Bierzemy jeden z lepszych pojazdów użytkowych na rynku i wysyłamy go do doświadczonej polskiej firmy zabudowującej. Efektem tych działań jest niepozorny z zewnątrz, a niezwykle praktyczny w środku, uniwersalny kamper dla obieżyświatów.
Czy istnieje kompromisowe rozwiązanie dla motopodróżników łączące sprawność poruszania się w miastach z funkcjonalnością dużych kamperów? Jak najbardziej. Są nimi kampery budowane na bazie średniej wielkości pojazdów użytkowych o DMC ok. 2,8 tony. Nie mają one ograniczeń prędkości jak większe kampery i wjadą zazwyczaj na parkingi podziemne, ze względu na swoją wysokość nieprzekraczającą dwóch metrów. Do tego zajmą tyle samo miejsca do parkowania co wiele klasycznych samochodów. Mają też bogate możliwości aranżacji wnętrza – kuchenkę, lodówkę, zlew, a nawet zewnętrzny prysznic. Główna różnica w porównaniu z pełnowymiarowymi kamperami polega na mniejszej liczbie szafek, rozbudowanych systemów audio i wideo oraz braku WC na pokładzie (choć często wyposażane są w toalety przenośne). Dla wielu użytkowników nie jest to jednak problemem. W efekcie średniej wielkości zabudowy typu kamper cieszą się sporą popularnością.
Bazą do produkcji kamperów średniej wielkości są głównie modele Mercedes-Benz, Volkswagena, Renault oraz Forda. Jednym z ciekawszych modeli w tym segmencie jest kamper zbudowany na bazie Renault Trafic Long z zabudową przygotowaną przez polską firmę Wavecamper, która zajmuje się nie tylko ich budową i sprzedażą, ale również wynajmem.
Prezentowana wersja Long Flex powstała w oparciu o dłuższy (548 cm) wariant Renault Trafic. Flex oznacza, że w miejsce 3-osobowej kanapy drugiego rzędu zastosowano dwa indywidualne fotele. Z zewnątrz wersję kamper rozpoznamy głównie po montowanej z prawej strony dachu markizie i grafikach na boku nadwozia kojarzących się z turystycznymi wojażami. Wprawne oko dostrzeże też zmienioną konstrukcję dachu. Deska rozdzielcza jest identyczna jak w klasycznym Renault Trafic. Pojazd cieszy funkcjonalnością kabiny, intuicyjną obsługą oraz znaczną liczbą praktycznych schowków. W długiej podróży pasażerowie docenią szeroki zakres regulacji fotela i kierownicy oraz obecność regulowanego podłokietnika od strony wnętrza pojazdu.
Najciekawsze rozwiązania znajdziemy jednak za oparciami przednich foteli. Wnętrze jest starannie przemyślane i wyposażone we wszystko to, co jest potrzebne nawet czwórce pasażerów podczas podróży i na campingach. Po otwarciu bocznych drzwi przesuwnych naszym oczom ukażą się przesuwane w czterech prowadnicach dwa indywidualne fotele Schnierle z podłokietnikami, posiadające funkcje pochylania i składania. Fotele, choć oddzielne, mogą być przesuwane wyłącznie razem, ale praktycznie przez całą długość pojazdu. Ich przesunięcie wymaga jednak sporej siły i wprawy. Pod ich siedziskami, między prowadnicami, osadzono dodatkowy schowek.
Renault Trafic z zabudową Wavecamper nie jest jedynie wakacyjnym kamperem, ale również uniwersalnym pojazdem użytkowym. Fotele drugiego rzędu możemy wymontować, podobnie jak półkę tylną. Dzięki temu powstaje powierzchnia do wykorzystania o długości 300 cm.
Jedynym stałym elementem zabudowy jest moduł kuchenny, zamontowany po lewej stronie nadwozia, a na wprost przesuwnych drzwi, z szafkami i schowkami, wykonany z lekkiej sklejki. Na blacie zamontowano szwedzką dwupalnikową kuchnię gazową korzystającą z butli gazowych o pojemności 1,7 lub 2,8 kg. Zintegrowana jest ona ze zlewozmywakiem. Przykrywają ją dwie żaroodporne szklane pokrywy, które po zamknięciu zapewniają więcej miejsca do pracy. Świeża woda pompowana jest z kanistra o pojemności 19 litrów, po użyciu trafiając do kolejnego kanistra o tej samej pojemności. W przedniej ścianie kuchni gustownie wpasowano wysuwane na prowadnicach szuflady, schowki z drzwiczkami oraz włoską 42-litrową lodówkę Vitrifrigo z zamrażalnikiem. Gdy fotele będą przesunięte do przodu, zwyczajnie ich nie otworzymy. Domyślnym, naturalnym ustawieniem foteli jest pozycja jak na zdjęciach, gdy znajdują się one w tylnej części pojazdu, za kuchnią. Wówczas możemy korzystać z pełnej funkcjonalności wnętrza, chociażby z niezwykle praktycznych szafek po lewej stronie kuchni wyposażonych w przesuwne żaluzje. Nie zabrało też rozkładanego stolika po złożeniu sprytnie wpasowanego w prawą ścianę kuchni. Za oparciami foteli na specjalnej półce ułożono składany materac. Tuż pod półką znajdziemy całkiem sporą przestrzeń na bagaże.
