Nie bójmy się kombivanów. Zajmują one na parkingu tyle samo miejsca co kompaktowe SUV-y, będąc od nich lata świetlne bardziej funkcjonalnymi i obszernymi. A niższy komfort jazdy i typowe dla dostawczaków skromne wyposażenie i wykończenie? Z tymi stereotypami skutecznie rozprawia się debiutujący na rynku Nissan Townstar.
Na początku br. w segmencie lekkich pojazdów dostawczych zadebiutował Nissan Townstar Van oraz jego osobowa odmiana Combi. W Polsce są one następcami modeli NV-200 oraz Evalia, których produkcję ostatecznie wygaszono w Barcelonie pod koniec 2021 roku. Nieco wcześniej pożegnaliśmy odmiany spalinowe tego modelu. W międzyczasie, tj. do debiutu Townstara, oferowano model NV250, czyli wierną kopię modelu Renault Kangoo poprzedniej generacji. NV250 nie znalazł się jednak w polskiej ofercie.
Nissan Townstar ma przyjemną dla oka sylwetkę, jednoznacznie informującą, że mamy do czynienia z pojazdem nastawionym na wysoką praktyczność. Na razie gama jest skromna. W lutym br. pojawił się kombi van oraz wersja furgon z krótkim rozstawem osi. Latem dołącza do gamy wersja z dłuższym rozstawem osi w wersji furgon oraz wariant elektryczny modelu użytkowego. Na początku przyszłego roku zadebiutuje kombivan z dłuższym rozstawem osi oraz osobowa wersja elektryczna.
Konstruktorzy Townstara przyłożyli się do zapewnienia wnętrzu jak największej funkcjonalności. Odczujemy to, jeszcze nim znajdziemy się we wnętrzu. Przednie drzwi możemy otworzyć pod kątem prawie 90 stopni, a drzwi drugiego rzędu są odsuwane, co ułatwi dostęp do wnętrza, np. na ciasnych parkingach. Łącznie mamy do dyspozycji w kabinie schowki i wnęki o pojemności 49,4 litra. Znajdziemy je m.in. pod fotelem pasażera z przodu i na obudowie zegarów za kierownicą. Sporo, bo aż 19,4 litra, pomieści podwieszana półka z uchwytami. Wreszcie niezwykle praktyczny może się okazać głęboki wysuwany z deski rozdzielczej schowek z przodu przed pasażerem. Obsługa samochodu jest niezwykle przyjazna i intuicyjna. Producent nie przesadził z tablet omanią, montując na środkowej konsoli wyświetlacz o przekątnej 8 cali. To na nim możemy m.in. śledzić obraz z systemu kamer 360º. Jest to nowość w segmencie kompaktowych samochodów użytkowych. Za kierownicą osadzono klasyczne zegary. Ekran o przekątnej 10 cali pojawi się w tym miejscu dopiero w wersji elektrycznej.
Plusem Nissana są wygodne i dobrze wyprofilowane siedzenia, które nie męczą pasażerów nawet podczas dłuższej jazdy. Podróżując na fotelach z ekologicznej skóry w gorący dzień, musimy się liczyć z faktem szybkiego pocenia się części pleców i ud stykających się z fotelem. W modelu tym nie znajdziemy trzech indywidualnych foteli w drugim rzędzie ani możliwości przesuwania kanapy. Nie możemy też liczyć na przytulność kabin kompaktowych kombi czy SUV-ów. Jesteśmy zewsząd otoczeni twardymi tworzywami o raczej przeciętnej jakości. Przy każdym zamykaniu drzwi będzie nam towarzyszyć metaliczne trzaśnięcie, a nie przytłumione domykanie. To właśnie te cechy przypominają nam, że mamy do czynienia w istocie z autem użytkowym przeprojektowanym do przewozu osób.
Pragmatyków ucieszą znakomite możliwości przewozowe. Przy komplecie pasażerów przewieziemy jeszcze 775 l ładunku, i to licząc do pokrywy w bagażniku. Po złożeniu siedzeń drugiego rzędu przestrzeń ta powiększa się do 2800 litrów. Dzielona w proporcjach 2/3–1/3 kanapa drugiego rzędu pozwala uzyskać niemal płaską podłogę po złożeniu oparć. Gdybyśmy postanowimy wozić Nissanem worki cementu po sufit, pamiętajmy, że standardowa ładowność Townstara jest skromna jak na kubaturę ładowni – 587 kg. Nissan pozwala za to na holowanie przyczepy hamowanej o masie 1500 kg.
