Przez ostatnie tygodnie czterech przedsiębiorców testowało, oceniało i robiło skrupulatne notatki, użytkując najnowszy model Dacia Jogger w realnej pracy w swoich firmach. Czy ich zdaniem Dacia Jogger jest dobrym partnerem w biznesie?
Dacia Jogger to następca modeli Lodgy, Logan MCV oraz osobowego Dokkera, który w założeniu może zainteresować klientów z różnych segmentów. Dodatkowo, dzięki 20-cm prześwitowi, nakładkom na progi i nadkola oraz relingom przyciągnie uwagę niejednego kierowcy zainteresowanego SUV-ami. Samochód ma długość 450 cm i 290-cm rozstaw osi, a do tego kusi bagażnikiem o pojemności 1819 litrów.
Dacia Jogger wspierała w podróżach służbowych panią Magdalenę z branży eventowo-wystawienniczej oraz służyła w dotarciu na szkolenia ADR i PPoż. pani Katarzyny. Równolegle ułatwiała też dojazd na plan panu Leszkowi, zajmującemu się produkcją filmową. Uniwersalne zadania realizowała Dacia Jogger w firmie u pana Szymona, służąc w dzień powszedni w logistyce serwisu oponiarskiego, a w weekend w rodzinnych podróżach.
Przedsiębiorcy testowali Dacię Jogger w różnych wersjach. W użyczonych modelach pod maskami pracowała jednostka benzynowa TCe 110 (litrowy silnik o mocy 110 KM i maksymalnym momencie obrotowym 200 Nm) lub wariant dwupaliwowy (benzyna i LPG) ECO-G 100. Ceny samochodów zaczynają się od 74 300 zł za 100-konną wersję z LPG. A jakie są ich wrażenia z jazd?
Katarzyna Krzemińska
DIS Doradztwo i szkolenia, www.dis24.pl
Możliwość jazdy testowej modelem Dacia Jogger bardzo mnie ucieszyła i była moją pierwszą stycznością z tą rumuńską marką. Po pobraniu kluczyka i dokumentów udałam się na parking w celu rozpoczęcia jazdy testowej modelem Jogger. Jedyny samochód na parkingu odpowiadający numerowi rejestracyjnemu z karty z bezkluczykowym dostępem przypominał z tyłu raczej Volvo kombi niż znane mi do tej pory modele Dacii. Łudząco podobne były w kształcie światła tylne, natomiast pozostała bryła auta prezentowała się muskularnie i nowocześnie. Czyli z tyłu jak Volvo, z boku trochę jak Renault, natomiast maska przypominała mi trochę amerykańskiego SUV-a.
Samochód odblokował zamki jak tylko podeszłam do niego. Co ciekawe, po oddaleniu się od niego automatycznie blokowały się wszystkie drzwi i klapa bagażnika. To bardzo przydatna funkcjonalność karty Keyless Entry.
Gdy zasiadłam we wnętrzu, okazało się, że w środku jest dużo miejsca. Jestem osobą wysoką (183cm) i nadal nie brakowało mi przestrzeni nad głową. Pozycja za kierownicą była komfortowa – w aucie siedzi się dość wysoko. Wnętrze jest dosyć plastikowe, poza kilkoma elementami obitymi miękką tkaniną. Mimo wszystko pojazd sprawia nowoczesne wrażenie. W omawianym aucie miałam do dyspozycji obszytą skórą kierownicę, wyposażoną w przyciski zawiadujące m.in. radiem i telefonem. Środek deski rozdzielczej zajmuje duży ekran pozwalający na kontrolę urządzeń na pokładzie. W przeciwieństwie do wielu oferowanych obecnie aut na rynku, na szczęście, w Dacii Jogger większość funkcji, takich jak klimatyzacja, sterowane są za pomocą pokręteł i przycisków, a nie tak jak w innych autach poprzez ekran, co jest zdecydowanie łatwiejsze w obsłudze podczas jazdy. Rewelacyjnie sprawdzał się system głośnomówiący w samochodzie. Dźwięk był słyszalny głośno, czysto i wyraźnie po obu stronach.
