Gdy na tegorocznych targach w Pekinie oglądaliśmy Mazdę EZ-6 nie przypuszczaliśmy, że auto trafi do Europy. Ba, szefowie japońskiej firmy jeszcze tego nie wiedzieli. Decyzja jednak zapadła. Nowy elektryczny sedan będzie oferowany także na starym kontynencie i to w ekspresowym tempie.
Auto w sprzedaży ma się pojawić jeszcze jesienią tego roku, ale tylko w wersji elektrycznej. W Chinach dostępne będzie także, jako hybryda oraz auto z ogniwami wodorowymi. Z Chinami łączy ją z resztą znacznie więcej niż tylko premiera. Nie jest tajemnicą, że to pierwsza Mazda wymyślona i budowana w Państwie Środka. Ba, technologicznie to bliźniak elektrycznego Deepal SL03 wytwarzanego przez koncern Changan, z którym Mazda zawiązała ścisłą współpracę.
Porozumienie obu firm zakłada stworzenie w Chinach wspólnego centrum rozwojowego Mazdy i produkcję nowych modeli. Japończycy odpowiadają za design i wnętrza oraz dostrojenie auta pod konkretne, w tym przypadku także europejskie gusta, zaś Chińczycy za konstrukcję, technologię, oprogramowanie i produkcję.
Hasło „crafted in Japan”, wykorzystywane przez Mazdę, trzeba będzie zatem zmodyfikować.
Mazda EZ-6 zastąpi u nas uwielbianą szóstkę, jednak tak naprawdę nie jest jej bezpośrednim następcą. Bez wątpienia to jednak duży i reprezentacyjny sedan w stylu coupé, który będzie konkurować m.in. z Kia EV6, Teslą 3, a nawet VW ID.7.
Ma przepiękną linię boczną, przód i typowy dla mazdy, choć w nowoczesnym wydaniu grill. Delikatnie i subtelnie może się świecić, ale z bliska wydaje się jednak zbyt małowymiarowy. Brakuje elementów 3D, bo tak naprawdę to płaska połyskująca powierzchnia ze świecącymi elementami. Całość wygląda jednak dynamicznie i monumentalnie.
Równie ciekawy jest tył samochodu. Pod niewielką klapą bagażnika kryje się podnoszony spoiler, a światła rozciągają się przez całą szerokość nadwozia. Wnętrze z kolei jest najmniej typowe dla Mazdy. Jest eleganckie, wysmakowane i minimalistyczne, ale nie ma w nim nic zaskakującego. Poza jakością, która stoi na bardzo wysokim poziomie.
Na razie nie ma wielu informacji dotyczących napędów. Możemy jedynie bazować na tym, co proponuje Deepal SL03. Wiadomo jednak, że do Europy Mazda przywiezie elektryczną wersją EZ-6. Bateria będzie miała prawdopodobnie pojemność 58,1 kWh. Czy przyjedzie do nas także hybryda z baterią 19 lub 28,4 kWh? Mało prawdopodobne, ale wykluczyć tego nie można. Raczej nie pojawi się za to odmiana FCEV, czyli z ogniwami paliwowymi.
Na pokładzie chińskiej wersji auta będzie autopilot pozwalający na jazdę półautonomiczną poziomu 2,5. System napędzać będzie procesor Qualcomm, a za bezpieczeństwo odpowiadać będą cztery kamery panoramiczne o wysokiej rozdzielczości i dwanaście czujników ultradźwiękowych.
A Arata?
Na targach w Chinach naszą uwagę przykuł także inny model Mazdy – Arata. Choć to na razie prototyp, wygląda zjawiskowo. To kolejne wspólne dzieło Mazdy i Chińskich inżynierów z Changan.
Czy tutaj sytuacja się powtórzy? Jeśli tak, będzie to kolejny elektryczny samochód, tym razem SUV, którym Mazda będzie mogła zawojować świat i nie trzeba będzie już posiłkować się technologią Toyoty.