Dziennikarze z Norwegii w ostatnich tygodniach postanowili sprawdzić parametry aut bezemisyjnych w trudnych warunkach mroźnej zimy. Wynik ponownie nikogo nie zaskoczył, mimo wysoko zawieszonej poprzeczki.
O elektromobilności wiemy coraz więcej, bowiem trafia do najdalszych zakątków świata. Klienci weryfikują pojazdy podczas wysokich temperatur letnich, a także przy mrozach sięgających kilkunastu stopni Celsjusza. Na ten temat urosło wiele mitów. Zależą one od licznych czynników i nie budują dobrej reputacji samochodom bateryjnym. Najwięcej irytacji budzi topniejący w oczach zasięg. O ile wiosenna aura sprzyja trzymaniu parametrów, o tyle w chłodnym okresie realny zasięg potrafi spaść nawet o połowę. Udokumentowane są też przypadki, gdy prądu ubywa podczas dłuższego postoju pod chmurką. To nie są jednostkowe przypadki, ale z pewnością krzywdzą wielu producentów, którym trudno cokolwiek zarzucić. W związku z tym, warto przyglądać się próbom w najbardziej wymagających warunkach.
O ile w nominalnej sprzedaży to Chiny wiodą prym na rynku pojazdów o napędzie wyłącznie elektrycznym, o tyle to Norwegia ma największy udział w ogólnej wartości sprzedaży. W 2022 osiągnięto historyczny wynik sięgający 79,3 proc. Co ciekawe, jeszcze dekadę temu ten rezultat ocierał się o niespełna 3 proc. (dane Norweskiej Federacji Drogowej). O ogromnej popularności zdecydowały nie tylko liczne przywileje w postaci chociażby zwolnienia z podatku VAT dla osób fizycznych i ulg podatkowych dla przedsiębiorców. Klienci uwierzyli również, że mogą przysłużyć się ekologii, ograniczając emisję CO2, tlenków azotu oraz substancji stałych. Mniejszy smog, zdrowszy oddech.
W ślad za ogromną popularnością pojazdów bateryjnych podążają największe media norweskie. Dziennikarze magazynu Motor zorganizowali wraz z norweskim automobilklubem NAF, czwartą edycję testu elektryków. W trzecim, czerwcowym wydaniu najlepszy okazał się Maxus Euniq6. Tym razem do rywalizacji stanęło aż 29 pojazdów zarówno z Europy, Azji, jak i Stanów Zjednoczonych. Założenie zawodów pozostało niezmienne: koniec biegu wiąże się z całkowitym rozładowaniem akumulatora, a najwyższy laur zdobywa samochód, którego odchylenie względem fabrycznych parametrów mierzonych przez WLTP, będzie najmniejsze.
Flagowy SUV Maxusa ma 473,5 cm długości, 186 szerokości i 173,6 wysokości. Rozstaw osi wynosi 276, zaś prześwit 19 cm. Napęd przekazywany jest na koła przedniej osi a odpowiada za niego silnik elektryczny o mocy 177 KM i 310 Nm. Prędkość maksymalna to 160 km/h. Litowo-jonowy akumulator o pojemności brutto 77 kWh możemy ładować prądem zmiennym (AC) lub stałym (DC). W pierwszym przypadku, uzupełnianie energii od 0 do 100 procent zajmie 10 godzin, zaś przy korzystaniu z prądu stałego, naładowanie baterii od 30 do 80 proc. potrwa zaledwie 35 minut.
BMW
i4 eDrive40
BMW i7 xDrive60
BMW iX1 xDrive30
BYD Atto3
BYD Han
Hongqi E-HS9
Hongqi E-HS9 prototyp 120 kWt
Hyundai Ioniq 5 4WD
JAC e-JS4
Kia EV6 GT
Kia Niro EV
Maxus Euniq6
Mercedes EQB 250
Mercedes EQE 300
MG 4
MG 5
MG Marvel R
NIO ET7
Nissan Ariya 2WD
Renault Megane E-tech
Skoda Enyaq Coupe RS
Tesla Model S
Tesla Model X Plaid
Tesla Model Y 2WD
Volkswagen ID Buzz
Volkswagen ID.5 Pro
Voyah Free