Leapmotor International chińska marka zarządzana przez koncern Stellantis otwiera zamówienia na tanie samochody elektryczne – miejski T03 i SUV-a C10.
Co to znaczy tanie? W przypadku elektrycznego „maluch” T03 to 18 900 euro, czyli ok. 80 tys. zł. Droższy jest C10. SUV-a wyceniono na 39 400 euro, czyli ponad 154 tys. zł. Jak na elektryka segmentu D, czyli konkurenta Nissan Ariyi, Tesli Modelu Y czy Volkswagena ID.4 i z zasięgiem 450 km to i tak nieźle.
I choć auta Leapmotor sprzedawane będą w salonach Stellantis, a mały T03 składany jest m.in. w fabryce Stellantis w Tychach, w Polsce ich nie kupisz. Więcej episaliśmy o tym TUTAJ. Dlaczego?
Leapmotor to czwarty, co do wielkości sprzedaży producent samochodów elektrycznych (NEV – New Energy Vehicle) w Chinach). Założony, jako Start-up działa od 2015 roku, a od ubiegłego roku to także partner koncernu Stellantis, który za 1,5 mld euro kupił 21 procent udziałów w chińskiej firmie. Ważniejsze było jednak to, że Stellantis, w ramach nowo utworzonej spółki join venture, kupił sobie także wyłączne prawa do budowy, eksportu i sprzedaży samochodów marki poza Chinami. Ale nie w Polsce. Przynajmniej na razie. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
To unikalne partnerstwo w branży motoryzacyjnej oferuje klientom z Europy dostęp do zaawansowanej, wartościowej technologii BEV, wspieranej przez rozległą sieć sprzedaży Stellantis, która zapewnia ukierunkowane na klienta doświadczenia zakupowe wyróżniające Leapmotor International na tle innych chińskich konkurentów – powiedział Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis.
Dzięki potężnemu systemowi dystrybucji części Stellantis, klienci Leapmotor będą mogli korzystać z niezrównanego poziomu usług, który jest naszym ważnym wyróżnikiem. Wraz z Leapmotor stworzyliśmy bardzo efektywne partnerstwo, które ma być wartościowe przede wszystkim dla naszych europejskich klientów i sprzyjać naszemu długoterminowemu zrównoważonemu rozwojowi.
Pierwszymi rynkami, na których Leapmotor rozpocznie swoją sprzedaż w Europie, będą Belgia, Francja, Niemcy, Grecja, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwajcaria i Wielka Brytania. Leapmotor International planuje rozszerzyć dystrybucję na Bliski Wschód i Afrykę (Izrael i zamorskie terytoria francuskie), Azję i Pacyfik (Australia, Nowa Zelandia, Tajlandia, Malezja i Nepal) oraz Amerykę Południową (Brazylia i Chile) już począwszy od IV kwartału bieżącego roku. O Polsce Stellantis nie wspomina.
T03, 5-drzwiowy kompaktowy model z segmentu A oferujący zasięg 265 km (według normy WLTP) i przestrzeń w środku porównywalną z samochodem z segmentu B.
C10, SUV segmentu D oferujący zasięg 420 km (według normy WLTP). Auto opiera się na opracowanej przez Leapmotor architekturze technologicznej LEAP3.0 z centralnie zintegrowaną konfiguracją elektroniczną, technologią Cell-to-Chassis (CTC) oraz inteligentnym kokpitem.
Oba modele Leapmotor oferują najnowocześniejsze technologie elektryczne oraz wysoki poziom osiągów, wydajności, bezpieczeństwa i duży zasięg w przystępnych cenach, dzięki wysokiemu poziomowi wewnętrznych możliwości inżynieryjnych chińskiego producenta samochodów i integracji pionowej. W najbliższych trzech latach Leapmotor International zamierza wprowadzać na rynek, co najmniej jeden model rocznie.
Oferta Leapmotor International może szokować, bo przecież auta będą konkurować z markami Stellantisa. Jak twierdzą przedstawiciele koncernu, wcale tak nie musi być, bo model biznesowy zakłada konkurowanie z chińskimi markami, a wprowadzenie modeli Leapmotor w Europie uzupełnia i poszerza portfolio marek Stellantis, oferując klientom pełną gamę produktów w przystępnych cenach.
Trudno się z tym nie zgodzić biorąc pod uwagę fakt, że Stellantis, co zaskakujące, nie zaoferował jak na razie klientom w Europie elektrycznego auta segmentu D-SUV, ani taniego miejskiego elektryka w żadnej z 14 swoich marek. Co więcej, koncern ogłosił kilka dni temu, ze zmuszony jest wstrzymać produkcję elektrycznego Fiata 500.
Kontrowersyjne decyzje Tavaresa zmierzają raczej do likwidacji znanych marek niż ich rozwoju. Jego kadencja kończy się jednak w styczniu 2026, a z koncernu już płyną sygnały, że nie zostanie ona przedłużona.