Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

MG ZS – chiński motoryzacyjny boysband

Z ceną 79 800 zł brutto MG ZS jest jednym z najtańszych crossoverów na naszym rynku. Wkroczył odważnie na terytorium Dacii Duster i w cenniku zdetronizował ją o całe 100 zł. Może i niewiele, ale do tego zdeklasował ją i konkurencję wyposażeniem. Czy cena to jedyny atut chińskiego auta?

Marka MG wdarła się szturmem na polski rynek. W ofercie ma kilka modeli – najmniejszy spalinowy ZS, większy HS i elektryczny MG4 EV. Niewiele, biorąc pod uwagę szerokie portfolio marki w Chinach i na świecie oraz to, jakimi markami dysponuje koncern SAIC Motor, właściciel marki MG Motor. To między innymi Roewe, Maxus, IM czy Rising.

Brytyjskie, ale tylko korzenie

Słowo chiński jest tu odmieniane przez wszystkie przypadki, bo choć MG na każdym kroku podkreśla swój brytyjski rodowód, dzisiaj niewiele z tego zostało. MG powstało w 1924 roku w Wielkiej Brytanii i w swojej historii może pochwalić się kilkoma ciekawymi modelami, jednak w 2005 zbankrutowało. Wtedy do gry weszli Chińczycy. Masę upadłościową oraz nazwę wykupiło mało znane Nanjing Automobile, a prawa do produkcji dwóch modeli znacznie większy koncern SAIC Motor (Shanghai Automotive Industry Corporation).

Pierwsze modele z logo MG, produkowane jeszcze przez Nanjing Automobile, były to dawne brytyjskie konstrukcje. MG 3 SW to nic innego jak zmodyfikowany Rover Streetwise, a MG TFto roadster o tej samej nazwie wytwarzany w Wielkiej Brytanii w latach 2002–2005. No, ale od czegoś trzeba było zacząć. W międzyczasie Nanjing Automobile został wchłonięty przez SAIC Motor, w efekcie, czego powstały kompletnie nowe modele chińskiej marki MG bazujące na spuściźnie brytyjskiego MG. W 2016 roku zamknięto także brytyjską fabrykę MG w Longbridge, pozostawiając tam jedynie niewielki ośrodek badawczo-rozwojowy.

Jeśli komuś wydaje się jednak, że MG to dzisiaj chińskie lokalne produkty, jest w błędzie. Model ZS jako pierwszy został stworzony z myślą o globalnych rynkach. Zadebiutował w 2017 roku i od razu z Chin trafił do sprzedaży w Wielkiej Brytanii. To był strzał w dziesiątkę, bo nowe auta zakorzenionej w brytyjskiej świadomości marki sprzedawały i sprzedają się bardzo dobrze. Później przyszedł czas na Australię, Tajlandię oraz na Bliski Wschód, a także Peru, Chile i dalej Meksyk. Ostatnie lata to ekspansja na wybranych rynkach europejskich oraz w olbrzymich Indiach. Teraz jest czas na Polskę.

Motoryzacyjny boysband

Skoro MG ZS miał być globalny, to został zaprojektowany tak, by podobał się wszystkim. To taki motoryzacyjny boysband. W składzie jest więc wysoki, niski, macho, blondyn i szatyn. Po trochu dla każdego. W MG ZS nie ma więc wymyślnych kształtów ani na siłę nowoczesnych elementów, do których trzeba dorabiać filozofię.

Klasyczna bryła nadwozia typu crossover ma wysoko uniesioną maskę, duży grill i skośne, ale nie za wąskie reflektory LED. Linia boczna jest prosta z modną zadartą krawędzią szyby na słupku C. Tylna klapa też jest zwyczajna. Duża szyba z klasycznym spoilerem, wyraźnie zaznaczone światła LED, duże logo z mechanizmem otwierania, a poniżej zderzak z wkomponowanymi światłami przeciwmgielnymi i czymś w rodzaju dyfuzora z dwiema końcówkami wydechów. I choć to tylko ozdobniki, dobrze pasują do całości.
Mniejszy ZS stylistycznie jest zresztą podobny do większego HS-a. Oba auta mogą się podobać tym, którzy nie szukają w motoryzacji nowatorstwa ani awangardy. Tutaj liczy się potrzeba przestrzeni. A tej w aucie o długości 432 cm i z rozstawem osi 258 cm nie zabraknie.

 

Ba, nawet może zaskoczyć.

Wymiary plasują ZS gdzieś pomiędzy Škodą Kamiq a Karoq. Auto rozmiarami zewnętrznymi jest zbliżone do Dacii Duster, Seata Arony i Volkswagena T-Roc. Jest ciut większe od Opla Mokki czy Nissana Juke, ale pod względem przestrzeni w środku przewyższa całą konkurencję. Na tylnych fotelach jest sporo miejsca, za kierownicą również, a w bagażniku udało się wygospodarować aż 448 litrów. W klasie subkompaktowych SUV-ów to najlepszy wynik.

Jakość

To kategoria, w której chińskie samochody muszą najwięcej udowodnić. Bo cały czas kojarzymy je z tandetą i dziwnym drażniącym zapachem. Ale to już przeszłość. Materiały są porównywalne z europejskimi samochodami, a jakość wykonania podobna. Trzeba się wykazać aptekarską dokładnością, by znaleźć niedociągnięcia w montażu lub obszyciu. Co więcej, na desce rozdzielczej i boczkach drzwi można znaleźć miękką tapicerkę wykonaną z czegoś, co ma imitować skórę. I to niezależnie od wersji wyposażenia, podstawowej –

 

Excite, czy wyższej – Exclusive.