Dacia wyposażona była w 6-biegową skrzynię mechaniczną przenoszącą moment obrotowy na koła z silnika benzynowego TCe 110. Pojazd nie skłania do szybkiej jazdy, ale do spokojnej podróży po mieście z całą pewnością wystarczy – nawet załadowana ciężkimi materiałami. Samochód prowadził się łatwo i zaskakująco dobrze, jak na jego rozmiary, manewrowało się nim po parkingu.
Tak się złożyło, że test zbiegł się z prowadzonym remontem, więc walory bagażnika w wersji siedmiomiejscowej nie oceniałam z bagażnikiem wypełnionym trzecim rzędem, a paczkami z płytkami podłogowymi. Całość bagażnika dopełniała roleta, która umożliwiała zasłonięcie przewożonych przedmiotów. Po położeniu siedzeń bez problemu udało się przewieźć między innymi panele podłogowe.
Tak się złożyło, że test zbiegł się z prowadzonym remontem, więc walory bagażnika w wersji siedmiomiejscowej nie oceniałam z bagażnikiem wypełnionym trzecim rzędem, a paczkami z płytkami podłogowymi. Całość bagażnika dopełniała roleta, która umożliwiała zasłonięcie przewożonych przedmiotów. Po położeniu siedzeń bez problemu udało się przewieźć między innymi panele podłogowe.
Ponieważ samochód miałam przez tydzień, w weekend udało mi się pojechać nim w dalszą podróż. Zarówno na autostradzie, jak i na drodze krajowej, auto spisywało się bez zarzutów. Niestety, przy większych prędkościach w kabinie wzmagał się hałas.
Podsumowując: Dacia Jogger w mojej opinii przekona do siebie przedsiębiorców zarówno swoją ceną oraz funkcjonalnością. Zapewnia odpowiedni komfort jazdy, a przy tym jest funkcjonalna, co w przypadku wykorzystania w firmie stanowi cenne zalety.
Magdalena Bujak
firma eventowo-wystawiennicza
Samochód oferuje wszystkie niezbędne, współczesne akcesoria, w tym łatwy w obsłudze dotykowy ekran multimedialny. Plusem są gniazda USB umożliwiające doładowanie telefonu w każdym momencie. Także kierownica ma wiele udogodnień dla kierowcy, np. przyciski sterowania radiem czy ogranicznik prędkości. Dodatkowymi atutami bez wątpienia jest system wspomagania nagłego hamowania – sygnał dźwiękowy oraz wizualny zdecydowanie na plus. Bardzo przydatny dla kierowców jest również system monitorowania martwego pola. Czerwona kontrolka LED zapala się na lusterkach w razie wykrycia w martwym polu innego pojazdu. Tylna kamera oraz czujniki sprawdzą się dla kierowców mających problem z parkowaniem. Plus za system wspomagania w jeździe pod górę – przydatna funkcja, która sprawdza się np. podczas korków w mieście.
W trasach poza miastem auto sprawdza się dobrze, chociaż przy większych prędkościach zaczynamy odczuwać jego słabsze wyciszenie oraz nieco mniej stabilną jazdę. Za to Dacia dobrze sprawdzi się na drogach niepokrytych asfaltem, z racji sporego prześwitu. Dużym plusem jest posiadanie przez auto zbiornika paliwa i LPG. Dzięki temu bez problemu jesteśmy w stanie przejechać i tysiąc kilometrów bez odwiedzania stacji benzynowej.
