Średniej wielkości pojazdy dostawcze mogą się okazać uniwersalnym i pakownym środkiem transportu dla nawet sześcioosobowej brygady remontowej lub serwisowej. Doskonałym przykładem jest tu debiutujący właśnie na polskim rynku Opel Vivaro trzeciej generacji.
Opel uruchomił produkcję średniej wielkości pojazdów dostawczych Vivaro, o DMC od 2,8 do 3,1 tony w 2001 roku. Modele pierwszej i drugiej generacji budowano we współpracy z firmą Renault, i były to bliźniacze konstrukcje z modelem Trafic. W tym roku zadebiutowała trzecia generacja Vivaro powstała już na bazie konstrukcji koncernu PSA. I to od razu w bardzo szerokiej liczbie wariantów. Naszą uwagę przykuł wyjątkowo praktyczny furgon z 6-osobową kabiną załogową nazywaną potocznie brygadówką.
Nowy Opel Vivaro to bliźniacza konstrukcja z modelami Citroën Jumpy, Peugeot Expert oraz Toyota Proace. Oplowski pojazd dostawczy różni się od swoich klonów kształtem osłony chłodnicy oraz innymi oznaczeniami na kierownicy i nadwoziu. Model ten jest dostępny w trzech wersjach o różnych długościach: Compact – 4,60 m, Long – 4,95 m oraz Extra Long – 5,30 m. Druga wersja długościowa powstała poprzez wydłużenie rozstawu osi o 35 cm (327 cm), a trzecia poprzez wydłużenie zwisu tylnego o kolejne 35 cm. Dzięki estetycznemu wyglądowi model ten może być atrakcyjną jeżdżącą wizytówką firmy. Płaskie powierzchnie boczne ułatwiają też oklejenie nadwozia pojazdu.
Deska rozdzielcza Opla jest czytelna i uporządkowana. Przydałyby się przyjemniejsze w dotyku materiały, gdyż dominują tu twarde i szare plastiki. Liczylibyśmy na bardziej przemyślane schowki i wygodne mocowanie lub schowek na smartfon.
Zza kółka docenimy dobrą widoczność w każdym kierunku, zwłaszcza przy manewrowaniu w wąskich uliczkach czy przy skręcaniu w mieście. Dodatkowym wsparciem mogą być czujniki cofania oraz kamera cofania, której obraz może być wyświetlany w lusterku wstecznym lub na 7-calowym ekranie systemu multimedialnego. Obsługa, zwłaszcza nawigacji, nie jest zbyt intuicyjna, a do tego nie raz trzeba wykonać kilka kliknięć w ekran, aby wywołać daną funkcję. Samochód można zamówić np. ze sterowaniem głosowym i nawigacją z modułem łączności sieciowej, co pozwala m.in. na otrzymywanie danych o ruchu drogowym i pogodzie w czasie rzeczywistym. Możemy korzystać też z funkcji Mirrorlink. Zamawiając nawigację, mamy też możliwość dokupienia projekcyjnego wyświetlacza kierowcy HUD.
Prezentowane Vivaro Furgon 2.0/122 KM w wersji Long kosztuje standardowo 101 750 zł netto.
Kabina załogowa dla sześciu osób wymaga dopłaty w wysokości 12 300 zł netto. W pakiecie tym, oprócz dodatkowej trzyosobowej niedzielonej kanapy, znajdziemy drzwi przesuwne z obu stron kabiny, przyciemniane szyby oraz poduszki boczne przednich foteli. Oparcia kanapy w wersji załogowej połączono z przesuwną przegrodą zbudowaną z metalowej kraty i płyty. Siedzenia przednie oraz kanapę z tyłu pokryto gumowanym tworzywem, które łatwo jest utrzymać w czystości.
Pasażerowie drugiego rzędu nie mogą już liczyć na tak wysoki komfort, jaki oferuje osobowa wersja Vivaro. Okna w bocznych drzwiach przesuwnych nie są otwierane ani uchylane, na drzwiach zamontowano tworzywo, wokół którego widzimy nieosłonięte metalowe elementy drzwi. Szyna, po której przesuwa się ściana grodziowa, nie jest niczym osłonięta. Zabrakło też dodatkowych kratek nawiewów. Są za to dodatkowe gniazda 12V w kabinie, jak znalazł dla ekip remontowych. Co istotne, kabiny załogowej nie zamówimy dla silnika o mocy 102 KM oraz w najkrótszym nadwoziu Compact.