Prawdziwa jest za to czerwona nić, jaką obszyto wszystko, co tylko można było. Kierownicę, mieszek lewarka skrzyni biegów, detale deski, fotele z nieco przesadnie miękkim siedziskiem (to przypadłość wielu chińskich aut) i boczki drzwi. Przy ciemnej tapicerce (w przyszłości mają pojawić się inne kolory) to miły ozdobnik. W połączeniu z chromowanymi detalami i satynowymi dekorami projekt deski i całego wnętrza wydaje się nowoczesny i nieprzesycony.

Nowe technologie, nie takie nowe

Erę analogową MG ma już dawno za sobą, dlatego przed oczyma kierowcy znajdują się tradycyjne lub cyfrowe zegary, a na środku deski rozdzielczej duży 10-calowy dotykowy wyświetlacz. Pod nimi przydatne i nieoczywiste we współczesnej motoryzacji przyciski do obsługi najpotrzebniejszych funkcji. To tutaj można szybko zrobić głośniej lub ciszej, ustawić temperaturę w manualnej klimatyzacji i zmienić siłę nawiewu, a także włączyć podgrzewanie szyby i wybrać przycisk „home”.
Reszta funkcji powędrowała do systemu inforozrywki, które ma proste i czytelne menu, a dostęp do poszczególnych ustawień nie jest nieskomplikowany. Jedynie jakość obrazu z kamer 360 mogłaby być wyższa.

Auto standardowo wyposażone jest w działający bezprzewodowo system Apple CarPlay i Android Auto, radio DAB, 17-calowe alufelgi, reflektory LED, czujniki cofania, elektryczne szyby i lusterka, klimatyzację, tempomat i sześć poduszek powietrznych, a także najróżniejsze systemy bezpieczeństwa z tempomatem włącznie. W wersji Exclusive dodatkowo mamy nawigację, wspomniany system kamer 360, wirtualny kokpit oraz podgrzewane i elektrycznie regulowane fotele. I choć pozycja za kierownicą jest poprawna, brakuje w ZS osiowej regulacji kierownicy. W obu wersjach jest tylko regulacja wysokości.

 

Wtrysk i turbo

Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne. W fotelu siedzi się wygodnie, dostęp do poszczególnych funkcji i przełączników nie jest utrudniony. A co z jazdą?

To zależy. W MG ZS do wyboru mamy dwa silniki: czterocylindrowy 1.5 l wolnossący o mocy 106 KM (141 Nm) z wtryskiem pośrednim wielopunktowym i trzycylindrowy litrowy silnik turbo o mocy 111 KM (160 Nm) z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jeśli więc liczymy, na jako takie osiągi i dodatkowo automatyczną skrzynię biegów (koszt 5300 zł), skazani jesteśmy na trzycylindrowca, jeśli jednak chcemy zamontować instalację LPG, lepiej wybrać większy, ale słabszy silnik z prostszym układem wtryskowym.

Litrowy silnik jest jednak zaskakująco dynamiczny. Do 60 km/h nie ma co narzekać na przyspieszenie. Gorzej, jeśli zapakujemy komplet pasażerów i, nie daj Boże, bagaże lub wyjedziemy na autostradę. Wtedy trzeba będzie silnik wkręcać na wyższe obroty, co od razu przełoży się na wyższe spalanie, które i tak nie należy w ZS do najniższych. Średnia z jazdy po mieście to około 10 litrów. Przy tak niedużym siniku i kompaktowych gabarytach, to wynik zdecydowanie na nie.

Zdecydowanie na tak   

Reszta jest jednak zdecydowanie na tak. MG ZS oprócz atrakcyjnej ceny kusić może przestronnym i dobrze wykończonym wnętrzem, przyzwoitymi osiągami i właściwościami jezdnymi. Jeśli ktoś nie szuka mocnych wrażeń, precyzji prowadzenia rodem ze sportowych aut, a potrzebuje sprawne i wygodne auto do codziennej jazdy, z pewnością będzie zadowolony. Tym bardziej że w cenie dostajemy 7-letnią gwarancję z limitem 150 tys. km.
Dacia Duster, która mogłaby być tutaj dobrym punktem odniesienia, ma ledwie 3 lata gwarancji i porównywalną jakość. Od niedawna na naszym rynku jest też inne tanie auto „made in China”. To Baic Beijing 3, który dostępny jest co prawda tylko w jednej wersji wyposażenia, ale wycenionej na okrągły tysiąc zł mniej.

MG ZS 1.0 T-GDI DCT Exclusive

Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm

4323/1809/1653/2048

Masa własna/masa dopuszczalna w kg

1164/1730

Średnica zawracania między krawężnikami w m

11,1

Prześwit w cm

16,4

Pojemność bagażnika w l

448/1375

Silnik

1.0 benzynowy turbodoładowany o mocy 111 KM przy 5200 obr./min

Maksymalny moment obr. przy obr./min.

160/1800-4700

Prędkość maksymalna w km/h

180

Przyśpieszenie 0-100 km/h w s.

12,4

Średnie zużycie paliwa w teście w l/100 km: miasto/trasa/średnie

11,5/9,5/10

Wartość RV wg Info-Ekspert (3 l./90 tys. km)

 

Cena brutto w zł

86 200

 

Kto testował: Juliusz Szajek

Co: MG ZS 1.0 T-GDI DCT Exclusive

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 11–16.07.2023

Ile: 400 km

Bogate wyposażenie, dobra jakość materiałów, przestronne wnętrze, niska cena, atrakcyjne warunki gwarancji, ocynkowane blachy.

Wysokie spalanie, nieprzyjemnie zestrojone zawieszenie, mało dynamiczne silniki, słaba jakość kamer 360.

Przeczytaj również
Popularne