Aktualnie możemy zamówić Townstara wyłącznie z jednym turbodoładowanym silnikiem benzynowym 1.3 DIG-T o mocy 130 KM (240 Nm). To o tyle ciekawe, że powstający w tej samej fabryce bliźniaczy Renault Kangoo oferuje w wersji osobowej aż cztery jednostki napędowe, w tym dwa diesle. Nie można mieć zastrzeżeń do pracy tej jednostki. Silnik bardzo sprawnie nabiera mocy i łapie zadyszkę jedynie podczas jazdy z dużym obciążeniem. Możemy ją łatwo zniwelować, redukując przełożenie. Do pracy wysoko osadzonej na konsoli dźwigni zmiany biegów nie mamy zastrzeżeń, podobnie jak do precyzji układu kierowniczego. Szkoda, że producent nie oferuje automatycznej skrzyni biegów nawet w opcji. Kangoo z tym samym silnikiem taki wariant oferuje. Jednostka benzynowa Nissana nie jest również zbyt łapczywa na paliwo, mimo wysokiej masy własnej przekraczającej z kierowcą 1,5 tony. Średnie zużycie wyniosło 7,5 l/100 km, a przy spokojnej jeździe w trasie było dwa litry niższe. Zawieszenie Townstara zestrojono komfortowo, co ma swoją konsekwencję w większych przechyłach nadwozia w szybciej pokonywanych zakrętach. Na drodze do większej popularności Townstara wśród rodzin z dziećmi może stać poziom wyciszenia. Nie jest ono złe jak na kombivan, ale na pewno większy komfort akustyczny w dłuższych trasach odczujemy, podróżując klasycznymi kompaktami lub SUV-ami.
Townstar oferowany jest w trzech wariantach: Acenta, Business oraz Tekna. Cenniki modelu Townstar nie odbiegają od poziomu konkurencji. Podstawowy wariant 1.3 DIG-T kosztuje 109 900 zł, a więc jest to nawet 3 tys. zł mniej niż konkurencyjne Kangoo z tym samym silnikiem. W bazowej wersji nie zabrakło m.in. czujników cofania, tempomatu czy podgrzewanych foteli przednich. Obecnie rozsądniejszym rozwiązaniem będzie zakup droższego o 9 tys. zł wariantu Business, w którym na pokładzie pojawia się np. ekran dotykowy pozwalający na sparowanie z naszym smartfonem. Jeszcze więcej oferuje topowy wariant Tekna (129 900 zł), który z zewnątrz rozpoznamy po felgach aluminiowych i relingach dachowych. W kabinie cieszy dodatkowo klimatyzacja dwustrefowa, ładowarka indukcyjna czy system kamer 360 stopni. W Townstarze nie zabrakło systemów wspomagających prowadzenie, w tym systemu zapobiegającemu myszkowaniu przyczepy oraz systemu zabezpieczającemu przed skutkami bocznego podmuchu wiatru. System hamowania awaryjnego z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów to już oczywistość. Znaczącą zaletą Townstara są warunki gwarancji, jakich nie ma żaden konkurent. Nissan oferuje 5-letnią gwarancję ograniczoną do 160 tys. km przebiegu.
Latem br. gamę uzupełnia elektryczny wariant Townstar EV z silnikiem o mocy 75 kW i maksymalnym momentem obrotowym 245 Nm. Jest on wyposażony w akumulatory trakcyjne o pojemności 44 kWh, które pozwolą na przejechanie w cyklu WLTP do 285 km na jednym ładowaniu.
Nissan Townstar Tekna |
|
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm |
4486/1860/1793/2716 |
Masa własna/masa dopuszczalna w kg |
1475/2062 |
Średnica zawracania między krawężnikami w m |
11,3 |
Pojemność przestrzeni ładunkowej w l |
775/2800 |
Silnik |
1.3 DIG-T o mocy 130 KM |
Maksymalny moment obr. przy obr./min. |
240/1600 |
Prędkość maksymalna w km/h |
183 |
Przyśpieszenie 0-100 km/h w s |
11,8 |
Zużycie paliwa w l w teście: średnie/przy 90 km/h |
7,5/5,5 |
Wartość RV wg Info-Ekspert (3 l/90 tys. km) |
|
Cena w zł od |
129 900 |
Kto testował: Przeysław Dobrosławski
Co: Nissan TownstarCombi 1.3 DIG-T Tekna
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 31.05–6.06.2022
Ile: 600 km
Niezwykle funkcjonalne i przemyślane wnętrze, przestronność, dobre warunki gwarancji, intuicyjna obsługa, wysoki komfort resorowania.
Skromna gama jednostek napędowych, brak skrzyni automatycznej w opcji, ograniczona przytulność z powodu wszechobecnych twardych czarnych tworzyw.