Polska premiera Mitsubishi Space Star

04 września 2014

Nazwę Space Star jeszcze dekadę temu nosiły w Mitsubishi całkiem udane kompaktowe minivany. Obecnie jednak producent postanowił ochrzcić nową nazwą miejski samochód segmentu B, który jest oficjalnym następcą modelu Colt. A jak nowość japońskiej marki prezentuje się w praktyce? Konstruktorom udało się uzyskać niski współczynnik oporu powietrza Space Stara Cx=0,27. Aby go osiągnąć zastosowano m.in. osłony aerodynamiczne pod silnikiem, które służą zmniejszeniu zawirowań powietrza, niewielki wlot na masce oraz sproy spojler nad tylną szybą. W porównaniu z modelem Colt premierowy Space Star jest 23 cm krótszy (371 cm), 4,5 cm niższy (150,5 cm) i ma 5 cm mniejszy rozstaw osi (245 cm). Ten ostatni parametr jest zatem identyczny z tym jaki znajdziemy w Nissanie Micra i nawet 2 cm lepszy niż w modelu Suzuki Swift. Mniejsze rozmiary wpłynęły również na wyraźny spadek masy własnej - o ok. 120 kg. Space Star jest najmniejszym modelem dostępnym w segmencie B. Nie dziwi więc, że ma najmniejszy promień skrętu (4,7 m) oraz najniższą masę własną (od 845 kg).Mimo mniejszych rozmiarów we wnętrzu ilość wydaje się podobna, jednak suche liczby tego nie pokazują. Długość wnętrza w Space Starze wynosi 240 cm, a więc 9 cm mniej niż w Colcie. Za to nowy model zaskoczył pojemnością bagażnika, która jest nawet większa o 21 litrów (235 l). Proste i funkcjonalne wnętrze jest wykończone twardymi tworzywami średniej jakości, za to w różnych odcieniach. To dodaje nieco przytulności kabinie. Szkoda, że dane komputera pokładowego możemy zmieniać lub resetować wyłącznie przy użyciu przycisku położonego bezpośrednio na szybie zegarów.Space Star jest dostępny z jednym z dwóch trzycylindrowych silników benzynowych o pojemnościach 1.0 oraz 1.2 litra i mocach 71 KM (88 Nm) i 80 KM (106 Nm). Napęd na przednią oś jest przenoszony na koła poprzez 5-biegowe skrzynie manualne. W mocniejszym wariancie możemy też zamówić przekładnię CVT Invecs III.Gumowy układ kierowniczy oraz niezbyt precyzyjna zmiana biegów chluby modelowi Space Star nie przynoszą. Do tego krótkie poprzeczne nierówności samochód pokonuje nerwowo i z wyraźnym łomotem.W pozostałych kwestiach nie ma co narzekać. Trzycylindrowy silnik pod maską sprawuje się całkiem nieźle – nie przenosi do wnętrza tylu wibracji i jest wyraźnie lepiej wyciszony niż np. trzycylindrowe jednostki w maluchach koncernu PSA. W dodatku Space Star zadowala się niewielkimi ilościami paliwa zadowalając się ok. 4,2 l/100 km w trasie i 5,5 l w mieście. Niskie spalanie sprawiło, że konstruktorzy zamontowali mniejszy o 10 litrów, w porównaniu z Coltem, plastikowy 35-litrowy zbiornik paliwa w miejsce zbiornika stalowego. Space Star może się pochwalić bardzo bogatym jak na standardy segmentu B wyposażeniem. Nawet w najtańszej wersji Inform (w cenie od 38 900 zł) na pokładzie znajdziemy klimatyzację, radio z USB, centralny zamek, regulowany na wysokość fotel, komputer pokładowy czy elektrycznie sterowane szyby i lusterka boczne. Szkoda, że w tej wersji klamki boczne i lusterka są dostępne tylko w kolorze czarnym. Takie elementy jak tempomat, bluetooth, automatyczna klimatyzacja, felgi aluminiowe, podgrzewane siedzenia przednie, obszyta skórą kierownica i dźwignia zmiany biegów są przywilejem topowej wersji Intense, której ceny zaczynają się od 43 990 zł. To ceny na poziomie ok. 5-9 tys. zł niższym niż podobnie wyposażonych innych japońskich rywali. Według Mitsubishi średni poziom wyposażenia Invite oraz najwyższy Intense mają stanowić ok. 90% sprzedaży Space Stara na polskim rynku. Więcej we wrześniowym numerze Magazynu FLEET. PD