25 listopada 2019
Dzisiejszy świat motoryzacji zmienił się już nie o 90, a nawet o 180 stopni. Obecnie klient przychodzący do salonu – dowolnej marki – nie ma już do wyboru wachlarza silników, w których producenci prześcigali się w liczbie koni mechanicznych pod maską. Nie licytują się na pojemność. Nikt się również nie przejmował zużyciem paliwa, mówiło się jedynie, że ono jest, bo być musi, to na ogół spore.
Łukasz Koprowski
specjalista ds. floty,Gedeon Richter Polska Sp. z o.o. Oddzial w Warszawie
Obecnie występujące silniki należą do gamy downsizingowych. Najprościej powiedzieć, że ich pojemności drastycznie spadły, a moce w nich wykorzystane drastycznie wzrosły. Bo kto by się spodziewał w silniku o pojemności 998 cm sześciennych mocy wynoszącej 125 koni mechanicznych. Toż to silniki od kosiarki do trawy z turbiną.
I tu po raz kolejny ogromne zaskoczenie, silnik jest cichy, jego praca na wolnych obrotach w ogóle niewyczuwalna, a spontaniczne dodanie gazu pokazuje, jak ochoczo wkręca się na obroty. Po takiej zachęcie ze strony Focusa nie zostało już nic innego, jak rozpocząć testy.
Miłe zaskoczenie
Właśnie taki silnik występuje w testowanym Fordzie Focusie nowej generacji. Osobiście byłem bardzo zdziwiony, kiedy Ford po raz pierwszy ogłosił jego wprowadzenie. Obecnie jest to już dobrze znana jednostka napędowa, która w swojej kategorii pojemnościowej wygrywa różnego rodzaju konkursy. Również sam efekt wizualny po otwarciu maski jest bardzo dziwny. Oczekuje się jednostki napędowej, która, jak to miało miejsce do niedawna, szczelnie wypełniała komorę silnika, a tu taka niespodzianka… występują wolne przestrzenie. Po obejrzeniu samochodu nadszedł czas na jego uruchomienie. I tu po raz kolejny ogromne zaskoczenie, silnik jest cichy, jego praca na wolnych obrotach w ogóle niewyczuwalna, a spontaniczne dodanie gazu pokazuje, jak ochoczo wkręca się na obroty. Po takiej zachęcie ze strony Focusa nie zostało już nic innego, jak rozpocząć testy. Na początek krótka wycieczka po warszawskich korkach. Spodziewałem się spalania sięgającego wartości około 12 litrów, i tu Ford znów zaskoczył, spalając w normalnej, miejskiej jeździe około 8 l/100 km. Wartość niemała jak na pojemność silnika, ale dynamika znakomita.
Wycieczka za miasto dopiero pokazała możliwości silnika. Auto załadowane w 4 osoby poruszało się dynamicznie, pozwalając spokojnie planować wyprzedzanie innych uczestników ruchu. Nawet przez chwilę nie było obawy, że silnik nie da rady.
Auto sprawnie rozpędza się do 80 km/h, nie okazując nawet przez chwilę braku mocy. Spokojna jazda pozwoliła na osiągnięcie wyniku spalania na poziome 6,5 l/100 km. W osiągnięciu takich wyników w spalaniu pozwala bardzo fajnie zestrojona skrzynia biegów, która nigdzie nie haczy, nawet podczas szybszej redukcji przy zmianie pasa.
Wycieczka za miasto dopiero pokazała możliwości silnika. Auto z czterema osobami na pokładzie poruszało się dynamicznie, pozwalając spokojnie planować wyprzedzanie innych uczestników ruchu. Nawet przez chwilę nie było obawy, że w silniku zabraknie mocy. Żeby jednak nie było tak kolorowo, koniecznie trzeba wykazać pewną zależność, jaka występuje w tym silniku. Polega ona na tym, iż im szybciej i dynamiczniej chcemy nim jechać, tym chęć na paliwo wzrasta. Niby oczywistość, niemniej wartości spalania sięgające 10 l/100 km już były dość wysokie.
Warto wspomnieć również o modyfikacjach, jakim poddane zostało nadwozie testowanego Focusa. Samochód zyskał na urodzie, choć pierwsze skojarzenie, jakie przyszło do głowy, było związane z konkurencyjną marką. Trzymanie się drogi w zakrętach, które od zawsze było domeną Forda, także pozostało w tym modelu. Wrażenie przyklejenia do drogi udało się – wzorem innych modeli tej marki – uzyskać. Działanie zawieszenia jest ciche, a wybieranie nierówności akceptowalne.
Do największych bolączek Forda należy zaliczyć jednak bagażnik. Spakowanie się z rodziną: wózek, zabawki, torba młodego człowieka, spowodowało, że półka bagażnika została w domu. Niestety, ale torba rodziców znalazła swoje miejsce w kabinie, co jednak nie jest fajnym rozwiązaniem. Nie wspominając o łóżeczku turystycznym, które również musiało zostać upchnięte w kabinie.
PraktycznieWnętrze auta, które od zawsze było ergonomiczne i tutaj także jest na plus. Według mnie świetnie ustawione zegary deski rozdzielczej oraz innych przycisków powodują, że auto jest praktyczne i intuicyjne. Łatwość obsługi systemów pokładowych oraz klimatyzacji powoduje, że aż chce się z nich korzystać i co chwila zmieniać ich ustawienia. Jedyną nieprzemyślaną rzeczą, która przeszkadza, jest położenie guzika włączającego silnik. Również pewne uwagi można mieć do wielofunkcyjnej kierownicy, gdzie małe klawisze powodowały problemy z włączeniem jednej, konkretnej funkcji.
Chyba do największych niespodzianek należy zaliczyć fotele. Wspominając Focusa pierwszej generacji i występujące w nim fotele – porównywalne wygodą do taboretu – te obecne są bardzo dobre. Wygoda i trzymanie w zakrętach są więcej niż poprawne. Ford w tym zakresie na pewno odrobił pracę domową.
Samochód Ford Focus 1,0 EcoBoost HB w nowej odsłonie jest ciekawym rozwiązaniem dla flot oraz jako drugie auto dla rodziny. Jeżeli miałoby być ono pierwszym autem, to warto rozważyć wersję kombi. Silnik, mimo małej pojemności, jest zaskakująco żwawy oraz dynamiczny. Poziom spalania jest akceptowalny, choć jak zawsze mógłby być niższy. Niemniej auto z tym silnikiem powinno zadowolić tych, którzy patrzą na spalanie.
Zmieniając jednak kryteria i miejsce wykorzystania, samochód ten może znaleźć zastosowanie w firmach, w których nie będzie konieczności pokonywania tysięcy kilometrów. W przypadku flot jeżdżących bardzo dużo, auto może zwyczajnie się nie sprawdzić.