26 października 2011
Jeśli myślicie, że będzie to tekst o alternatywnych dostawcach usług czy produktów, to macie rację, ale tylko w połowie. To tekst o samochodach, które mają za zadanie dostarczyć produkty czy też usługi w firmowej flocie. A dlaczego alternatywni? Bo napędzani nie tylko przy użyciu tradycyjnych paliw. Rok 2010 nazwany został rokiem technologii 3D. 3D jest wszędzie: od telewizora, przez telefon, po płatki śniadaniowe. To szaleństwo ogarnęło wszystkich. Każdy chciał mieć coś, co jest 3D, a każda licząca się firma technologiczna oferuje produkty z technologią 3D. W tym roku o 3D nie mówi się już tak dużo.
Hybrydowa moda
W tym roku niezwykle modne stały się samochody hybrydowe i napędzane przy użyciu alternatywnych źródeł energii. Odbyło się znacznie więcej premier takich samochodów niż kiedykolwiek wcześniej. Myślę, że możemy pokusić się już teraz o stwierdzenie, że ten rok jest rokiem wszelkiego rodzaju hybryd czy samochodów napędzanych przy użyciu innych paliw niż ON i Pb95. Większość koncernów motoryzacyjnych ma już swój flagowy model hybrydy, a jeśli jeszcze nie ma, będzie miał go wkrótce. Wśród oferowanych samochodów napędzanych alternatywnymi paliwami mamy coraz większy wybór. Flagowe limuzyny z napędem hybrydowym to już standard, tak samo jak pseudoterenówki, a w zasadzie bardziej bulwarówki, zwane SUV-ami, które poza standardowymi mają także silniki elektryczne. Pojawiają się także małe miejskie samochody napędzane tylko na prąd. Coraz częściej w salonach można spotkać samochody seryjnie napędzane gazem CNG albo LPG. Samochody hybrydowe, choć nowoczesne i nie tak sprawdzone jak nasze poczciwe benzyniaki czy diesle, zaczynają być coraz bardziej popularne. O tym, czy są tak samo niezawodne i odpowiednie do codziennego użytku, dowiemy się zapewne za jakiś czas, kiedy skończy się okres gwarancyjny, a na licznikach pojawią się co najmniej sześciocyfrowe przebiegi. Niezawodność to na pewno jedna z najważniejszych zalet samochodu dostawczego. To samochody, w których liczą się sprawdzone, niezawodne i pewne rozwiązania. Tu nie ma miejsca na ekstrawagancje. Tak więc czy wypowiadanie w jednym zdaniu alternatywne paliwa i samochód dostawczy ma sens? Kto nie ryzykuje, ten nie ma. Zalety stosowania alternatywnych źródeł energii są znane – ekologia oraz interesująca wszystkich najbardziej ekonomia. Coraz bardziej restrykcyjne normy ekologiczne wymuszają na producentach coraz większe ograniczenia w silnikach. Hybrydy przychodzą na ratunek już teraz w samochodach osobowych. W samochodach dostawczych, które potrzebują zazwyczaj sporej mocy silnika, takie zabiegi będą za jakiś czas konieczne i mogą przynieść sporo dobrego. Większą moc, szczególnie potrzebną podczas jazdy pod obciążeniem, przy tych samych normach spalin. Korzyści ze stosowania paliw alternatywnych to także wspomniana już wcześniej ekonomia jazdy, niezwykle ważna dla floty samochodów dostawczych. Każdy grosz oszczędności na jednym kilometrze może przynieść kolosalne zwiększenie dochodów. Warto walczyć o takie plusy kosztem testowania nowych, jeszcze nie do końca sprawdzonych, technologii? Warto spróbować.
