Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Austral będzie hitem

Paweł Baranowski, marketing manager Poland&Baltic States Renault/Dacia/Alpine. Tak brzmi pełne stanowisko naszego rozmówcy, z którym mam przyjemność znać się od wielu lat I mam pewność, że nasza rozmowa będzie szczera. Zaczynamy.

Tomasz Siwiński: Pawle, zanim zapytam Cię o nowości, trochę o rynku. Kiedy kupimy w Polsce ostatni czysto spalinowy model Renault?
Paweł Baranowski: Dzień dobry, marka Renault dokonuje elektryfikacji w sposób przemyślany i podzielony na etapy związane z coraz głębszym odejściem od paliw kopalnych w zasilaniu samochodów. Wraz z kolejnymi normami samochody w pełni spalinowe, zwłaszcza osobowe, zastępowane są samochodami hybrydowymi, elektrycznymi oraz wodorowymi. W samochodach dostawczych, gdzie Renault jest liderem, ten proces także postępuje, choć jest powolniejszy. Grupa Renault stawia sobie za cel osiągnięcie neutralności węglowej w 2040 roku w Europie i w 2050 roku na świecie.


To ambitne, ale realne plany. Biznes działa w systemie naczyń połączonych. Obecna sytuacja geopolityczna przyspieszy transformację technologiczną, czy wręcz przeciwnie?
Samochody elektryczne mają mniej części mechanicznych. Są, z drugiej strony, bogato wyposażone w komponenty elektroniczne. Spodziewam się, że uspokojenie sytuacji oraz przeorganizowanie produkcji i źródeł komponentów, jakie aktualnie w ekspresowym tempie odbywa się u producentów, przyspieszy procesy transformacji energetycznej. Dużo będzie zależało także od rozwoju infrastruktury ładowania pojazdów, która dziś nadal jest jednym ze słabych punktów, hamującym rozwój samochodów elektrycznych. Renault jest do przyspieszenia dobrze przygotowane – aktualnie wprowadzamy nowe Megane E-Tech elektryczne, z końcem roku zadebiutuje w pełni hybrydowy Austral. W nadchodzących latach gamę wzbogacą kolejne nowości – hybrydowe, elektryczne i wodorowe. W maju tego roku Renault zaprezentowało zapowiedź pierwszego wodorowego Renault – Scenic Vision.

Czy podpiszesz się pod tezą, że obecnie mniejsze znaczenie mają zalety poszczególnych modeli, a liczy się tylko ich dostępność. Wydaje się, że rynek jest tak chłonny, jak nie był chyba nigdy?
Rynek samochodowy notuje na koniec kwietnia spadek 14%, pomimo zwiększonego popytu. Dostępność pojazdów, zwłaszcza w sytuacjach nagłej potrzeby przewozowej, stała się dziś dużo ważniejsza niż jeszcze dwa lata temu. Jestem jednak daleki od jednoznacznego stwierdzenia, ze klienci nie waloryzują dziś cech i zalet konkretnych modeli.

Zanim o nowym elektrycznym Megane, to jeszcze jedno pytanie o segmenty. Nie masz wrażenia że Wy, mam tu na myśli koncerny, przesadziliście klientów trochę siłą do SUV-ów i crossoverów i czy to nie odbyło się kosztem tak świetnych modeli jak chociażby Scenic?
Proces tworzenia pojazdu jest w dużej części uzależniony od badań klientów na najważniejszych rynkach. Mówiąc prosto – to klienci zadecydowali – i na etapie projektowania, ale także na etapie wyborów rynkowych – o zwiększonym powodzeniu samochodów typu crossover oraz zmniejszonej opłacalności produkcji vanów. Chciałbym jednak uspokoić – Renault stale poszukuje atrakcyjności swoich produktów, bada potrzeby klientów. Dzięki temu możemy powiedzieć, że informacje o całkowitym zakończeniu produkcji modelu Scenic okazują się przedwczesne. 19 maja Renault zaprezentowało bowiem rewolucyjny prototyp wodorowego Scenic Vision.

