Cztery silniki wysokoprężne, napęd elektryczny z dwoma pojemnościami baterii i blisko 40 wersji nadwoziowych. Ładowność do 1625 kg, 20 systemów asystujących i tylko jedna wersja wyposażenia. Nowy Renault wjechał do polskich salonów. Cena? 133 400 zł netto.
Renault Master to marka sama w sobie. Od debiutu rynkowego w 1980 roku sprzedano ponad trzy miliony egzemplarzy. Co ciekawe wszystkie bez wyjątku wyprodukowano we Francji, w zakładzie w Batilly w pobliżu Metz.
Zmienił się nie tylko wygląd samochodu. Nowa era w motoryzacji i samochodach dostawczych to nie tylko nowe logo, ale także większa koncentracja na kierowcy. Deska rozdzielcza skierowana w stronę kierowcy zapewnia łatwy dostęp do elementów sterujących, wygodne indywidualne fotele, mobilne biuro ze schowkiem na laptopa i 135 litrów przestrzeni do przechowywania. Do tego 10-calowego ekranu z openR link z wbudowanymi usługami Google.
Nowa wersja Mastera to jeden silnik wysokoprężny Blue dCi dostępny w czterech wersjach od 105 do 170 KM, a także napęd elektryczny z dwoma pojemnościami baterii do wyboru: 40 lub 87 kWh. Auto dostępne będzie w różnych rozmiarach i ponad 40 wersjach nadwoziowych, a także ze zwiększoną ładownością nawet do 2,4 tony i przestrzenią ładunkową o pojemności od 10,8 do 22 m3, w wersji przednio- i tylnonapędowej, z szerokością otworu załadunku i długością przestrzeni ładunkowej, które są jednymi z największych w segmencie.
Renault zdecydowało się wprowadzić do sprzedaży auto w jednej wersji wyposażenia o nazwie Extra. To m.in.:
Dopłaty wymagają np. system multimedialny openR link 10" z wbudowanymi usługami Google i nawigacją (2 tys. zł.), przednia szyba ogrzewana (800 zł), wzmocniona tapicerka Simili (600 Zł), klima automatyczna (1,5 tys. zł.), gniazda 12V i USB-C w kabinie oraz 12V w przestrzeni ładunkowej (200 zł), kamera cofania (2 tys. zł.), poduszka powietrzna kierowcy i pasażera (1250 zł.), centralny zamek z blokadą antywłamaniową (450 zł), oświetlenie przestrzeni ładunkowej LED (300 zł).
Samochód dostępny jest z jednym dwulitrowym silnikiem wysokoprężnym Blue dCi w czterech wersjach mocy: 105, 130, 150 i 170 KM. Współpracuje z mechaniczną skrzynią biegów i potrafi zużyć zdaniem producenta średnio o 1,5 l/100 km mniej paliwa niż poprzednik. Automatyczna, 9-stopniowa skrzynia biegów trafi do sprzedaży pod koniec bieżącego roku.
Napęd elektryczny, który trafi do sprzedaży niebawem, to z kolei dwie pojemności baterii do wyboru. 40 kWh (oferujący zasięg do jazdy miejskiej) bądź 87 kWh (na dłuższe trasy), czyli 460 km według WLTP.
Szybkie ładowanie prądem stałym z terminali o mocy 130 kW pozwala odzyskać 229 km zasięgu w 30 minut. Ładowanie od 10% do 100% z domowych źródeł zasilania zajmuje mniej niż cztery godziny w przypadku terminala AC typu Wallbox 22 kW.
Wersje spalinowe z mechaniczną skrzynią biegów są już dostępne do zamawiania w Polsce, a pierwsze dostawy zostały zaplanowane na wrzesień br. Wersje elektryczne będzie można zamówić jeszcze tego lata. Natomiast wersje spalinowe z automatyczną skrzynią biegów powinny trafić do sprzedaży w ostatnim kwartale 2024 roku.