Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Konkurs

Znajdzie zwolenników

Otrzymaliśmy propozycję testu SUV-a Ford Kuga z dwuipółlitrowym silnikiem współpracującym z jednostką elektryczną i wtyczką. Jak się sprawdził ten samochód?

Ford Kuga w wersji ST Line, w czarnym kolorze i czarnymi 20-calowymi alufelgami prezentuje się efektownie i nowocześnie. Na polskich drogach ten ostatni element okazuje się mniej praktyczny. O czym dalej. Czarne wnętrze jest bardzo nowoczesne i ładnie wykonane. Wersja ST Line jest wyposażone komfortowo, tapicerka jest częściowo skórzana (skóra ekologiczna). Efektu obcowania z ponadprzeciętnie wyposażonym SUV-em dopełniają otwierany elektrycznie dach i wyświetlacz head-up. Według mnie head-up z dodatkową „szybką” nie jest dobrym rozwiązaniem. Lepiej prezentują się treści wyświetlane bezpośrednio na szybie. Samochód ma również ogrzewaną przednią szybę, jak to w Fordzie, za pomocą cienkich ale widocznych przewodów.

Deska rozdzielcza, zgodnie z panującą modą, pośrodku posiada „doklejony tablet”, ale o nieco zbyt małej przekątnej, co utrudnia korzystanie z nie niego. Dodatkowo połączenie telefonu z Android Auto możliwe tylko kablem, dlaczego?

Auto jest przestronne i jak na SUV-a ma spory i ustawny bagażnik. W dalekich podróżach przydałoby się jednak koło zapasowe. W tym egzemplarzu zestaw naprawczy musi wystarczyć.

Układ napędowy składa się z 2,5 litrowego wolnossącego silnika benzynowego i układu hybrydowego, z możliwością doładowywania z zewnętrznego źródła zasilania. Przeniesienie napędu następuje przez bezstopniową przekładnię, która jest „wspomagana” dźwiękowymi efektami przełączania biegów.

Podczas spokojnej, płynnej jazdy miejskiej zużycie paliwa wynosiło ok. 6 l/100 km. Biorąc pod uwagę pojemność jednostki benzynowej, to dobry wynik. Poza miastem, na drogach szybkiego ruchu zużycie paliwa wzrosło do poziomu 7,8–8,2 l/100 km. Auto było wyposażone chyba we wszystkie dostępne systemy wspomagające kierowcę, asystent pasa ruchu, aktywny tempomat i ogranicznik prędkości powiązany z kamerą odczytującą oznaki ograniczenia prędkości.

Prowadzenia Kugi na 20-calowych kołach wymaga przyzwyczajenia. Na przykład samochód sam zaczyna się prowadzić w koleinach, których kierowca nie widzi, i potrafi ściągać w stronę, w którą jest nachylona jezdnia. Przy większych prędkościach Kuga staje się głośna. Po naładowaniu baterii na maksa komputer pokładowy wskazywał 58 km zasięgu. Po przejechaniu do ok. 7 km zasięg zmalał do 55 km, ale po uruchomieniu auta rano było już tylko 45 km zasięgu. Auto testowaliśmy w maju, więc temperatura w nocy nie spadała poniżej 6 stopni. Dużym mankamentem, który był jednym z pierwszych wskazywanych przez wszystkie osoby testujące auto, jest praktycznie nie słyszalna sygnalizacja dźwiękowa włączonego kierunkowskazu.

Oceniając kompleksowo testowaną Kugę, auto znajdzie zwolenników, ma ładny i proporcjonalny kształt, jakość wykończenia wnętrza, jak i użytych materiałów jest na dobrym poziomie. Zużycia paliwa jest na akceptowalnym poziomie, biorąc pod uwagę, że to układ PHEV, a prowadzenie może się spodobać. Poważnie zastanowiłbym się nad sensownością wyposażania samochodu w 20-calowe koła. Niestety, cena Forda jest zdecydowanie za wysoka, co nie przysporzy jej dużej liczby użytkowników, a na pewno nie jako popularne auto flotowe. Z drugiej jednak strony, konkurenci w tym segmencie potrafią kosztować więcej.

Paweł Turzyniecki
Kierownik Działu Floty

Przeczytaj również
Popularne