Znajomy z pewnej agencji eventowej powiedział mi kiedyś, że zawsze na imprezie, którą organizuje, ma idealną pogodę, bo nie zakłada, żeby było inaczej. Postanowiliśmy to sprawdzić i przyjęliśmy, że 9 września w Słomczynie pogoda będzie idealna. Przez cały dzień 400 gości i ponad 100 samochodów było skąpanych w przepięknym wrześniowym słońcu.
Trudno pisać z perspektywy organizatora relację z imprezy i zaczynać ją od słowa: wyjątkowa, ale tutaj nie bardzo mam wybór. Czwarta edycja testu pojazdów niskoemisyjnych Fleet Electric Day (FED) była wyjątkowa. Po pierwsze dlatego, że to nasze jedyne wydarzenie w tym roku, na którym możemy się z Państwem spotkać nie za pośrednictwem łączy internetowych, tylko na żywo. Po drugie, ponieważ pierwszy raz partnerzy przywieźli do nas ponad 100 samochodów niskoemisyjnych. Pamiętam, kiedy podczas pierwszej edycji samochodów było 30, wśród nich dosłownie kilka pełnych elektryków. Wierzymy, że przyszłoroczna impreza będzie jeszcze bardziej imponująca, jeżeli chodzi o samochody i partnerów niemotoryzacyjnych, którzy rozwijają ten rynek bardzo dynamicznie. Od nich chciałem zacząć.
Spotkaliście się oczywiście z określeniem TCO, a więc Total Cost of Ownership, czyli całkowitych kosztów posiadania, a czy słyszeliście o TCM, czyli Total Cost of Mobility? Właśnie mobilność jest tym, na co stawia wiele firm i to zarówno ze strony partnerów, jak i klientów. Można ją rozpatrywać wielowątkowo, ale najważniejszym elementem jest coraz lepsze wykorzystanie samochodów, jakie mamy. Firma Ecologic podczas FED zaprezentowała serię swoich rozwiązań do mobilnego zarządzania flotą. Jak mówią przedstawiciele firmy, oferta jest tak bogata, że tak naprawdę to cały ekosystem służący do zarządzania. Klienci mogą skorzystać z programu do zarządzania samochodami poolowymi, kierowcy mogą skorzystać z mobilnego asystenta, a fleet manager może na bieżąco kontrolować, co dzieje się z jego samochodami.
Z kolei firma MultiWash, jak sama nazwa wskazuje, pomaga w dbaniu o czystość pojazdów firmowych. Rzecz wydawałoby się prosta, ale wyobraźmy sobie setki faktur z różnych myjni rozsianych na terenie kraju, jeżeli mamy flotę kilkudziesięciu pojazdów. Dzięki MultiWash, która w programie zrzesza myjnie, klient dysponujący flotą otrzymuje profesjonalną usługę mycia, a także zbiorczą fakturę na koniec miesiąca.
Kupowanie samochodów przy tak dobrze rozwiniętych systemach wynajmu stało się dla wielu firm nieopłacalne. Wynajem to elastyczność, szczególnie obecnie, kiedy forma pracy płynnie przechodzi z biurowej do domowej, a spotkania z klientami czasami się odbywają, innym razem wystarczy Internet. Właśnie o elastyczności swojej oferty opowiadali na stoisku przedstawiciele firmy LeasePlan. Przedstawili także rozwój usługi elastycznego wynajmu FlexPlan czy program zakładający zero śmiertelnych wypadków do 2030 roku – SafePlan Zero. Obecny był nawet Rogier Klop, prezes polskiego oddziału.
Druga firmą oferującą finansowanie był jeden z liderów finansowania rynku elektromobilnego – firma Arval. Eksperci nie tylko przedstawiali ofertę finansowania samochodów niskoemisyjnych – firma ma dział zajmujący się finansowaniem samochodów dla jednostek administracji publicznej – ale odpowiadali na pytania dotyczące programu „Mój Elektryk” czy wchodzącej w życie od stycznia ustawy o elektromobiności. Chętni mogli się przejechać rowerem elektrycznym, który, co ciekawe, firma także może wynająć.
Czego potrzebuje samochód elektryczny? Oczywiście paliwa, a więc prądu. Podczas FED mieliśmy trzech partnerów energetycznych, którzy nie tylko prezentowali swoją ofertę, ale mieli też pełne ręce roboty z ładowaniem samochodów. Była to doskonała okazja, aby poznać różne rozwiązania.