Z pozycji foteli drugiego rzędu mamy dostęp do panelu dowodzenia pojazdem położonym po lewej stronie kuchni. Tu zamontowano sterowanie ogrzewaniem, panelem solarnym, dodatkowe wejścia USB, gniazdko 12 oraz 230V, a także uchwyt na 13-calowy tablet. Tu też znajdziemy jeden z kilku włączników oświetlenia LED. Przytulność podnoszą światła LED umieszczone poziomo przy podłodze. Obsługa jest mniej zaawansowana niż w Volkswagenie Californii Ocean, w którym znaczna część funkcji sterowana jest poprzez panel dotykowy umieszczony w podsufitce z przodu. Poprzez niego możemy m.in. sterować położeniem dachu, parametrami lodówki, kontrolować poziom energii w pojeździe, ilość dostępnej i zużytej wody. Do tego panel daje możliwość sterowania rozlokowanymi we wnętrzu lampkami i listwami LED oraz intensywnością oświetlenia. Zresztą, w Volkswagenie kilka innych funkcjonalnych rozwiązań zaszyto fabrycznie, które w zabudowie Wavecamper na bazie Renault tylko dołożono. Rozkładany stolik w Californii jest wpasowany w płaszczyznę bocznych przesuwnych drzwi, a dwa krzesła są wsuwane w klapę bagażnika. W Renault te elementy zajmują miejsce we wnętrzu, tym samym odbierając parę litrów przestrzeni.
Za to prezentowana zabudowa Wavecamper wyróżnia się na tle niemieckiego konkurenta wyższą jakością materiałów wykończeniowych i montażu. Wnętrze wykończono wysokiej jakości laminatami, imitującymi drewniane panele, łączonymi równie dobrej jakości tworzywami i listwami matowego aluminium. Część podłogi, słupki i boki wnętrza wyściełane są ciemną, grubą, filcową tkaniną, która znakomicie tłumi hałas. Lepszy komfort akustyczny odczujemy nie tylko w czasie jazdy, ale i na gwarnym campingu. Firma zabudowująca zadbała też o większą liczbę gniazdek i wejść USB, w tym na górnym pokładzie. Solidne wodoodporne zaślepki chroniące wejścia USB i gniazda ładowania dopełniają całości i pogłębiają wrażenie solidnego wykonania.
Dach niemieckiej marki SCA unoszony jest mechanicznie. Musimy przesunąć do tyłu płytę podsufitki znad głów pasażerów pierwszego rzędu. Wówczas ukażą nam się dwa podwójnie zabezpieczone zatrzaski. Wystarczy je odpiąć, lekko popchnąć dach do góry, a teleskopy załatwią resztę. Możemy następnie unieść osadzoną także na teleskopach płytę, na której znajduje się sprężynowy materac. Powstała przestrzeń ma ok. dwóch metrów wysokości i pozwala na swobodne przemieszczanie się po wnętrzu pojazdu oraz dostęp do kuchni w pozycji pionowej. Praktyczność podnosi możliwość odwrócenia przednich foteli do wnętrza, dzięki czemu uzyskamy wygodne miejsce wypoczynku dla czterech osób.
Przydatnym rozwiązaniem jest osadzona z prawej strony markiza Fiammaro zwijana za pomocą korbki lub ręcznie na długość 220–260 cm (zależnie od wersji). Pod nią możemy swobodnie postawić np. dwa składane krzesła, mieszczące się na co dzień pod półką w bagażniku, i stolik.
Energia zgromadzona w dodatkowym akumulatorze AGM 90Ah (co daje 1,08 kWh) w przestrzeni mieszkalnej starczy na kilka dni okazyjnego użytkowania światła, lodówki oraz ładowanie smartfonów i laptopa. Dodatkowe elektrony będzie łapać instalacja solarna z panelem 90Wp, sterownikiem VICTRON i wyświetlaczem LCD (standard wersji Flex). Roczna wydajność tej instalacji wynosi 72 kWh. Istnieje możliwość dokupienia dodatkowego panelu o mocy 90 Wp. Zewnętrzne gniazdo ładowania 230V, osadzone na prawej ścianie pojazdu, umożliwia podłączenie do zewnętrznych źródeł zasilania.
