Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN

Hyundai i30 - Koreańskie kombi

Pierwszy raz ten model zadebiutował u Koreańczyków w 2007 r. Trzy lata później dokonano faceliftingu, zaś w bieżącym roku Hyundai pokazał zupełnie nowego i30. Wersja kombi jest 19 cm dłuższa, co koncern tłumaczy uzupełnieniem odmiany hatchback o dużą przestrzeń bagażową, funkcjonalność i pakowność typowego pojazdu SUV.

Tak sprofilowany samochód ma być przydatny, zarówno przy rodzinnych wyjazdach za miasto, jak również do użytkowania w firmie. Nas, oczywiście, bardziej interesuje ta druga funkcja, choć familijne, i nie tylko, wypady także popieramy. Tę zwiększoną długość odczuwają zwłaszcza pasażerowie siedzący z tyłu. Miejsca jest rzeczywiście sporo jak na tę klasę aut, a szeroko otwierane drzwi tylne pozwalają na wygodne wsiadanie i wysiadanie lub ewentualne pakowanie ładunków przy złożonych siedzeniach. Szkoda, że te nie tworzą płaskiej powierzchni przy opuszczeniu, ale i tak dają maksymalną ładowność 1642 litrów. W pozycji normalnej jest to 528 litrów. Ponadto pod powierzchnią bagażnika mamy praktyczny, dodatkowy schowek. Dla przykładu, u jednego z największych konkurentów – Golfa Kombi – jest to odpowiednio 1495 i 505 litrów ładowności. Trochę pewnie w tym gry wyśrubowanych parametrów, mierzonych w idealnych warunkach. Niemniej pojemność, jak na tę wielkość samochodu, jest zadowalająca. Jeśli weźmiemy pod uwagę ładowność, która czasem także jest istotna, to w zależności od wersji wynosi ona w i30 cw od 362 do 532 kg.

Europejsko
Nie ma chyba nikogo, kto nie zauważyłby ogromnej zmiany w samochodach Hyundaia na przestrzeni ostatnich lat. To już zupełnie inna generacja. Nowy i30 znakomicie się w ten odmieniony kierunek wpisuje. Opływowe kształty, charakterystyczne przetłoczenia, duże lampy z przodu i z tyłu powodują, że samochód ma swój styl i na pewno nie jest nudny. Wielka szyba czołowa w połączeniu z mocno opadającą maską tworzy opływową, niemal płaską powierzchnię. Przyczyniło się to do poprawy aerodynamiki, a tym samym zużycia paliwa oraz zmniejszenia hałasu we wnętrzu, oraz polepszyło widoczność z fotela kierowcy. Do tego dochodzi ładnie zaprojektowany przód auta z dużymi światłami przeciwmgłowymi zintegrowanymi z lampami dziennymi LED po bokach.


Także wewnątrz nikt nie będzie się nudził. Nieco futurystycznie, ale nie do przesady, zaprojektowano środkowy pas z dwoma wyświetlaczami i pozostałymi elementami sterującymi systemem audio i klimatyzacją. Opcjonalnie jest również dostępny duży ekran służący przede wszystkim nawigacji satelitarnej. Elektryczne otwieranie okien oraz ustawianie lusterek ładnie wkomponowano w tapicerkę drzwi kierowcy. Stwarza to wrażenie masywnych drzwi z aut klasy wyższej. Wygląd wielofunkcyjnej kierownicy nawiązuje do pozostałych elementów wykończenia wnętrza. Jej grubość jest w sam raz. Nie można się doczepić do dwóch czytelnych zegarów, jakie ma przed sobą kierowca. Są to, oczywiście, prędkościomierz i obrotomierz. Między nimi znaleziono miejsce na wyświetlacz komputera pokładowego. I tutaj małe utrudnienie, mianowicie nie można przełączać poszczególnych informacji w obie strony, czyli musimy wszystko przewijać, aby powrócić do wybranej opcji (np. chwilowego spalania).
Ogólne wykończenie wnętrza nie budzi zastrzeżeń, biorąc pod uwagę tę klasę pojazdu. Wygląd i rozmieszczenie wszystkich elementów są dobre. Nie mamy uczucia niechęci do dotykania niektórych pokręteł lub przycisków, co się jeszcze w niektórych pojazdach rodem z Dalekiego Wschodu zdarza. Drugi mankament, jaki zauważyłem podczas jazdy, to brak podłokietnika między przednimi siedzeniami. Ponieważ siedzi się dość nisko, trzymanie w dłoniach kierownicy może nieco męczyć, zwłaszcza na dłuższym dystansie. Dlatego właśnie przydałby się podłokietnik, najlepiej z regulowaną wysokością. W spisie opcji znajdziemy m.in. skórzaną tapicerkę oraz fotele z opcjonalnym podgrzewaniem i funkcją elektrycznej regulacji, a także dwustrefową automatyczną klimatyzację.

