Zafira i Mokka X, to dwa nowe modele Opla, które zaprezentowano i którymi mieliśmy okazję jeździć. Zastanawiacie się, który z tych modeli jest liderem w segmencie B. Mokka X. Chodzi oczywiście o SUV-y tego segmentu.
Opel jest liderem sprzedaży w Polsce, jednak do klientów indywidualnych. Nie znaczy to, że marka nie walczy ostro o klientów instytucjonalnych. 36% wzrostu marka odnotowała w segmencie samochodów dostawczych, a wprowadzenie usługi Drive Plan ma ożywić sprzedaż do małych i średnich przedsiębiorstw.
SUV B
Opel dosyć późno, bo w 2012 roku, wprowadził do sprzedaży samochód w tym segmencie. Jednak poprzedniej generacji sprzedało się w Europie ponad 600 tysięcy sztuk, co dało 14% udziału w rynku. W Polsce sprzedało się 11 tysięcy egzemplarzy, ale udział w rynku to aż 19%. O tym, jak ważny jest to model dla marki, świadczy fakt, że część konferencyjną na temat tego samochodu poprowadził Wojciech Mieczkowski, czyli dyrektor generalny Opla w Polsce.
Samochód pokazano po raz pierwszy podczas targów w Genewie. W porównaniu do poprzednika zyskał kilka innowacyjnych rozwiązań. Przede wszystkim, jak we wszystkich samochodach marki Opel, rewelacyjne są światła AFL LED. Mieliśmy okazję testować ten model po zmroku i bez dwóch zdań nie ma samochodu w tym segmencie, który mógłby pochwalić się światłami podobnej jakości. Przede wszystkim wrażenie robi bardzo jasna barwa światła. To nie jedyne, co wyróżnia ten model. To także jeden z najlepiej skomunikowanych z Internetem samochodów w swoim segmencie dzięki systemowi Opel OnStar oraz systemowi multimedialnemu IntelliLink najnowszej generacji z funkcją integracji ze smartfonem. Także innowacyjna jest kamera, która ma wiele ukrytych funkcji, takich jak: asystent świateł drogowych, system rozpoznawania znaków drogowych, asystent zmiany pasa ruchu, system monitorowania odległości od poprzedzającego pojazdu i alarm przedkolizyjny. Sporo tego jak na tak niewielkie auto.
To na pewno elementy poprawiające komfort, ale to, co się liczy, przynajmniej dla mnie, w samochodach dumnie określanych mianem SUV – to napęd. Inteligentny napęd na wszystkie koła z elektronicznym sprzęgłem wielotarczowym może płynnie rozdzielać moc między przednią i tylną oś w proporcjach od 100:0 do 50:50, przy czym w codziennej zwykłej jeździe wykorzystywany jest tylko napęd na przednie koła. Wiadomo, oszczędności. Włączenie systemu następuje w ułamku sekundy, w sposób niezauważalny dla kierowcy. W czasie jazdy cała moc jest przenoszona na koła przednie, natomiast napęd na wszystkie koła jest załączany automatycznie dopiero wtedy, kiedy wymagają tego warunki jazdy. Miałem okazję jeździć tylko po utwardzonych drogach i muszę szczerze przyznać, że nie potrafiłem wskazać momentu, kiedy włączał się napęd na drugą oś, jeżeli w ogóle się włączał.
Zanim odrobinę więcej o właściwościach jezdnych i wrażeniach, słówko o stylistyce. Atrapy osłon podwozia i nakładki na błotniki dodają samochodowi terenowego sznytu, chociaż, jak zaznaczył Wojciech Mieczkowski, nie jest to samochód terenowy, tylko miejski. Ciekawie poprowadzona jest też linia świateł do jazdy dziennej która łączy się z aluminiową częścią grilla. Dzięki temu, że samochód jest stosunkowo wysoki – 1658 mm ‒ sprawia wrażenie większego niż jest w rzeczywistości.
Niech moc będzie z wami
Teraz to, co najważniejsze, przynajmniej dla mnie, czyli serce i płuca samochodu. Mamy dostępną szeroką gamę silników. Zaczniemy tym razem od wysokoprężnych, ponieważ w tym samochodzie będą pojawiały się zdecydowanie rzadziej. Pojemność, to 1,6 litra. Teraz kwestia mocy – 110 KM i 136. Mocniejszy silnik możemy sparować z sześciobiegowym automatem i zamówić także napęd na wszystkie koła.
