Jeśli mielibyśmy wskazać, kto jest równoprawnym konkurentem dla hybrydowych modeli Toyoty segmentu C, to z pewnością będzie to Kia Niro II. W kilku kwestiach Koreańczyk wręcz rozstawia po kątach japońskie konstrukcje, ale w jednej nadal musi uznać ich prym.
Kompaktowy crossover Kii o nazwie Niro od momentu debiutu w 2016 roku był oferowany w wersji hybrydowej, do której dwa lata później dołączył wariant elektryczny. W ciągu sześciu lat sprzedano w Europie ponad 350 tys. tych samochodów, z czego 54% przypadło na wariant hybrydowy HEV, a 31% na elektryczny BEV. Pozostałe 15% stanowiła wersja PHEV. W tym roku pojawiła się druga jeszcze ciekawsza generacja tego modelu.
Pierwsza generacja Niro była udanym samochodem, punktując wielu rywali w zakresie funkcjonalności, obszerności oraz oferowanych technologii. Jedynym poważnym minusem był nijaki wygląd. Kia Niro II cechuje się odważniejszą niż dotąd stylistyką, w szczególności tylnej części pojazdu. Szeroki tylny słupek C, w kontrastowym kolorze od reszty nadwozia, łączy się z efektownymi tylnymi światłami w kształcie bumerangu. Pod względem wymiarów zewnętrznych nowa Kia Niro urosła w stosunku do poprzednika – długość wynosi 4420 mm, szerokość 1825 mm, wysokość 1545 mm a rozstaw osi 2720 mm. Oznacza to przyrost o odpowiednio 65, 20 10 i 20 mm. Nowe Niro jest więc zaledwie 40 mm krótsze od Toyoty Corolli Cross i 25 mm dłuższe od modelu C-HR. To właśnie te japońskie modele stanowią dla niego główną konkurencję.
Deskę rozdzielczą Niro, delikatnie zakrzywioną wokół pasażerów, przecinają poziome i ukośne linie. Lekkości wnętrzu dodaje dwuramienna kierownica. Tuż za nią osadzono szeroką taflę szkła, w której zatopiono 10,25-calowy wyświetlacz. Z prawej strony tafli, na środkowej konsoli, znalazł się 10-calowy dotykowy ekran. Dodatkowym wsparciem w czasie jazdy jest 10-calowy wyświetlacz przezierny (HUD) wyświetlający na przedniej szybie najważniejsze informacje. Na plus zaliczamy obsługę pojazdu, w której odnajdujemy się niemal natychmiast. Tworzywa, w górnej części deski rozdzielczej miękkie, a w dolnej twarde, robią dobre wrażenie. Pod względem jakości materiałów i wykończenia kabiny Niro stanowi dobrą średnią segmentu C. Co prawda nikt o to nie prosił, ale producent zastosował nastrojowe oświetlenie wnętrza dostępne w 74 kolorach. Właściwie wszystkie przełączniki są dokładnie tam, gdzie ich oczekujemy. Dźwignię zmiany kierunku jazdy w postaci pokrętła umieszczono na środkowej konsoli. Na niej m.in. umieszczono włącznik pojazdu, a także ładowarkę indukcyjną oraz panel przycisków ogrzewania i chłodzenia foteli oraz kierownicy. Tuż obok są dwa wejścia USB/USB-C, z czego jedno z szybkim ładowaniem. Między siedziskami foteli przednich znajdziemy obszerny modularny schowek wyposażony w dwa przyciski, po naciśnięciu których ze ścianek wysuwają się uchwyty na kubki. Producent nie zdecydował się na obsługę wszystkich istotnych funkcji poprzez dotykowy ekran. Pod nim umieszczono elegancki zintegrowany panel sterowania systemem multimedialnym, na którym możemy zmieniać zestaw dostępnych przycisków. Wystarczy, że wybierzemy ikonkę nawigacji lub nawiewów. Istotnymi plusami są obszerność kabiny, w szczególności z tyłu, oraz wygoda foteli, które mają o 1/3 cieńsze oparcia niż w poprzedniku. Dodatkowym plusem są zagłówki przesunięte do przodu, dzięki czemu łatwiej podeprzemy wygodnie głowę. Pasażerowie z tyłu ucieszą się z nawiewów, obecności wejścia USB-C w oparciach przednich siedzeń oraz schowków w oparciach z tworzywa, zastępujących tradycyjne siateczki lub materiał. W nich z łatwością umieścimy nawet duży tablet. To właśnie w praktyczności wnętrza Niro wyraźnie góruje nad hybrydami Toyoty.
