Numer naszego magazynu w znacznej mierze poświęcony jest samochodom dostawczym. Także w sekcji Fuel postanowiłem zająć się tym, co tak naprawdę napędza samochody dostawcze. Mogę powiedzieć, że diesel i możemy zamknąć temat. Okazuje się, że nie tylko. T-34, zdecydowanie najlepszy czołg Armii Radzieckiej okresu II wojny światowej, a zdaniem niektórych historyków i ekspertów nie tylko Armii Radzieckiej, ale w ogóle, miał wiele zalet i nowoczesnych jak na tamte czasy rozwiązań. Ale w jednym elemencie jego przewaga była miażdżąca. T-34 miał 300 km zasięgu. Wszystko to dzięki wspaniałemu silnikowi Diesla. Mniej nie znaczy krócejSkoro zacząłem od ciężkiego kalibru, bo od czołgów, to należy pozostać przy dużych samochodach. Zobaczmy, czy także tutaj mamy do czynienia z tak popularnym downsizingiem.Citroën Jumper to największy samochód z podwójnym szewronem na masce. To nie jest zaskoczenie, ale – decydując się na Jumpera – nie mamy zbyt wielkiego wyboru, jeżeli chodzi o rodzaj paliwa, a właściwie nie mamy żadnego wyboru. Zgodnie z duchem czasu, możemy sobie zamówić najmniejszego Jumpera z najsłabszym i najmniejszym silnikiem Diesla o pojemności 2,2 litra i mocy 110 KM. Nie jest to jakiś szalony przejaw zmniejszania pojemności skokowej, ale zawsze. Silnik oczywiście spełnia normy Euro 5, a jego średnie katalogowe spalanie, dla wersji furgon, to 7,5 litra na 100 km.Trudno jest pisać o samochodach dostawczych bez większych emocji, bo w tych segmentach prawie każdy model można poprzedzić określeniem – kultowy. Taki zapewne jest także Ford Transit. Samochód, który od momentu pojawienia się na rynku w 1965 roku jest obecny chyba na wszystkich kontynentach. W ostatnim numerze naszego miesięcznika przedstawiliśmy relację z pierwszych jazd nowym modelem – Transitem Custom. Nie ma wątpliwości, że samochód, który otrzymał tytuł Van of the Year 2013, będzie się sprzedawał nie gorzej niż poprzednicy. Tymczasem zaglądnijmy pod maskę. Co prawda jeszcze poprzedniego modelu, ale jeżeli chodzi o silniki, to niewiele się zmieni. 2.2 Duratorq. Na tym zdaniu właściwie można skończyć, ponieważ jest to obecnie jedyny silnik, jaki można znaleźć w dostawczym Fordzie. Dysponujący co prawda różnymi wariantami mocy, ale jedyny. Niektórzy zapewne z rozrzewnieniem wspominają do niedawna produkowanego Transita z potężnym silnikiem benzynowym. Jednak znikoma sprzedaż i zaostrzone normy emisji spalin zwyciężyły z fantazją projektantów.Najmniejsza moc dostępna w Transicie to 100 KM i chyba dlatego ta wersja nazywa się Economy.Jednak mała moc nie zawsze musi oznaczać ekonomię eksploatacji. 310 Nm momentu i waga 1653 kg to obiecujące parametry. Wg oficjalnych danych, ze zbiornika po przejechaniu 100 km ubędzie nam 7,2 litra paliwa.Powyżej napisałem, że większość samochodów dostawczych to modele kultowe. Na pewno nie da się tego powiedzieć o dostawczaku firmy Hyundai, mianowicie H-1. To w Europie samochód mało znany, ale skoro piszemy o tym, czym napędzane są współczesne samochody dostawcze, a H-1 jest współczesnym samochodem dostawczym, to nie możemy go pominąć. Tutaj nie kłopotano się zmniejszaniem pojemności skokowej. 