Scenic Vision widziałem tylko na zdjęciach, za to na żywo widziałem model Megane E-Tech elektryczny. Podoba mi się, jestem chętny na kupno kilkunastu modeli do mojej firmy. Przychodzę do Ciebie z nietypowym pytaniem: jakie wady ma ten samochód?
Największą aktualnie wadą, choć nie samego samochodu, jest zbyt małe zagęszczenie sieci stacji ładowania. Sam zaś samochód wygląda świetnie, jeździ znakomicie, jest połączony ze światem dzięki usługom Google, ładuje się ekspresowo. Dla mnie nie ma wad.

E-Tech ze spalinowym odpowiednikiem Megane wspólną ma tylko nazwę. Jacy klienci będą wybierać elektryczne Megane, bo chyba nie Ci, którzy użytkowali wersje spalinowe?
Renault Megane E-Tech elektryczne jest skierowane do rodzin i przedsiębiorców nastawionych na ekologiczne podejście do mobilności, patrzących śmiało w przyszłość, nastawionych na rozwiązania cyfrowe oraz łączność. Tym samochodem możemy przejechać drogą szybkiego ruchu 500 kilometrów z jednym półgodzinnym ładowaniem na szybkiej ładowarce. Natomiast Megane w wersji spalinowej i E-Tech hybryda plug-in pozostaje samochodem dla pragmatycznych klientów poszukujących pojazdu nowoczesnego, ale z napędem konwencjonalnym. Tym samochodem możemy jeździć cały tydzień po mieście w trybie elektrycznym, a silnik spalinowy wykorzystać podczas dłuższych podróży.

Przyznam się, że trochę się pogubiłem. Do sprzedaży wchodzi model Austral. Jest to model zamiast, a może pomiędzy? Jeżeli tak, to zamiast którego modelu lub pomiędzy którymi go plasujecie?
W ramach segmentu nowe Renault Austral zastąpi wprowadzonego w 2015 r. Kadjara. Jest on troszkę od niego dłuższy i bardziej przestronny. Nie jest jednak tajemnicą, że dzięki bogatemu wyposażeniu technologicznemu, systemom bezpieczeństwa ADAS, usługom Google, zaawansowanemu systemowi kół skrętnych 4Control oraz najnowszej technologii hybrydowej, będziemy ten samochód plasować powyżej modelu Kadjar. Jestem przekonany, że będzie on hitem na polskim rynku!

Bardzo się pilnowałem, żeby skupić się na samochodach osobowych, ale nie zrobię tego ani sobie, ani Tobie. Wprowadzacie nowe elektryczne dostawczaki Renault. Transport ostatniej mili to logiczne zastosowanie, a kiedy elektryczny dostawczak będzie porównywalny z tym spalinowym? I nie pytam o cenę.
Obecnie elektryczne samochody dostawcze są jeszcze segmentem niszowym, ale notujemy coraz większe zainteresowanie klientów, zarówno firm z sektora państwowego, jak i prywatnych przedsiębiorców. Mocno wierzę w potencjał tych samochodów na polskim rynku.
W nadchodzących miesiącach wprowadzimy na rynek dwa nowe elektryczne modele dostawcze: Kangoo E-Tech elektryczne z realnym zasięgiem do 300 km oraz Mastera E-Tech elektrycznego z baterią 52kWh i możliwością szybkiego ładowania Quickcharge oraz realnym zasięgiem 195 km. Zasięgi, jeśli chodzi o średnie codzienne użytkowanie, są na poziomie przekraczającym potrzeby.

Zamożny mieszkaniec dużego miasta może ładować samochód w domu, tymczasem to wyjątek. Niektórzy sugerują rozbudowę sieci szybkiego ładowania, ale flotowcy mówią: to ostateczność, bo drogo. Z kolei tanio oznacza długo, na co nie chcą przystać pracownicy. Jak zdaniem Renault powinna wyglądać eksploatacja samochodów elektrycznych, żeby pogodzić interesy fleet managera i kierowcy?
Moim zdaniem w krótkim okresie kluczowy będzie zrównoważony rozwój całej sieci, zarówno normalnego, jak i szybkiego ładowania. W przyszłości zaś bardzo mocno wierzę w rozwiązania wodorowe – jeszcze w tym roku Renault wraz firmą Hyvia zaprezentuje kompleksowe rozwiązanie dla Mastera: samochody, elektrolizery do wytwarzania wodoru i stacje do tankowania dla dużych flot. Scenic Vision pokazuje zaś nadchodzącą przyszłość szybkiego ładowania w samochodach osobowych.

 

Przeczytaj również
Popularne