Firma Ekoenergetyka przywiozła do Słomczyna model ładowarki o mocy 100 kW. Ta polska firma stawia na systemy szybkiego ładowania pojazdów, ponieważ, zdaniem przedstawicieli, to właśnie krótki czas ładowania może zachęcić ludzi do zakupu samochodów elektrycznych. Otrzymaliśmy zaproszenie na zwiedzanie firmy i w numerze październikowym zaprezentujemy relację z tego wydarzenia.
Po raz czwarty partnerem była także firma Rawicom. Ten dostawca systemów fotowoltanicznych od jakiegoś czasu oferuje także systemy do ładowania. W Słomczynie pokazali stację DBT Tristand, dwie stacje Circontrole Volve Post T., Wallbox Circontrole Home oraz eNext.
Trzecim dostawcą systemów ładowania była niemiecka firma Webasto. Znana doskonale z systemów ogrzewania postojowego firma jest także producentem ładowarek. Obie ładowarki zostały podłączone już rano i pracowały bez przerwy przez cały dzień, a przedstawiciele firmy odpowiadali na wszelkie pojawiające się pytania. Dla wszystkich, którzy chcieli sprawdzić, była także możliwość podłączenia samochodów do klasycznych gniazdek albo do siły.
Zanim przejdziemy do głównych bohaterów testu FED, czyli samochodów, jeszcze słówko o próbach. Jak sprawdzić elektryka? Na torze, w warunkach miejskich, a może właśnie przy ładowarce. Wyszliśmy z założenia, że najlepiej – wszędzie! Dlatego wspólnie z doświadczonymi instruktorami przygotowaliśmy aż sześć prób. Były skonfigurowane w ten sposób, aby każdy mógł sprawdzić na każdej próbie różne parametry. Dwie z prób, będące jednocześnie najdłuższe, zlokalizowane były poza obiektem. Jedna polegała na tym, że uczestnicy poruszali się w samochodach po drogach lokalnych. Druga – że goście jechali w kolumnie samochodów za autem instruktora, a na trasie następowała zmiana kierowców. Jak powiedzieli uczestnicy, bardzo wartościowa była możliwość przesiadki z samochodu do samochodu, bo pozwalało to od razu zauważyć plusy danego samochodu. Pozostałe cztery próby były zlokalizowane na terenie autodromu Słomczyn. Były to: slalom, na którym można było poczuć, jak zachowują się samochody o większej masie, próba parkowania, pokazująca nowoczesne systemy ułatwiające parkowanie, próba Stewarta, polegająca na szybkim, ale precyzyjnym przejeździe krótkiej trasy. Goście musieli jechać tak, aby nie wylać wody z kubka przytwierdzonego na masce. Było to zadanie niełatwe, bo zarówno Jaguar i-Pace, jak i Mazda MX-30, które były na tej próbie, to samochody z wysokim momentem obrotowym. Czwartą próbą był przejazd po pełnej nitce toru. Tam uczestnicy mogli przekonać się, że samochody niskoemisyjne często prowadzi się lepiej, niż ich spalinowi odpowiedniki.
Mógłbym to zrobić po linii najmniejszego oporu i odesłać państwa do naszej strony napedyalternatywne.pl, gdzie znajdą państwo pełen opis modeli, które były dostępne do jazd. Zapewne ci, którzy ten materiał czytają w e-wydaniu lub Internecie, tak zrobią, ale dla tych wszystkich, którzy wciąż kochają mieć magazyn w ręku i poczuć zapach farby drukarskiej, krótka wycieczka po najbardziej interesujących modelach. Zapinamy pasy i w drogę.
To nie truizm, głęboko wierzę w to, co piszę, a piszę, że wszystkie nowe samochody są dobre i intrygujące. Pierwsza w naszym alfabetycznym zestawieniu jest Dacia, a konkretnie model elektryczny – Spring, który podczas FED miał swoją premierę. Jak powiedział Andrzej Gemra z Renault, samochód nieprzesadnie wyposażony, co doskonale oddaje jego charakter. Auto ma na wyposażeniu wszystko to, co niezbędne, a jednocześnie pozbawione jest elementów, które znacząco wpłynęłyby na koszt produkcji. Może przyspieszenie do 100 km nie jest imponujące, ale za to do 60 już bardzo, a to przecież z tych zakresów prędkości korzystamy w mieście. Do tego cena wynosząca niewiele ponad 70 tysięcy złotych. Tak, proszę państwa, to najtańszy elektryczny samochód na rynku, a kiedy pomyślimy o dopłacie z programu „Mój elektryk”, oferta robi się naprawdę kusząca.
