Rower służbowy? Brzmi zabawnie, ale jest prawdziwe. O wynajmie rowerów, benefitach pracowniczych i rowerowym sharingu rozmawiamy z Rafałem Tarnackim, Product & Innovations Managerem w firmie Arval Service Lease Polska, która jako pierwsza na polskim rynku obok samochodów postanowiła wynajmować rowery.
Juliusz Szalek: Samochody, auta dostawcze, elektryki… to zrozumiałe, ale kiedy Arval rozpoczął przygodę z rowerami?
Rafał Tarnacki: Produkt wynajmu rowerów Arval Bike Lease wprowadziliśmy do naszej oferty w 2020 roku jako element naszej strategii Arval Beyond. To była odpowiedź na sytuację pandemiczną i poszukiwanie przez ludzi sposobu na indywidualne poruszanie się, gdy możliwości transportowe środkami komunikacji publicznej były utrudnione. Wtedy rower stał się alternatywą dla autobusów i tramwajów. A później moda na rowery wybuchła. Przez tych kilka lat rower stał się też bardzo modny i pożądany, bo zmieniła się także infrastruktura, szczególnie w Warszawie i dużych miastach. To wszystko sprawiło, że rower stał się dość popularnym środkiem transportu do codziennych dojazdów do pracy. Dlatego mocno rozwijamy ten produkt. Naszą strategią jest dostarczanie klientom szeroko pojętej mobilności, a nie tylko samochodów. Oznacza to rozwój w stronę większej oferty pojazdów, np. rowerów i skuterów elektrycznych, ale też usług typu Mobility as a Service (MaaS).
Czym się różni wynajem roweru od najmu samochodu?
To właściwie bardzo podobne usługi. Łączy je to, że w cenie miesięcznego abonamentu oprócz samego pojazdu zawarty jest cały pakiet usług. W obu przypadkach pojazdy są ubezpieczone w zakresie casco/OC/NNW, a za ich serwisowanie i naprawy odpowiada Arval. Oczywiście, inna jest specyfika tych pojazdów – auto jest z zasady całoroczne, a jednoślady często nie są użytkowane zimą. Dlatego oferujemy usługę zimowego przechowywania rowerów. Jednak pod wieloma innymi względami obie usługi są do siebie bardzo podobne. Chodzi w nich o zapewnienie mobilności w ramach niezmiennej raty bez ukrytych kosztów, z pełną obsługą dostarczaną przez Arval. W ramach 36-miesięcznej umowy gwarantujemy dodatkowo zapięcie przeciwkradzieżowe, a na życzenie klientów dostarczamy kaski, dbając o bezpieczeństwo ich pracowników.
Komu te rowery wynajmujecie i ile ich już macie w swojej flocie?
Na koniec 2023 roku nasza flota liczyła prawie 250 rowerów. Usługa skierowana jest głównie do klienta B2B. Zachęcamy działy HR, by traktowały rower jako benefit pracowniczy, a co za tym idzie, proponowały swoim pracownikom dopłaty do tego środka transportu.
Taki rower jest wtedy przypisany do pracownika?
Są różne modele i to zależy głównie od decyzji naszego klienta. Mamy tutaj jednak pewne doświadczenie i zawsze chętnie się nim dzielimy. Jeśli pracownik płaci część raty, to wtedy rower jest przypisany do niego. Bardzo często są to pracownicy, którzy nie posiadają samochodu służbowego. Uzupełniamy wtedy pewną lukę, jaka powstaje w firmie między tymi, którzy samochody służbowe mają, a tymi, którym one nie przysługują.
Świetnie, że mówimy o benefitach pracowniczych. Owocowe czwartki, prywatna służba zdrowia, siłownia to elementy, na które chętnie patrzą młodzi pracownicy korporacji. Samochód służbowy, biorąc pod uwagę, że nie każdy z pokolenia Z ma prawo jazdy, to żadna atrakcja. A mobilność jakaś musi być.
To prawda, w Królestwie Niderlandów czy Belgii obecnie rzeczywiście rower stał się alternatywą dla samochodu. Ale tam pracodawcy poszli jeszcze dalej, oferując coś, co można nazwać Mobility Pass, czyli kartę, która jest przepustką do mobilności. Pracownik dostaje określoną sumę pieniędzy i może np. kupić za nie bilet komunikacji publicznej, wynająć rower, zatankować swoje auto, jeśli je ma, lub pojechać taksówką. Zależy, czego potrzebuje w danej sytuacji. Budżet na samochód służbowy zastępujemy budżetem mobilnościowym.
Patrząc na nasz rynek, rzeczywiście młodzi ludzie, czyli osoby z generacji Z, też szukają już zastępstwa dla samochodu. Oprócz tego, że bardzo często sami nie mają prawa jazdy, na mobilność patrzą też pod kątem aspektów środowiskowych, czyli jeżdżą na rowerach, patrzą, ile emitują CO2 i każda forma alternatywna wobec silnika spalinowego jest dla nich lepszym wyborem.
Jeśli rower jest formą benefitu pracowniczego, to ile wynosi rata za taki rower i na jaką dopłatę ze strony pracodawcy może liczyć pracownik?
