Jest mała i niespecjalnie wyrafinowana, ale znacznie lepsza od poprzedniczki. Wreszcie ma mocniejszy silnik, przyjemniejsze wnętrze i atrakcyjny wygląd. Dacia Spring po faceliftingu to jednak nadal samochód dla wybrańców. Wybrańców, którzy racjonalność przedkładają w motoryzacji nad emocje.
Dacia Spring to najtańszy elektryk na naszym rynku. Znajduje to swoje odzwierciedlenie niemal w każdym detalu auta. Jakość plastików jest przeciętna, komfort średni a dynamika wątpliwa. Jedynie urody małemu autku nie można odmówić no i kosztów użytkowania. Bo auto jest tanie, a na naszym rynku najtańsze no i podczas jazdy zużywa niewiele energii.
Z silnikiem o mocy 45 KM Dacia Spring kosztuje 76 900 zł. Trudno w tym przypadku mówić jednak o jakiejkolwiek dynamice, bo przyspieszenie do setki trwa w tym niewielkim autku (3,7 m długości i 950 kg) aż 19,1 sekundy. Właśnie za takie osiągi poprzedni Spring tylko z tym jednym silnikiem, zebrał największe słowa krytyki. Siedzisz w fotelu, wciskasz gaz i nic się nie dzieje. 20 sekund to wieczność.
Francuzi odrobili, więc lekcję domową i przy okazji faceliftingu wsadzili do Dacii nowy silnik. Mocniejsza wersja Springa ma teraz 65 KM i wykorzystuje tę samą baterię trakcyjną o pojemności 26,8 kWh. Co ciekawe mimo dodatkowym 10 kilogramom i mimo większej mocy zasięg takiego Springa jest o 3 km większy. Co najważniejsze przyspieszanie poprawiło się aż o 5,4 sekundy. To sporo, jednak nadal w mocniejszej wersji (65 KM) Dacia przyspiesza do setki w długie 13,7 sekundy. I taka wersja kosztuje już 86 tys. zł.
Na domiar złego prowadzenie też nie należy do aksamitnych, choć jest znacznie przyjemniejsze. Układ kierowniczy wydaje się bardziej bezpośredni (nowa kolumna, nowe elektryczne wspomaganie). Zawieszenie jest dość twardo zestrojone, w mocniejszej wersji zastosowano większe koła (15 cali), a kabina jest przeciętnie wyciszona. To nie musi jednak przeszkadzać, bo Spring jest do bólu racjonalny. Zresztą jak tłumaczy sama Dacia to prosta i przystępna cenowo mobilność. Auto miało takie być od samego początku. Powstało nie, jako produkt masowy, który miał zawładnąć sercami kierowców, a pojazd przeznaczony do carsheringu. Dopiero później pojawiły się plany szerszej dystrybucji. Co więcej, za bazę posłużył chiński Dongfeng EX1.
Facelifting ma nieco odmienić oblicze Springa. Dacia wygląda znacznie lepiej. Ma atrakcyjne dekory, nowe logo na nowym grillu i żywe kolory. Kompletnie nowa jest deska rozdzielcza z 7-calowymi zegarami i 10-calowym centralnym ekranem multimedialnym (tym samym, co w Dusterze) i z tymi samymi systemami wsparcia. Dostępny jest on jednak tylko w wyższych wersjach wyposażenia.
Za dopłatą dostępny jest też schowek pod maską, czyli coś w rodzaju frunka i kilka funkcjonalnych i praktycznych akcesoriów we wnętrzu. Poprawione jest zawieszenie no i pod maskę trafił mocniejszy silnik, a przekładnię uzupełniono o tryb B, zwiększający rekuperację podczas hamowania. To wszystko ma sprawić, że auto będzie wreszcie atrakcyjne dla młodych odbiorców, a raczej dla tych, którzy do motoryzacji mają stosunek racjonalny.
Aby to uwodnić, przeprowadzono badania. I jak policzono, średnia długość codziennych tras pokonywanych przez użytkowników Springa to 37 km, średnia prędkości przejazdu to 37 km/h a średnia liczba podróży to 4 dziennie. Główne trasy to miasto, choć połowa użytkowników auta mieszka poza miastem a podestowe miejsce ładowania to domowe gniazdko.
Jeśli tak, to po co większa bateria? Po co mocniejszy silnik? Po co większe rozmiary auta i po co ładowarka DC? Ta dostępna jest, zatem tylko w wyższej wersji wyposażenia expression i extreme i to za dodatkową dopłatą 2750 zł. (30 kW). Standard to ładowarka AC o mocy 7,5 kW, która umożliwia naładowanie akumulatora w zakresie 20-100 proc. w 4 godziny. Z domowego gniazdka trwa to znacznie dłużej, bo blisko 11 godzin.
A co z tą praktycznością? Dacia Spring to samochód czteroosobowy. Ale wygodnie będzie wszystkim na krótkich dystansach. Nikt jednak nie udaje, że to auto na weekendowe wyjazdy poza miasto. To raczej miejski środek mobilności. Mały, zwinny (promień skrętu 4,8 m) i poręczny. A w takim wypadku twarde plastiki nie rażą tak bardzo. Spring ma za to zaskakująco duży bagażnik. To 308 litrów, czyli o 6 proc. większy w porównaniu z poprzednikiem. Jak komuś mało, po rozłożeniu tylnych siedzeń przestrzeń rośnie do 1004 litrów. To właśnie, dlatego pojawiła się teraz wersja Cargo. I choć zniknęła w niej tylna kanapa, wyceniona jest najdrożej, bo aż 92 400 zł.
Nowa Dacia Spring jest dostępna w 6 kolorach nadwozia, w tym w unikalnych odcieniach Beżowym Safari i Czerwonym Brick oraz w czterech wersjach wyposażenia essential, expression, extreme i cargo. Niezależnie od mocy akumulator zapewnia zasięg około 225 km (WLTP).