Teraz niealfabetycznie, ale skoro była Dacia, słówko o modelach Renault. Dużym zainteresowaniem cieszył się model Arcana, który jest ładnie zaprojektowaną hybrydą w bardzo modnym nadwoziu SUV Coupe, jednak wielu z gości skierowało swoje kroki do Mastera Z.E. Elektryczne samochody użytkowe to coś, na co rynek czekał od dawna. Szczególnie przydatne są w transporcie ostatniej mili. Co istotne, Master Z.E. dostępny jest także jako podwozie pod zabudowę, a to daje wiele możliwości aranżacji.
W przypadku marki Ford, mimo że na test dostarczyła zarówno swoje hybrydowe modele dostawcze Transit, jak i gamę hybrydowych SUV-ów, gwiazda była jedna, i to w aż siedmiu egzemplarzach. Przedstawiciele marki doskonale zdawali sobie sprawę, że jeżeli mają pokazać, co w marce jest najlepszego, to muszą przywieźć Mustanga Mach-E. Jeden z samochodów brał udział w jazdach poza torem, a na sześć pozostałych trzeba się było zapisywać na stoisku importera. Przyznam, że stojące samochody widziałem dwukrotnie – podczas rozpoczęcia imprezy i jej zakończenia. Jak mówili uczestnicy, to jeden z samochodów, który zrobił na nich największe wrażenie.
W sumie, kiedy przechodzimy do marki Hyindai, można powiedzieć tylko jedno – Ioniq 5. Samochód, który wygląda, jakby auto koncepcyjne trafiło od razu na drogi. Tłum kłębił się przy stoisku marki, gdzie jeden egzemplarz był wystawiony, drugi model jeździł bez przerwy. Kiedy Grzegorz Sokalski, szef sprzedaży flotowej, przyjechał trzecim egzemplarzem, nie zdążył zamknąć drzwi i już stała kolejka chętnych do testu. Na pewno to jedno z najpiękniejszych aut, jakie do nas przyjechało.
Pisząc, wpadłem w pułapkę, ponieważ o każdym następnym samochodzie mogę powiedzieć to, co o poprzednich – naj. Jaguar i Land Rover, reprezentowane już przez nowego importera firmę Inchcape JLR. Elektryczną gwiazdą z drapieżnym kotem na masce był model i-Pace. 400 koni, które jednak prowadziły się bardzo płynnie. Wiem, ponieważ ten model był na próbie Stewarta i mimo tej mocy, prowadził się niezwykle lekko. Jeżeli chodzi o Land Rovera, na pewno uwagę przykuwał ładowany z gniazdka Velar. 404 KM i przyspieszenie do 100 km poniżej 5,5 sekundy, a tego wszystkiego możemy doświadczyć, siedząc w niesamowicie gustownym wnętrzu.
Marka Kia przywiozła do Słomczyna samochody nietuzinkowe. Kiedy rozmawiałem z uczestnikami testu, to zarówno w odniesieniu do modelu e-Niro, jak i e-Soul niemal zawsze padało określenie, że niesamowicie praktyczne samochody z olbrzymim wręcz zasięgiem, które prowadzą się wyjątkowo dobrze. Faktycznie, zasięgi obu elektryków marki Kia są porównywalne z tymi, jakie oferują auta spalinowe.
O ile modele Kia można nazwać uniwersalnymi, o tyle model oferowany przez markę LEVC jest kierowany do bardzo konkretnej grupy odbiorców – taksówkarzy. Kiedy spojrzycie na ten samochód, jasne będzie dlaczego. To wierna kopia londyńskich taksówek, ale to także w pełni funkcjonalna hybryda plug-in. Samochód cieszył się niesamowitym wręcz zainteresowaniem, tym bardziej, że jeden z modeli zaprezentowany był w wersji cargo.
Mazda, reprezentowana także przez dealera Oddysey, zaprezentowała swoje modele w ciekawy sposób. Oczywiście do jazd przeznaczony był pierwszy elektryk marki MX-30, który wzbudzał zachwyt wyglądem i jakością wykonania. Jednak przedstawiciele importera zaprezentowali także model Mazda 3 sedan z silnikiem spalinowym Skyactive. Po co, aby przekonać gości, że nowoczesny silnik spalinowy zbudowany w tej technologii może być równie oszczędny co hybryda.
