Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Konkurs

Krok po kroku - SsangYong Torres Wild 4x4

Importer SsangYonga wykorzystuje w stu procentach szanse, jakie daje rynek. Gdy inne marki miały problemy z dostępnością samochodów, miał je na stocku. Gdy konkurentów objęło szaleństwo podwyżek cen, SsangYong nadal był atrakcyjnie wyceniany. Efekty tych działań widzimy po doskonałych wynikach handlowych. W utrwaleniu tendencji wzrostowej ma dopomóc model Torres.

SsangYong przez lata był marką absolutnie niszową w Polsce. Poważna zmiana nastąpiła w 2022 roku, kiedy to niedawno okrzepły nowy importer dostarczył na rynek ponad 1,7 tys. samochodów – pięć razy więcej niż rok wcześniej. W ub.r. również w Europie SsangYong zanotował aż 50% wzrostu rejestracji. Marka skutecznie wykorzystała fakt słabej dostępności pojazdów konkurencji nad Wisłą, podczas gdy w SsangYongu nie było z tym problemów. Poza tym importer mocno pracował nad zwiększeniem wartości RV produktów, która w szybkim czasie w przypadku niektórych modeli urosła o 8 p.p. Na modele koreańskiej marki przychylniej zaczęły patrzeć firmy leasingowe i wynajmu długoterminowego. Importer zadbał o rozbudowę sieci dealerskiej. Obecnie dysponuje 35 punktami sprzedaży i serwisu, dzięki czemu zniknął problem z dostępnością sieci. Kolejną zmianą było znaczące skrócenie czasu dostaw części, z racji otwarcia w Polsce centralnego magazynu. Plan sprzedaży na ten rok zakłada dostarczenie 2500 samochodów, w czym dopomóc ma debiutujący model Torres.

Wszystkiego po trochu

SsangYong Torres to średniej wielkości SUV zaliczany do segmentu C+ i pozycjonowany pomiędzy modelami Korando i Rexton. Góruje on nad swoimi bezpośrednimi rywalami, w postaci Kii Sportage i Hyundaia Tucson, przede wszystkim kilkanaście centymetrów dłuższym nadwoziem (choć rozstaw osi ma podobny). Niemal identyczne wymiary z SsangYongiem mają Škoda Kodiaq oraz Nissan X-Trail. Torres wyróżnia się łatwo rozpoznawalnym i nad wyraz efektownym wyglądem nadwozia. Mamy wrażenie, że styliści marki SsangYonga inspirowali się modelami różnych producentów. Przód kojarzy się nieco z marką Jeep, a tył z Fordem Explorer. Sześcioszczelinowa osłona chłodnicy nie jest jednak efektem zapatrzenia się w siedmioszczelinowy grill znany z Jeepów. Taki akcent stylistyczny SsangYong stosował już kilkadziesiąt lat temu. Zresztą, wiele detali nadwozia nie ma innej funkcji niż estetyczna, np. wyoblenie na klapie bagażnika sugerujące, że pod nią znajduje się koło zapasowe. Pozytywny efekt został jednak uzyskany i także w Polsce Torres spodobał się klientom. Świadczy o tym fakt zebrania 250 zamówień na ten samochód od klientów, którzy nie mieli okazji nawet nim pojeździć i dotknąć na żywo.

Oryginalnie we wnętrzu

Nie mniej ciekawie jest we wnętrzu. Po pierwsze, kołu kierownicy bliżej jest do kwadratu niż do koła. Ale generalnie jest ono wygodne w użyciu, choć w naszym odczuciu kierownica powinna być nieco mniejsza. Tuż za nim osadzono 12,5-calowy cyfrowy zestaw wskaźników. Na środku deski rozdzielczej mamy kolejne dwa, tym razem dotykowe, ekrany o przekątnej dziewięciu i ośmiu cali. Ten wyżej położony służy do sterowania przede wszystkim multimediami. Zadaniem niżej położonego ekranu jest sterowanie układem klimatyzacji. Możemy to czynić bardzo wygodnie, opierając nadgarstek o dźwignię automatycznej skrzyni biegów, co ułatwia wprawne wcelowanie palcami w przyciski menu. Precyzja jest przydatna, ponieważ przyciski na obu ekranach są niewielkie i ciężko w nie trafić.
Jakość materiałów wykończeniowych to oczekiwany poziom w tym segmencie. Możemy jednak zwiększyć przytulność wnętrza, zamawiając jasne obszycie foteli, jak też wariant z jasnym wykończeniem deski i foteli w kolorach khaki lub brązowym. Torres byłby bliżej elity SUV-ów gdyby wnęki na kubki były zakrywane roletką, a schowki w drzwiach flokowane. Cieszy przyzwoita obszerność kabiny, zwłaszcza dla pasażerów drugiego rzędu. Kanapa nie ma jednak możliwości przesuwania ani regulacji kąta położenia oparcia. Za to cieszy fakt obecności nawiewów i dwóch wejść USB dla pasażerów tego rzędu. SsangYong miażdży całą konkurencję w zakresie obszerności bagażnika. Jego 703-litrowy bagażnik zwykle jest co najmniej 100 l obszerniejszy niż u rywali. Minimalnie więcej oferuje tylko Škoda Kodiaq. Warto dodać, że Torres pozwala na ciągnięcie przyczepy hamowanej o masie 1500 kg.