Niro wyposażono w napęd hybrydowy, w którym silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra i mocy 105 KM współpracuje z jednostką elektryczną o mocy 32 kW, która pobiera energię z akumulatora litono-jonowego o pojemności 1,3 kWh netto. Obie jednostki dostarczają w tandemie 141 KM przenoszonych na koła przednie poprzez skrzynię 6-DCT. Niro pozwala na zmianę trybów jazdy przyciskiem pod ramieniem kierownicy. Samochód ten nie jest demonem prędkości, ale zbiera się bardzo zwinnie, dzięki wsparciu energii elektrycznej przy ruszaniu. Zużycie paliwa może nie jest tak imponująco niskie jak w hybrydowych Toyotach, ale także nie ma powodów do narzekań. Jeżdżąc jednostajnie i spokojnie, zmieścimy się w 4,4 l/100 km. Dynamiczna jazda miejska lub szybki przejazd autostradą podnosi ten wynik do ok. siedmiu litrów na setkę. W tych samych warunkach C-HR zużywa odpowiednio pół oraz litr mniej.
Hybrydowe Niro prowadzi się w większości sytuacji stabilne i przewidywalne, bez tendencji do wychylania się w zakrętach. Zawieszenie, choć zestrojone dość sztywno, zachowuje akceptowalny poziom komfortu podczas tłumienia nierówności dróg. Praca układu kierowniczego nie jest ani przesadnie bezpośrednia, ani mdła jak w koreańczykach sprzed dekady.
Niro startuje z ceną 126 900 zł za wersję M, w której wyposażeniu znajdziemy np. dwustrefową klimatyzację, elektroniczny wyświetlacz za kierownicą, tempomat, system bezkluczykowego otwierania, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka oraz kamerę cofania. Nieco mniejszy bazowy C-HR 1.8/122 KM kosztuje tyle samo, jednak ma o włos lepsze wyposażenie, bo Toyota dorzuca np. aktywny tempomat. Toyota Corolla Cross jest już znacznie droższa, startując z ceną 146 700 zł. Tyle że wyposażono ją w napęd hybrydowy z silnikiem 2.0/197 KM. Od drugiego poziomu wyposażenia Niro L (od 139 900 zł) pojawiają się na pokładzie m.in. podgrzewane fotele i kierownica oraz aktywny tempomat. Niro oferuje przyzwoity poziom bezpieczeństwa czynnego. Systemy w punkt ostrzegają kierowcę o ryzyku kolizji z innymi samochodami, pieszymi lub rowerzystami. Z mniej standardowych rozwiązań wskazalibyśmy jedno. Jeśli w Niro jest włączony kierunkowskaz, system ostrzeże kierowcę, gdy istnieje ryzyko kolizji z nadjeżdżającym pojazdem. Podobne ostrzeżenie jest wyświetlane w przypadku zagrożenia ze strony samochodów, które zbliżają się z lewej lub prawej strony, gdy kierowca jedzie przez skrzyżowanie na wprost.
Kia Niro HEV Business Line |
|
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w cm |
4420/1825/1570/2720 |
Średnica zawracania między krawężnikami w m |
10,6 |
Pojemność bagażnika w l |
425/1445 |
Masa własna/dopuszczalna w kg |
1324/1940 |
Moc silnika w KM (maks. moment obr.) |
141(70) |
Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h |
10,8 |
Prędkość maksymalna w km/h |
165 |
Wartość RV wg Info-Ekspert (3 l./90 tys. km) |
60,4 |
Cennik w zł brutto – Business Line |
149 900 |
Kto testował: Przeysław Dobrosławski
Co: Kia Niro 1.6 GDIHEV Business Line
Gdzie: Warszawa–Karpacz
Kiedy: 19–26.10.2022
Ile: 1100 km
Ponadprzeciętna praktyczność wnętrza, dobre wyposażenie standardowe, obszerność, warunki gwarancji.
Tworzywa w kolorze fortepianowej czerni szybko zbierają kurz, niepraktyczna siateczka osłaniająca bagażnik.