Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

VW Golf – król kompaktów

Ponad czterdzieści lat na rynku i ponad 30 milionów sprzedanych egzemplarzy. Czy może być lepsza rekomendacja dla Golfa? Owszem, oszczędność wynikająca z niskiego spalania.

Golf to najbardziej popularny samochód niemieckiego producenta. Model ten, zaliczany do klasy niższej-średniej (segment C), powszechnie uważany jest za protoplastę pojazdów kompaktowych, a przez wielu za ich niekwestionowanego króla. Każdy pojawiający się na rynku kompakt jest więc siłą rzeczy porównywany do Golfa, swego rodzaju wzorca w tym segmencie. Obecna, siódma już, generacja modelu została zaprezentowana po raz pierwszy podczas salonu samochodowego w Paryżu w 2012 roku i z powodzeniem kontynuuje dzieje dynastii.
Po Golfie trudno spodziewać się rewolucyjnych zmian w stylistyce nadwozia. Volkswagen od lat preferuje w tym względzie raczej ewolucję. Gdy inni producenci gonią za coraz bardziej udziwnionymi formami, mającymi wyróżnić auto w tym konkurencyjnym segmencie, firma z Wolfsburga nie zamierza ścigać się Golfem o miano najoryginalniejszego modelu. W efekcie, na pierwszy rzut oka trudno odróżnić model obecnej generacji od poprzedniej. Sądząc po sprzedaży, taka polityka koncernu odpowiada miłośnikom modelu. W pierwszej połowie br. zarejestrowano w Polsce 5438 Golfów, czyli o 25,30% więcej niż w ciągu pierwszych sześciu miesięcy ubiegłego roku. Ponad 70% kupujących to klienci instytucjonalni, którzy nabyli 3843 szt. (w tym firmy leasingowe i CFM – 2075 szt.).
„Siódemka” różni się za to od „szóstki” pod względem technicznym. Auto zostało zbudowane na platformie MQB, na której powstało również nowe Audi A3, trzecia generacja Seata Leona i Škody Octavii. Długość zwiększyła się o 56 mm i wynosi obecnie 4255 mm, rozstaw osi wzrósł o 59 mm do 2637 mm, szerokość zwiększyła się o 11 mm i wynosi 1799 mm, zaś wysokość zmniejszyła się o 28 mm do poziomu 1452 mm. Zastosowanie lekkich materiałów konstrukcyjnych oraz wykończeniowych spowodowało, że Golf VII generacji jest lżejszy średnio o 100 kg w porównaniu do poprzednika.
Podobnie jak nadwozie, również wnętrze nie poraża oryginalnością, a wrażenie monotonności wzmaga szara kolorystyka. Poza umiarkowanymi walorami estetycznymi, kokpit jednak oferuje kierowcy same zalety: wygodną pozycję, ergonomię w rozmieszczeniu wszelkich przycisków i przełączników, czytelne wskaźniki, znakomite wykończenie wnętrza. Solidność to drugie imię Golfa.
Co więcej, to jeden z najprzestronniejszych modeli w klasie. Wygodnie mogą nim podróżować zarówno pasażerowie z przodu, jak i z tyłu (choć osoba siedząca pośrodku tylnej kanapy będzie miała problem z ułożeniem nóg ze względu na tunel wału). Pojemność bagażnika (380 litrów) prezentuje się przeciętnie.
Gama silników Golfa jest szeroka i każdy może w niej znaleźć coś dla siebie. Listę diesli otwiera jednostka 1.6TDI o mocy 90 i 110 KM, a zamyka 2.0 TDI z mocą 150 i 184 KM. Najmniejsza jednostka benzynowa to 1.2TSI o mocy 85 lub 110 KM. Silnik 1.4TSI oferuje natomiast moc 125 lub 150 KM. Dla miłośników dynamicznej, sportowej jazdy jest jeszcze silnik 2.0 TSI o mocy 220 KM (w wersji GTI), 230 KM (GTI Performance) lub 300 KM (R 4Motion).


A dla kogo jest jednostka 1.6TDI Bluemotion? Przede wszystkim dla osób, które cenią sobie każdy grosz wydany na paliwo. Największą zaletą testowanego Golfa, dumnie zapisaną na jego drzwiach, ma być bowiem oszczędność w spalaniu oleju napędowego (3,2 l/100 km) oraz niski poziom emisji dwutlenku węgla (85 g/km).
Wysokie ceny paliw tym bardziej przyprawiają każdego managera floty o ból głowy, im zarządza większym parkiem samochodów. Z tego punktu widzenia Golf 1.6TDI Bluemotion to interesująca propozycja dla firm. Co prawda, reklamowanego poziomu 3,2 litra/100 km nie udało się podczas testu osiągnąć, ale i tak wynik 4,8 litra podczas jazdy w cyklu mieszanym (w mieście i poza miastem) należy uznać za satysfakcjonujący. Auto wręcz zachęca do spokojnej jazdy, szczególnie gdy wskazówka obrotomierza utrzymuje się poniżej 2 tys. obrotów. Dopiero powyżej tej wartości oszczędny Golf nabiera wigoru. Kiedy już się jednak rozpędzi, a obroty nie spadną poniżej 2 tys., trudno zarzucić mu opieszałość.
Największą, ale za to dość istotną, wadą Golfa jest jego wysoka cena. Pięciodrzwiowy hatchback 1.6TDI Bluemotion w wersji Trendline kosztuje ponad 81 tys. zł, czyli znacznie więcej niż konkurencyjne hatchbacki (np. Opel Astra IV 1,6 Diesel o mocy 110 KM kosztuje 67,5 tys. zł, a Ford Focus Trend 1,6 Diesel o mocy 115 KM – 69,4 tys. zł). Jeśli dodamy koszt wyposażenia opcjonalnego, wówczas cena auta poszybuje niebezpiecznie w rejon 100 tys. zł. Cóż, w końcu to jednak Golf – król kompaktów.

Kto testował: Dariusz Balcerzyk, Instytut Samar

Przeczytaj również
Popularne