Z pozoru drobna nowelizacja Kodeksu cywilnego spowoduje rewolucję w branży leasingowej. Klienci będą mogli w nowoczesny sposób zawierać umowy. Zyska środowisko, a firmy leasingowe zaoszczędzą dziesiątki milionów złotych rocznie na papierologii.
Wszystko wskazuje na to, że niedługo umowę leasingu będzie można podpisać sms-em, mailowo, a nawet mówiąc „TAK” podczas nagrywanej rozmowy telefonicznej. W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad propozycją nowego brzmienia art. 709 (2) Kodeksu cywilnego, który dziś stanowi poważną barierę rozwoju rynku leasingowego w Polsce.
Rynek ten w archaiczny sposób, a standardem są na nim papierowe umowy oraz aneksy. Branża nie pali się do nowych technologii, ponieważ blokuje ją wspomniany już art. 709 (2) Kodeksu cywilnego. Mówi on, że: „Umowa leasingu powinna być zawarta na piśmie pod rygorem nieważności”. Nie ma znaczenia, czy przedmiotem umowy jest ciężarówka, samochód osobowy, czy drukarka do biura – nawet przy małych kwotach finansowania konieczne jest podpisanie papierowej umowy, a co za tym idzie „fizyczne” spotkanie przedstawiciela firmy leasingowej z klientem. Bez tego umowa jest „nieważna”.
Dziesiątki milionów na papierologię
Papierowe umowy i papierowe aneksy kosztują branżę dziesiątki milionów złotych rocznie i choć organizacje branżowe od lat mówią o potrzebie zmian prawnych, leasing i pokrewny mu sektor bankowy wciąż dzieli technologiczna przepaść. Umowę kredytu już od dawna można zawrzeć w sposób elektroniczny i podpisać np. sms-em.
– Przed pandemią w Polsce podpisywanych było co roku ok. 300 tysięcy umów leasingu samochodów osobowych, ok. 55 tysięcy umów leasingu pojazdów ciężarowych i ok. 150 tysięcy umów leasingu maszyn i urządzeń – wylicza Łukasz Domański, prezes Carsmile, jeden z prekursorów digitalziacji usług leasingowych. – Gdyby przyjąć, że biurokracja związana z samym zawarciem pojedynczej umowy leasingu auta osobowego, bez późniejszych aneksów, kosztuje 200 zł netto, tylko w tym jednym segmencie rynku mamy już koszty przekraczające 60 milionów złotych rocznie nie licząc aneksów do umów - szacuje. Na wspominane 200 zł składa się koszt pracownika lub kuriera, który z papierową umową jedzie do klienta po podpis, koszt paliwa, a także druku oraz archiwizacji papierowych dokumentów. Do tego dochodzi kwestia ekologii.
Z danych Związku Polskiego Leasingu, wynika, że w „pandemicznym” roku 2020 w Polsce zawarto umowy leasingowe na sumę przekraczającą 70 mld zł, z czego 48% przypada na pojazdy lekkie, 19% na samochody ciężarowe i 29% na maszyny i urządzenia. – Można szacować, że na całym rynku koszty związane z papierologią przekraczają 100 mln zł rocznie – mówi prezes Carsmile.
Nadzieja na nowe
Jest jednak nadzieja, że papier w leasingu odejdzie do lamusa. Zgodnie z rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego oraz informacjami płynącymi z Ministerstwa Sprawiedliwości, formę papierową umowy leasingu może zastąpić znacznie bardziej nowoczesna i elastyczna „forma dokumentowa”. Jak podaje „Puls Biznesu”, prace są na etapie koncepcyjnym, wewnątrzresortowym, Jedną z rozważanych opcji jest zamiana formy pisemnej na formę dokumentową pod rygorem nieważności lub rygorem dla celów dowodowych.
Na czym polega różnica względem obecnych regulacji? – Forma dokumentowa jest definiowana przez Kodeks cywilny bardzo szeroko. Umożliwia ona złożenie oświadczenia woli w dowolnej postaci, którą można udokumentować, na przykład w formie sms-a, maila czy podczas nagranej rozmowy telefonicznej. Ważne, aby taki dokument, na przykład w formie pliku pdf, można było później odczytać i przypisać do konkretnej osoby – wyjaśnia Paweł Punda, radca prawny specjalizujący się w tematyce nowych technologii w sektorze finansowym.
Rewolucja w branży
- Dla branży leasingowej ta z pozoru drobna zmiana w Kodeksie cywilnym jest w praktyce rewolucją, jeśli chodzi o proces zawierania umów i obsługę klienta. Aż dziwne, że w 2021 roku mamy wciąż obowiązek zachowania formy pisemnej, gdy umowę kredytu bankowego czy pożyczki już od dawna można zawierać w nowoczesny sposób, bez konieczności sporządzenia papierowej umowy – ocenia z kolei szef Carsmile. – Dla przykładu, umowę długoterminowego wynajmu samochodów możemy dziś zawrzeć elektronicznie, ale jeśli ten sam pojazd ma być leasingowany, to już musimy mieć papierowy dokument, podpisany odręcznie przez klienta – dodaje.
KNF: to bariera
Sprawą papierowej formy umowy leasingu zajął się KNF. Wskazuje na to „Raport z prac zespołu ds. rozwoju innowacji finansowych”. Możemy w nim przeczytać, że pisemna forma umowy leasingu stanowi barierę w rozwoju rynku, która wymaga usunięcia. Nadzorca zwraca uwagę, że w formie pisemnej muszą być obecnie zawierane nie tylko umowy leasingu, ale też wszelkie aneksy do tych umów. Nowoczesne formy oświadczeń woli, z których szeroko korzysta pokrewny sektor bankowy (np. check-box) nie mogą być stosowane w leasingu nawet w przypadku umów na małe kwoty. KNF zwraca też uwagę na negatywny wpływ takiej sytuacji na środowisko. W opinii nadzorcy, zastąpienie formy pisemnej formą dokumentową spowodowałoby uproszczenie i przyspieszenie obsługi umów leasingowych, co jest szczególnie istotne w czasie pandemii.
Szansa na rozwój „drobnego” leasingu
W ocenie Łukasza Domańskiego, uproszczenie przepisów mogłoby spowodować wzrost popularności leasingu - jako alternatywy do kredytu – także poza branżą motoryzacyjną i przyczynić się do rozwoju leasingu online. – Dziś leasing jest zdecydowanie najpopularniejszym narzędziem finansowania zakupu samochodów Polsce, m.in. dlatego, że jest tańszy od kredytu i korzystany podatkowo. Umożliwienie zdalnego zawierania umów mogłoby zwiększyć popularność tej praktycznej formy finansowania także w innych segmentach rynku, gdzie zawiera się umowy na drobne kwoty, jak np. leasing sprzętu biurowego – zauważa Domański. Obecnie aż dwie trzecie finansowania udzielnego przez firmy leasingowe w Polsce przypada na samochody osobowe i ciężarowe.
Carsmile