Leszek Zadoń
Freshframe.pl
Najpierw kilka słów o tym, do jakich modeli będę się odnosił. Bo wiadomo, gdybym jeździł całe życie Trabantem, to wsiadając do większości współczesnych aut, byłbym prawdopodobnie zachwycony. Jestem przedsiębiorcą, tworzę filmy i fotografie reklamowe. Sporo jeżdżę po kraju i lubię mocne samochody. Miałem m.in. model klasy średniej z napędem na cztery koła o mocy 260 KM, a dziś użytkuję dwa samochody, segmentu D, ze 170-konnym dieslem pod maską oraz segmentu C – z benzynową jednostką o mocy 150 koni i skrzynią dwusprzęgłową. Tak więc porównując do samochodów, którymi jeżdżę, jestem mile zaskoczony poziomem wykonania i prowadzenia nowej Dacii.
Aby udowodnić, że artykuł nie jest sponsorowany, przytoczę żart, który powiedziałem do mojego przyjaciela – również motoryzacyjnego świra. Spytał mnie o ogólne wrażenia i co mnie zaskoczyło. Powiedziałem, że jestem zdziwiony, jak blisko jest Dacia w porównaniu na przykład do niemieckich i czeskich pojazdów. Niemniej jak zobaczyłem w nowym Joggerze hamulce bębnowe z tyłu, to sprawdziłem czy lampy z przodu są naftowe. Na szczęście nie. Do nowego Joggera bardzo fajnie się wsiada, chyba jak do żadnego innego auta w tym segmencie. Wyciszenie jest trochę gorsze niż na przykład w Octavii III, ale autostradowe przejazdy nie stanowią problemu i nie są przesadnie męczące.
Doceniłem duże lusterka. Fotele, przestrzeń i widoczność są dokładnie takie, jak bym oczekiwał. Przyciski na kierownicy czasami trzeba mocniej wcisnąć, by sprawnie zadziałały. Jestem przyzwyczajony do skrzyń automatycznych, które oceniam jako niezwykłe dobrodziejstwo dla ludzkości. Bluetooth, system głośnomówiący, radio, muzyka z telefonu – wszystko działa, jak należy. Ekran nie razi w nocy w oczy. Nawigacji używałem, korzystając jednak z Google – jest bardziej intuicyjna i pokazuje korki na bieżąco. Jogger okazał się bardzo ekonomiczny. Przy spokojnej jeździe zejście poniżej pięciu litrów na 100 kilometrów w trasie nie stanowi problemu.
Doceniłem duże lusterka. Fotele, przestrzeń i widoczność są dokładnie takie, jak bym oczekiwał. Bluetooth, system głośnomówiący, radio, muzyka z telefonu – wszystko działa, jak należy.
Jest naturalnie kilka drobiazgów, nad którymi inżynierowie mogliby się pochylić. Roleta bagażnika ma obszycie na rączkę, która jednak nie została ostatecznie wycięta. Przyciski na kierownicy czasami trzeba mocniej wcisnąć, by sprawnie zadziałały. Kamera cofania w dzień sprawdza się dobrze, ale w nocy jakość wyświetlanego obrazu jest niewystarczająca.
O designie się nie wypowiadam, bo to kwestia gustu. Kierownica niby skórzana, ale raczej ekonomicznie producent podszedł do tego tematu. Śmieszyło mnie podświetlenie włączonej klimatyzacji. Podświetlenie kojarzyło mi się z awarią, ostrzeżeniem – stąd też czułem się winny, zużywając więcej paliwa przez włączoną klimę. Może tak miało być?
Tak więc czy warto wziąć pod uwagę ten model? Zapewne tak. Zwłaszcza za te pieniądze to opcja godna rozważenia. Fajnie też, że plastiki nie trzeszczą na dziurach. Tak więc, jeśli z góry odpuszczasz samochody z francuskimi technologiami jak i ja przez lata, to może warto się przejechać i zobaczyć, co dziś mają do zaoferowania?
Szymon Wydrzyński
Casiti Serwis
W samochodzie siedzi się wysoko, widoczność dosyć dobra, pomimo małej przedniej szyby. Fotele wygodne i z dużym zakresem regulacji, w dłuższej trasie nie męczy pozycja za kierownicą. Cieszy duży zakres regulacji. Dla osób o większym wzroście, tak jak ja, znalezienie odpowiedniej pozycji za kierownicą nie zajmuje wiele czasu.