Magia skrótów
Maksymalną ochronę kierowcy i pasażerów ma zapewnić system dziewięciu poduszek powietrznych. Przy czym kolanowa występuje seryjnie w trzech wyższych wersjach. Oprócz systemów zapewniających bezpieczeństwo bierne, i30 kombi wyposażony jest standardowo w systemy ABS, ESP, VSM, HAC (układ kontroli podjazdu) które pomagają uniknąć niebezpiecznych sytuacji na drodze. Światła do jazdy dziennej typu LED należą do wyposażenia standardowego, natomiast w opcji dostępne są reflektory ksenonowe z systemem adaptacyjnego oświetlenia. Dodatkowe światła punktowe mogą też zostać umieszczone w lusterkach zewnętrznych i klamkach drzwi, aby ułatwić wsiadanie i wysiadanie.
Ogólnie samochód jest oferowany aż w sześciu wersjach wyposażenia: Base, Classic, Classic Plus, Comfort, Style i Premium. Przy czym odmiana podstawowa Base jest dostępna jedynie z silnikami benzynowym i wysokoprężnym o pojemności 1,4 l. Pozostałe jednostki napędowe są już proponowane dla wszystkich, wyższych odmian. Ceny rozpoczynają się od niecałych 55 tys. zł, a najlepsza wersja wyniesie nas nieco ponad 90 tys. zł. Dodatkowo zapłacimy m.in. za lakier metalizowany lub perłowy, panoramiczny dach, ksenonowe światła adaptacyjne, nawigację i tempomat.

Dynamika i oszczędność
Ale zostawmy obszerny cennik, opcje i dostępne dodatki. Te są do ustalenia ze sprzedawcą. Siadam za kierownicą i30 z silnikiem 1,6 CRDi mocy 128 KM. Sześciobiegowa skrzynia pracuje bardzo dobrze. To ważne, bo ta wersja lubi wyższe obroty, więc często korzystamy właśnie ze zmiany przełożeń. Przyspieszenie (11,2 s do 100 km/h wg danych producenta) nie jest powalające, ale jest dobre. Wszak to nie sportowy samochód. Czuje się moc silnika, także na stromych podjazdach. Bez kłopotu można się płynnie włączyć do ruchu. Organizatorzy przygotowali podczas prezentacji trasę testową o długości 54 km, z punktami kontrolnymi i sprawdzeniem średniego zużycia na końcu. Od razu dodajmy, że zostaliśmy o niej uprzedzeni, więc każdy z kilkunastu pokazowych samochodów był tak prowadzony przez swojego szofera, aby uzyskać jak najlepszy wynik. Nie chodziło o ścisłą rywalizację, ponieważ w całej grupie mieliśmy auta z różnymi silnikami dostępnymi w i30. Niemniej górzysta, mocno pofałdowana trasa poza miastem była znakomitym testem. Chwilami wymagała redukcji do drugiego, a nawet pierwszego biegu. Końcowy wynik naszego samochodu (trzy osoby z kierowcą bez bagażu) wyniósł 5,4 l ON/100 km. To dobry rezultat, biorąc pod uwagę opisane wyżej okoliczności testu. Układ kierowniczy również nie wykazywał żadnych uchybień i dobrze się spisywał na górskich serpentynach. W pewnym momencie mieliśmy również sposobność sprawdzić sprawność hamulców, gdy pewna pani uznała, że na jej bocznej drodze nikt poza nią nie jeździ i można sobie z własnej posesji beztrosko wyjechać... Na szczęście wszyscy wyszliśmy z tego zdarzenia bez szwanku.
Reasumując, samochód z pewnością spełnia oczekiwania wobec klasy, do której jest zaliczany. Koreańczycy mają ambicje, aby odebrać część rynku, zwłaszcza swoim europejskim konkurentom, takim jak wspomniany wyżej Golf, Ford Focus czy chociażby Opel Astra. Widać, że dobrze przygotowali się do tego zadania, bo ich nowe modele mogą stanąć w szranki z wymienionymi z nazwy i innymi konkurentami. Diabeł tkwi w szczegółach oraz, a może przede wszystkim, w cenie. Czas pokaże, jak będą się sprawdzały nowe Hyundaie w praktyce. Pakiet 5-letniej, potrójnej gwarancji sugeruje, że Koreańczycy są pewni jakości swoich aut. Niemniej właśnie flotowcy najlepiej to ocenią, ponieważ u nich postój (nawet przy naprawie gwarancyjnej) kosztuje. Oczywiście, są auta zastępcze, ale przecież nikt nie kupuje pojazdu z nastawieniem na ewentualne naprawy gwarancyjne, to ma być tylko swego rodzaju ubezpieczenie. Dlatego musimy poczekać, żeby zobaczyć, jak w praktyce sprawdzi się nowy i30. I jeszcze jedna ważna kwestia. Dotąd jednym z najważniejszych argumentów koreańskich samochodów była ich niższa cena w porównaniu z konkurencyjnymi modelami, do czego przyzwyczaili się klienci. Obecnie ta różnica się zmniejszyła i pytanie, czy jednak nabywcy nie wybiorą już uznanych marek, jest jak najbardziej na miejscu, także w kontekście wartości rezydualnej lub późniejszej odsprzedaży.

Kto testował: Klaudiusz Madeja

Co: Hyundai i30 cw 1,6 CRDi

Gdzie: Zakopane

Kiedy: 15.09.2012

Ile: 60 km

5 lat gwarancji, nowoczesna sylwetka i wygląd w środku, dobry silnik 1,6 CRDi zapewniający zadowalające osiągi, a jednocześnie oszczędny, także przy ubezpieczeniu.

Nieco utrudniony dostęp do informacji komputera pokładowego, męczący brak podłokietnika w uboższych wersjach, wysoka cena najlepiej wyposażonych odmian.

Przeczytaj również
Popularne