. Należy mieć nadzieję, iż umiarkowany optymizm producentów okaże się rzeczywistością rynkową w najbliższej przyszłości. A na samochody w pełni elektryczne jako codzienny i masowy środek transportu przyjdzie nam jeszcze poczekać”.
Źródło: Ernst & Young