Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Z apetytem na premium - Kia Sorento HEV XL 4WD

Obok rozpychających się łokciami na rynkowym parkiecie ekspresyjnych przeciętniaków stoi sobie w rogu Kia Sorento i czeka, aż ktoś ją zauważy i doceni. Tak obrazowo wyglądają kuluary sprzedaży na rynku dużych SUV-ów w Polsce. To niepojęte, że tak udany i dobrze skalkulowany cenowo samochód znalazł się dopiero na 13. miejscu wśród najpopularniejszych modeli segmentu D-SUV.

Duże SUV-y pod nazwą Sorento wytwarzane są przez Kię od 2002 roku. Od trzech lat możemy zamawiać czwartą generację tego samochodu, znacząco większą od swoich poprzedników. Aktualne Sorento ma długość 481 cm i szerokość 190 cm, a więc mieści się rozmiarami pomiędzy typowymi przedstawicielami segmentów D-SUV oraz E-SUV. A to pozwala temu modelowi kusić klientów zainteresowanych samochodami z obu tych grup.
Sorento oparło się modzie na wyoblanie kształtów, co wyszło nadwoziu tylko na dobre. Nie brakuje mu elegancji i wrażenia solidności, której bardziej doszukiwalibyśmy się w modelach segmentu premium. Nie ukrywamy, że to ostatnie słowo pojawi się nie raz w naszym artykule.

Szykownie i obszernie

Wnętrze Sorento dotrzymuje obietnicy, jaką daje nadwozie, że jest to bardzo obszerny samochód. I to zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie. Prezentowany model wyposażono w kolejne dwa, mniejsze siedzenia trzeciego rzędu, ale na w miarę wygodną podróż mogą na nich liczyć co najwyżej kilkunastoletnie dzieci. Będą mieć one do dyspozycji wejścia USB, regulację klimatyzacji i nawiewów oraz wnęki na kubki. Wejście USB znajdziemy nie tylko na tylnej części podłokietnika między fotelami pierwszego rzędu, ale i w oparciach tych foteli. Dzieloną w proporcji 1/3–2/3 kanapę drugiego rzędu możemy przesuwać i pochylać. Ale jeśli pasażerowi z prawej strony tej kanapy nadal będzie brakowało miejsca, co jest trudne do uwierzenia, może on przesunąć i przestawić oparcie fotela przed sobą, korzystając z przycisków na jego oparciu. Wygoda foteli jest całkiem przyzwoita, choć niektórym pasażerom może brakować możliwości regulacji długości siedziska. Nie przyćmiewa to jednak wrażenia, że mamy do czynienia z przytulnym i dobrze pomyślanym samochodem.

Trudno znaleźć w tym pojeździe braki w wyposażeniu. Ergonomia obsługi deski rozdzielczej jest właściwie bez zarzutu. Mięsista kierownica świetnie leży w dłoniach, przyciski na niej osadzone pozwalają na intuicyjną obsługę wielu parametrów samochodu. Dwa ekrany, ten za kierownicą i na środkowej konsoli, umieszczone są w jednej tafli tworzywa. Obsługi klimatyzacji oraz wyboru trybów jazdy możemy dokonywać przyciskami pod wyświetlaczem lub między fotelami, bez konieczności klikania po ekranie. Jakość tworzyw i dobór materiałów są właściwie bez zarzutu. No, może poza jednym. Sporo elementów wykończono czarnym błyszczącym tworzywem, które łatwo zbiera kurz i palcuje się. Przydałaby się też roletka do zasłonienia wnęk na kubki w środkowej konsoli. Nieco za skromne naszym zdaniem są schowki w drzwiach (nieflokowane) uniemożliwiające włożenie butelek PET większych niż półlitrowe. Konkurenci pozwalają na umieszczenie w nich nawet półtoralitrowych butelek. Za to nie zabrakło wielu drobnych, ale przydatnych rozwiązań, jak czujnika oznajmiającego nam, że pojazd przed nami ruszył, przypominajki przy wysiadaniu, czy nie zostawiliśmy czegoś lub, o zgrozo, kogoś na tylnej kanapie. Punkty Sorento zbiera za bardzo obszerny bagażnik, który po złożeniu oparć ma kubaturę prawie 2 m3. Ładowność przekracza 800 kg, ale nie musimy się obawiać, że pojazd przyklęknie nam po obciążeniu. Sorento ma układ samopoziomowania. Oczekiwalibyśmy jednak większych możliwości uciągu przyczepy hamowanej. Uciąg 1650 kg to np. dla miłośników żeglarstwa, może być wartością zbyt niską.