Podróżując we dwójkę, możemy skorzystać z jednej z dwóch opcji spania. Przesuwając i składając oparcia foteli drugiego rzędu na płasko, możemy na nich rozłożyć materac o wymiarach 200x125 cm. Intymność zapewnią nam zasłonki w oknach. Na bocznych oknach z przodu i przedniej szybie muszą nam wystarczyć płachty materiału doczepiane na magnes. W Volkswagenie Californii zastosowano w przednich słupkach sprytniejsze rozwiązanie, tj. wysuwane z nich rolety. Z kolei w Mercedesach wprowadzane jest rozwiązanie automatycznie zaczerniające szyby, które w naszej opinii szybko zyska na popularności.
Bagaże swobodnie zmieścimy pod tylną płytą. Pod nią zawieszone są składane stoliki turystyczne. Z prawej strony za tylnym nadkolem znajdziemy np. schowek do przechowywania butli gazowych oraz wąż prysznicowy.
Drugą opcją spania na pokładzie jest opuszczenie górnej płyty z materacem Froli o wymiarach 230x135 cm do pozycji poziomej. Wejście na górne łóżko wymaga sprawności i najlepiej dokonać tego po odwróconym do wnętrza fotelu przednim. Materiałowe ściany boczne podniesionego dachu wyposażone są w okna, w których znajdują się siateczki chroniące nas przed owadami. Przebywanie na górnym łóżku pozwala na intensywny kontakt z naturą. Nie tylko temperatura w tej przestrzeni będzie taka jak na zewnątrz, ale również wszelkie szumy wiatru, deszczu i śpiew ptaków będą wyraźnie słyszalne. Łóżko dolne oferuje wyższy komfort akustyczny i termiczny. Przy składaniu dachu trzeba pilnować odpowiedniego ułożenia materiału bocznego poszycia. Gdy to zaniedbamy łatwo o nieszczelność, która może przepuszczać wodę do środka pojazdu lub być źródłem hałasu w czasie jazdy.
Do napędu prezentowanego kampera Renault wykorzystany jest silnik Diesla 2.0 Blue Dci o mocy 150 lub 170 KM, współpracujący z mechaniczną lub automatyczną skrzynią biegów 6-EDC. Pojazd ma możliwość holowania przyczepy hamowanej o masie do 2130 kg. Jazda tym samochodem jest zdecydowanie bardziej przyjemna niż w dostawczym Traficu, a nawet niż w wersjach osobowych. Wszystko za sprawą znacznie lepszego wyciszenia pojazdu, wynikającego m.in. z obfitego wykończenia wnętrza tłumiącym hałasy filcem. Hałas silnika Diesla jest mocno stłumiony, a szum powietrza owiewającego nadwozie – mało uciążliwy. W efekcie szybka jazda autostradami jest zaskakująco komfortowa. Samochód prowadzi się przyjemnie, zmiany przełożeń są mało odczuwalne i nigdy nie mieliśmy wrażenia ospałości przy rozpędzaniu. Do tego pojazd oferuje wysoki komfort tłumienia nierówności dróg jak na samochód o genach pojazdu dostawczego. W czasie szybszego pokonywania zakrętów czujemy dodatkową masę pojazdu, ale samochód daleki jest od utraty stabilności. Kolejną zaletą jest niewielkie zużycie paliwa, biorąc pod uwagę rozmiary pojazdu i jego masę. Wyniosło ono 8,6 l/100 km. Przy spokojnej, jednostajnej jeździe 100 km/h zeszliśmy nawet do poziomu 6,5 litra oleju napędowego na sto kilometrów. Wówczas okaże się, że na jednym tankowaniu przejedziemy Trafikiem nawet 1200 km. Ceny kamperów Wavecamper na bazie Trafica zaczynają się od 309 tys. zł brutto. Dla porównania, Volkswagen T6.1 California Ocean startuje od 323 tys. zł. Prezentowany na zdjęciach wariant wymaga wyłożenia 328 tys. zł, jeśli życzymy sobie wariant z mechaniczną skrzynią biegów. Za automat dopłata wyniesie od 15 do 20 tys. zł (zależnie od wersji silnikowej).
Kto testował: Przeysław Dobrosławski
Co: Renault Trafic Wavecamper Long Flex
Gdzie: narew
Kiedy: 25.04–8.05.2023
Ile: 600 km
Funkcjonalność, wysoka jakość materiałów i urządzeń wykorzystanych przy zabudowie, oszczędny silnik, zaskakująco dobre wyciszenie jak na diesla, wygoda jazdy w dłuższych podróżach, wygodna pozycja za kierownicą, wygodne łóżka.
Brak image’u kamperów VW, składanie i przesuwanie foteli wymaga sporego wysiłku, brak spójności kolorystycznej we wnętrzu, brak kilku pomysłowych rozwiązań, które stosuje konkurencja.