Polskie grupy dealerskie rosną w siłę

02 kwietnia 2024

25 847 samochodów – tyle sprzedała w ubiegłym roku największa grupa dealerska w Polsce. Grupa Cichy-Zasada/Sobiesław Zasada Automotive nie oddała prowadzenia i umocniła się na pozycji lidera. W sumie aż 43 firmy z listy TOP50 poprawiły swój wynik, a progiem wejścia do najlepszej pięćdziesiątki była sprzedaż 2772 samochodów.

Listę rankingową otwiera ponownie Grupa Cichy-Zasada/Sobiesław Zasada Automotive, która we wszystkich swoich salonach sprzedała ponad 25 tys. samochodów marek Alfa Romeo, Audi, Jeep, Mercedes-Benz, SEAT, Škoda, Subaru i Volkswagen. To wynik o 39% lepszy niż w roku ubiegłym.

Drugie miejsce, niezmiennie w porównaniu z ubiegłym rokiem, obroniła Grupa PGD, która tym razem sprzedała 18 tys. aut marek Alfa Romeo, Cupra, Dacia, DS, Fiat, Ford, Hyundai, Jeep, KIA, MG, Mitsubishi, Nissan, Opel, Renault, SEAT, Suzuki, Volvo. Poprawiła swój wynik o 24%.

Podium zamyka Grupa Plichta z wynikiem blisko 17 tys. samochodów marek Alfa Romeo, Audi, Cupra, Fiat, Ford, Jaguar, Jeep, KIA, Land Rover, SEAT, Škoda, Volvo, VW. To wzrost o ponad 25%.

Największe wzrosty i cztery spadki

W pierwszej dziesiątce cztery marki poprawiły swoją pozycję, a trzy spadły w rankingu. Największy wzrost zanotowała Grupa Krotoski. Z wynikiem 11 638 samochodów i wzrostem o 49,63% przeskoczyła dwa miejsca, plasując się na czwartym miejscu.

Jak się okazuje, wcale nie trzeba mieć w portfolio wielu marek, by wykręcić dobry wynik. Wystarczy trafić w te samochody, które kupują Polacy. Przykładem może być Grupa Cygan. Tylko dwa salony w Poznaniu i Warszawie i tylko dwie autoryzacje Lexusa i Toyoty wystarczyły, by zająć piąte miejsce i poprawić pozycję o dwa oczka.

Spadki w pierwszej dziesiątce zanotowały Grupa Bemo, Emil Frey Polska i Grupa Lellek. Nie oznacza to jednak zmniejszenia sprzedaży i udziałów. Wręcz przeciwnie. W zestawieniu TOP50 największych grup dealerskich w Polsce wspomniane trzy grupy odnotowały wzrosty odpowiednio 21, 0,37 i 6,98%.

Pierwszy raz na liście TOP50 pojawiły się: Auto Grupa Polska, która z wynikiem 5586 samochodów i wzrostem 27% wskoczyła na 17. miejsce, Uni-Truck z wynikiem 2827 aut zajęła 48. miejsce i Auto Forum z wynikiem 2817 aut i wzrostem o 40% zajęła 49. miejsce. Warto także wspomnieć, że dwie firmy wróciły do listy rankingowej. To Toyota Nowakowski (3472 szt. i 50% wzrostu) oraz Odyssey Dealer Group (2772 szt., 71% wzrostu).

Awans o 37 oczek

Sprzedaż wszystkich grup z listy TOP50 przekroczyła już 300 tys. samochodów. To dokładnie 301 045 i stanowi wzrost o 20% w porównaniu do roku ubiegłego. Z uwzględnieniem salonów producenckich wynik jest jeszcze lepszy – 322 712 samochodów (wzrost 19,75%).W porównaniu do całego rynku, który w ubiegłym roku zamknęliśmy wynikiem 539 554 samochodów, to dobra perspektywa na kolejne lata.

Najbardziej imponujący wzrost, aż o 71%, odnotowała sklasyfikowana na 50. miejscu firma Odyssey Dealer Group, najwyższy awans, o 37 pozycji, przypadł w udziale firmie Auto Group Polska, po raz pierwszy liczonej z powiązanym właścicielsko Motorpolem Wrocław.
Z kolei liderem sprzedaży liczonym na pojedynczy salon została Toyota Bielany. W ubiegłym roku tylko z tej jednej stacji wyjechało 5,3 tys. nowych samochodów.