2,5 litra pojemności i moc 136 KM to parametry Hyundaia. Większa pojemność to od razu większe spalanie. Katalogowo 8,3 litra. NareszciePewnie się zastanawiacie, czemu nagle pojawia się śródtytuł, już odpowiadam, ponieważ teraz opiszemy samochody niezwykłe, czyli Fiata Ducato i Iveco Daily.Z oferty Fiata Ducato możemy sobie wybrać diesla lub... CNG. W końcu chciałoby się powiedzieć, ale najpierw o dieslu. Odrobinę lepiej niż w Citroënie, ponieważ najmniejsza jednostka wysokoprężna we włoskim klasyku ma pojemność niespełna dwóch litrów. To jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia w samochodach dostawczych. Jednostka ta dysponuje mocą 115 KM, co na samochód ważący w wersji furgon 1845 kg jest mocą całkowicie wystarczającą. Jeszcze rzut oka na spalanie – 6,8 litra na 100 km w cyklu mieszanym. Odważna deklaracja. Jednak chyba musi być coś na rzeczy, ponieważ od 2006 roku Ducato jest liderem sprzedaży, a Fiat liderem wśród koncernów w sprzedaży samochodów dostawczych. Przez dziewięć miesięcy tego roku, wg portalu carmarket.com.pl Fiat sprzedał 1732 pojazdy dostawcze, z czego aż 1148 to właśnie modele Ducato. Ale najciekawsza jest wersja CNG. Trzylitrowy silnik o podwójnym zasilaniu oferuje 136 KM mocy i zasięg 500 km. To dzięki malutkiemu, bo mieszczącemu 15 litrów, zbiornikowi na benzynę i pięciu pojemnikom na metan o pojemności 36 kg. Przy spalaniu 8,8 kg/100 km i cenie około 3 zł za kg, daje to spore oszczędności nawet w porównaniu do oszczędnego diesla.Teraz właściwie kuzyn Ducato, czyli Iveco Daily. Patrzymy na silniki pracujące pod maską tego włoskiego dostawczaka. Niesamowita mnogość wersji, ale nareszcie jest furgon. Tutaj nie ma specjalnej rewolucji, ponieważ 106 KM osiągniętych z silnika Diesla o pojemności 2,3 litra to bardzo podobnie jak u opisanych powyżej rywali. Ciekawe jest tylko, że samochód ten waży niemal dwie tony, więc ta masa wydaje się być odrobinę zbyt duża do tego silnika. Może dlatego producent nie podaje średniego spalania. Ale nawet brak danych nie jest wyjątkowy, ale coś, co znajdziemy na dalszych stronach konfiguratora, a czego próżno szukać u konkurencji – wersja CNG.Najpierw minus, czyli cena – 138 tysięcy. Drugi minus – masa własna 2400 kg, co przekłada się na zmniejszoną ładowność. Wszyscy wiemy, jaki jest problem z pokryciem kraju siatką stacji, ale trudno za to winić koncerny motoryzacyjne. Jest to trochę zamknięte koło: importerzy nie wprowadzają takich samochodów na rynek, ponieważ nie ma stacji, a nie ma stacji, ponieważ nie ma samochodów które mogłyby na nich tankować. Jednak brawa dla odważnych, bo poza Daily i Ducato, także Fiat Doblo występuje w wersji CNG. Jest to co prawda samochód, którego nie sposób zaliczyć do grona dużych pojazdów dostawczych, ale Fiat widząc zapotrzebowanie wprowadził do sprzedaży model XL. 5m3 przestrzeni towarowej i tona ładowności pozwala na pewno zaliczyć Doblo do grona ciekawych ofert w segmencie miejskich dostawczaków. Niezwykle kusząca jest cena tego paliwa, oscylująca wokół 3 zł za m3. Przy katalogowym spalaniu w cyklu mieszanym wynoszącym 4,9 kg/100 km w cyklu mieszanym, to wyraźnie widać, jak kusząca jest to oferta. Pamiętajmy także, że samochody dostawcze są dłużej eksploatowane, więc oszczędności są zdecydowanie większe. Nareszcie, cz. IIJak zapewne zauważyliście, poszukiwania niewielkich silników w dużych samochodach dostawczych są prowadzone wg klucza alfabetycznego. Tak się złożyło, że tuż po Iveco mamy Mercedesa i tutaj, w przypadku Sprintera, mamy debiut, tym razem silnika benzynowego i to nie byle jakiego. 