Wszystko, oczywiście, zależy od wartości roweru, ale podstawowe rowery miejskie, trekkingowe, które kosztują około 2000 zł brutto, mają ratę mniej więcej na poziomie 120 zł brutto przy założeniu 36 miesięcy najmu. I to ze wszystkimi usługami dodatkowymi, o których wspomniałem, czyli z pełnym ubezpieczeniem, serwisowaniem i zapięciem przeciwkradzieżowym, jakie użytkownik dostaje.
Jeśli zatem pracodawca dopłaci 50% wysokości raty, pracownik płaci około 60 zł miesięcznie za nowy, ubezpieczony rower z serwisem, na który po zakończeniu umowy możemy przedstawić opcję odkupu.
Mówimy chyba o najtańszych rowerach. Czy jest jakaś górna granica ceny?
Górna granica ustawiona jest na 15 tys. zł. To już całkiem sporo, jak na rower wykorzystywany do celów amatorskich. Bo warto wspomnieć, że nie pozwalamy, by rowery finansowane przez nas wykorzystywane były sportowo. To zrozumiałe.
Natomiast, jeśli chodzi o samą ofertę rowerową, to od dwóch lat współpracujemy z największym sklepem internetowym centrumrowerowe.pl. Znaleźć tam można rowery MTB, trekkingowe, elektryczne i wiele innych. Szeroka gama pozwala naszym klientom wybrać taki rower, jaki będzie dla nich odpowiedni. Oprócz tego, Centrum Rowerowe w ubiegłym roku otworzyło sklepy stacjonarne, więc można już nie tylko obejrzeć jednoślad na stronie internetowej, ale także się nim przejechać.
Co więcej, przygotowaliśmy specjalny kalkulator do obliczenia raty. Gdy wpisujemy wartość zakupu roweru, pokazuje nam się od razu rata.
To ile wynosi rata za rower o wartości 15 tys. zł?
Patrząc pod kątem raty tych najdroższych rowerów, wynosi ona około 550 złotych netto. I tutaj znowu przypomnę, że mówimy o całym pakiecie z ubezpieczeniem OC i NNW, serwisem oraz zabezpieczeniem.
Powiedział Pan, że wynajem roweru jest też uzupełnieniem mobilności w firmie dla osób bez samochodu służbowego. To kolejna grupa, dla której taki najem roweru jest oferowany?
Tak, oczywiście. Wokół wynajmu rowerów stworzyliśmy kilka różnych usług, które zaspokajają potrzeby różnych grup klientów. Usługa wynajmu rowerów Arval Bike Lease to sposób na uzupełnienie firmowej floty o dodatkowe pojazdy albo właśnie atrakcyjna forma benefitu pracowniczego. Opcja druga to dosyć popularna usługa Arval 6 Wheels, dla osób, które będą wynajmowały samochód w Arval, ale lubią też podróże rowerowe. U nas oba pojazdy można mieć w pakiecie w bardzo atrakcyjnej cenie. Bardzo często klienci, wynajmując samochód, wynajmują w pakiecie rower dla jednego z członków rodziny.
Mamy też koncept Arval Mobility Hub, w ramach którego udostępniamy różne pojazdy współdzielone, m.in. rowery poolowe. Są to rowery elektryczne wyposażone w opcję sharingową. Pracownicy mogą je wykorzystywać podczas dnia pracy do zadań służbowych, np. dojeżdżając do centrum na spotkanie, do urzędu, a po pracy także do celów prywatnych, np. powrotu do domu lub na weekendowe wycieczki. Arval Mobility Hub ma zastosowanie nie tylko przy firmowych biurowcach. Może być np. umieszczany na osiedlach mieszkaniowych, przy hotelach i w innych miejscach, w których potrzebny jest wewnętrzny system wypożyczania różnych pojazdów. W ubiegłym roku dostarczyliśmy sporą partię rowerów do kilku hoteli, w których goście mogą z nich korzystać. To świetny sposób na uatrakcyjnienie oferty turystycznej.
Czy huby mobilnościowe to odpowiedź na mobilność w strefach czystego transportu, które niebawem zaczną się pojawiać w polskich miastach?
Takie huby z pewnością będą atrakcyjnym rozwiązaniem dla firm, których pracownicy muszą poruszać się po mieście w ciągu dnia. Dostępność rowerów, ale też samochodów elektrycznych, umożliwi bezproblemowy wjazd do takich stref. Jednak strefy czystego transportu są największym wyzwaniem dla firm dostawczych. Na to także mamy rowerową odpowiedź. Zaproponowaliśmy naszym klientom na przykład rowery cargo. Są to pojazdy elektryczne, które w ramach różnych możliwości zabudowy mogą być wykorzystywane przez firmy kurierskie czy dostawców jedzenia. Taki rower jest znacznie bardziej mobilny, tańszy i szybszy w centrum niż auto dostawcze, bo przede wszystkim może jeździć ścieżką rowerową. Już dzisiaj finansujemy tego typu pojazdy i niebawem nasi klienci będą z nich korzystali.
