Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Shell

Firmy już czują koniec kryzysu? W maju nastroje MŚP mocno się poprawiły, polskie hotele i restauracje liczą na dobry sezon

Z trzeciej edycji badania Barometr COVID-19 realizowanego przez EFL wynika, że polski sektor mikro, małych i średnich firm powoli wraca do normalności. Na koniec maja br. główny wskaźnik wyniósł 47,1 pkt. i znacząco odbił w porównaniu do poziomu z marca (32,5 pkt.) i kwietnia (40,8 pkt.). Co więcej, jest tylko o 2,8 pkt. niższy niż w pomiarze sprzed pandemii zrealizowanym w styczniu br.

Prezes zarządu EFL studzi jednak optymizm: Nastroje firm rosną szybciej niż tego oczekiwaliśmy, jednak rehabilitacja polskiego MŚP, po zakończeniu której ten sektor wróci do pełnej formy, może potrwać nawet 2-3 lata.

  • W szczególności optymistyczniej wyglądają prognozy dotyczącej płynności finansowej. Na koniec maja br. ponad dwukrotnie spadł odsetek firm, które obawiają się jej pogorszenia (kwiecień – 76 proc., maj – 37 proc.).
  • Nastroje poprawiają się także w odniesieniu do sprzedaży. Jej wzrostu oczekuje 17 proc. przedsiębiorców, podczas gdy w kwietniu zaledwie 2 proc., a spadku 36 proc. (w kwietniu – 78 proc.).
  • Analiza branżowa pokazuje, że najszybciej do normalności sprzed pandemii wracają firmy usługowe, transportowe oraz hotele i restauracje.

Wartość głównego indeksu Barometr COVID-19 wciąż pozostaje poniżej progu 50 pkt., co oznacza, że warunki do rozwoju sektora MŚP są oceniane jako niekorzystne. Jednak są zdecydowanie lepsze niż w dwóch pierwszych pomiarach przeprowadzonych na zlecenie EFL po wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce, czyli w marcu (32,5 pkt.) i w kwietniu (40,8 pkt.).

- Najświeższe wyniki naszego badania są dla nas pozytywnym zaskoczeniem. Po niemal trzech miesiącach epidemii widzimy uspokojenie nastrojów wśród mikro, małych i średnich firm. Właściwie można je porównać do czasu z początku tego roku, kiedy jeszcze nikt nie myślał o takich zawirowaniach zdrowotnych i gospodarczych, z jakimi mieliśmy do czynienia. Słabnąca pandemia, odblokowywanie kolejnych gałęzi gospodarki, wsparcie rządowe spowodowały, że coraz więcej przedsiębiorców lepiej ocenia płynność finansową swoich firm i prognozuje zwiększenie sprzedaży w najbliższych tygodniach. Czy zatem możemy powiedzieć, że polska gospodarka wróciła do normalności? Z pewnością nie, to będzie długofalowy proces, którego mamy jednak już początek. Rehabilitacja polskiego MŚP, po zakończeniu której ten sektor wróci do pełnej formy, może potrwać nawet 2-3 lata – komentuje Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Więcej klientów, ale nie inwestycji

Prawie wszyscy respondenci majowego Barometru COVID-19 (92,8 proc.) planują zachować dotychczasowy poziom inwestycji i większość z nich (65,2 proc.) spodziewa się utrzymać podobne, jak w ostatnich miesiącach, zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne. W tych obszarach polscy przedsiębiorcy zachowują jeszcze ostrożność.

W porównaniu z marcowym i kwietniowym pomiarem zdecydowanie poprawiły się prognozy dotyczące sprzedaży i płynności finansowej. Zwiększenia zamówień w najbliższym miesiącu oczekuje prawie 17 proc. firm, w kwietniu tego zdanie było niecałe 2 proc., a tego samego poziomu sprzedaży spodziewa się 46 proc. zapytanych, podczas gdy w kwietniu odsetek ten wyniósł tylko 19 proc. Jej spadku obawia się 36 proc. badanych, w kwietniu było to 78 proc. W konsekwencji więcej przedsiębiorców optymistyczniej patrzy na płynność finansową swoich biznesów. O ponad połowę zmniejszyła się liczba zarządzających MŚP, którzy obawiają się niższej płynności (z 76 proc. w kwietniu do 37 proc. na koniec maja br.), a z 1,5 proc. do 17 proc. wzrosła grupa firm liczących na lepszą sytuację finansową.

Idzie lepsze niezależnie od wielkości biznesu

Biorąc pod uwagę wielkość przedsiębiorstwa, mniejszy pesymizm w porównaniu z marcem i kwietniem tego roku można zaobserwować u wszystkich rodzajów firm. W przypadku najmniejszych zatrudniających do 9 pracowników w maju został odnotowany (wzrost o 5 pkt. do 45 pkt.), małych (wzrost o 6,8 pkt. do 48 pkt.) i średnich (wzrost o 7 pkt. do 48 pkt.).

Firmy usługowe i transportowe w najlepszych nastrojach, hotele i restauracje liczą na sezonowe odbicie

Analiza wyników Barometru COVID-19 w podziale na branże pokazuje, że w trzech branżach po początkowym spadku na koniec marca br. nastroje wróciły do poziomu sprzed pandemii. Dotyczy to branży usługowej, transportowej i HoReCa. Subindeks dla usług w maju br. jest nawet nieco wyższy niż w I kwartale br. (pomiar realizowany w styczniu – 46,5 pkt.) i wyniósł 47, 3 pkt. Podobnie jest z firmami transportowymi – w maju subindeks wyniósł 47,7 pkt., podczas gdy na początku tego roku 46,1 pkt. Zaskakujący może być wynik dla sektora HoReCa – na koniec maja wyniósł 51,9 pkt. i był tylko o 1,6 pkt. niższy niż w styczniu tego roku. Co więcej, jest to najwyższy wynik wśród wszystkich sześciu badanych branż, z największym odbiciem w stosunku do kwietniowego pomiaru (wówczas wynik wyniósł niecałe 41 pkt.) i jako jedyny powyżej poziomu ograniczonego rozwoju, który wynosi 50 pkt.

W pozostałych trzech branżach (budownictwo, handel i produkcja) także odnotowano mniejszą dynamikę spadku, jednak wskaźnik jest nadal niższy w porównaniu ze stanem na początku roku. Subindeks dla firm budowlanych wyniósł na koniec maja br. 46 pkt. (w styczniu br.  – 57 pkt.), dla firm handlowych – 45 pkt. (w styczniu br. – 52 pkt.), a dla firm produkcyjnych – 46 pkt. (w styczniu br. – 53 pkt.).

 

EFL

Przeczytaj również
Popularne