156-konna jednostka o pojemności 1976 cm to może i jest przykład downsizingu, ale nie oszczędności. W cyklu mieszanym Sprinter benzyny spali ponad 13 litrów. Flotowcy powiedzą – to za dużo. Zgoda, ale czy to powód, aby w całej niewyobrażalnie szerokiej ofercie Sprinterów nie dać także jednego z silnikiem benzynowym? Jest jeszcze benzynowa o pojemności 3,5 litra, ale to w wersji do 5 t DMC.Teraz rzut oka na najmniejszy w ofercie silnik wysokoprężny. Tutaj też niespodzianka, bo furgon oznaczony symbolami 210 CDI ma silnik o pojemności 2,2 litra i mocy zaledwie 95 KM. Spalanie – 8,9 litra.Kiedy już chciałem przechodzić do następnej litery alfabetu, miła niespodzianka. W ofercie Mercedesa podobnie jak w przypadku Iveco także mamy wersję CNG. Za 150 tysięcy mamy tę oszczędną wersję z silnikiem o mocy 156 KM. Mercedes, to koncern, który ma najbogatszą i najbardziej różnorodną ofertę silników, od diesli, przez silniki benzynowe, aż po te zasilane CNG. KlasycznieMniejszy, ale zasłużony jest następny samochód. NV200 może nie powinniśmy nazywać dużym samochodem dostawczym, ale nie sposób pominąć auta, które otrzymało tytuł Van of the Year 2012.Podstawowym silnikiem jest 110-konny benzynowiec o pojemności 1597 cm3. Także diesel to król downsizingu. 1,5 litra o mocy 89 KM. Katalogowo benzyna pali 7,8 l/100 km, a maluteńki jak na dostawczaki diesel średnio pali 5,1. To dotychczasowy lider naszego zestawienia, zarówno pod względem pojemności, jak i spalania, ale patrzymy z lekkim przymrużeniem oka, ponieważ jest mniejszy od rywali. Dla przykładu Doblo z silnikiem 1.3 Multijet pali średnio 4,8 l/100 km.Opel to klasyka, jeżeli chodzi o ofertę silnikową, mowa o największym – Movano. 100 KM generowane z jednostki o pojemności 2,3 litra. Taki silnik w najmniejszym furgonie pali średnio 8,3. Można śmiało powiedzieć, że taka moc, pojemność i spalanie to doskonałe średnie. Chyba że w dalszych literach alfabetu będzie coś wyjątkowego.Na pewno niespodzianek nie będzie w Peugeot. Boxer z najmniejszym silnikiem 110 KM o pojemności 2,2 litra pali 7,4 litra. Nie ma wielkiego wyboru. Ani benzyny, ani CNG.Teraz Renault ze swoim modelem Master, który opisujemy w tym wydaniu naszego miesięcznika. Niespodzianek nie ma, ponieważ jak zapewne czytelnicy wiedzą, to bliźniaczy model z Oplem Movano, także tutaj znajduje się dokładnie ta sama jednostka, co u konkurenta.Dla niektórych może to być zaskoczenie, bo teraz czas na dostawczą Toyotę. Tak, jest taka. HiAce. Gdybyśmy mieli porównywać do czegoś ten model, to chyba tylko do Hyundaia H-1. Jeden silnik, tylko wersja furgon i już. Toyotę napędza duża jednostka, ponieważ o pojemności 2,5 litra i mocy 117 KM. Ciekawostką jest natomiast to, że możemy sobie zamówić Toyotę z napędem na cztery koła. Spalanie na poziomie 8,5 litra na tak dużą jednostkę wydaje się być