 

Jeden napęd

Sorento na rynku polskim dostępne jest wyłącznie w wersji hybrydowej, w której silnik 1,6 litra T-GDI o mocy 180 KM współpracuje z jednostką elektryczną o mocy 60 KM. Moc tego układu sięga 230 KM. Jednostka elektryczna pobiera moc z silnika i akumulatora o pojemności 1,49 kWh. W Europie zachodniej nadal oferowany jest wariant z dieslem 2.2 CRDi DCT 4x2, ale w Polsce, z racji wysokiej akcyzy, zrezygnowano z tej wersji. Generalnie praca jednostki napędowej jest równomierna, wyciszenie dobre, a zmiana biegów w automatycznej 6-biegowej skrzyni słabo odczuwalna. Także szumy opływające nadwozie nie są uciążliwe, co sprawia, że Sorento dobrze nadaje się do długich podróży w trasie. Gdy nadal nie poczujemy się rozluźnieni, możemy użyć trybu relaksacyjnego, w ramach którego nasze uszy zostaną uraczone dźwiękami natury. Zawieszenie zestrojono komfortowo, ale na tyle sprężyście, że nie ma mowy o bujaniu podczas jazdy i nadmiernym wychylaniu się w szybko pokonywanych łukach zakrętów.

Dobroczynne działanie napędu elektrycznego jest odczuwalne jedynie przy ruszaniu i podczas jazdy z niewielką prędkością. Zresztą, podobnie jak w innych hybrydach tego typu, najniższe zużycie paliwa obserwujemy w warunkach miejskich. Wynosi ono ok. 7,5 l/100 km, ale z potencjałem na jeszcze niższe zużycie paliwa. Przy prędkości ok. 120 km/h sięga ono 8,6 l na setkę, a przy 140 km/h – 9,1 l/100 km.

Ile to kosztuje?

W tym roku, w okresie od stycznia do końca maja, nabywcy Kii Sorento zostawili w salonach średnio 233 tys. zł. Z tego wynika, że wybierali oni głównie lepiej wyposażone warianty, często z napędem na cztery koła. Bazowe Sorento startuje przecież z ceną 186 900 zł. Dopłata do napędu 4WD wynosi 9 tys. zł. Najdroższe warianty w cenniku nie przekraczają kwoty 244 tys. zł. A to i tak 5 tys. zł mniej niż przyszłoby nam zapłacić za najtańszego Mercedesa GLC z 204-konną jednostką benzynową. Nieco mniejsze kwoty zostawimy w salonie Volvo za model XC60, ale biorąc pod uwagę wyposażenie, ponownie Kia okaże się mocną kontrpropozycją.

Zatem w czym tkwi problem, że Kia Sorento w okresie styczeń–maj br. uplasowała się dopiero na 13. miejscu wśród najpopularniejszych modeli segmentu D-SUV, sprzedając tylko 456 pojazdów? W naszym odczuciu – w postrzeganiu marki. Podjeżdżając na zamknięte osiedle nową Kią Sorento, sąsiadowi nie zbieleje oko tak bardzo, jak miałoby to miejsce w przypadku dowolnego SUV-a premium. W dodatku dla osób posiadających kwoty na zakup samochodu w cenie 250–300 tys. zł kilkunastoprocentowa różnica cenowa na korzyść Kii nie ma aż takiego znaczenia. Śmiemy jednak twierdzić, że gdyby kierowcy zapatrzeni w modele SUV-premium i przyjmujący bez refleksji automatyzm drogie = dobre, dali szansę niepozornej Kii, to mogliby zauważyć, że oferuje one nie gorsze technologie i jakość wykończenia, a z reguły lepsze wyposażenie i ceny.

Sorento HEV XL 4WD

Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w cm

4810/1900/1700/2815

Pojemność bagażnika

813/1996

Masa własna/dopuszczalna w kg

1772/2610

Średnica zawracania między krawężnikami w m

11,6

Prześwit w cm

17,4

Silnik

ICE: 1.6 T-GDI o mocy 180 KM, EV o mocy 60 KM

Maks. moment obr. w Nm przy obr./min.

350

Przyśpieszenie 0-100 km/h w s

9

Prędkość maksymalna w km/h

193

Średnie zużycie paliwa na 100 km w teście (miasto/autostrada)

7,5/9,1

Wartość RV po 3 l./90 tys. km wg Info-Ekspert

60,10%

Cena wersji w zł

221 900

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Kia Sorento HEV XL 4WD

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 13–20.06.2023

Ile: 900 km

Jakość wykończenia, bogate wyposażenie, funkcjonalność i materiały godne modeli segmentu premium, 7-letnia gwarancja, obszerność wnętrza, obszerny bagażnik.

Brak w polskiej gamie wariantu diesla (dostępnego na zachodzie Europy), uciąg przyczepy mógłby być większy.

Przeczytaj również
Popularne