Agnieszka Zamiara to osoba odpowiedzialna za sprzedaż samochodów we wrocławskim salonie marki SEAT Motorpol Wrocław. Pytamy, jak absolwentka Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu na kierunku pedagogika specjalna – resocjalizacja trafiła do branży motoryzacyjnej.
Tomasz Siwiński: Czy SEAT jest kobietą?
Agnieszka Zamiara: Oczywiście, że jest kobietą. Jest także mężczyzną, rodziną z dziećmi, singlem z pasją. SEAT dzięki swojemu hiszpańskiemu temperamentowi jest tym, czego chcemy, oczekujemy i potrzebujemy. Pozwala nam doświadczać emocji z prowadzenia dobrze zaprojektowanego samochodu wyposażonego w najnowsze technologie. Nowoczesny design, pakiety asystentów i szeroka gama kolorystyczna sprawiają, że SEAT staje się idealnie dopasowany do każdego klienta. Na pewno SEAT jest sexy.
Motoryzacja kojarzy się z mężczyznami, tymczasem za sprzedaż odpowiada kobieta, jak to się stało, że trafiła Pani do motoryzacji?
Do motoryzacji trafiłam dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Po 11 latach spędzonych w nudnych korytarzach bankowo-korporacyjnego molocha potrzebowałam odmiany. Kobieta w motoryzacji nie jest już taką rzadkością. Patrząc na salony wchodzące w skład naszej grupy kapitałowej, kobiet zarządzających sprzedażą jest dość sporo.
Branża motoryzacyjna nie rozwijałaby się tak dynamicznie, gdyby nie kobiety. June McCarroll, amerykańska lekarka, własnoręcznie wymalowała pasy rozdzielające jezdnie, na uczęszczanym przez siebie odcinku drogi. Dzięki jej staraniom władze stanu Kalifornia uchwaliły prawo wprowadzające to rozwiązanie, przez co 5600 kilometrów dróg stanowych podzielono linią, wyznaczając pasy ruchu. Pierwsza gwiazda kina, Florence Lawrence, prywatnie kolekcjonerka samochodów, swoją kreatywność wykorzystała do zaprojektowania ruchome łopatki wskazujące kierunek jazdy samochodu, a także znak STOP, który pojawiał się po naciśnięciu hamulca. Dorothy Levitt dziennikarka, pisarka, aktywistka na rzecz kobiet oraz kierowca wyścigowy, przeszła do historii, kilkukrotnie ustanawiając światowe rekordy prędkości, a w swojej książce pt. „Kobieta i samochód” radziła prowadzącym kobietom, by zawsze miały przy sobie lusterko do spoglądania za siebie w razie potrzeby. Czy zatem na pewno motoryzacja powinna kojarzyć się z mężczyznami?
Sprzedaż samochodów wydaje się stresująca, co miesiąc plany, które trzeba wykonać, plany kwartalne, roczne. Faktycznie jest to stresujące zajęcie?
Tak, jest to stresujące zajęcie. Ale jednocześnie daje ogrom satysfakcji. Pozwala poczuć adrenalinę i radość z odnoszonych sukcesów. Podobne emocje towarzyszom większości osób na stanowiskach zarządczych. Nie przywiązywałabym tutaj zbytniej wagi do branży. Ważne dla mnie jest to, że praca daje mi satysfakcję i pozwala się rozwijać.
Łatwiej jest Pani sprzedać samochód kobiecie czy mężczyźnie?
Każdego klienta traktuję indywidualnie. Płeć nie ma znaczenia. Najważniejsze jest to „coś”, ta tak zwana nić porozumienia, jaką udaje mi się złapać z klientem. Po krótkiej rozmowie wiem, co jest dla niego istotne i czego oczekuje od swojego nowego samochodu. Do salonu zdecydowanie częściej przychodzą mężczyźni, w związku z czym częściej sprzedawałam auta właśnie im. Niemniej jednak, kiedy kobieta decyduje się poszukać auta dla siebie, to w 9 na 10 przypadków podejdzie do biurka doradczyni.
Pracuje Pani dla marki, która sprzedaje jedne z najładniejszych samochodów, to ułatwia sprzedaż?
Stylistyka samochodu ma bardzo duże znaczenie. Przecież każdy z nas chce jeździć ładnym samochodem. Auto musi przyciągać wzrok, mieć charakter i temperament. Sama wielokrotnie zwracam uwagę na mijające mnie samochody i z satysfakcją muszę przyznać, iż zgadzam się ze stwierdzeniem, że SEAT-y są jednymi z najładniejszych samochodów. Charakterystyczne światła LED, nowoczesna linia nadwozia, ciekawa kolorystyka i niezwykła dbałość o detale przykuwają uwagę.
Sprzedać auto to jedno, ale sprawić, żeby klient czuł się dobrze obsłużony i po prostu czuł się w salonie jak w domu, to zupełnie inna kwestia, jak dba Pani o to, żeby klienci byli zadowoleni?
Między doradcą a klientem powinno „zaiskrzyć”, aby tworząca się relacja pozwoliła klientowi czuć satysfakcję z zakupu. Nie zależy nam na tym, aby klienta przekonać do zakupu.
Rozmawiając z klientem, poznając jego oczekiwania i preferencje, a także dowiadując się o jego wcześniejszych doświadczeniach, doradca handlowy jest w stanie doradzić w wyborze idealnego samochodu. Wychodzimy z założenia, że jeśli klient czuje, iż dane auto jest dla niego, to będzie zadowolony i wróci do nas za jakiś czas. Nasi klienci wiedzą, że dbamy o nich na każdym etapie sprzedaży oraz po finalizacji umowy. Oferujemy im profesjonalny serwis oraz doradztwo w zakresie eksploatacji samochodu. Dział ubezpieczeń pamięta o kończących się polisach i z wyprzedzeniem o nich przypomina. W niespodziewanych sytuacjach losowych mogą skorzystać z usług Centrum Napraw Powypadkowych. W każdym aspekcie dotyczącym ich samochodu klienci mogą liczyć na pomoc z naszej strony. Aby z niej skorzystać najczęściej kontaktują się „ze swoim doradcą”.
Mają Państwo gamę nowoczesnych samochodów – gdyby była Pani klientem swojego salonu, jakim autem by Pani wyjechała z salonu?
Gdybym miała sama sobie sprzedać samochód byłby to SEAT Leon FR. Jest on skrojony idealnie do moich potrzeb. Składają się na to dbałość o wykończenie oraz przestrzeń wnętrza. Moc silnika i przyspieszenie, ponieważ lubię dynamiczną jazdę. Jak na kobietę przystało dodałabym jeszcze system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania samochodu KESSY, aby nie musieć szukać kluczyka w torebce. Mój idealny Leon jest w kolorze Eclipse Orange, ma 18-calowe felgi PERFORMANCE 30/2 MACHINED, schowek z funkcją bezprzewodowego ładowania telefonu i podgrzewane fotele.