Hyundai i40 jest już na rynku od 2 lat. Jest to auto będące następcą modelu Sonata, niezbyt popularnego w Polsce i ogólnie w Europie. Jest to też pierwsze w historii kombi Hyundaia w klasie średniej. Co ważne, model ten zadebiutował w tym właśnie nadwoziu, sedan dołączył do niego w późniejszym terminie.Klasa średnia w nadwoziu kombi to wiodący we flotach model dla średniego managementu. Czy zatem Hyundaiowi uda się skutecznie zawalczyć w tej bardzo konkurencyjnej klasie?
Grzegorz Chlebowski specjalista ds. floty Eveline Cosmetics
Muszę przyznać, że bardzo się ucieszyłem z możliwości przetestowania i40 z dwóch powodów. Pierwszy z nich jest dość przyziemny, po prostu mi się podoba. Drugi powód to fakt wymiany floty w naszej firmie i chęć poznania bliżej samochodów koreańskiej marki od strony nazwijmy to flotowej.
Pierwsze spotkanie z i40 miałem około miesiąca wcześniej przed testem w ramach DTF i nie byłem pod wrażeniem. Była to wersja sedan z dwulitrowym silnikiem benzynowym i porównywalnym wyposażeniem. Tym bardziej byłem ciekawy jak prezentować i prowadzić się będzie i40 w wersji kombi CW z silnikiem Diesla. Moja ciekawość została nagrodzona. Hyundai prezentuje się znakomicie. Jest duży, bogato wyposażony (wersja premium), ma atrakcyjny srebrny lakier i duże aluminiowe koła 225/45/R18. Jednym zdaniem – jest dobrze. Dzięki finezyjnym przetłoczeniom, samochód, który waży niespełna półtorej tony, wydaje się lekki i świeży. Opadająca ku tyłowi linia dachu i szyb kojarzy mi się z takimi tuzami jak choćby CLS SHOOTING BRAKE. Dodaje ona i40 sportowego charakteru, a swój udział w tym ma również daleko wysunięty tylny spoiler. Niemniej jednak zapomnijcie o czystej tylnej szybie przy myciu samochodu na myjni szczotkowej. Podsumowując, samochód wygląda naprawdę dobrze i może się podobać. Jest zarazem elegancki i nowoczesny.
No, ale my tu gadu gadu o wyglądzie, a trzeba wsiadać i jechać. Wsiadanie ułatwione jest dzięki systemowi, który odsuwa fotel do tyłu po wyłączeniu samochodu. Jeśli ktoś ma brzuszek to bardzo mu się ten system przyda. Ja takowego nie mam, ale rozwiązanie mi się podoba. Nie będę zanudzać listą wyposażenia, ponieważ łatwo ją znaleźć w Internecie i u każdego dealera. Skupię się na wrażeniach z jazdy, które również są pozytywne, ale niepozbawione wad.
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, jest ograniczona widoczność do przodu. Niby nic, ponieważ to górna krawędź szyby ograniczała mi pole widzenia, a przecież, jadąc samochodem, patrzymy przed siebie, ale dziwne uczucie pozostaje. Jeździłem samochodem tydzień i nie mogłem się do tego przyzwyczaić. Uprzedzam od razu pytania – opuściłem siedzisko fotela maksymalnie. Obawiałem się również grubych przednich słupków ograniczających widoczność, ale wbrew pozorom nie stanowiło to problemu. Kolejna sprawa to znalezienie optymalnej pozycji do jazdy. Mnie się to nie udało i prawe kolano miało cały czas kontakt z przetłoczeniem na wysokości połączenia deski rozdzielczej z konsolą środkową. Tak więc osoby wysokie mogą mieć drobny kłopot z dopasowaniem się do i40.
