Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Motoryzacyjny G-shock

Pierwszy zegarek kwarcowy powstał w 1927 roku, jednak jego mechanizm był na tyle podatny na uszkodzenia, że ta technologia nie była wykorzystywana na masową skalę. Dopiero pod koniec 1969 roku Seiko wypuściło pierwszy kwarcowy model sprzedawany seryjnie i było to wydarzenie przełomowe. Rozpoczął się koniec ery zegarków mechanicznych. Wiele firm i manufaktur, głównie szwajcarskich, upadło, a nowoczesna technologia zaczęła rozwijać się w Japonii. Zegarki były tańsze i bardziej precyzyjne.

Jednocześnie z rozwojem technologii kwarcowej na branżę zegarmistrzowską hołdującą tradycji spadł kolejny cios. W 1972 roku powstał pierwszy zegarek elektroniczny. Stopniowo wraz z rozwojem tej technologii czasomierze wzbogacano o kolejne funkcje. Stopery, kalendarze czy kalkulatory. Kto z nas, osób urodzonych w latach siedemdziesiątych lub na początku osiemdziesiątych, nie marzył o zegarku z kalkulatorem? Co prawda chyba nikt nigdy z tej funkcji nie skorzystał, ale to było naprawdę coś wspaniałego.

Kolejne manufaktury zaczęły znikać, niektóre łączyć się ze sobą, żeby przetrwać. Starały się bazować na kunszcie zegarmistrzowskich mistrzów, na tradycji i wmawiać klientom, że nakręcany zegarek ma sens. Tymczasem czas ich do końca odliczany był bezszelestnie i wyświetlany bezdusznie na cyfrowych tarczach.

W 1983 roku pojawił się pierwszy smartwatch, co prawda nie taki jak te, które możemy kupić obecnie, ale oferował bezprzewodową łączność i miał własną stację dokującą z klawiaturą. Tutaj także autorem tego projektu była firma Seiko.
Kolejnym krokiem był całkowity zakaz produkcji i sprzedaży zegarków mechanicznych wprowadzony przez Unię Europejską. W 2023 roku sprzedano ostatni zegarek mechaniczny i zamknięto ostatnią manufakturę.

Przypomina Wam to coś? Pierwszy zegarek kwarcowy pojawia się niemal 100 lat temu podobnie jak pierwszy samochód elektryczny. Potem następuje całkowity rozwój tej technologii, gdzie jest i bateria, i mechanizm. Nie przypomina Wam to samochodów ładowanych z gniazdka? Jest silnik elektryczny i jest bateryjny. To tylko etap przejściowy, bo pojawiają się całkowite elektryki, zarówno na rynku zegarków, jak i motoryzacyjnym. Piękne mechaniczne konstrukcje zegarków odchodzą w zapomnienie, podobnie jak znikają wspaniałe pod każdym niemal względem modele spalinowych samochodów.

Co z tego, że zegarki mechaniczne miały duszę, podobnie jak wspaniałe V8, V10 czy V12, a nawet doskonałe modele silników z innym ułożeniem cylindrów. Tak, jak elektroniczny zegarek pokaże dokładniejszą godzinę, tak elektryczny samochód dowiezie nas na miejsce. Że bez emocji, co z tego? Osiągniemy cel.

Ta smutna historia nie jest aż tak smutna, jakby się mogło wydawać, ponieważ manufaktury zegarmistrzowskie (oczywiście nie wszystkie) nie tylko przetrwały, ale wróciły silniejsze. Klienci po okresie zachwytu nowoczesną technologią zaczęli doceniać coś, co jest nieuchwytne. Zrozumieli, że w zegarkach nie chodzi tylko o pokazywanie aktualnego czasu, a może w wielu przypadkach nie chodziło o to wcale – chodzi o podkreślenie tego, kim się jest. O hołd złożony precyzji, o pewną magię zaklętą w kopercie.

Czy to oznaczało, że zegarki kwarcowe zniknęły z rynku? Nie. Zniknęły zatem zegarki elektroniczne? – A skąd. Dobrze, więc smartwatche zabrnęły w ślepą uliczkę – także nie. Wolny rynek spowodował, że wszystkie te technologie funkcjonują obok siebie. Każda czerpie dobre wzorce od konkurentów, a klienci mają coś, co staje się towarem deficytowym – wybór. Sam mam zegarek mechaniczny, kwarcowy oraz elektroniczny.

W świecie samochodów wszystko wskazuje na to, że zostaliśmy skazani tylko na zunifikowane samochody elektryczne, gdzie nie ma miejsca na kunszt inżynieryjny, na piękne i dopieszczone silniki, na różnorodne rozwiązania i własne drogi rozwoju. Gdzie decydują technokraci i zysk. Ja taki wybór chciałbym mieć i chciałbym, żeby o tym, czym będziemy jeździli, decydowali nie biurokraci, ale wolnorynkowy duch. Tak, wiem, że jest ekologia, ale kiedy USA, Chiny, Indie czy Brazylia poważnie zabiorą się za ograniczenie emisji CO2, to wtedy ktoś będzie mógł mi nakazywać bądź zakazywać, czym powinienem jeździć, i obarczać mnie za niszczenie klimatu. Chcę mieć wybór, czym, z jakim zegarkiem i dokąd będę mógł jeździć.

Tomasz Siwiński

Przeczytaj również
Popularne