Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

To będzie trudny rok

To będzie trudny rok

Pamiętam, kiedy na tydzień przed odwołaniem Targów w Genewie podjęliśmy decyzję, że na targi nie pojedziemy. Trzy tygodnie później okazało się, że odwołanie targów w Genewie może okazać się niewiele znaczącym elementem w całej globalnej katastrofie ekonomicznej. Wpływ obecnej sytuacji na światowe gospodarki jest trudny do przewidzenia. Może nie ma już lokalnych gospodarek, a mamy do czynienia z jedną, ogólnoświatową gospodarką? Chińskie fabryki albo całkowicie się zamknęły, albo ograniczyły działalność. Światowe zapasy części i podzespołów wyczerpały się w większości przypadków w niecały miesiąc. W chwili, kiedy piszę felieton, niektóre europejskie fabryki samochodów zawiesiły swoją działalność. Niektóre na czas określony; inne do odwołania. Salony samochodowe świecą pustkami i ograniczają godziny pracy, importerzy motoryzacyjni anulują jeszcze do niedawna tak ambitne plany sprzedażowe. Firmy ograniczają zakupy, czekając na dalszy rozwój sytuacji. Złoty słabnie. W tej beczce dziegciu jest malutka łyżka miodu – ceny paliw są na najniższym od lat poziomie. Przez ograniczenia w ruchy samochodowym, a także lotniczym, zapewne zmniejszy się emisja szkodliwych substancji do atmosfery. Zawsze to jakieś pocieszenie. Związkowcy polskich oddziałów firmy Amazon żądają zamknięcia magazynów, tymczasem w związku z kwarantanną, zamknięciem galerii handlowych i pracą z domu znacznie wzrosła sprzedaż towarów przez Internet, w związku z czym Amazon chce zatrudnić dodatkowe 100 tysięcy osób na świecie! Kiedy jedni tracą, inni się rozwijają – biznes nie znosi próżni.

Nie jest też łatwo o jakieś pokłady dobrego humoru. Taniejące paliwo owszem jest, tylko pytanie, dokąd jeździć? Spotkań firmowych brak, delegacje wstrzymane, bary i restauracje pozamykane, podobnie hotele. Nie wyjedziemy za granicę. Wydaje się, że można podróżować dla przyjemności jechania przed siebie, tylko jakoś nie sprawia to wielkiej radości. Można co prawda mieć nadzieję, że przynajmniej na jakiś czas planeta złapie oddech. W wielu regionach zmalał, a w kilku zamarł całkowicie, ruch samolotowy, warto zachować w pamięci obraz lecącego na niebie samolotu, bo nie wiadomo, kiedy znowu będzie nam dane go zobaczyć. Ludzie dawno nie mieli możliwości sprawdzić się w sytuacji granicznej. Dotychczas, kiedy samochód w car sharingu był 300 metrów dalej, często było to powodem do narzekań. Kiedy za długo czekaliśmy na taksówkę albo kiedy na autostradzie znowu był korek i mogliśmy się spóźnić na ważne spotkanie. Teraz może się okazać, że wiele firm carsharingowych nie przetrwa, taksówka będzie dobrem luksusowym jak za czasów komuny, a wszystkie ważne tematy, jakie trzeba było omówić podczas spotkania, wcale nie są tak ważne, a jeżeli są, w zupełności wystarczy rozmowa telefoniczna.

Pozytywne jest to, że może ludzie zatęsknią za sobą, za bezpośrednimi kontaktami. Komunikatory, Internet, poczta elektroniczna jednak nie są w stanie zastąpić zwykłego kontaktu z drugim człowiekiem. Zatęsknimy nawet za zwykłym uściskiem ręki. My z państwem pozostajemy i będziemy się komunikować tak, jak dawniej – wydajemy miesięcznik, nasza strona fleet.com.pl żyje, podobnie jak profile na mediach społecznościowych. Co prawda nie spotkamy się podczas Fleet Electric Day, ale wierzymy, że nie spotkamy się w pierwotnym terminie, a w drugiej połowie roku będzie nas jeszcze więcej.

Mam nadzieję i wierzę w to, chociaż jak to wiara nie jest to oparte na racjonalnych przesłankach, że już w następnym wydaniu napiszę zdecydowanie bardziej pozytywny felieton, a już we wrześniu zatytułuję: Branża odbija po kryzysie. Tymczasem pozostaje życzyć wszystkim naszym czytelnikom zdrowia, bo nic nie jest tak ważne, jak właśnie ono.

Przeczytaj również
Popularne