Jak to możliwe, że nikt nie wpadł na to wcześniej – to zdanie wypowiadamy zwykle, gdy mamy do czynienia z samochodem przełomowym, wykraczającym poza aktualne motoryzacyjne standardy. Tak mówiliśmy na przykład o Tesli Model S oraz 3, BMW i3, a teraz również o najnowszym Mercedesie klasy C.
Będąc jednak uczciwym, dodajmy, że większość nowych technologii, jakie pojawiły się w klasie C (W206), wcześniej zadebiutowała z przytupem w topowym modelu klasy S. Technologie z tego modelu spłynęły od razu dwa segmenty niżej, dzięki czemu w klasie średniej konkurenci słusznie zadrżeli.
Nowa klasa C piątej generacji to samochód tylnonapędowy z silnikiem umieszczonym wzdłużnie, co widać nieco w jego proporcjach. W gamie tego modelu zostaje tylko wariant trójbryłowy i kombi (dołączy do oferty pod koniec lipca br.). Znikają z niej coupe i kabriolet. Patrząc na nadwozie, jeszcze nie odczuwamy, że dokonano w tym modelu rewolucyjnych zmian. Ot, zgrabny i elegancki sedan, który zyskał nieco zadziorności, dzięki zastosowaniu ostro narysowanych horyzontalnych LED-owych lamp tylnych. Długość nowego modelu wzrosła o 65 mm w porównaniu z poprzednikiem. Większy jest też o 25 mm rozstaw osi oraz o 10 mm szerokość. Niższe jest za to nadwozie, o 9 mm. Współczynnik oporu powietrza Cd jest taki sam jak w starszym modelu i wynosi 0,24 dla sedana i 0,27 w kombi. Nowinką w tym modelu są cyfrowe reflektory LED Digital Light złożone z ponad 2,5 mln mikroluster. Pozwalają one na bardzo dokładne wyrysowywanie snopu światła i wycięcie pojazdów jadących przed nami lub w naszym kierunku. Światła drogowe mogą oświetlać drogę do 650 m przed nami, co jest ograniczeniem nie technologicznym, a prawnym. Od września będzie dostępna opcjonalnie funkcja projekcji wyświetlająca przed pojazdem różnego rodzaju znaki ostrzegawcze. Ale nie tylko. Samochód może wyświetlić prostopadłościan z wymiarami naszego pojazdu. W momencie poruszania się, np. na zwężeniach pasa ruchu w trakcie robót drogowych, kierowca będzie dokładnie widział, jaką trasą powinien się poruszać, by nie zahaczyć o przeszkody. Projekcja może też chronić innych uczestników ruchu drogowego, np. jeśli naszym pasem ruchu porusza się pod prąd inny pojazd, to na drodze Mercedes wyświetli mu znak stop. Oczywiście, dostępnych funkcji i znaków system oferuje znacznie więcej.
Zasiadając w kabinie, zaczynamy się zastanawiać: czy to na pewno Mercedes? Dopiero od niedawna producent nabrał dużej śmiałości w projektowaniu wnętrz. Z poprzednikiem nową klasę C łączy tylko liczba otworów wentylacyjnych i logo na kierownicy. Producent zadbał o nieco większą przestronność nowego modelu. Na wysokości rąk przybyło 2,2 cm z przodu i 1,5 cm z tyłu. Pasażerowie kanapy tylnej mają do dyspozycji 3,5 cm więcej miejsca na kolana i 1,3 cm nad głowami (+1 cm w kombi). I to mimo obniżenia wysokości nadwozia.
Nowoczesny styl tworzą przede wszystkim ekran o przekątnej 12,3 cala osadzony za niezwykle ciekawą w kształtach i poręczną kierownicą. Na kierownicy sterowanie różnymi funkcjami może się odbywać z użyciem gładzików. Są one bardziej zaawansowane i wygodniejsze w obsłudze niż w starszych modelach Mercedesa, ale nadal wymagają przyzwyczajenia.
Rozwiązaniem, które zwraca uwagę w największym stopniu, jest konsola centralna z ekranem o przekątnej 11,9 cala, która jest standardem na rynku polskim. W wielu krajach podstawowy ekran może mieć przekątną 9,5 cala. Ekran ten jest nachylony do kierowcy pod kątem 6 stopni, by można było z niego łatwiej korzystać podczas jazdy. Wyróżnik ekranu Mercedesa to rewelacyjna jakość i czytelność wyświetlanego obrazu, która nie pogarsza się nawet w słoneczny dzień. Na ekranie tym możemy śledzić m.in. wskazówki nawigacji w rozszerzonej rzeczywistości, czyli cyfrowe znaki i drogowskazy naniesione na realny obraz z przedniej kamery. Klimatyzację również obsługujemy dotykowo, jednak na specjalnie wydzielonej części ekranu.
Nowa klasa C wykorzystuje najnowszą wersję systemu telematycznego MBUX w wersji dostępnej tylko dla niej i klasy S. Zatem możemy tu liczyć na jeszcze doskonalszą obsługę głosową, pod warunkiem, że pojazd podłączony jest do usług online Mercedes Me.
Ciekawym wyróżnikiem modelu jest standardowy czytnik linii papilarnych umieszczony w dolnej części ekranu. Oferuje on wiele możliwości. Możemy dzięki niemu zapisać ustawienia samochodu, np. fotela, lub wybranego radia w chmurze. Następnie, przesiadając się do innego Mercedesa z tymi funkcjami i po naciśnięciu palcem czytnika, automatycznie skopiuje nasze ustawienia do nowego modelu. Czytnik służy też naturalnie jako zabezpieczenie naszych danych, a w niektórych krajach azjatyckich służy do płatności, np. za różnego rodzaju usługi. Na tym tle seryjnie oferowane bezprzewodowe połączenie z Android Auto/Apple Car Play wydaje się czymś zupełnie zwyczajnym. Opcją jest rozbudowany wyświetlacz head-up, wyświetlający informacje na obszarze o powierzchni 29,5 cala w odległości 4,5 m od maski samochodu.