Większość na plusie

Z rankingu wynika, że 43 firmy z TOP50 odnotowały lepszy wynik niż w roku ubiegłym, a średnia wzrostu to aż 26,66%. To dwukrotnie lepszy wynik od średniej rynkowej.
Skąd tak olbrzymie wzrosty? Jak powiedział nam Michał Bowsza, członek zarządu Grupy Krotoski, dużą zasługę mają w tym marki premium. – Duże wzrosty widzimy przede wszystkim w markach premium. Audi i Porsche bardzo dobrze się sprzedawały przez cały rok, a ostatnie miesiące ewidentnie należały do naszej nowej marki MG – wyjaśnia Bowsza.

– Na wynik składa się nie tylko sprzedaż, ale także konsolidacja rynku. Ona cały czas postępuje i cały czas patrzymy, gdzie możemy się rozwijać. To jest jednak skomplikowany i czasochłonny proces. Z jednej strony dealer musi chcieć z nami rozmawiać i współpracować, z drugiej, centrala musi wyrazić zgodę na takie zmiany. Więc to jest nie tyle trudny, ile czasochłonny proces. Ale w mojej ocenie nieunikniony – dodaje.

W tym roku widzimy szansę na sporą poprawę także w markach popularnych. Mamy nowego Passata, jest Škoda Superb i Octavia, jest też nowy Golf. To samochody, które kiedyś sprzedawały się świetnie. Po czasie, w którym producenci skoncentrowali się na napędach elektrycznych i elektomobilności, do oferty wracają odświeżone auta popularne z różnymi rodzajami napędu, w tym z silnikami spalinowymi i hybrydami. Liczymy na to, że i tutaj nastąpi ożywienie. Koncerny wpisały się w trendy rynkowe, bo jak wiadomo stworzenie nowego modelu to nie jest szybki proces – wyjaśnia Bowsza.

Jak pokazują wyniki listy TOP50, wcale nie trzeba mieć bogatego portfolio, by uzyskać dobrą sprzedaż i zająć wysokie miejsce w liście rankingowej. Duże wzrosty były efektem odbicia w niektórych markach oraz dominującej pozycji Toyoty, która zdeklasowała konkurencję, osiągając rekordowy udział w rynku. Wynik sam się jednak nie zrobi. To także zasługa dużej aktywności przedstawicieli największych grup dealerskich, rozbudowy istniejącej infrastruktury oraz ciągłego powiększania wachlarza marek i usług.

Konsolidacja kluczem do sukcesu

Ranking pokazuje także, że już 59,81% sprzedaży nowych samochodów należy do dealerów z listy TOP50. Konsolidacja jest zatem kluczem do sukcesu. Firmy z listy TOP50 rosły w średnim tempie na poziomie 26,66%, a mniejsze musiały się zadowolić znacznie mniejszym przyrostem sprzedaży. Choć to nadal wzrost, liczony jest jednak tylko jednocyfrowo – 5,3%.

Nietrudno się zatem dziwić, że wskaźnik konsolidacji także urósł, wyniósł 55,80% i jest większy od ubiegłorocznego o 3,88 pp. Spora w tym zasługa reorganizacji sieci sprzedaży marek grupy Stellantis, która mocno się skurczyła i likwidacja sporej części salonów Hondy. Z drugiej strony, część z nich znalazła u siebie miejsce na nowe marki, jakie pojawiły się na naszym rynku.

Jak mówi Wojciech Drzewiecki z firmy Samar, już od wielu lat obserwujemy na naszym rynku proces konsolidacji dealerstw. – O ile na początku proces ten był bardzo powolny, to dziś wyraźnie przyspiesza. Małe dealerstwa powoli odchodzą w zapomnienie, gdyż coraz trudniej utrzymać się na ograniczonym rynku, przy małej liczbie potencjalnych klientów. Koszty działalności rosną, marże nie są już takie jak kiedyś, stąd konieczność poszukiwania rozwiązania problemów, a jednym z kierunków jest właśnie konsolidacja. Działanie w większej grupie, która z jednej strony funkcjonuje na wielu rynkach, może dotrzeć do większej rzeszy potencjalnych klientów zainteresowanych zakupem lub serwisem auta, z drugiej zaś, w części ograniczyć koszty – dodaje Drzewiecki.

Juliusz Szalek