optymistyczne.Teraz czas na ostatni w naszym zestawieniu model, potwierdzający regułę, że wybór jest, ale tylko jeżeli rozpatrujemy warianty mocy wśród silników wysokoprężnych. Volkswagen jest o tyle ciekawym przykładem, że tam od zawsze królował 2,5 TDI. Umarł król, niech żyje król. Obecnie Crafter występuje tylko z jednym silnikiem – 2.0 TDI. Co prawda w różnych wariantach mocy, ale jednak. Najsłabszy silnik to 109 KM, niespecjalnie spragnionych, ponieważ w cyklu mieszanym napoi je 8,6 litra ON.Czy można wyciągnąć jakieś wnioski z naszego przeglądu? Na pewno. Po pierwsze, nie ma już silników Diesla bez turbo (długa żywotność, ale nie spełniałyby norm Euro). Po drugie, silniki benzynowe w dostawczakach są w całkowitym odwrocie, a po trzecie, tylko dwa, a właściwie jeden, koncerny mają w ofercie ekologiczne i ekonomiczne silniki zasilane CNG. Cóż, najbliższe lata upłyną nam pod rządami ON. KomentarzBartosz Gnusspecjalista ds. logistyki Centrozłom Wrocław S.A.Samochody dostawcze w przedsiębiorstwach często traktowane są jako woły robocze. Nieobce im jest złe traktowanie przez wielu użytkowników ani wysokie przebiegi. Jeżeli stan techniczny samochodu dostawczego pozwala na jego bezpieczną eksploatację w ruchu drogowym, nawet kolor typu rdzawy metalik w niczym nie przeszkadza. Samochody dostawcze zazwyczaj kupuje się nowe do firmy, ale z zamiarem eksploatacji takiego pojazdu do granic możliwości, bez szukania następnego właściciela pojazdu. Bardzo często zakup pojazdu dostawczego związany jest ze specyficzną zabudową, np. samochód serwisowy – mobilny warsztat, zabudowany regałami z narzędziami i dodatkowym rzędem siedzeń lub samochód zabudowany lawetą, ewentualnie samochód zabudowany kontenerem z windą. Użytkownik, kupując taki pojazd, musi pamiętać o tym, że tego typu urządzenie podlega pod UDT i z tego tytułu należy wykonywać coroczne badania okresowe. Ponadto właściciel, który posiada uprawnienia, musi zadbać o przeglądy konserwacyjne windy lub zlecić to firmie, która posiada takowe uprawnienia. Podsumowując, o ile nietrudno jest kupić podwozie samochodu dostawczego, o tyle trudniej jest wybrać producenta specjalistycznej zabudowy. Najlepiej by było, aby firma zabudowująca podwozie posiadała homologację na zabudowę pojazdu, pozwoli to na zdecydowanie łatwiejszą procedurę rejestracji w wydziałach komunikacji. Jak widać, zarządzanie samochodami dostawczymi ze specjalistycznymi zabudowami wymaga więcej nakładów pracy niż zarządzanie flotą pojazdów składającą się z samochodów osobowych. Wersja CNG Fiata Ducato z trzylitrowym silnikiem o podwójnym zasilaniu oferuje 136 KM mocy i zasięg 500 km. To dzięki malutkiemu, bo mieszczącemu 15 litrów, zbiornikowi na benzynę i pięciu pojemnikom na metan o pojemności 36 kg. Przy spalaniu 8,8 kg/100 km i cenie około 3 zł za kg, daje to spore oszczędności nawet w porównaniu do oszczędnego diesla. W ofercie Mercedesa podobnie jak w przypadku Iveco także mamy wersję CNG. Za 150 tysięcy mamy tę oszczędną wersję z silnikiem o mocy 156 KM. Mercedes, to koncern, który ma najbogatszą i najbardziej różnorodną ofertę silników, od diesli, przez silniki benzynowe, aż po te zasilane CNG. Tomasz Siwiński