Bardziej popularne będą silniki benzynowe. Tutaj w ofercie jest 1.6 EcoFLEX o mocy 115 KM, ale jest, bo być musi. Skupmy się na tych jednostkach, które będą wolumenowe. Na pewno zdecydowana większość klientów wybierze motor 1.4 Turbo o mocy 140 KM. Ze skrzynią manualną możemy zamówić napęd na wszystkie koła. Jeżeli chcielibyśmy napęd wszystkich kół i automat, to musimy zdecydować się na najmocniejszą wersję – 152-konną.
Ja miałem okazję na niezbyt długą przejażdżkę wersją 140-konną z manualną skrzynią. Zaskoczyło mnie na pewno to, że nawet kierowca moich gabarytów ma wiele miejsca w tym samochodzie. Nie radziłbym co prawda siadać za mną, ale nie spodziewajmy się, że tym samochodem pojedziemy na wakacje w cztery osoby. Nowoczesny ekran dotykowy i ograniczona liczba przycisków. Co ciekawe, wnętrze wcale nie jest damskie. Nie ocieka testosteronem, można powiedzieć, że jest gender.
Bardzo przyzwoicie ten samochód jeździ. Dobry i precyzyjny układ kierowniczy, mniejsza masa i dynamiczny silnik sprawiają, że można pomyśleć o takim samochodzie jako o aucie do miasta. Oczywiście niewielki rozstaw osi sprawia, że bywa nerwowy w prowadzeniu, ale jest na to metoda – jechać wolniej.
Zafira
Chciałem zabawić się słowem i dać jakiś ciekawy śródtytuł. Niestety, poległem i została pospolita Zafira. Za kierownicą tego samochodu miałem okazję spędzić więcej czasu, dlatego odwrócę proporcję – więcej będzie o wrażeniach z jazdy, a mniej o nowoczesnych systemach, tym bardziej, że to są identyczne jak w Oplu Mokka X.
Jak nie przepadam za samochodami segmentu, który reprezentuje Zafira, tak po jeździe nowym modelem Opla wciąż za nimi nie przepadam. Nie dlatego, że mnie rozczarowała – nie. Póki nie mam potrzeby jeżdżenia minivanem, nie będę zatem afirmował tych samochodów. Rozumiem natomiast, że takie samochody są potrzebne, a Zafira może stać się liderem tego segmentu. Wrażenie robi na pewno ogromne okno dachowe. Muszę przyznać, że samochód prowadzi się jak klasyczne auto osobowe, a możliwość konfiguracji wnętrza sprawia, że jest zdecydowanie bardziej praktyczny niż osobówka. Zdecydowanie zmniejszono też liczbę przycisków, przez co wnętrze jest bardziej przyjazne. Rażą zbyt małe zegary, szczególnie jeżeli porównamy je z gabarytami samochodu. Do wyboru mamy silniki wysokoprężne i benzynowe od 120 do 200 KM. Ciekawostką jest fakt, że Zafirę możemy zamówić także z silnikami zasilanymi LPG bądź CNG.
Chciałbym powiedzieć, że coś mi w tym samochodzie nie pasuje, że jest ospały, ociężały. Nie jest. Na pewno jest niesamowicie praktyczny, co w tym segmencie jest czynnikiem decydującym o wyborze danej marki. Od 1999 roku sprzedano 2,7 mln egzemplarzy tego modelu i po jazdach nową Zafirą wszystko wskazuje na to, że samochodów będzie przybywać.
Kto testował: Tomasz Siwiński
Co: Opel Mokka X, Zafira
Gdzie: Płońsk
Kiedy: 18.10.2016
Ile: 210 km
<b>Mokka X:</b> Doskonale wyposażony samochód pod względem technologicznym jak na ten segment. <b>Zafira:</b> Szklany dach sprawia niesamowite wrażenie, a możliwość konfiguracji wnętrza jest niezwykle bogata.
<b>Mokka X:</b> Ograniczona dostępność napędu 4x4 w zależności od silnika. <b>Zafira:</b> Kuriozalnie małe zegary.