Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
TruckCare - 1

Gwałtowne hamowanie

Gwałtowne hamowanie - mercedes

Tak jak przewidywaliśmy, spadek sprzedaży w marcu tego roku był dramatyczny. Zarejestrowano prawie 41% mniej samochodów osobowych i 33% mniej pojazdów dostawczych niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. A w kolejnych miesiącach będzie gorzej.

Na obserwowane spowolnienie na rynku samochodów nałożyły się efekty wybuchu zarazy COVID-19 w Polsce i ogłoszonego przez rząd najpierw stanu zagrożenia epidemicznego (14 marca) i następnie stanu epidemii (20 marca) i związanymi z nimi ograniczeniami dla obywateli, przedsiębiorców i urzędów oraz w konsekwencji zatrzymywanie gospodarki. Sytuacja ta radykalnie wpłynęła na zachowania konsumenckie. W pierwszym kwartale br. zarejestrowano w Polsce 121 025 samochodów osobowych i dostawczych (-22,8%). Na reeksport trafiło ok. 6,8% tych pojazdów. Segment aut osobowych skurczył się do 107 636 szt. (-23%). W segmencie aut dostawczych dostarczono w I kwartale 13 389 pojazdów (-21,4%).

Marzec był katastrofą, a będzie gorzej

Jeszcze większe wrażenie robią spadki sprzedaży, gdy spojrzymy na wyniki marca i zestawimy je z analogicznym okresem roku ubiegłego. W czasie, kiedy zaczęła się w Polsce epidemia, spadki były zdecydowanie większe, a pamiętajmy, że w marcu odbierano też wiele pojazdów zamówionych kilka miesięcy wcześniej, nim w ogóle zaczęto mówić o widmie pandemii. Oznacza to, że kolejne miesiące, tj. kwiecień i maj, mogą być znacznie gorsze w zestawieniu z analogicznymi miesiącami roku poprzedniego. W marcu br. zarejestrowano 29 657 samochodów osobowych, czyli 40,8% mniej r./r., oraz 4328 pojazdów dostawczych, czyli 32,7% mniej niż rok wcześniej.

W pierwszym kwartale zdecydowane powody do zadowolenia ma Toyota, która awansowała na pozycję lidera polskiego rynku, dzięki wzrostowi rejestracji o 11,7%. Importer japońskiej marki dostarczył 16 429 pojazdów, osiągając 15,26% udziału w rynku. Na drugie miejsce spadła Škoda (15,1 tys./-15,3%), a na trzeciej pozycji znalazł się Volkswagen (9,4 tys. szt./-34,8%). Najchętniej kupowanym samochodem w Polsce stała się Toyota Corolla (5,3 tys. szt.), która wyprzedziła Škodę Octavię i Toyotę Yaris. Ta ostatnia stała się ulubieńcem klientów indywidualnych w I kwartale br.

W I kwartale przedsiębiorcy, nie licząc osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą oraz spółek cywilnych, zarejestrowali 67,4% wszystkich pojazdów osobowych, a tylko w marcu ich udział wyraźnie wzrósł do 72,1%. Według prognoz IBRM Samar w 2020 roku sprzedanych zostanie ok. 420 tys. aut osobowych (-24,4%) oraz 55 tys. aut dostawczych (-21%).

Corolla pozamiatała

W tej grupie liderem nadal jest Škoda, która dostarczyła przedsiębiorcom 10,7 tys. pojazdów. Tuż za nią jest Toyota (9,6 tys.), a dalej Volkswagen (7,4 tys.). Jednak jeśli spojrzymy, jakie modele najchętniej wybierają przedsiębiorcy, to się okaże, że nowym liderem została Toyota Corolla – 3,7 tys. szt., która o ponad 100 szt. wyprzedziła Škodę Octavię. Pierwszą trójkę zamyka Škoda Fabia – 2,4 tys.


Przy obecnym kryzysie po raz kolejny okazuje się, że najbardziej odporne na niego są marki premium. Majętni klienci i przedsiębiorcy w mniejszym stopniu odczuwają kryzys. Wszystkie najważniejsze marki premium: Audi, BMW, Mercedes-Benz i Volvo, zanotowały awans w statystykach sprzedaży o co najmniej trzy pozycje, choć nie wynika on ze wzrostu rejestracji, a względnie niewielkiego jego spadku w porównaniu z markami popularnymi. Wszystkie cztery marki premium znalazły się też w grupie najpopularniejszych marek w polskich firmach. Szczególnie spektakularny jest sukces Mercedesa, który awansował z dziewiątej na czwartą pozycję wśród najpopularniejszych pojazdów w firmach, ustępując pola jedynie Škodzie, Toyocie i Volkswagenowi.

Dostawcze dołują, ale pojazdy ciężarowe jeszcze bardziej

Istotne przetasowania mają miejsce w segmencie aut dostawczych, w którym dostarczono w I kwartale 13 389 pojazdów (-21,4%). Pozycję lidera utrzymało Renault (1914 szt.), mimo spadku rejestracji o 1/4 w porównaniu do I kw. 2019 roku. Na pozycję wicelidera wskoczył Ford (1779 szt.). Jego sprzedaż również spadła (-17,6%), ale i tak spadek był mniejszy niż u Fiata (1631 szt./-37,3%), który tym samym stracił drugą pozycję. W pierwszej piętnastce zwiększyła się liczba rejestracji marek Mercedes (+0,12%) oraz Toyota (+60%). Spektakularny wzrost rejestracji Toyoty wynika głównie z wprowadzenia do oferty nieoferowanego dotąd modelu segmentu małych pojazdów dostawczych, czyli Proace City. Nadal najchętniej kupowanym w Polsce pojazdem dostawczym pozostaje Renault Master, ale na drugą pozycję wskoczył Mercedes-Benz Sprinter, spychając na trzecie miejsce Fiata Ducato. Według prognoz IBRM Samar w 2020 roku sprzedanych zostanie ok. 55 tys. aut dostawczych (-21%).


W większym stopniu kryzys dotknął segmentu pojazdów ciężarowych. W I kwartale 2020 r. zarejestrowano w Polsce 4710 nowych ciężarówek, o 36,8% mniej niż w takim samym okresie 2019 r. Rejestracje w marcu zmniejszyły się o połowę (-49,7%), jeśli zestawimy ten miesiąc z analogicznym okresem roku ubiegłego. Liderem rankingu po trzech miesiącach 2020 roku był DAF. Holenderska marka zarejestrowała w Polsce od początku roku 1077 samochodów ciężarowych, 39% mniej (r./r.). Na drugiej pozycji w zestawieniu było Volvo Trucks. Do końca marca producent znalazł w Polsce chętnych na zakup 852 pojazdów, co oznacza spadek w stosunku do takiego samego okresu 2019 roku o 21,5%. Brąz przypadł w udziale firmie MAN z 777 ciężarówkami. To wynik o 40,2%. mniejszy w porównaniu z sytuacją na koniec I kwartału 2019 r.

Przeczytaj również
Popularne