Podczas wizyty w fabryce silników i baterii Mercedesa w Jaworze mieliśmy okazję porozmawiać z Thomasem Greipelem, dyrektorem zarządzającym Mercedes-Benz Vans w Polsce. Tematem była elektromobilność, ale nie tylko.
Tomasz Siwiński: Jest Pan w Polsce od ponad roku. Pokrywa się to z czasem pandemii. Jakie są Pana bieżące wyzwania jako szefa Mercedes-Benz Vans w Polsce?
Thomas Greipel: Przybycie tu w szczytowym momencie pandemii koronawirusa nie było oczywiście łatwym początkiem. Dołączyłem do nowej organizacji, chciałem więc poznać wszystkich ludzi, cały zespół, sieć dealerską – a to było mocno utrudnione. Jednocześnie należało też ustalić odpowiednie procedury związane z pandemią, tak aby zapewnić bezpieczne środowisko pracy oraz wdrożyć procesy odpowiednie dla sytuacji. Kluczowe było utrzymanie funkcjonowania naszej sieci dealerskiej, zwłaszcza że samochody dostawcze były wówczas krytycznym elementem w życiu społeczeństwa – mam tu na myśli karetki pogotowia, dostawców, wzrost popytu w segmencie e-commerce. Włożyliśmy dużo pracy, aby móc odpowiedzieć na wzrost zapotrzebowania na nasze produkty. Równie ważne było zapewnienie pełnej mobilności, samochody musiały być w ruchu, dlatego nasza sieć serwisowa musiała działać nieprzerwanie. To były najważniejsze wyzwania zeszłego roku. Teraz nadal mamy do czynienia z następstwami pandemii w postaci niedoborów półprzewodników, które wciąż wywierają ogromny wpływ na całą produkcję. Musimy więc regularnie modyfikować nasze plany, tak aby były adekwatne do aktualnej sytuacji i stale zmieniającego się poziomu niedoborów. Dlatego obecnie stałym wyzwaniem jest zapewnienie odpowiedniego poziomu produkcji, aby zrealizować zamówienia naszych dealerów, a co za tym idzie, zaspokoić potrzeby naszych klientów. To jeden obszar. Drugim jest oczywiście stopniowe, ale systematyczne powiększanie biznesu e-vanów również w Polsce. Dlatego już teraz oferujemy niemal pełną gamę naszych produktów w wersji z napędem elektrycznym, czyli eSprintera, eVito, eVito Tourera, EQV, a w niedalekiej przyszłości eCitana. Widzimy, że zainteresowanie powoli rośnie, choć do osiągnięcia znacznego wolumenu jeszcze długa droga. Ważne jednak, że rozpoczęliśmy tę podróż, jesteśmy do niej dobrze przygotowani i wierzę, że z czasem przyjdą sukcesy.
Thomas Greipel jest związany z Daimlerem od 1988 roku, kiedy to bezpośrednio po studiach rozpoczął pracę w koncernie. W centrali firmy zdobywał doświadczenie na różnych stanowiskach w dziale marketingu i sprzedaży pojazdów użytkowych. Począwszy od 2000 roku pracuje przede wszystkim w zagranicznych oddziałach Daimlera: w Wielkiej Brytanii, Chinach i Dubaju. Polska jest kolejnym rynkiem, którym zarządza. Thomas Greipel jest żonaty, a jego największe pasje to podróże i sport. Nowy dyrektor Mercedes-Benz Vans w Polsce rozpoczął pracę na naszym rynku w momencie uruchomienia sprzedaży na nim eVito i eSprintera, a także komfortowego, elektrycznego vana, EQV. – To wspaniałe wyzwanie i kolejny milowy krok w ramach naszej strategii eDrive@VAN. Jestem pewien, że polscy klienci przekonają się do zalet elektrycznej floty, która teraz może stanowić komercyjnie uzasadnioną alternatywę dla pojazdów tradycyjnych – także dzięki dopłatom rządowym – mówił obejmując stanowisko Thomas Greipel.
Niedawno pokazali Państwo zupełnie nowego Citana. Co wprowadzenie tego modelu oznacza dla Mercedes-Benz i dla naszego rynku?
