Statystycznie coraz chętniej kupujemy samochody pod koniec roku. Liczymy na obniżki, rabaty i opusty. W ubiegłym roku w grudniu kupiliśmy aż o 31% więcej pojazdów niż w analogicznym okresie w 2022 roku. Teraz może być podobnie, tym bardziej że auta 1 stycznia zdrożeją.
Polacy są przekonani, że końcówka roku to bardzo dobry czas na zakup samochodu. Jak pokazują statystyki Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, tylko w 20 pierwszych dniach grudnia 2023 roku zarejestrowano w naszym kraju 30 615 pojazdów osobowych. Z kolei rok wcześniej raport odnotowuje 23 362 nowe rejestracje. Oznacza to, że przed rokiem kupiliśmy o blisko 1/3 więcej samochodów osobowych niż w analogicznym okresie w 2022 roku.
W tym roku, jesienią zainteresowanie zakupem nowego auta także było bardzo duże. W październiku 2024 roku zarejestrowano ponad 54 tys. nowych samochodów osobowych i dostawczych. To o 16,5%* więcej niż w tym samym miesiącu przed rokiem, a tegoroczny październik jest najlepszy w historii notowań.
Wynika to w dużej części z wysokiej podaży aut na rynku, czyli mówiąc językiem kupujących – dużej ich dostępności. Dzięki temu łatwiej negocjować ceny i rabaty - – mówi Kamil Klukowski, Kierownik ds. Współpracy z Dealerami w Automarket.pl.
W związku z dużą liczbą dostępnych pojazdów pod koniec roku sprzedawcy starają się przygotować jak najlepszą promocję, by pozbyć się samochodów ze starym rocznikiem. Stąd przeceny. Po pandemii i ograniczonej dostępności samochodów wróciły tzw. wyprzedaże rocznika — pierwsze już na przełomie października i listopada, przybierają na sile w grudniu, a często trwają nawet w kolejnym roku, do wyczerpania zapasów.
Obniżki przy zakupie modeli z tzw. wyprzedaży rocznika zaczynają się od ok. 5 proc. wartości ceny, ale w poprzednich latach zdarzało się, że niektórzy producenci schodzili z ceny nawet o 20 proc. Oznacza to, że kupując auto o wartości 100 tys. zł, możemy liczyć na oszczędności nawet na poziomie 15-20 tys. zł.
Czynnikiem sprzyjającym rosnącej sprzedaży aut w grudniu, jest także rozwój platform internetowych, które pozwalają na zakup lub leasing samochodu, całkowicie online.
Według raportu Google Gearshift 2023, na razie zaledwie 5% Polaków decyduje się na zakup samochodu całkowicie online, a 83% konsumentów potwierdza, że ich pierwszy kontakt z kupionym pojazdem miał miejsce w internecie. Co więcej, aż 94% klientów wybiera hybrydową metodę zdobywania wiedzy o interesującym ich aucie, korzystając ze źródeł dostępnych online i offline.
Choć sprzedaż samochodów przez sieci wciąż stanowi relatywnie nieduży odsetek całkowitej sprzedaży, trend cyfryzacji w branży motoryzacyjnej jest wyraźnie widoczny- już 14% nabywców na świecie decyduje się na zakup pojazdu online, a aż 66% osób, które kupiły swój pierwszy samochód, rozważa na następny raz całkowity zakup online.
Platformy internetowe takie jak Automarket.pl pozwalają nie tylko na wgląd w dane techniczne samochodu, ale zazwyczaj dysponują jego historią serwisową, co jest bardzo ważne w przypadku zakupu auta używanego.
Siedząc w domu przed komputerem, można nie tylko porównać nadwozia czy silniki, ale też sprawdzić różne formy finansowania, jak leasing lub wynajem długoterminowy. Samodzielnie można obliczyć wysokość raty przy różnych opcjach lub czasie finansowania – podkreśla ekspert z Automarket.pl, platformy e-commerce należącej do PKO Leasing.
Zakupowi auta w sieci sprzyja także większa liczba dni wolnych od pracy w grudniu. Dodatkowy swobodny czas daje możliwość dokładniejszej analizy i ułatwia ostateczny wybór planowanego zakupu.
Dodatkowym czynnikiem motywującym do zakupu auta są planowane podwyżki cen. A te będą konieczne przez nowe przepisy obowiązujące w UE, czyli nowe normy emisji spalin pieszczotliwie nazywane CAFE. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Od 1 stycznia 2025 roku średnia emisja CO₂ dla nowych samochodów osobowych nie będzie mogła przekraczać 93,6 g/km. Dotychczasowy limit wynosił 95 g/km. I choć to niewiele, skutecznie może wywindować cenę o 5-15 tys. zł. za samochód, bo każdy gram to 95 euro kary.
Model samochodu |
Obecna emisja CO₂ (g/km) |
Nowy limit emisji CO₂ (g/km) |
Przekroczenie limitu (g/km) |
Toyota Corolla (1.8 hybryda) |
około 100 |
93,6 |
6,4 |
Skoda Octavia (1.5 TSI benzyna) |
około 125 |
93,6 |
31,4 |
Volkswagen Golf (1.5 TSI benzyna) |
około 120 |
93,6 |
26,4 |
Dacia Duster (1.0 TCe benzyna) |
około 145 |
93,6 |
51,4 |
Ford Focus (1.0 EcoBoost benzyna) |
około 115 |
93,6 |
21,4 |
Dodatkowo , w 2025 roku planowane jest wprowadzenie normy Euro 7, która ma na celu dalsze ograniczenie emisji szkodliwych substancji, takich jak tlenki azotu (NOx) i cząstki stałe.
Nowe, zaostrzone limity emisji spalin zostały ustalone przy założeniu wzrostu sprzedaży pojazdów elektrycznych, ponieważ zeroemisyjne e-auta miały w ramach koncernów motoryzacyjnych statystycznie obniżać średnią emisję CO₂, kompensując wyższe wartości generowane przez pojazdy z napędem konwencjonalnym. Jednakże obecny kryzys na rynku samochodów elektrycznych utrudnia osiągnięcie zakładanego zrównoważenia emisji, co stawia pod znakiem zapytania skuteczność przyjętej strategii.
W konsekwencji producenci muszą liczyć się z karami za przekroczenie limitów emisji. Prawdopodobne jest, że część tych dodatkowych kosztów zostanie wliczona w ceny samochodów, co przełoży się na wzrost cen dla konsumentów.
Ta sytuacja stawia przed producentami samochodów poważne wyzwanie: muszą oni znaleźć równowagę między spełnieniem nowych norm emisji, utrzymaniem konkurencyjności cenowej swoich produktów, a jednocześnie zachowaniem rentowności w obliczu potencjalnych kar finansowych.