Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Shell

Monitoring flot 2.0

Monitoring wielu osobom kojarzy się negatywnie. Niesłusznie. Odpowiednio wykorzystany system kontroli pozwala na bardziej efektywną pracę firmy. Zapewniają to nowoczesne systemy kryjące się w prostych z pozoru urządzeniach.

Michał Torz

Liczba kamer i czujników w przestrzeni publicznej, a także przepływ informacji między nimi, może wzbudzać mieszane uczucia. Kto powinien dysponować tego typu danymi? Jak kontrolować przepływ informacji i gdzie są granice ochrony danych osobowych? Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a przykłady dbania o bezpieczeństwo kosztem ingerencji w naszą prywatność pokazują, jak skomplikowane są to kwestie. Inaczej jest w sektorze prywatnym, kiedy to zasady funkcjonowania systemów monitoringu są jasne – uczciwi pracownicy nie muszą obawiać się tego, że są podglądani, zaś dostęp do dużej ilości informacji pozwala na maksymalne usprawnienie procesów zachodzących w firmie. Nie inaczej jest w przypadku systemów monitorowania flot, które pozwalają na osiągnięcie maksymalnej efektywności, a do tego stanowią dodatkowe zabezpieczenie w razie nieoczekiwanych zdarzeń.

Początki były skromne

O tym, jaki postęp dokonał się w ostatnich latach w dziedzinie monitorowania flot, najlepiej świadczy rozwój technologiczny. Wystarczy przypomnieć sobie, jak działały nawigacje zaledwie piętnaście lat temu. Jeszcze przed 2000 rokiem urządzenia te, o ile ktoś mógł sobie na nie pozwolić, miały dokładność rzędu 100 metrów. Potem, choć poczyniono pod tym względem znaczne postępy, obsługa nawigacji była – delikatnie rzecz ujmując – uciążliwa. Najczęstszym stosowanym systemem monitoringu flot była zaś co najwyżej... możliwość zadzwonienia do kierowcy. Obecnie stosowane nawigacje i monitoring flot – a często są to systemy łączące obie te funkcje – to zupełnie inny zakres możliwości.

Cała flota na wyciągnięcie ręki

Obecnie stosowane systemy pozwalają na pełną kontrolę posiadanej floty. Menedżer może mieć dzięki nim dostęp do takich informacji jak położenie, status wykonywanego zadania, prędkość czy poziom paliwa. A wszystko to przesyłane jest na komputer, tablet bądź telefon. Niektóre systemy pozwalają także na łączność z kierowcą poprzez komunikaty bądź bezpośrednie połączenie. Czy korzystanie z tego typu rozwiązań ma na celu jedynie kontrolowanie pracowników znajdujących się w trasie? Otóż nie. Dobrze wykorzystany system monitoringu pozwala na bardziej optymalne wykorzystanie posiadanej floty.

O jak optymalizacja

Odpowiednie przetworzenie dostępnych dzięki nowoczesnym systemom danych pozwala na daleko idące oszczędności. Możemy, między innymi, poddać analizie styl jazdy poszczególnych kierowców, aby zwrócić uwagę na popełniane przez nich błędy. Tak działa na przykład system Smart Drive, będący wspólnym przedsięwzięciem firm Royal Fleet i Scantrack.

‒ Konfiguracja naszego urządzenia, a w szczególności ilość odczytywanych parametrów, dostosowywana jest do indywidualnych potrzeb naszych klientów. Dostęp do aplikacji umożliwia przeglądarka internetowa, co oznacza, że informacje wysyłane przez urządzenia są natychmiastowo dostępne w aplikacji. W jednym miejscu są dane do bezpośredniej weryfikacji swojej floty pod kątem prędkości pojazdów i jej przekroczeń, lokalizacji, ilości zatankowanego paliwa, informacji o postojach z adresem i czasem postoju, analizę profilu kierowcy pod kątem stylu jazdy oraz zużycia pojazdu i paliwa, użytkowanie samochodu poza wyznaczonymi godzinami i obszarem – czytamy w opisie producentów.

Analiza tego typu danych pozwala na bardziej efektywne wykorzystanie floty, co wpływa na zmniejszenie wypadkowości, zużycia paliwa i zwiększa świadomość ekologiczną kierowców. O jakich oszczędnościach możemy mówić? Przedstawiciele firmy Satis, producenta systemów optymalizujących procesy biznesowe, mówią nawet o 20%. Mowa o sytuacji, w których monitoring pojazdów współgra z modułem gospodarki paliwowej.

Monitoring w wersji mikro, nawigacja na ratunek

Podobnie jak w innych dziedzinach, także tutaj mamy do czynienia z postępującą miniaturyzacją. Monitoring floty nie wymaga już teraz modułów zajmujących miejsce przy desce rozdzielczej. Niekiedy wystarczy drobny element, podczepiany pod złącze OBD II. Takie rozwiązanie oferuje na przykład firma T-matic Systems. Dzięki niewielkiemu urządzeniu jesteśmy w stanie kontrolować położenie pojazdu, dowiemy się także o sytuacjach alarmowych. W podobnych rozwiązaniach wyspecjalizowała się też na przykład firma TruckOnline, która ma w swojej ofercie szereg rozwiązań w wersji mikro.

ISR – pod tym skrótem kryje się system o nazwie Inteligentny System Ratunkowy. Trwają wprawdzie rozmowy, aby w przyszłości jego montowanie było koniecznością na terenie Unii Europejskiej, aczkolwiek na razie jest to wyposażenie niestandardowe. System uruchamia się, gdy wykryte zostaną uszkodzenia pojazdu powstałe w wyniku uderzenia, przeciążenia lub dachowania. Czujnik powoduje wtedy uruchomienie połączenia z numerem alarmowym. Przesłany też zostaje sygnał z dokładną lokalizacją pojazdu. System produkowany przez Keratronik może dodatkowo pełnić funkcję czarnej skrzynki. Bieżące informacje dotyczące przebiegu trasy, takie jak prędkość czy położenie, są bowiem zapisywane na minutę przed i po zdarzeniu.

To dopiero początek

Firmy specjalizujące się w produkcji nawigacji mają już ugruntowaną pozycję na rynku. Te zajmujące się monitoringiem dopiero przebijają się do świadomości klientów masowych. Są jednak one dobrze znane firmom, które dbają o prawidłowe funkcjonowanie floty.

‒ Nie od wczoraj wiadomo, że Polska stała się krajem przyjaznym zagranicznym inwestorom. Nie inaczej jest w przypadku rynku monitorowania pojazdów, który będzie rósł wraz z rozwojem dużych firm, jak i firm z sektora MŚP, a co za tym idzie zwiększającymi się flotami pojazdów aut służbowych. Źródeł naszego sukcesu upatrujemy jednak nie tylko wśród przyczyn makroekonomicznych, ale przede wszystkim w rosnącej dojrzałości rodzimych przedsiębiorców – ocenia Bartłomiej Dębski, prezes zarządu Cartrack Polska.

Coraz większe zainteresowanie tego typu systemami to także szansa dla coraz liczniejszych polskich firm zajmujących się nowoczesnymi technologiami.

Przeczytaj również
Popularne