Jesteśmy obecni z Citanem w Polsce od 2012 r., mamy więc już doświadczenie z tym modelem i stąd tak ważna i świadoma decyzja koncernu, aby kontynuować naszą obecność w segmencie małych furgonetek. Mamy głębokie przekonanie, że dla nas, jako producenta samochodów dostawczych, bardzo istotna jest obecność we wszystkich segmentach. Tak więc Citan odgrywa kluczową rolę w naszym portfelu produktowym. Dzięki niemu, wraz z flagowym dużym vanem Sprinterem oraz średniej wielkości Vito jesteśmy w stanie zaoferować pełen zakres pojazdów, od małych do bardzo dużych. Można powiedzieć, że na każdą potrzebę naszych klientów mamy przygotowany odpowiedni produkt. A oczekiwania są wysokie. Dlatego zdecydowaliśmy się zaprojektować Citana na nowo i ma on obecnie wszystkie cechy, jakich można oczekiwać od marki Mercedes-Benz: atrakcyjną linię, wysokiej jakości eleganckie wnętrze, opcje łączności, systemy bezpieczeństwa i komfortu. To po prostu prawdziwy Mercedes, mimo że powstaje w ramach joint venture w zakładzie Renault. Wynika to z decyzji o tym, by skorzystać z efektu dużej skali, ale kluczowe elementy pojazdu są utrzymane w standardzie typowym dla Mercedesa.
Dziś byliśmy w Jaworze, w miejscu, gdzie od niedawna produkowane są nie tylko baterie do elektrycznych Mercedesów, ale również silniki spalinowe. Jak otwarcie tych dwóch fabryk ma się do niedawno ogłoszonej strategii dość szybkiego przechodzenia na napęd elektryczny?
Aktualnie w Jaworze powstaje najnowszej generacji silnik OM 654, który od października jest dostępny dla wszystkich wariantów Sprintera. To najczystsza, wydajna i oszczędna jednostka, znana z samochodów osobowych, w którą teraz będziemy wyposażać Sprintery przez kolejne lata jego produkcji. To oznacza, że musimy zapewnić stałą dostawę tego silnika.
Oczywiście, jeśli chodzi o nowe inwestycje, zgodnie z naszą deklaracją, od 2025 roku nie będziemy wprowadzać żadnego zupełnie nowego produktu z silnikiem spalinowym, taka jest decyzja firmy. Do tego czasu jednak i dopóki na rynku będą sprzedawane nasze modele z napędem spalinowym, nadal będziemy produkować silniki wysokoprężne najwyższej jakości i na najwyższym poziomie. Nie mam więc wątpliwości, że ta fabryka ma przed sobą jasną przyszłość. Dowodzi tego też skala przedsięwzięcia, stosowana tu najnowocześniejsza technologia i poziom inwestycji w załogę, które jasno pokazują, że Daimler wiąże z Jaworem bardzo poważne plany.
Mercedes-Benz Vans ma w tym momencie aż cztery modele elektryczne. Jak przekonywać do nich klientów w Polsce?
Odpowiedź na to pytanie to temat w zasadzie każdego spotkania z moim zespołem sprzedaży i marketingu. Oczywiście wydarzenia takie jak to w Jaworze odgrywają ważną rolę. Poza tym mamy już teraz mocne argumenty, świadczące o tym, że są już segmenty, gdzie eksploatacja elektrycznego vana ma duży sens – znamy przykłady sukcesów takich flot. Na przykład w branży kurierskiej, gdzie mamy jasno określone trasy, dzięki czemu kierownik logistyki dokładnie wie, jak zarządzać pojazdem, by dopasować jego możliwości do danego zadania. W przypadku niektórych zadań elektryczny samochód jest bardzo cenną propozycją, ponieważ koszty operacyjne są równe lub nawet niższe niż przy wykorzystaniu pojazdu z silnikiem spalinowym, jeśli porównać zużycie paliwa, wydatki na serwisowanie oraz uwzględnić takie udogodnienia jak bezpłatne parkowanie i jazda po buspasach. Jeśli więc pojawi się do tego wsparcie ze strony państwa, by rozwinąć elektromobilność, która jest trochę mniej zaawansowana u nas w Polsce niż na innych rynkach, to sprawy potoczą się w dobrym kierunku. Chcemy być nie tylko częścią tego procesu, ale wyznaczać jego przebieg i dlatego tak wiele w to inwestujemy czasu i pracy. Jesteśmy w pełni zaangażowani i mocno wierzymy, że nam się uda.