Pierwszy bieg, sprzęgło i... samochód zgasł. To wina sprzęgła, problemów z momentem na niskich obrotach czy kierowcy? Aby oczyścić się z zarzutów, postanowiłem przeprowadzić test na dwóch innych doświadczonych kierowcach. Odetchnąłem z ulgą, to nie wina kierowcy. Nie wróży to dobrze trwałości sprzęgła. Już kiedyś spotkałem się z takim zjawiskiem w mercedesie W211. Tylko tam inżynierowie Mercedesa rozwiązali ten problem tak, że w momencie wciśnięcia sprzęgła lekko podnosiła się prędkość obrotowa silnika, która ułatwiała ruszanie oszczędzając sprzęgło.
Dwustrefowa klimatyzacja, podgrzewana kierownica, skórzane podgrzewane i wentylowane fotele, ich regulacja w 10 płaszczyznach, przestrzeń, przyciemniane z tyłu szyby, system audio, multifunkcyjna kierownica, dotykowy ekran z nawigacją, kamera cofania, czujniki z przodu i z tyłu itp., itd. To wszystko sprawia, że komfort podróżowania jest na dość wysokim poziomie. Do przestrzeni bagażowej mamy bardzo dobry dostęp, a szereg schowków pozwoli utrzymać nasze bagaże we względnym porządku. Ciekawym rozwiązaniem jest również regulowana belka w podłodze bagażnika, dzięki której możemy dowolnie podzielić jego przestrzeń. Bardzo praktyczne są również zaczepy ułatwiające mocowanie bagaży.
Teraz może kilka słów o zawieszeniu i40. Zestrojone jest dosyć komfortowo, choć niskoprofilowe opony na naszych dziurawych drogach trochę tego komfortu odbierają. Samochód prowadzi się stabilnie i pewnie, nie czuje się jego masy i gabarytów.
System Autohold pomaga mniej wprawionym kierowcom w ruszaniu pod górę. Kolejnym interesującym systemem, który jednak nie znalazł mojego uznania, jest system utrzymywania toru jazdy LKAS. Muszę powiedzieć, że czułem się nieswojo, gdy samochód w tak bezpośredni sposób ingerował w tor jazdy. Ktoś może spytać: a co z ESP, ABS, ASR, ESC, BAS i innymi systemami wspomagającymi kierowcę? Oczywiście się zgadzam. Niemniej jednak, gdy widzę, że samochód sam, choć delikatnie, kręci kierownicą, budzi to mój niepokój. Nagłośnienie audio jest wystarczające choć brakuje mu trochę dynamiki. Sygnowanie go logo Infinity uważam za lekką przesadę. Dużo lepsze wrażenie wywarłby bez logo producenta. Infinity jednak do czegoś zobowiązuje. Skoro jesteśmy już przy nagłośnieniu i radiu, to jakież było moje zdziwienie, gdy po 9 minutach od wyłączenia silnika pojawił się komunikat, że jeśli nie uruchomię go ponownie w ciągu 60 sekund, to radio się wyłączy.
Jeśli chodzi o silnik, to daje on zadowalającą dynamikę jazdy. Przyspieszenia może nie są oszałamiające, ale biorąc pod uwagę masę samochodu, moc silnika (136 KM) i jego pojemność (1,7 l) nie można narzekać. Samochód testowałem głównie w warunkach miejskich i na takich trasach udało mi się osiągnąć spalanie na poziomie 6,4 litra. Uważam to za dobry wynik, biorąc pod uwagę powyższe czynniki. Standardowo o wartościach podawanych przez producenta można zapomnieć.
Podsumowując, uważam Hyundaia i40 za bardzo ciekawy i godny polecenia samochód. Jest wygodny przestronny, a linia stylistyczna zarazem świeża i elegancka. Ponadto zapewnia komfort na poziomie, którego można oczekiwać od samochodu z tego segmentu rynku. Jakość wykończenia również nie odbiega od dzisiejszych standardów i wymagań. Zawieszenie i silnik też nie rozczarowują. Hyundai musi jednak popracować nad rozbudowaniem gamy jednostek napędowych, aby nawiązać do konkurentów w tej kwestii. Nie do przecenienia jest również pięcioletnia, potrójna gwarancja bez limitu kilometrów. Do dyskusji pozostaje tylko cena – prawie 130 000 zł to trochę drogo.