Po serii tragicznych wypadków z udziałem pijanych kierowców rząd szuka pomysłów, by wyeliminować ich z polskich dróg. Swoje propozycje mają także posłowie. Jedna z nich zakłada obowiązek okazania prawa jazdy przy zakupie paliwa.
Dotarliśmy do interpelacji posłanki Katarzyna Kierzek-Koperska, która zgłosiła dość oryginalny pomysł. W interpelacji nr 7369 do ministra cyfryzacji, ministra infrastruktury w sprawie kierowców poruszających się po drogach bez prawa jazdy bądź nietrzeźwych padła propozycja kontroli praw jazdy przy zakupie paliwa.
Statystyki nietrzeźwych kierowców oraz tych bez prawa jazdy kierujących samochodem rosną z roku na rok. Nierzadko są oni sprawcami wypadków drogowych. Często z ofiarami śmiertelnymi. Problemem do rozwiązania jest sposób wyeliminowania z dróg kierowców nietrzeźwych oraz bez uprawnień – pisze posłanka Katarzyna Kierzek-Koperska.
Gdy w Polsce chciano zakazać nieletnim spożywania alkoholu, wprowadzono obowiązek dla sprzedawcy sprawdzania dowodu tożsamości, gdy ten ma wątpliwość, czy osoba kupująca alkohol jest pełnoletnia. Podobne rozwiązanie można wprowadzić w przypadku kierowców. Sprzedawca na stacji paliw miałby obowiązek sprawdzić prawo jazdy. Nie mógłby sprzedać paliwa osobom z brakiem dokumentu.
Ten sposób nie wyeliminuje wszystkich tych, którzy nie powinni kierować pojazdem, ale można znacznie poprawić sytuację, gdyż często są to ludzie, którzy samodzielnie funkcjonują ze swoją dysfunkcją życiową, nie przemieszczają się z innymi kierowcami i wręcz ukrywają łamanie prawa, jakim jest prowadzenie pojazdu bez uprawnień — dodaje.
Pomysł przerzucenia obowiązku wersyfikacji uprawnień do prowadzenia auta na pracowników stacji benzynowych idzie jednak jeszcze dalej.
W dalszej kolejności można zobowiązać stacje paliw do sprawdzania trzeźwości i wzywania Policji. Bez paliwa nie porusza się żaden pojazd, więc stacja paliw jest miejscem szczególnym w tym zakresie. Nawet w przypadku stacji samoobsługowych jest to możliwe do zrealizowania, na co wskazują przykłady z Europy.
W Niemczech, aby zakupić papierosy w punktach samoobsługowych, należy skanować dowód osobisty w czytniku. W tym przypadku należałoby skanować prawo jazdy. Żyjemy w czasach powszechnej digitalizacji i rozwiązania cyfrowe powinny sprzyjać bezpieczeństwu - pisze posłanka Katarzyna Kierzek-Koperska i zwraca się z pytaniami:
Eksperci już na samym wstępie krytykują pomysł, wskazując na jego liczne luki. Trudno ich nie dostrzegać. Paliwo mogą przecież kupować ludzie, którzy wcale nie potrzebują go do jazdy samochodem. Poza tym w wielu wypadkach płatność za paliwo lub prąd w stacjach ładowania odbywa się bez udziału człowieka. To wymagałoby wprowadzenia skanerów praw jazdy i zmiany innych przepisów.
No i na koniec kolejna rzecz - w Polsce, aby jeździć legalnie samochodem, zgodnie z obowiązującymi przepisani, nie trzeba mieć przy sobie fizycznego prawa jazdy.
Resort infrastruktury jednak nie skreśla pomysłu i poprosił o przedłużenie terminu na odpowiedź, aby przeanalizować propozycję posłanki.
Ministerstwo Infrastruktury ma swoje pomysły na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. W wykazie prac legislacyjnych pojawiła się nowelizacja przepisów wprowadzająca dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla recydywistów oraz podniesienie minimalnych kar pieniężnych za łamanie sądowych zakazów. Więcej o pomysłach na poprawę bezpieczeństwa pisalismy TUTAJ.
Ministerstwo Sprawiedliwości z kolei chce zakazać nielegalnych wyścigów i driftu a Ministerstwo Cyfryzacji planuje uruchomić usługę informatyczną pozwalającą firmom transportowym automatyczne sprawdzać ważność uprawnień kierowcy w bazie CEPiK.