Gaz do dechy
Sprawa nie jest łatwa. Dziś jeszcze nie wszyscy producenci samochodów oferują auta napędzane za pomocą alternatywnych źródeł energii. Obszar poszukiwań zawęża się jeszcze bardziej, jeśli zechcemy kupić samochód dostawczy (z dowolnego segmentu) napędzany nie tylko przy użyciu benzyny bezołowiowej lub oleju napędowego. Takich samochodów na rynku jest naprawdę mało i nie możemy zbytnio przebierać w ofertach dealerów. Jeśli myślimy o kupnie dostawczej hybrydy, nie ma o czym marzyć. Takie rozwiązania ze względu na koszty produkcji i nie do końca sprawdzone rozwiązania pewnie jeszcze przez jakiś czas nie będą dostępne w samochodach dostawczych. Na szczęście, zostają jeszcze inne opcje alternatywnych źródeł energii. Z pomocą przychodzą samochody zasilane gazem, zarówno CNG, jak i popularnym w Polsce LPG. W tej chwili to najpopularniejsze paliwo alternatywne w nowych samochodach produkowanych seryjnie. Mimo małej popularności gazu ziemnego (CNG) w Polsce, w Europie, a w szczególności u naszych zachodnich sąsiadów, paliwo to jest wyjątkowo doceniane. Producenci coraz częściej oferują samochody z silnikami przystosowanymi głównie pod zasilanie gazem CNG oraz awaryjnie tradycyjną benzyną. Instalacja gazu CNG wyjątkowo dobrze pasuje charakterem do samochodów dostawczych. Duże gabaryty samochodów dostawczych pozwalają na zamontowanie dużych zbiorników gazu CNG, by zasięg był równy samochodom napędzanym tradycyjnym paliwem. Dzięki możliwości umieszczenia zbiorników na gaz CNG pod autem, przestrzeń ładunkowa praktycznie nie ulega zmianie. Silniki zasilane CNG są także przyjazne środowisku. W trakcie spalania CNG nie powstaje tak dużo szkodliwych związków co w przypadku standardowych paliw.
Fiat i długo nic
Najbogatszą ofertę aut seryjnie zasilanych gazem CNG ma w swoim portfolio FIAT. Od małego miejskiego samochodu dostawczego, jakim jest Panda, przez Fiata Fiorino, Doblo po największy model Ducato, który – moim zdaniem – jest najciekawszym samochodem dostawczym z oferty Fiata, a jednocześnie jedynym (poza Iveco Daily) samochodem dostawczym w tym segmencie napędzanym alternatywnym paliwem. Ducato Natural Power (bo tak nazwana jest linia Fiatów napędzanych CNG), wyposażone w 3-litrowy silnik, dysponuje mocą tylko 136 KM, ale w zamian mamy aż 350 Nm. Tu przypomnieć można słowa Shellby'ego: „końmi mechanicznymi sprzedaje się samochody, a momentem obrotowym wygrywa wyścigi". Mimo niezbyt dużej ilości koni mechanicznych, auto dysponuje naprawdę pokaźnym momentem obrotowym, dostępnym od bardzo niskich obrotów (1500 obr./min), który przydatny jest szczególnie w trakcie przyspieszania i jazdy pod dużym obciążeniem. Pod płytą podłogową silnika umieszczone są zbiorniki na gaz CNG. Ich łączna pojemność to aż 220 litrów. Ilość gazu wystarcza na przejechanie nawet 400 km! Taki zasięg pozwala na dogodną eksploatację samochodu, nawet na terenie Polski, gdzie stacji uzupełniania gazu jest naprawdę niewiele. Koszt przejechania 100 km w Ducato zasilanym CNG to około 25 zł. To naprawdę niezły wynik, biorąc pod uwagę, jak dużym samochodem jest Ducato. Jeśli dostawczy Fiat zasilany byłby standardowym dieslem, koszt przejechania 100 km wzrósłby pewnie o jakieś 20–25 zł. Gdyby każde srebrno-niebieskie Ducato z kogutami na dachu było wyposażone w instalację CNG, aż miło pomyśleć, jak duże oszczędności znalazłyby się w Skarbie Państwa. Fiat Ducato dodatkowo wyposażony jest w niewielki zbiornik na benzynę. Kiedy zabraknie nam gazu, komputer samoczynnie przełączy zasilanie na tradycyjne i przez następne 100 km możemy spokojnie szukać stacji tankowania CNG. Niestety, jazda na benzynie w Ducato CNG nie jest zbyt wygodna. Silnik zasilany bezołowiówką ma prawie dwukrotnie mniejszy moment obrotowy, a zbiornik paliwa jest naprawdę mały.