 

Tylko benzyna (z LPG)

Na początku będzie oferowany z silnikiem benzynowym 1.5 GDI o mocy 163 KM, współpracujący ze skrzynią mechaniczną lub automatyczną. Dla drugiego wariantu możemy również zamówić wersję z napędem na cztery koła. W styczniu 2024 roku dołączy wariant elektryczny EVX.

Mimo rozmiarów, wysokiej masy i zastosowania niewielkiego silnika Torres rozpędza się nadzwyczaj lekko i żwawo. Być może ta charakterystyka zmieni się podczas jazdy z większym obciążeniem. W dodatku kanciaste nadwozie nie oznacza automatycznie podejrzanych szumów powietrza opływającego nadwozie przy wyższych prędkościach. Jazda z prędkością 120 km/h jest bardzo komfortowa, a wyciszenie więcej niż dobre. Podobnie wysokie noty należą się w zakresie tłumienia nierówności nawierzchni. I to mimo 20-calowych kół! Po trosze wysoki komfort może wynikać z zastosowania zawieszenia wielowahaczowego z tyłu. Niestety, podobnie jak w innych modelach tej marki, bolączką jest wysokie zużycie paliwa. Nawet podczas spokojniej jazdy pozamiejskiej ciężko jest zejść poniżej dziewięciu litrów benzyny na setkę. W normalniej jeździe pojazd zużywa ok. 11 l/100 km. Pewnym rozwiązaniem jest zamówienie wariantu z instalacją LPG w cenie 6500 zł, która podobnie jak samochód jest objęta 5-letnią gwarancją.

Kuszenie, ale nie ceną

Torres jest nieznacznie tańszy niż najważniejsi rywale, starając się przyciągnąć do siebie efektowną sylwetką oraz większymi rozmiarami, a co za tym idzie przestronnością. Podstawowy model Joy kosztuje 139 900 zł. Skrzynię automatyczną możemy zamówić dopiero dla kolejnego wariantu Adventure. Wówczas taka dopłata wyniesie 10 tys. zł. Kolejne 10 tys. zł dopłaty wymaga napęd na cztery koła. Za najlepiej wyposażony wariant Wild 4x4 zapłacimy 202 900 zł. A gdzie są konkurenci? Znacząco krótsza (o 18 cm) Kia Sportage startuje z ceną 122 900 zł, ale z nieco gorszym wyposażeniem. Wariant z napędem na cztery koła, z obowiązkową skrzynią automatyczną, będzie kosztował 162 900 zł. Tyle że w zbliżonej do Torresa Adventure wersji Business Line Kia będzie od SsangYonga 5 tys. zł droższa. Podobne niewielkie różnice cen na korzyść Torresa dotyczą modeli innych marek.

 

SsangYong Torres Wild 4x4

Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w cm

4700/1890/1720/2680

Pojemność bagażnika

703/1662

Masa własna/dopuszczalna w kg

1610/2170

Prześwit w cm

19,5

Średnica zawracania między krawężnikami w m

10,8

Silnik

1.5 GDI o mocy 163 KM

Max. moment obr. w Nm przy obr./min.

280/1500-4000

Przyśpieszenie 0-100 km/h w s

9,1

Prędkość maksymalna w km/h

191

Średnie zużycie paliwa na 100 km wg WLTP/w teście

9,1/11

Wartość RV po 3 l./90 tys. km wg Info-Ekspert

 

Cena wersji w zł

202 900

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: SsangYong Torres Wild 4x4

Gdzie: Skierniewice

Kiedy: 19.07.2023

Ile: 150 km

Komfort jazdy, ogólna funkcjonalność, obszerność wnętrza z tyłu, 5-letnia gwarancja, bardzo pojemny bagażnik.

Wysokie zużycie benzyny (jeździsz dużo, zainstaluj LPG), wysoka masa własna, interfejs ekranu multimedialnego.

Przeczytaj również
Popularne