Dużo mówimy o rowerach, ale wspomniał Pan, że oferujecie także inne środki mobilności. Czy myślicie też o innych pojazdach?
W ramach Arval Mobility Hub mamy współdzielone rowery, skutery elektryczne i oczywiście samochody, które są obsługiwane za pomocą aplikacji. Myślimy też o innych środkach transportu, np. hulajnogach. Rozmawiamy z naszymi klientami o ich potrzebach mobilnościowych i pod to przygotowujemy komplementarną ofertę.
To teraz zapytam od strony klienta indywidualnego, nie klienta flotowego. Co muszę zrobić i gdzie przyjść, by taki rower wynająć?
Na razie nasza oferta jest skierowana do klienta biznesowego. Nie mamy w tej chwili oferty dla osób prywatnych. Nie oznacza to jednak, że rowery może wynająć tylko korporacja. Mamy wśród klientów wiele mikroprzedsiębiorstw czy jednoosobowych działalności gospodarczych. Natomiast z uwagi na pewne ograniczenia jeszcze nie wystartowaliśmy z ofertą dla klienta indywidualnego. W Polsce to nie jest jeszcze popularny produkt w porównaniu z krajami zachodnimi. Tam te rynki są trochę bardziej dojrzałe.
Z pewnością dla pracownika, szczególnie gdy nie ma samochodu służbowego, rower to świetne narzędzie mobilności. Ale co na to menadżer floty? Bo to on w firmie będzie się musiał tym zajmować. Jakie są wasze doświadczenia w tym zakresie?
Bardzo często to faktycznie wyzwanie, by przekonać fleet managera do współpracy. To są dodatkowe obowiązki, oczywiście w mniejszym zakresie niż w przypadku samochodów, ale mimo wszystko to jest pewne wyzwanie. Staramy się dostarczyć klientom gotową politykę rowerową, by większość tych obowiązków zdjąć z głowy fleet managera. Jeśli dostarczamy sharingowe rowery i skutery elektryczne, to poprzez rozwiązanie cyfrowe, najczęściej aplikację, zapewniamy też możliwość rezerwacji i uruchomienia roweru czy skutera za pomocą telefonu. To zdejmuje z fleet managera część uciążliwych obowiązków. Nie musi on wydawać roweru, kluczyków do zapięcia, bo rower jest otwierany i uruchamiany z pomocą aplikacji. Nie musi zgłaszać żadnych szkód, bo też może być to zrobione przez użytkownika.
Natomiast patrząc pod kątem stricte benefitu pracowniczego, naszym targetem nie są już menedżerowie flot, tylko szefowie działów HR. To oni finalnie podejmują decyzję, w jakiej formie ten rower będzie funkcjonował u nich w firmie. Czy będzie to rower poolowy, rower stricte przypisany do pracownika, czy to będą rowery sharingowe, które będą stały przed budynkiem. Decyzja jest po stronie działów HR, ponieważ to one odpowiadają za finansowanie benefitów pracowniczych.
Na koniec najmu jest oczywiście zwrot roweru. Chociaż myślę, że większość klientów będzie zainteresowana ich odkupem. No, ale niektórzy mogą chcieć go oddać. Czy tutaj też występuje sformułowanie „ponadnormatywne zużycie” ?
Funkcjonuje, oczywiście, taki termin, natomiast z uwagi, że jest to produkt innowacyjny, nie mamy żadnego przewodnika zwrotu roweru, jak to funkcjonuje w świecie samochodów. Procedura jest podobna. Po zwrocie rower jest wyceniany, opisywany przez ekspertów i jeśli rzeczywiście nosi ślady tak zwanego ponadnormatywnego zużycia, to wskazujemy te niedoskonałości klientowi. Eksperci są w stanie ocenić, czy ten rower był wykorzystywany ponadnormatywnie, czy nie. Mówimy o sytuacjach, w których coś po prostu zostało zniszczone.
Uczymy się tego rynku, staramy się podchodzić do tego nie tylko biznesowo, ale przede wszystkim partnersko. Na przykład mieliśmy sytuację, w której partia rowerów w ramach większej floty została zwrócona bezkosztowo. Warto pamiętać, że rower jest dosyć indywidualną sprawą, ponieważ o ile w samochodzie możemy dostosować do siebie tylko kilka elementów, to w przypadku roweru wybieramy rozmiar ramy, jej rodzaj: rower damski lub męski, aspekt kolorystyczny też jest istotny. A w związku z tym ten rower rzeczywiście bardzo często jest trudniej później przekazać komuś innemu.
To na koniec, jakie plany na ten rok?
Sezon rowerowy już się rozpoczął, a wiosna to najbardziej intensywny czas dla klientów, którzy zdecydowali się na nową mikromobilność. Mamy nadzieję, że firmy dzięki naszej usłudze będą mogły zintegrować zdrowe i ekologiczne opcje transportu z codziennymi działaniami biznesowymi, wspierając jednocześnie cele zrównoważonego rozwoju.
Życzymy cyklistom
samych słonecznych dni i szerokich ścieżek rowerowych!