Mimo większych rozmiarów bagażnik w sedanie nie zwiększył się, ale poprawił się do niego dostęp, dzięki większemu otworowi. Za to w wersji kombi bagażnik powiększył się o 30 l (490 l).
Największe wrażenie na pasażerach robią duże ekrany na środkowej konsoli i za ciekawą kierownicą. Naszą uwagę zwracają też inne smaczki, np. oryginalna w kształcie rączka zamykania drzwi czy regulowane w dwóch płaszczyznach zagłówki osadzone na jednym ramieniu.
Wszystkie silniki stosowane pod maską Mercedesa to jednostki mild-hybrid z układem elektrycznym 48V. Dodatkowy silnik elektryczny w każdym z nich ma moc 20 KM i 100 Nm. Do wyboru mamy trzy warianty benzynowe: C180 (1.5 l/170 KM), C200 (1.5 l/200 KM) oraz C300 (2.0 l/258 KM). Do tego dochodzą diesle C220d (2.0/204 KM) oraz C300d (2.0/265 KM). W tym roku gamę poszerzy również hybryda plug-in C300e z silnikiem benzynowym o mocy 200 KM i elektrycznym o mocy 129 KM. Motor ten będzie czerpał energię z akumulatorów trakcyjnych o pojemności 25,4 kWh, co pozwoli na przejechanie ok. 100 km w trybie bezemisyjnym. Standardowo będzie można go ładować prądem zmiennym o mocy 11 kW, ale opcjonalnie również prądem stałym o mocy 55 kW. Szybkie ładowanie prądem stałym modeli PHEV jest rzadkością na rynku i z pewnością będzie wyróżniać model Mercedesa. Przy szybszym ładowaniu nasze akumulatory trakcyjne naładujemy w 30 minut.
W użyczonym do jazd modelu 220d (OM 654 M) silnik osiąga moc 200 KM (440 Nm). Jednostkę napędową cechują praktycznie nieodczuwalne wibracje w dolnych rejestrach obrotomierza oraz bardzo płynne nabieranie mocy. System mild-hybrid pokazuje pozytywne oblicze w szczególności w trybie Eco, w którym częściej silnik zostaje wyłączany i zawsze, gdy prędkość spadnie poniżej 10 km/h. Wstępne zużycia paliwa wyniosło ok. 6 l/100 km w mieście. Jak na sedana klasy średniej o takich osiągach to wynik znakomity. W prezentowanym modelu zastosowano pakiet AMG, w ramach którego zawieszenie zostało obniżone, a nastawy utwardzone. Mimo to komfort tłumienia nierówności nadal jest przyzwoity. Podobnie wysoko oceniamy precyzję pracy układu kierowniczego oraz stabilność prowadzenia w zakrętach. Taka charakterystyka w dużej mierze jest zasługą skrętnej tylnej osi, która jest wyposażeniem opcjonalnym dostępnym w ramach pakietu Engineering dla każdej wersji silnikowej. Jadąc z prędkościami do 60 km/h, koła tylne skręcają się o 2,5 stopnia w kierunku przeciwnym co koła przednie. Imitują w ten sposób zmniejszenie rozstawu osi. Pozwala to zmniejszyć średnicę zawracania o 45 cm, do 10,6 m. Jest ona wówczas nawet mniejsza niż w modelach kompaktowych marki ze Stuttgartu. Powyżej 60 km/h koła tylne wychylają się w tym samym kierunku co przednie, imitując zwiększenie rozstawu osi. Dzięki temu samochód jest jeszcze bardziej stabilny podczas jazdy przy większych prędkościach.
Nowa klasa C startuje z ceną 173 900 zł za wersję C180. To wyraźnie więcej, niż zapłacilibyśmy za podstawowego poprzednika. Importer po prostu zrezygnował z oferowania w Polsce wersji podstawowych, które nie cieszyły się popularnością. Zatem wyposażenie standardowe nowego modelu jest dużo bogatsze. Uwzględniając je, okaże się, że nowa klasa C jest o ok. 8 tys. zł tańsza niż starszy model z prawie tym samym wyposażeniem.Wersje diesla startują z cenami od 197 tys. zł.
Mercedes-Benz C220d |
|
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm |
4751/1820/1437/2865 |
Masa własna/masa dopuszczalna w kg |
1680/2380 |
Średnica zawracania między krawężnikami w m |
11,1 |
Pojemność bagażnika w l |
455 |
Silnik |
2.0 o mocy 200 KM |
Maksymalny moment obr. |
440 |
Prędkość maksymalna w km/h |
245 |
Czas rozpędzania od 0 do 100 km/h |
7,3 |
Cena w zł od |
196 900 |
Kto testował: Przeysław Dobrosławski
Co: Mercedes-Benz C220d Mild-hybrid
Gdzie: Warszawa
Kiedy: 18.06.2021
Ile: 140 km
Oryginalność i nowoczesność wnętrza przy zachowaniu wysokiego poziomu przytulności, komfort jazdy, niskie zużycie paliwa, dobre osiągi, znakomita czytelność ekranów oraz obrazu z kamer.
Obsługa gładzików na kierownicy wymaga przyzwyczajenia, brak aktywnego tempomatu w standardzie.