Tymczasowe rozwiązanie - Renault Trafic Van L2 E-Tech electric

Przemysław Dobrosławski

03 listopada 2023

Być może niektórych zaskoczymy, ale elektryczny wariant Renault Trafic trzeciej generacji pojawił się w gamie dopiero w dziewiątym roku produkcji tego modelu. A więc około dwa lata przed debiutem następcy. Co więc skłoniło inżynierów francuskiej marki do wdrożenia tego modelu dopiero teraz?

Obecna generacja Trafica pojawiła się na rynku w 2014 roku, choć bazuje ona jeszcze na płycie podłogowej modelu z 2001 roku. Dopiero w tym roku doczekaliśmy się modelu Renault Trafic Van w wersji elektrycznej, co dziwi o tyle, że Renault jest przecież niezwykle doświadczonym producentem użytkowych pojazdów na prąd i ma od lat szeroką paletę takich modeli.

Szybko rosnąca sprzedaż elektrycznych aut użytkowych w segmencie średnich aut dostawczych o DMC 2,8–3 tony oraz fakt, że takie modele mają w gamie francuscy konkurenci, skłoniło Renault do wdrożenia takiego wariantu. Najwyraźniej zarząd firmy stwierdził, że nie ma co czekać do debiutu nowej generacji Trafica i na te 2–3 lata do momentu debiutu oddawać rynek konkurentom. Zwłaszcza że gotowe rozwiązania leżały na półce.

Z zewnątrz E-Tech electric jest prawie nie od odróżnienia od klasycznych Traficów, których wygląd niewiele się zmienił od prawie dekady. Elektryczny wariant zdradzają oznaczenia na nadwoziu.

Prawie nie odróżnisz

Trafica E-Tech electric odróżnimy od wersji spalinowej wyłącznie po oznaczeniach na nadwoziu. Model ten z pewnością nie kreuje trendów mody wśród aut użytkowych. Jego nadwozie mocno się opatrzyło. Delikatny powiew świeżości nadają głównie reflektory Full LED w kształcie litery C w topowych wersjach, które są dostępne w Traficu od kilku lat. Reflektory te nie tylko mają znacznie dłuższą żywotność niż reflektory halogenowe, ale również zapewniają lepsze oświetlenie drogi.

Trafic E-Tech electric jest dostępny w tych samych wersjach nadwoziowych co odmiany spalinowe. Elektryczny napęd i dodatkowy zespół akumulatorów trakcyjnych nie oznaczają automatycznie zmniejszenia pojemności ładunkowej i ładowności w stosunku do wariantów napędzanych klasycznie. Renault jest dostępny w dwóch wariantach długości: pięciu metrów L2 i długości 5,4 m. Do wyboru jest m.in. furgon w dwóch wersjach długości i wysokości, z objętością użyteczną ładowni do 8,9 m3. Trafic może zaoferować nawet 415 cm długości przestrzeni użytkowej w wersji L2. Przewożenie ponad czterometrowych przedmiotów umożliwia sprytnie pomyślany schowek pod siedziskiem pasażerów, do którego możemy się dostać, uchylając klapkę w ścianie od strony ładowni. Drugą klapkę możemy uchylić z przodu, tuż pod nogami pasażerów, dzięki czemu przez powstałą lukę możemy włożyć długie przedmioty. Zabiorą one jednak nieco przestrzeni na nogi. Trafic Van E-Tech electric ma przesuwane drzwi boczne o szerokości ponad 1 m i drzwi tylne otwierane pod kątem 255°, co ułatwia załadunek paczek i europalet. W gamie modelu Trafic E-Tech electric nie zabrakło platformy z kabiną, na której można zamontować np. kontener, chłodnię, a nawet wywrotkę.