W drugim rzędzie docenimy ogromną ilość miejsca. Plusem są wcześniej wymienione przeze mnie szerokie tylne drzwi co bardzo ułatwia wsiadanie i wysiadaniem, szczególnie dla dzieci. Trzeci rząd to chyba tylko w kategorii tymczasowej, osobie dorosłej nie będzie tam wygodnie – ilość miejsca w kabinie oceniam na piątkę.
Deska rozdzielcza jest czytelna, tutaj nie ma żadnej ekstrawagancji, a wnętrze jest typowe dla modeli Renault/Dacia. Materiały na desce rozdzielczej dobrano ciekawie, ale jest sporo twardego plastiku. W tej chwili, jak pojazd jest nowy z niewielkim przebiegiem, w środku nic nie trzeszczy, z czasem i wiekiem to się może zmienić, ale ogólnie wnętrze i materiały oceniam na czwórkę z małym plusem.
Jednym z minusów jest umiejscowienie złącza OBD, na początku trzeba się przyzwyczaić, bo można łatwo zaczepić lewą stopą. Osobiście schowałbym je głębiej lub ustawił pionowo.
Kiedy trzeba Jogger przewiezie siedmioro osób, a innym razem może być samochodem użytkowym. W małych firmach znaczenie funkcjonalnego samochodu nabiera jeszcze innego znaczenia.
Bagażnik jest bardzo pojemny. Jak widać na zdjęciach, zmieści się w nim dużo opon po złożeniu trzeciego rzędu foteli. Może to lekka fanaberia, ale pokrywa bagażnika mogłaby być otwierana elektrycznie, lecz z kolei wiem, że to podniesie kosz ogólny pojazdu.
Wbrew wrażeniu gabarytu pojazdu, manewry w ciasnym garażu, widoczność i promień skrętu nie sprawiają trudności, pojazd jest zwrotny i wyposażony w dużą ilość czujników parkowania i kamerę.
Niestety, rozdzielczość wyświetlacza nie jest zbyt wysoka i w dużym nasłonecznieniu obraz jest przepalony. Tutaj minus, ale również – jak w przypadku pokrywy bagażnika – lepszy wyświetlacz to wyższe koszty.
Oceniając silnik, trzeba mieć świadomość, że pod maską pracuje litrowy silnik trzycylindrowy. Mimo to jednostka ta mnie zaskoczyła. Pierwszy duży plus to zużycie paliwa. Przy spokojnej jeździe, a nawet przy jeździe autostradowej, średnie zużycie można utrzymać na poziomie 6,5–6,7 litrów na 100 km.
W mieście nie przekroczyło ono siedmiu litrów. To duży plus. Sporo do życzenia pozostawia wygłuszenie komory silnika. Miałem w tym samym czasie możliwość porównania silnika Dacii z innym modelem z silnikiem trzycylindrowym. Wygłuszenie w modelu innej marki było lepsze. Dla mnie to było istotne, bo sam dźwięk silnika 3-cylindrowego jest specyficzny i nie każdy go toleruje.
Silnik sam w sobie jest całkiem dynamiczny, ale krótkie przełożenia skrzyni biegów sprawiają, że szczególnie w mieście trzeba często operować drążkiem zmiany biegów.
W trasie na szóstym biegu silnik elastycznie przyśpiesza, od około 80 km/h można wyprzedzać bez redukcji biegu. W zakresie prędkości powyżej 140 km/h odczuwalny jest już brak mocy. Niestety, nie miałem możliwości testowania pojazdu z pełnym obciążeniem. Przy trzech osobach na pokładzie ta nieduża moc nie jest tak bardzo odczuwalna. Gama silników powinna być szersza. Z wielką chęcią widziałbym w tym nadwoziu planowany silnik hybrydowy.
Samochód częściej pozytywnie zaskakuje niż rozczarowuje i może być bardzo ciekawą ofertą na rynku. Za całość daję Dacii Jogger mocne 4+.