Sześcioosobowa załoga ma jeszcze do dyspozycji przedział ładunkowy o kubaturze 3,2 m3 i długości ok. 1,5 m. Ładowność wersji Furgon sięga niecałe 1,5 tony, ale odliczając masę dodatkowej zabudowy i sześciu pasażerów, do ładowni wrzucimy jeszcze ok. 900 kg towarów. Przyzwoity wynik.
Furgon w wersji Long ma ładownię długości 251 cm, ale wyposażenie go w dodatkowy rząd foteli odbiera nam ok. metra. Kubatura ładunkowa topnieje z 5,3 do 3,2 m3.
Szerokość przestrzeni ładunkowej pomiędzy nadkolami sięga 125,8 cm. Zatem bez problemu powinna wejść w poprzek jedna europaleta, którą można ustabilizować, np. przypinając ją do czterech kotew w podłodze. Podłogę ładowni, podobnie jak tę w drugim rzędzie siedzeń, wyłożono grubą opcjonalną sklejką chroniącą podłogę przed mechanicznymi uszkodzeniami. Brzegi sklejki od strony drzwi przesuwnych i z tyłu pokryto dodatkową ochronną aluminiową listwą. Otwierane na bok drzwi dwuskrzydłowe nie wyglądają tak ładnie jak unoszona do góry klapa, ale są bardziej praktyczne, szczególnie gdy zamierzamy dostać się do ładowni na ciasnym parkingu. Niestety, pogarszają one widoczność w lusterku wstecznym.
Vivaro jest oferowane wyłącznie z silnikami Diesla. W gamie znajdują się jednostki 1.5 CDTI o mocy 102 KM oraz 120 KM, a także 2-litrowy diesel o mocach: 122 KM, 150 KM oraz 177 KM. Pierwsze cztery jednostki przenoszą moment obrotowy na przednie koła poprzez 6-biegowe skrzynie mechaniczne. Najmocniejszy wariant współpracuje z 8-biegową przekładnią automatyczną. Pod maską testowanego egzemplarza pracuje podstawowa 2-litrowa jednostka o mocy 122 KM. Nie jest to najbardziej dynamiczny wariant w ofercie, ale w ruchu miejskim prowadzi się go nadzwyczaj sprawnie, nawet podczas jazdy ze sporym obciążeniem. To zasługa sporego maksymalnego momentu obrotowego 340 Nm dostępnego od niskich obrotów (od 2000 obr./min.).
Z racji obecności gołych blach w tylnej części kabiny wyciszenie wersji brygadowej nie jest mocną stroną tego samochodu. Dźwięki spod maski normalnie byłyby wytłumione przez specjalne maty wygłuszające. W tym modelu wpadają one do tylnej części nadwozia, które działa jak pudło rezonansowe potęgujące hałas. Poza tym w momencie przejazdu przez krótkie poprzeczne nierówności metalowa przegroda zaczyna wyraźnie pobrzękiwać.
Pomijając kwestię wyciszenia, Vivaro nieźle sprawdzi się podczas szybkiej jazdy autostradami ze względu na stabilne prowadzenie. Na pochwalę zasługuje też niezły komfort resorowania oraz niewielkie zużycie paliwa, zwłaszcza przy spokojnej jeździe. Wówczas spalanie na poziomie siedmiu litrów na setkę osiągniemy bez przesadnych wyrzeczeń. Zatem 69-litrowy zbiornik paliwa może nam starczyć na przejechanie nawet ok. tysiąca kilometrów.
Vivaro Furgon dostępne jest tylko w jednej wersji wyposażenia Enjoy, do której możemy dokupić naprawdę imponującą jak na pojazd dostawczy liczbę opcji, w tym tych podnoszących poziom bezpieczeństwa czynnego. Na wspomnianym już wyświetlaczu head-up oprócz prędkości możemy śledzić wskazówki nawigacji oraz odczytywać mijane znaki drogowe. Nocą może przydać się funkcja automatycznego przełączania świateł drogowych i mijania. Przy długich podróżach przyda się funkcja monitorowania czasu jazdy, która w chwili podróży trwającej co najmniej dwie godziny z prędkością powyżej 65 km/h informuje kierowcę o konieczności odpoczynku. Nie zabrakło też systemu monitorowania martwego pola, dostępnego razem z kamerą cofania i czujnikami parkowania, oraz systemu kontroli pasa ruchu. Popularnym rozwiązaniem z pewnością będzie aktywny tempomat. Bardziej roztargnionych kierowców wspomoże układ ostrzegający o ryzyku kolizji, który przy braku reakcji, uruchamia system automatycznego hamowania awaryjnego przy prędkości do 30 km/h.