Niezbyt nowoczesne wnętrze ma sporo walorów praktycznych. Do dyspozycji mamy obszerne schowki o pojemności 88 litrów, przemyślane uchwyty na smartfony i tablety, składany pulpit do pisania z uchwytem na notatnik oraz stolik na laptop, jaki powstanie po złożeniu oparcia kanapy. Razi nieco za duża, atawistyczna dźwignia zmiany kierunku jazdy, która w dodatku działa z oporem.

Nudno, ale praktycznie

Niezbyt nowoczesne wnętrze ma sporo walorów praktycznych. Do dyspozycji mamy obszerne schowki o pojemności 88 litrów, przemyślane uchwyty na smartfony i tablety, składany pulpit do pisania z uchwytem na notatnik oraz stolik na laptop, jaki powstanie po złożeniu oparcia kanapy. W Traficu możemy regulować wysokość siedziska w zakresie 6 cm, a wzdłużnie nawet 20 cm. Świetnie sprawdza się pojemny, wysuwany schowek przed pasażerem. W osłonie przeciwsłonecznej zamontowano duże szerokokątne lusterko z tworzywa, które przydaje się w szczególności przy chęci skrętu w prawo, kiedy np. nie widzimy, czy w tym samym kierunku co my nie porusza się rowerzysta, inny samochód lub pieszy. Wersję elektryczną rozpoznamy po wskaźniku dystrybucji energii umieszczonym w zestawie zegarów w miejscu obrotomierza. Standardem jest 7-calowy ekran multimedialny, w którym nie mogło zabraknąć funkcji ułatwiających korzystanie z auta elektrycznego. Zatem poprzez niego możemy programować ładowanie akumulatora oraz zdalnie śledzić poziom jego naładowania. Możemy zaprogramować wstępne ogrzanie lub schłodzenie kabiny, wyszukiwać stacje ładowania na trasie lub też obliczać, czy ilość energii zgromadzona w akumulatorach starczy nam na dojechanie do celu.

Razi duża i atawistyczna w kształcie dźwignia zmiany kierunku jazdy, która w dodatku działa z dużym oporem. Możemy zapomnieć o sprawnych nawrotkach na trzy w ciasnych uliczkach. Używając jej, trwa to kilka razy dłużej niż w innych elektrykach, a w dodatku każdemu działaniu dźwigni towarzyszy nieprzyjemne chrobotanie. W dodatku przesunięta do wnętrza kabiny obudowa wraz z dźwignią zmiany kierunku jazdy sprawiają, że nie ma za wiele przestrzeni na nogi środkowego pasażera.

Żwawo i bezgłośnie

Elektryczny Trafic daje dużą przyjemność w prowadzeniu wynikającą przede wszystkim z bezgłośnego napędu oraz niezłego wyciszenia dźwięków spoza auta. W dodatku, dzięki akumulatorom trakcyjnym rozmieszczonym nisko między osiami, prowadzi się stabilnie przy gwałtownych zmianach kierunku jazdy. Jednostka elektryczna generuje moc 90 kW (122 KM) i maksymalny moment obrotowy 245 Nm, co w zupełności wystarczy do sprawnej, a nawet dynamicznej jazdy. Temperament Trafica jest nieco stępiony w trybie Eco, jednak wówczas samochód oferuje odczuwalnie większy zasięg. Producent podaje, że akumulatory trakcyjne o pojemności 52 kWh wystarczą na przejechanie 297 km na jednym ładowaniu wg WLTP. Realnie jest to ok. 220 km. Istotną zaletą wariantu E-Tech jest możliwość ładowania prądem zmiennym nie tylko o mocy 7 kW, ale również 22 kW. Tym samym dodatkowe 50 km zasięgu możemy na ładowarce o tej mocy zyskać w czasie 25 minut. Jeszcze szybsze ładowanie będzie możliwe na ładowarkach prądu stałego o mocy 50 kW, ale z nich będzie można korzystać w egzemplarzach z 2024 roku. Niestety, importer nie ujawnił jeszcze cen wariantów elektrycznych na rynku polskim.