Konkurencja rośnie
W segmencie średnich aut dostawczych mamy największy wybór. Tutaj do dyspozycji w tej chwili mamy auta Fiata (Fiorino i Doblo Cargo) oraz dostawcze VW Caddy, a za jakiś czas będziemy mogli cieszyć się jazdą na CNG lub LPG, prowadząc małego dostawczego Opla – Combo. Volkswagen zasilany ekologicznym, a zarazem tanim, gazem ziemnym ma oznaczenie EcoFuel. Samochód wyposażony w silnik dwulitrowy, który zasilany LPG generuje moc 109 KM, powinien być ciekawą ofertą dla chcących jeździć taniej i ekologicznie. Caddy ze standardowym rozstawem osi, którego cztery zbiorniki mieszczą 26 kilogramów gazu ziemnego, robi wrażenie swoim zasięgiem – około 450 kilometrów na jednym tankowaniu, przy średnim zużyciu tylko 5,7 kg gazu na 100 kilometrów, to wynik, który pozwoli na pełne wykorzystanie tego samochodu jako auta do pracy. Bez problemu objedziemy miasto, czy nawet pojedziemy w trasę na drugi koniec Polski – tylko na gazie CNG. Po wyczerpaniu się gazu, silnik przełącza się automatycznie na 13-litrowy zbiornik benzyny. Caddy Maxi EcoFuel może przejechać jeszcze większy dystans. Dzięki przedłużonemu rozstawowi osi, w jego zbiornikach mieści się w sumie 37 kilogramów gazu ziemnego, a to pozwala – przy zużyciu 5,7 kg/100 km – na przejechanie niespotykanego dla samochodów tej klasy dystansu około 650 kilometrów tylko na gazie (rezerwowy zbiornik benzyny ma pojemność 13 litrów). W końcu samochody na CNG mogą być praktyczne i bez problemu wykorzystywane w codziennym życiu i eksploatacji nawet we flocie firmowej. W niedługim czasie także Opel dołączy do marek oferujących samochody zasilane paliwem CNG. Nowy model Opla Combo, który zobaczymy w przyszłym roku, będzie mógł być wyposażony w silnik benzynowy o pojemności 1,4 l, który generował będzie moc 95 KM. Ten sam silnik w wersji CNG będzie oferował aż 120 KM. Jak na silnik o pojemności tylko 1400 cm3 to naprawdę dobry wynik. Oferta Opla na zasilanie gazem CNG oraz LPG będzie sukcesywnie poszerzana. W przyszłym roku mają się pojawić takie wersje Astry, Insignii oraz Zafiry. Wtedy wybór będzie naprawdę duży. Fiat w tej chwili jest niewątpliwym liderem w kategorii samochodów dostawczych zasilanych alternatywnymi paliwami. W segmencie średniej wielkości aut dostawczych Fiat oferuje aż dwie pozycje – Fiata Doblo oraz Fiorino. Fiaty Doblo zasilane CNG wyposażone są w silniki, których parametry są podobne do silników Opla: 1400 cm3, wyposażone w turbosprężarkę, generujące 120 KM oraz równo 2000 Nm dostępne już od 1700 obr./min. Doblo w zależności od wersji samochodu (szerokość rozstawu osi) ma różną wielkość zbiorników na gaz ziemny, a także inny zasięg na tym paliwie. Od 320 km w mniejszej wersji do 425 km w wersji długiej. Doblo ma pomniejszony zbiornik tradycyjnego paliwa, aby można na nim wykonać około 200 km. Maksymalna ładowność Doblo (bez względu na wersję) wynosi ok. 900 kg. Mniejszy samochód dostawczy w ofercie Fiata, którego ładowność wynosi tylko 500 kg, to Fiat Fiorino. Jego zbiorniki gazu ziemnego mają pojemność 84 l, co jest całkiem niezłym wynikiem. Dodatkowo Fiorino ma oryginalny 45-litrowy zbiornik na benzynę, w związku z czym można eksploatować auto bez obaw o brak stacji do tankowania CNG. Fiat Fiorino wyposażony jest w ten sam ośmiozaworowy silnik o pojemności 1400 cm3, co najmniejsza w zestawieniu Panda. Fiat Panda jest jedynym samochodem z mikrodostawczaków, który seryjnie może być zasilany innym paliwem niż diesel albo benzyna. Samochód nie ma może wielkiej ładowności (tylko 375 kg) ani porażających osiągów, ale bez problemu przejedzie kilkaset kilometrów tylko na CNG, a do tego świetnie sprawdzi się w mieście, gdzie potrzebne jest małe, zwinne auto dostawcze. Fiat Professional w Polsce oferuje samochody zasilane CNG, nie ma w ofercie aut seryjnie zasilanych LPG, ale przeróbkę na zasilanie tym paliwem można wykonać w autoryzowanym serwisie. Świat się zmienia, ceny paliwa ciągle rosną, a nad kierowcami ciągle wisi widmo końca ropy naftowej, dlatego wszystkie koncerny rozwijają powoli technologie pozwalające uniezależnić się od tradycyjnego paliwa. Jedni idą w prąd, inni w gaz, cel jest jeden – jeździć taniej i ekologicznej. W tej chwili wśród dostawczaków nie ma zbyt dużego wyboru, jeśli chcemy kupić auto zasilane na paliwo alternatywne, ale już teraz widać duży rozwój w tym kierunku. Możemy się tylko spodziewać, że za kilka lat samochody zasilane innymi paliwami niż nasza popularna 95, staną się codziennością. Bez znaczenia, czy będą to auta osobowe, czy też dostawcze.
Piotr Tabor