Bye, Aveo!

19 lutego 2012

Prawdziwy samochód można poznać po tym, jak kończy... Długodystansowy Test Flotowy. Małe Aveo skończyło go koncertowo. W trakcie niemal 19 tysięcy przejechanych kilometrów Chevrolet nie zawiódł ani razu. O ostatnie opinie na temat Chevroleta Aveo w ramach Długodystansowego Testu Flotowego poprosiliśmy Romualda Chałasa, prezesa Automobilklubu Polski, Piotra Małaszkę z firmy Action S.A. oraz Bartłomieja Wiśniewskiego z Provident Polska S.A. Romuald Chałas,prezes Automobilklubu Polski Samochód zaskoczył mnie pozytywnie. Jest dobrze zbudowany i funkcjonalny. W skali dziesięciopunktowej dałbym mu mocną ósemkę. Na docenienie zasługuje komfort resorowania, praca układu jezdnego, choć czasem zbyt głośna na wybojach, oraz bardzo wygodne siedzenia. Równolegle wskazałbym kilka istotnych mankamentów funkcjonalnych. We wnętrzu przeszkadzają zbyt grube słupki przednie, które tworzą duże martwe pole widoczności. Poza tym, kratka nawiewu powietrza szyby przedniej powoduje refleksy i odbicia. Przeszkadza to przy wolnej jeździe, w terenie nierównym przy omijaniu dziur na drodze. W jeździe nocnej irytuje wściekła czerwień podświetlenia wskazówki obrotomierza. Wreszcie, aby dostać się do koła zapasowego, trzeba walczyć z mocowaniem odblaskowego trójkąta. Gumowe zaczepy przeszkadzają w otwieraniu wykładziny bagażnika, pod którą jest koło. Podczas jazdy moją uwagę zwróciły zbyt długie przełożenia skrzyni biegów. Piąty bieg jest rzadko używany i przy wyprzedzaniu będziemy korzystać w praktyce tylko z trzeciego i czwartego przełożenia. Piotr Małyszko,kierownik Działu Transportu Action S.A. Aveo wyróżnia się bardzo ładną i nowatorską bryłą nadwozia (podoba się szczególnie kobietom). Wnętrze jest funkcjonalne, bogato wyposażone z dużą ilością miejsca dla kierowcy i pasażerów. Wykonanie można uznać za zadowalające, ale niestety zastosowano zbyt wiele twardych plastików. Siedzenia okazują się bardzo wygodne i sprawdzają się świetnie w długich trasach. Obsługa urządzeń na desce rozdzielczej nie wymaga odwracania uwagi kierowcy od jazdy (duży plus sterowania urządzeń z koła kierownicy), a zestaw zegarów jest bardzo czytelny. Widoczność zza kierownicy do przodu i na boki uznaję za bardzo dobrą, jednak do tyłu, zwłaszcza po skosach jest ona mocno ograniczona ze względu na małą szybę tylną i szerokie słupki. Na pewno bardzo przydałyby się czujniki parkowania. Silnik 1,2/86 KM nie jest zbyt dynamiczny, ale daje sobie radę w ruchu miejskim. W trasie szczególnie przy wyprzedzaniu trzeba redukować biegi na niższe, ale przy takiej małej pojemności nie ma co narzekać. Myślę, że lepszym wyborem w tym samochodzie byłby silnik Diesla 1,3. Jeżeli chodzi o spalanie, to w mieście komputer pokładowy testowanego Aveo pokazywał wynik 7,7 l/100 km (przy umiarkowanej jeździe), w trasie spalał średnio 6,4 l/100 km (przy prędkościach maks. do 120 km/h). W kwestii zawieszenia i hamulców małemu Chevroletowi nie można nic zarzucić. Zawieszenie dobrze wybiera nierówności, a pojazd prowadzi się niemal wzorowo. W zakrętach ma się poczucie, że jest przyklejony do nawierzchni. Jednym słowem, zastosowane zawieszenie dodaje dużo pewności podczas prowadzenia. Hamulce spełniają swoje zadanie w stu procentach, mają bardzo dobrą skuteczność podczas ostrego hamowania. Reasumując, nowe Aveo wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie. Ja jednak wybrałbym wersję z motorem wysokoprężnym. Jestem pewny, że samochód ten będzie mocnym konkurentem w swojej klasie. Dla porównania, cena zakupu przy tym samym wyposażeniu jest sporo niższa niż w przypadku Opla Corsy. Bartłomiej Wiśniewski,kierownik ds. floty samochodowej i telekomunikacji, Provident Polska S.A. Aveo to bardzo nowoczesny samochód nieustępujący swoim japońskim i europejskim rywalom. W czasie jazdy ma się wrażenie prowadzenia samochodu większego niż segmentu B. Minusem jest spalanie, które w trasie oscylowało w granicach 6,5–6,9 litra na setkę, co na samochód tej kategorii to dość dużo. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie wyniki testów EuroNCAP. Mimo że Aveo jest stosunkowo małym samochodem, uzyskał rewelacyjne wyniki, bijąc na głowę dużo większe modele renomowanych marek.