Marka Mercedes, reprezentowana przez dealerstwa z Warszawy i Sosnowca pokazała, co ma obecnie najlepszego, jeżeli chodzi o elektromobilność. Gwiazdami segmentu samochodów użytkowych był na pewno model Evito, a także luksusowy EQV. W przypadku osobówek największym zainteresowaniem cieszył się model EQA, czyli elektryczny odpowiednik spalinowego crossovera zbudowanego na klasie A – GLA. Poza jakością wykończenia goście zwracali uwagę na zasięg, wynoszący ponad 400 km. Takiej motoryzacji przyszłości sobie życzymy. Niesamowicie pochlebne opinie zebrał również elektryczny smart EQ fourfour. Ten miejski elektryk ma niewielka baterię, ale dzięki temu jest lekki, a jego zasięg to 150 km. Poza tym to auto niesamowicie zwrotne i zaprojektowanie dosłownie do tego, aby pokazywać swoje walory w najciaśniejszych uliczkach miast.
Marka niezwykle mi bliska, a więc Mitsubishi zaprezentowało model Eclipse Cross PHEV. Nazwą nawiązuje do sportowego odpowiednika, podobnie jak w przypadku modelu Mustang i nie jest to nawiązanie bezzasadne. To bardzo ciekawy samochód, oparty na dwóch silnikach elektrycznych i silniku spalinowym służącym głównie jako generator prądu. To pełnoprawny SUV, który odziedziczył także coś, co przez wiele lat było wyróżnikiem marki – napęd na wszystkie koła.
Z Mitsubishi szybko przesiadamy się do samochodu, który zelektryfikował Europę – Nissan Leaf. Mimo wielu lat obecności na rynku, to wciąż auto świeże, nowoczesne i niemal idealne do flot. Możemy wybrać jeden z dwóch wariantów pojemności baterii i cieszyć się jazdą pełnym elektrykiem, który oferuje komfort, ekonomię, a przy tym jest bardzo przemyślany wewnątrz. Ciekawe, że wielu z naszych gości nie znało tego modelu i byli nim zachwyceni.
Škoda pokazała swoje modele „wtyczkowe”: Octavię i Superba, ale to nie one były największymi gwiazdami czeskiej marki. Oczywiście Eniaq. Dwa modele jeździły bez przerwy, tylko podczas obiady szybko podpięliśmy je do ładowania, bo mimo dużego zasięgu wynoszącego 340 KM, chcieliśmy mieć pewność, że każdy chętny będzie mógł odbyć test. Uczestnicy podkreślali, że przede wszystkim jest to samochód niesamowicie przestronny, a do tego niesamowicie prosty i przyjemny w prowadzeniu.
Podobne wrażenia były z testu bliźniaczego modelu Volkswagena ID4. Szczególnie ciekawe było porównanie zalet tego samochodu i mniejszego modelu ID3. Widać wyraźnie, że niemiecki koncert już projektuje swoje modele pod konkretne potrzeby klientów. Dla tych, którzy przygodę z elektromobilnością chcą rozpocząć od jazdy wersjami hybrydowymi, koncern oferuje model eGolf, który także zbierał bardzo pochlebne recenzje.
Toyota Bielany zaprezentowała całą gamę modeli hybrydowych, w tym Lexusa UX. Jednak, co było do przewidzenia, kolejka chętnych ustawiała się przed dwoma samochodami. Pierwszym z nich był hybrydowy Yaris Cross, a drugim wodorowy Mirai. Niestety, problemy z infrastrukturą do tankowania wodoru (najbliższa stacja jest w Berlinie). Jazdy Miraiem po nitce toru mogło odbyć tylko dziesięcioro szczęśliwców, którzy uzyskali najlepszy czas na próbie Stewarta. Nawet kiedy auto nie jeździło, inżynierowie Toyoty opowiadali o innowacyjnych rozwiązaniach.
Na koniec samochód równie wyjątkowy – Volvo XC40 Recharge P8. 204 KM mechanicznych przekazuje elektryczna jednostka, ale na każdą z osi! Oznacza to, że mamy do dyspozycji 408 KM mocy, napęd na wszystkie koła i przyspieszenie do 100 km poniżej pięciu sekund. Zachwytom nad tym egzemplarzem nie było końca.
Dziękujemy raz jeszcze gościom i partnerom za wspaniałą atmosferę, bezpieczne testy i wiedzę, którą wszyscy się wymieniali. Już zapraszamy na przyszłoroczną edycję i oczywiście gwarantujemy pogodę.